środa, 30 lipca 2014

Miasteczko Ostatnich Westchnień.


Autor: Grzegorz Gortat
Wydawnictwo: EZOP
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Platon24
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 170
Cena okładkowa: 19 zł
To już trzecia książka Grzegorza Gortata, którą miałam przyjemność poznać. Kolejny tomik serii "Lepiej w to uwierz!" znów mnie do siebie przekonał, oraz totalnie zaskoczył. Pomimo tego, że doskonale wiedziałam co jest w stanie przekazać mi autor i tak czekałam z wielkim zniecierpliwieniem na rozwój sytuacji. Mocnych wrażeń nie musiałam długo wypatrywać. Od pierwszych stron zostałam dosłownie wciągnięta w wir akcji. Miasteczko o intrygującej nazwie okazało się być ... miejscem do którego po śmierci trafiają zwierzęta. Czy i człowiek może znaleźć tam swoją przystań ? Według autora tak, ale do pewnego czasu.

Miasteczko Ostatnich Westchnień, to dom dla pitbulla Rabena. Oczywiście pies nie mieszka tutaj sam, w mieście spotykamy również kozę, świnię, szczury, masę dzikich zwierząt skrzywdzonych przez swego właściciela. Jak się pewnie domyślacie, ciężko jest im ponownie komuś zaufać. Gdy pewnego dnia na brzegu rzeki zwierzaki, a dokładniej rzecz ujmując szczury, odnajdują ludzkie niemowlę, nie wiedzą co począć z tak nietypowym przybyszem. Po wielu pertraktacjach, sporach i dylematach podjęto decyzję - dziecko zostaje w miasteczku. Jego opiekunem zostaje właśnie Raben i to on odpowiada za nowego członka zwierzęcej wspólnoty. Lata mijają, chłopiec dorasta. Widzi swą inność w porównaniu do zwierząt, chce więc odkryć swe prawdziwe pochodzenie i powrócić do świata ludzi. Pitbull postanawia pomóc dziecku, ale by wypełnić tą misję musi zapłacić ogromną cenę. Droga wiedzie przez rzekę, a żeby ją przebyć Raben musi zmienić swą postać. Czy powrót do przeszłości będzie dla niego wielką trudnością ? Czy okaleczone i krzywdzone przez człowieka zwierzę poświęci się dla dobra chłopca ?

Książka tak jak poprzednie części wywarła na mnie ogromne wrażenie. Niby cieniutka pozycja, a zawiera w sobie tyle mądrości. Mamy chłopca chcącego poznać swą przeszłość, mamy i zwierzęta skrzywdzone przez człowieka, jednocześnie przebywające z dzieckiem tego "gatunku" w Miasteczku Ostatnich Westchnień. Autor nie "mówi" czytelnikowi wprost kto jest czarnym charakterem, a kto pokrzywdzonym. To my sami powinniśmy dojść do odpowiednich wniosków. "Miasteczko Ostatnich Westchnień" trzyma w napięciu do ostatnich stron, wartka akcja, odpowiednio nakreśleni bohaterowie, nie wymagam niczego więcej. Gortat już mnie przyzwyczaił do wysokiej jakości swych dzieł, jedno jeszcze lepsze od drugiego. Aż boję się pomyśleć w jakiej będę euforii przy czytaniu jego następnych książek :)

Może mamy do czynienia z bajką, może i przedstawiono magiczny świat oraz obraz sytuacji, która nigdy się nie zdarzy. Jednakże w tej książce Gortat zamknął wiele zachowań doskonale nam znanych, często powielanych, co czasami z przykrością muszę obserwować. Nie od dziś wiadomo, że są na świecie ludzie, którzy traktują zwierzęta po prostu brutalnie. One nie potrafią się bronić, jednocześnie ciągle wierzą w zmianę człowieka na lepsze...

OCENA
5 / 5 

2 komentarze: