piątek, 27 września 2013

Nina i Klątwa Pierzastego Węża.


Autor: Moony Witcher
Wydawnictwo: Olesiejuk
Oprawa: twarda
Liczba stron: 332
Cena: aktualnie tutaj 24.99 zł

To trzecia część przygód dzielnej Niny, małej alchemiczki. Dziewczynce udało się już zdobyć dwa Arkany, a tym samym zbliżyć się do możliwości uratowania Szóstego Księżyca Xorax. Jednak by w pełni osiągnąć sukces i uwolnić myśli dzieci, musi znaleźć kolejny. Niestety straszny hrabia Karkon wraz z burmistrzem, który tak naprawdę jest tajemniczym Pierzastym Wężem, dążą do tego by przeszkodzić Ninie, a tym samym usunąć ją z pola działania. Wnuczka Miszy jest jednak małą, dzielną osóbką nie rezygnującą tak szybko z zamierzonego celu. W walce z siłami zła, pomaga jej czwórka przyjaciół : Cesco, Dodo, Fiore i Roxy.

Po przeczytaniu dwóch pierwszych części byłam ciekawa co udało się osiągnąć autorce w trzecim tomie. No i cóż, nie zostałam oszołomiona czymś niebywale zaskakującym. Cała fabuła jest bardzo przewidywalna, świat wykreowany przez autorkę może i  barwny, ale w nieciekawy sposób przedstawiony czytelnikowi. Akcja toczy się w iście ślimaczym tempie, a przewracanie kolejnych kartek książki nie napawa mnie jakimikolwiek emocjami. Pominięcie opisów uczuć bohaterów nie wydaje się być dobrym pomysłem. Osobiście chciałabym poznać co przeżywa w danym momencie Nina. Autorka wprowadza także dwa wątki miłosne, czym może zaskarbić sobie przychylność u nastoletnich czytelników :) Nina zauważa że Cesco coś do niej czuje, a android Maks 10-p1 nie może zapomnieć o ciotce Andorze ;) 

Najgorzej jednak wygląda tłumaczenie. Wcześniej bajkowy stworek nazywany był Pąpusiem Mydlinkiem , w trzeciej części przemianowano go na Gąbka. Podobnie opiekunka Niny o imieniu Luba została przetłumaczona na Ljubę. Nigdy się z czymś podobnym nie spotkałam i takie nieścisłości uważam za mocno nieodpowiednie. 
Zakończenie jak to bywa w przypadku cyklu " Dziewczynka z Szóstego Księżyca" jest słabo rozwinięte i praktycznie może zostać uznane za koniec kolejnego rozdziału. Nie lubię negować dzieł książkowych, ale w tym przypadku nie da się postąpić inaczej. O ile ja kocham fantastykę, o tyle strasznie przemęczyłam się podczas lektury dzieła Moony Witcher. Niebawem ukaże się czwarty tom cyklu, ale wątpię że zdecyduje się na jego przeczytanie...


Książkowe upominki.

Dziś chciałam Wam zaprezentować książkowe egzemplarze, które otrzymałam na II spotkaniu blogujących mam w Krakowie (więcej informacji tutaj). 25 wrzesień 2013 będzie należał do moich najwspanialszych dni w roku, a to wszystko za sprawą przemiłych uczestniczek mityngu :)

OTO UPOMINKI OD PARTNERÓW SPOTKANIA:
















Recenzje której książki chcielibyście poznać w pierwszej kolejności ? 

poniedziałek, 23 września 2013

Ambasadoria

Tytuł: Ambasadoria
Autor: China Mieville
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Oprawa: miękka
Liczba stron: 468
Cena: 39.90 zł
Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak szalenie zaciekawiła mnie ,,Ambasadoria,,. Czytałam już szereg recenzji w których wychwalano dzieło China Mieville. Jest to moja pierwsza książka tego autora i tak naprawdę nie wiedziałam sama, czego mogę się spodziewać. Lubię, a wprost uwielbiam gatunek literacki science fiction ,pochłaniam wszystkie dzieła należące właśnie do tej grupy. Jednak zaliczenie ,,Ambasadorii,, do takiego przedziału jest dla mnie znacznym niedopowiedzeniem. To książka dotykająca problemów i zawirowań politycznych, określająca sytuacje społeczną. Zaskakuje czytelnika nie tylko ciekawą i porywającą fabułą, ale i także niecodziennym podejściem do tematu :) ,,Ambasadoria,, to takie mądre sci-fi i pomimo, że cały ten świat został wymyślony, to autor zawarł w książce wiele problemów , postaw ludzi, tak bliskich naszym zachowaniom.
Ambasadoria to miasto, stworzone na Ariece, zamieszkane przez ludzi. Ludzie jednak nie są tutaj pojedynczymi istotami myślącymi. Żyją oni w zgodzie z Ariekenami ( Gospodarzami) i jedyną barierą dzielącą dwa ,,narody,, jest Język. Łącznikami pomiędzy Gospodarzami, a ludźmi są tak zwani Ambasadorowie, klony stanowiące jeden umysł w dwóch osobach.
Avice Benner Cho jest zanurzaczką ,pełni rolę nawigatora na statkach podróżnych przemieszczających się ,,wiecznym nurtem,, . Po wielu latach i namowach męża, postanawia powrócić na swą planetę, a raczej ojczyznę. Miejsca gdzie żyją Ariekeni. To rasa wyjątkowych istot, całkowicie innych, a tym samym lepszych pod względem cywilizacyjnym ( nie znają kłamstwa !) . Avice zostaje przyjęta w Ambasadorii z wszelkimi honorami, jest traktowana na miano króla, który po wielu latach powrócił z tułaczki. Jednak utarty ,,porządek,, na planecie zaburzy pojawienie się osoby nadzwyczaj ciekawej. EzRa, nowy Ambasador różni się całkowicie od Avice, to on sprawi, że życie Ariekenów zmieni się i to na wielką skalę. Cała nadzieja w Avice, tylko ona może znów nakierować historię mieszkańców Ambasadorii na ten sam tor, którym toczyła się dotychczas.
Stwierdzam z czystym sumieniem, że książka ta nie należy do lektur lekkich. Jeśli nie macie ogromu wolnego czasu  na czytanie i sądzicie, że weźmiecie ,,Ambasadorię,, do ręki, zrozumiecie, mając głowę zaprzątnięta czymś innym, to nawet jej nie otwierajcie  :) Do tak specyficznej książki potrzeba naprawdę sporo wolnych chwil by ,,wbić się,, w tempo i zrozumieć odmienność dzieła Mieville. Jestem pełna podziwu dla autora, który posiada wprost fenomenalną wyobraźnię. Stworzenie świata Ariekenów, diametralnie inny język, masa nowinek, których na próżno szukać w innych książkach sci-fi, tego po prostu nie da się opisać. Czytelnik na początku zostanie z pewnością zaskoczony, a nawet przestraszony tym że nie rozumie pewnych elementów. Zapewniam jednak, iż w miarę czytanych stron wszystko się unormuje :) Stanie przed możliwością poznania ciekawych, intrygujących, a nawet trudnych do wyobrażenia bohaterów. Silna osobowość , wiedząca czego chce to cechy Avice, kobiety która z uległą damulką nie ma nic wspólnego. Mnie jej postawa się spodobała, ciekawa jestem jednak czy i Wy ją polubicie :)
,,Ambasadoria,, to dzieło napisane z wielkim rozmachem, przekraczające znacznie znane mi ramy gatunku science fiction. Pozostaje w pamięci, skłania do przemyśleń, a jednocześnie zachęca do powrotu za jakiś czas...

niedziela, 22 września 2013

Od ćwiczenia do myślenia + płyta CD


Autorzy: Katarzyna Bayer, Elżbieta Cieplińska
Wydawnictwo: Małe Jeżyki
Oprawa: miękka
Liczba stron: 62
Cena: 49.90 zł do kupienia (tutaj)
Książka ma na celu uświadomienie pedagogom, jak i również rodzicom, że ruch w życiu i rozwoju dziecka pełni bardzo ważną funkcję. Obecnie przyjmuje się często, by maluchy siadały podczas szkolnych lekcji gimnastyki na ławkach i spoglądały na resztę ćwiczących. Naciągane zwolnienia, tylko z czystego lenistwa dziecka nie są dobrym rozwiązaniem. Oczywiście zdarza się, że latorośl nie może ćwiczyć, ponieważ nie pozwala jej na to stan zdrowia, jednak jest to całkiem inna sytuacja. Powracając do tematu, w książce znajdziemy omówienie i poznamy metodę opracowaną przez dr. Paula Dennisona. Jest to kinezjologia edukacyjna. To ona wspiera rozwój psychofizyczny dziecka. Sławę zyskała w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku i nadal jest wykorzystywana z powodzeniem. W oparciu o kinezjologię edukacyjną powstał program Gimnastyki Mózgu, który wykorzystuje zestaw bardzo prostych ćwiczeń fizycznych. Ćwiczenia podzielone są na cztery grupy i My w pierwszej części książki poznamy dwie z nich. Będą to ćwiczenia na przekroczenie środkowej linii ciała i pozytywnej postawy. Każde ćwiczenie zostało opatrzone zdjęciem wykonującego je malucha, oraz informacjami o tym na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę. 

W książce znajdziemy także krótkie odniesienie danego ćwiczenia do fizjologii człowieka i opis jego wpływu na praktyczne umiejętności. 
Nie zabrakło piosenek, zabaw, wierszyków w oparciu o tę metodę. Na płycie CD znajdziemy natomiast materiały do wydruku, ścieżki dźwiękowe.

Książka napisana została z myślą o pracy nauczycieli w szkołach, a tym samym z dużą grupą dzieci. Ja jednak wykorzystuje mądrości w niej zawarte do edukacji mojej córki :) Ćwiczymy sobie codziennie przez parę chwil opierając się na zadaniach z dzieła Bayer i Cieplińskiej. Mała z chęcią i uśmiechem na ustach stara się wykonywać wymagane, proste, nieskomplikowane figury i pozy. Śpiewa zabawne piosenki łącznie z pokazywaniem :) Wydrukowałyśmy także kilka rysunków z płyty i gdy pada deszcz działamy w domku. Bo jak się pewnie domyślacie, ćwiczyć możemy i na zewnątrz, chociaż przy obecnej, zimnej pogodzie będzie ciężko. Mała dzięki odpowiednim ćwiczeniom może się zrelaksować, skoncentrować ,odrzucić od siebie złe emocje.  Metody poprawiają komunikację, zdolności manualne, orientacje przestrzenną. O wszystkich zaletach wdrożenia w życie dziecka Gimnastyki Mózgu, przeczytacie właśnie w tej książce. A teraz zabieramy się z córką do kolejnych zadań dotyczących pozytywnej postawy :) 

,,Ruch jest drzwiami do uczenia się,, P. Dennison

sobota, 21 września 2013

,,Jaskółki,,


Autor: Agnieszka Jurek
Wydawnictwo: Mila
Oprawa: miękka
Liczba stron: 24
Cena: 5 zł

Autor: Agnieszka Jurek
Wydawnictwo: Mila
Oprawa: miękka
Liczba stron: 24
Cena: 5 zł
Córka radzi sobie lepiej z językiem niemieckim, tak więc w przypadku książeczki po angielsku musiałam jej dużo pomagać. Jednak wraz z dalszą nauką efekty będą jeszcze lepsze. Póki co jesteśmy na etapie poznawania pojedynczych słówek i myślę, że na zdania rozbudowane przyjdzie jeszcze czas :) Seria książeczek ,,Jaskółki,, to dzieło pani Agnieszki Jurek, skierowane w stronę dzieci, które chcą być z językami obcymi za pan brat :) Do tej serii należą jeszcze oprócz naszych dwóch egzemplarzy inne, które możecie poznać na stronie wydawnictwa. 
Cora bohaterka opowiadań, to mała dziewczynka ukazująca czytelnikowi wszystkie swe przygody. W wersji angielskiej otrzymuje pod opiekę dwa małe pieski, należące do pani weterynarz, która wyjechała na wakacje. Natomiast w książeczce po niemiecku poznamy przepis na przygotowanie idealnych jajek :) Oczywiście wszystko zostało okraszone nutką humoru by maluch nie znudził się czytaniem. Ogromnym plusem książeczek są zabawne ilustracje proste, a jednocześnie nurtujące małego czytelnika. Gdy czegoś z tekstu nie zrozumie, to z pewnością domyśli się po obejrzeniu obrazków :) Słowniczek znajduje się na stronie http://www.clonium.de/jaskolki_audio.html także rodzice nie znający języków obcych mogą czuć się usatysfakcjonowani :) Ciekawym dodatkiem jest również możliwość posłuchania historyjek co jest dużym ułatwieniem jeśli chodzi o naukę wymowy. 
Bez dwóch zdań obydwie pozycje przypadły córce do gustu i stara się jak może codziennie pracować nad udoskonalaniem obcych języków. Duża czcionka w książeczce po angielsku i imitacja pisma ręcznego w tej po niemiecku, ułatwiają jej znacznie ten żmudny proces. 

OCENA
5 / 5 

czwartek, 19 września 2013

Dom nad Borkiem

Tytuł: Dom nad Borkiem
Autor: Barbara Iskra Kozińska
Wydawnictwo: Szara Godzina

Oprawa: miękka
Liczba stron: 256
Cena: 29,90 zł
Pewnie wiele z Was uważa, że książki o miłości są już przereklamowane i po prostu nie mogą już niczym czytelnika zaskoczyć. Ja nie jestem jakąś wielką fanką tego rodzaju opowiadań, ale czasem warto poznać coś innego co z początku nie zachęcało do siebie, a po pewnym okresie stało się rzeczą zadziwiająco świetną :) Książka pani Barbary I. Kozińskiej utrzymana jest w klimacie miłości, melancholii, ale i także częstych, typowych, kobiecych problemów. Autorka umiejscowiła akcję swego najnowszego dzieła w okolicach jeziora Borek. A trzeba dodać, że pisarka prowadzi pensjonat ,,Sosnówka,, zlokalizowany  właśnie nad tym jeziorem :) Ciekawy zabieg literacki prawda ?
Bohaterką książki jest kobieta po przejściach Majka. Przyjeżdża ona na  letni wypoczynek do swej rodzinnej wioski, Kostrzyna razem z dorosłym synem. Majkę problemy dotykały na każdym kroku ,doskonale wie czym jest ból rozstania i  gorycz codziennego smutku. Życie z mężem alkoholikiem odcisnęło potężne piętno na jej psychice. Cieszy się jednak, że uwolniła się z toksycznego związku i że ma przy sobie kochającego syna na którym zawsze może polegać. Nie oczekuje od życia niczego, chce w spokoju dobrnąć do końca swych dni... Jednak los uśmiechnie się do Majki w dwójnasób:) Spokój spokojem, ale warto iść przez świat z osobą która nigdy nie opuści w potrzebie, a i mocno przytuli w czasie smutku. Syn odfrunie, a matka pozostanie sama... Na szczęście nie dla Majki taki smutny scenariusz przygotowało życie. Nad jeziorem spotyka dawno niewidzianego kolegę ze szkoły Janusza. Czy spotkanie zaowocuje głębszymi uczuciami ? Czy możliwa jest miłość i zaufanie w stosunku do mężczyzny po dramatycznych przeżyciach kobiety ? Co na to syn Majki ? Pytania mnożą się zapewne w Waszych głowach, ale nie pisnę ani słowa o rozwoju sytuacji i zakończeniu historii :)
Książka należy do grona tych obyczajowych, ale nie jest to w żaden sposób wadą czy ujmą. Pisarka tak ,,operuje,, zachowaniami bohaterów, że czytelnik ciągle ma możliwość utożsamiać się z nimi. W dodatku wspaniałe dokładne opisy miejsc, przyrody wzbudzą w każdym pozytywne uczucia i nadają książce sielskiego klimatu. Narratorką powieści jest główna bohaterka i to jej oczami spoglądamy na rozgrywającą się akcję oraz przeżywamy wraz z nią prawdziwą burzę uczuć :)
Powieść napisana prostym językiem bez kumulacji wątków sprawi, że z przyjemnością zagłębimy się w jej treść. Nie zostaniemy wprawdzie zaskoczone niespodziewanymi zwrotami akcji, ale będziemy miały możliwość poznania historii kobiety podobnej do wielu z Nas, która ma masę problemów lecz ciągle wierzy w szczęśliwe zakończenie każdej sytuacji. Miła dla ducha książka na jesienne, chłodne wieczory przy kubku gorącej herbaty :)

wtorek, 17 września 2013

Skąd się biorą wilki ?


Autor: Zofia Beszczyńska
Wydawnictwo: Mila
Oprawa: twarda
Liczba stron: 41
Cena: aktualnie 10 zł do kupienia (tutaj)
Książka należy do serii ,,Perełki Mili,,
Dziecko zawsze jest ciekawe świata i zdaje tysiące pytań na minutę. Mała Ania, także szuka odpowiedzi na dręczące ją zagadnienia. To o czym chyba najbardziej pragnie się dowiedzieć jest fakt, skąd pochodzą zwierzaki, a w szczególności wilk. Niestety nie znajduje odpowiedzi na ten temat w internecie i książkach. Postanawia więc wyruszyć w podróż by wszystko sprawdzić samodzielnie.  Dziewczynka podczas wędrówki napotyka na swej drodze szereg postaci, które wyglądają, a czasem i zachowują się nieprawdopodobnie. Ślimaki sprzeciwiają się noszeniu na plecach ciężkich muszli, z orzeszka wyskakuje elf, a Ania dosiada lwa. Ten baśniowy świat jest często niezrozumiały dla dziewczynki, ale ta rezolutna osóbka zawsze znajdzie odpowiedź na nurtujące ją pytania. 
Będziemy zaskoczone ciekawym wytłumaczeniem sytuacji dotyczącej powstawania zwierząt. Oczywiście nie uwierzymy w takie bajki, ale dla dzieci wszystko będzie jasne, a zarazem fascynujące :) 
Książeczka chociaż krótka, rozbudzi w maluchu pokłady skrywanej wyobraźni, da okazję do samodzielnego wymyślania zakończenia.  Moja latorośl często sama wynajduje możliwości powstania zwierzaków :) Bawimy się tak codziennie wieczorem i czasem mamy naprawdę nieprawdopodobne pomysły. Bo kto pomyślałby że żyrafa powstała... z żółciutkiego jak świecące słoneczko banana :) Często Elwira potrafi mnie zaskoczyć trafnością spostrzeżeń :) 
,,Skąd się biorą wilki ?,,  pozwoli nie tylko dzieciakom, ale i także dorosłym pobujać chociaż odrobinę w obłokach jak słynny Dyzio Marzyciel z pewnego wierszyka... 

poniedziałek, 16 września 2013

Jesteś na to zbyt młoda

Tytuł: Jesteś na to zbyt młoda tom 1
Autor: Luiza Dobrzyńska
Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości portalu PUELLANOVA
Oprawa: miękka
Liczba stron: 248
Cena: 32 zł
Mam już na koncie więcej niż ,,naście,, lat, ale i tak lubię czytać książki dla młodych dziewczyn. Wbrew pozorom poruszają poważne problemy dorastających ludzi, o których większość dorosłych nie ma pojęcia. Po obejrzeniu okładki, spodziewałam się poznać historię dziewczyny, zapewne nieszczęśliwie zakochanej i odrzuconej przez klasowo- szkolne społeczeństwo. Zaskoczona zostałam do granic możliwości! Nigdy nie powiedziałabym, że to opowieść o młodej czarownicy, wampirach, strasznych Łowcach, a cała akcja toczy się... w Krakowie. 
Edyta, a właściwie Edi, to sierota oddana pod opiekę wujostwa. Ciotka Janina i wuj Fred mieszkają w maleńkiej miejscowości Mała Świerkowa pod Krakowem. Edyta spodziewała się trafić pod skrzydła spokojnych, siedzących w bujanym fotelu staruszków. Po przyjeździe jednak zaczyna rozumieć jak bardzo się myliła. Ciotka Janina to pełna werwy pani weterynarz, a wuj Fred ( właściwie Manfred), jest bibliotekarzem o urodzie Brada Pitta :) Obydwoje skrywają tajemnice, które z biegiem upływających dni udaje się odkryć młodej dziewczynie. Janina - czarownica i Fred- wampir na początku budzą grozę i niepewność w Edycie. Dziewczyna jednak stopniowo przystosowuje się do nowego otoczenia i ku swemu zdziwieniu odkrywa, że posiada w sobie Dar. Ten Dar pozwoli jej po osiągnięciu odpowiedniego wieku... zostać młodą czarownicą. Oczywiście życie Edyty sielanką nie jest. Nastolatka musi stawić czoła groźnej bandzie szkolnych kolegów, uchronić wuja jak i również inne wampiry przed wpadnięciem w łapy Łowców. W całej opowieści przewijają się niesamowite, baśniowe stwory, które poznajemy wraz z Edi. 
Jestem ogromną fanką Harry'ego Potter'a, ale zostałam zauroczona dziełem rodzimej pisarki. I chociaż wiele autorów zajmuje się tematyką fantastyczną, to książka Dobrzyńskiej nie wzbudza w czytelniku uczucia déjà vu, lecz nadaje odpowiedniego klimatu oraz zaskakuje w miarę pochłanianych stron. Czyta się ją szybko i z ogromną przyjemnością. Czasem wzbudza grozę, a czasem wywołuję salwy śmiechu. Edyta jednak troszkę mnie rozczarowała jako główna bohaterka. Nie szuka odpowiedzi, wyjaśnień danych sytuacji, czasem jest zbyt bierna. Może w tomie drugim Edi zaskoczy Nas swą konsekwencją, rezolutnością i ciekawością świata jak to w przypadku nastolatków bywa :) Wartka akcja, prosty język, przeplatanie współczesności z legendami ( Facebook, strzygi, tytani ) sprawia, że nie mamy prawa nudzić się podczas lektury Luizy Dobrzyńskiej. 

sobota, 14 września 2013

Misja na czterech łapach.

Autor: W. Bruce Cameron
Wydawnictwo: Illuminatio
Oprawa: miękka
Liczba stron: 304
Cena: 34.90 zł
Mam w domu dwuletniego kundelka i nie wyobrażam sobie dni, gdy zabraknie go pośród nas. Jest przyjacielem dzieci i całej rodziny. Ogólnie uwielbiam zwierzaki, więc okładka z wizerunkiem ślicznego labradora, zachęciła mnie całkowicie do lektury. Na początku pomyślałam, że będzie to z pewnością książka smutna i opowiadająca o porzuconym przez ludzi psiaku. Przygotowałam się na morze wylanych łez... Jednak w miarę upływu czytanych stron, dochodziłam do wniosku, że z tak świetnym dziełem jeszcze się nie spotkałam i smutek wiązać się będzie tylko z powodu za szybkiego zakończenia lektury.
Autor świetnie analizuje życie i zachowanie psów. Jego wiedza opiera się na wielu publikacjach psychologicznych dotyczących właśnie tych zwierzaków. Dzięki temu, podczas czytania książki mamy niesłabnące poczucie wiarygodności.
Bohaterem książki jest zagubiony kundelek, który po smutnym życiu ponownie przychodzi na świat. Trafia pod opiekę chłopca o imieniu Ethan i uzyskuje imię Bailey. W nowym domu psiak czuje się cudownie. Jest kochany i z troską zajmuje się nim cała rodzina. Dzięki Ethanowi, Bailey czuje czym jest prawdziwa przyjaźń, miłość i zauważa ogromną więź łączącą ludzi ze zwierzętami. Gdy Bailey dożywa starości, w spokoju odchodzi ze świata wierząc, że wypełnił swe zadanie. Jednak... ponownie odradza się jako szczeniak i znów musi wypełnić misję. Ciągle jednak pamięta swego pierwszego właściciela Ethana, mimo tego że zamieszkuje w innym otoczeniu i nosi inne imię. Czy tym razem uda mu się przystosować do odmiennego środowiska ? Czy odnajdzie drogę do swego ukochanego przyjaciela ? Na te pytania znajdziecie odpowiedź w tej pozycji literackiej.
Bailey przez całe swoje życie spotyka ludzi dobrych i złych. Uczy się jak przetrwać w gnającym ciągle do przodu świecie, gdzie często nie ma czasu na miłość i serdeczność. Czytelnik poznaje otoczenie z punktu widzenia psa, co jest ciekawym doznaniem i raczej unikalnym zjawiskiem w literaturze. Podoba mi się także zamysł autora, który nie starał się nadać psu człowieczych cech. Bailey jest przez to zwierzęcą postacią, która często przez swą niewiedzę i niezrozumienie ludzkiego świata, wpada w kłopoty. Często jego postępowanie wzbudza śmiech czytelnika. 
Cameron stworzył pełną ciepła, momentami wzruszającą historię, która z pewnością na długo pozostanie w mej pamięci. Często podczas czytania ,,Misji na czterech łapach,, czułam wściekłość na okrutne postępowanie ludzi w stosunku do zwierząt. Może to taki apel o zwrócenie uwagi na mniejszych od siebie... w końcu psy nie potrafią poskarżyć się na zły los... 

piątek, 13 września 2013

Miotła i ptak.


Autor: Wanda Chotomska
Wydawnictwo: Mila
Oprawa: twarda
Liczba stron: 48
Cena: aktualnie 12 zł do kupienia (tutaj)
Książka należy do serii ,,Perełki Mili,, 
Wanda Chotomska potrafi uraczyć małego czytelnika zabawną, pełną ciepła historią. Tym razem bohaterami bajki są ptak i miotła. Miotła, poniszczona już i nie zachęcająca do użytkowania, trafia na miejskie podwórze. Spotyka tam ptaka, który nie ma gdzie uwić gniazda by umilać czas ludziom jak i również nowej towarzyszce, swym wesołym trelem :) Rezolutna miotła postanawia znaleźć mu odpowiednie miejsce. Jak wiadomo w mieście ma zadanie mocno utrudnione. Wszędzie ryk silników i ani jednego drzewka. Na swej drodze jednak spotyka wiele postaci, które służą poradą, jak i również nie odnoszą się do jej pomysłu przychylnie. Ba ! Często traktowana jest niegrzecznie. Przepędza ją Trzepaczka do dywanów, Szczotka Kominiarska, pewny siebie Odkurzacz oraz Pędzel. W wirze poszukiwań nowego miejsca, ptaszek zapomina o zbliżającej się jesieni. Na szczęście udaje mu się w porę pofrunąć do ciepłych krajów. Miotła pozostaje na placu boju sama... Powolutku szczęście zaczyna jej sprzyjać... Trafia pod skrzydła Czarownicy, jednak w związku ze zbliżającą się zimą, nowa właścicielka musi porzucić swój środek lokomocji. Oddaje miotłę dzieciom, które wykorzystują ją przy tworzeniu bałwanka. Bałwanek przyjmuje z radością swą nową towarzyszkę i dzierży miotłę w śnieżnej łapce. Gdy nadchodzi wiosna, zimowy pan roztapia się, lecz miotła wypuszcza korzenie i staje się pięknym drzewem z mnóstwem zielonych listków. Gdy ptaszek powraca z ciepłych krajów, ma już miejsce do uwicia gniazda. Siada w koronie drzewka, które wyrosło z miotły ,zaczyna śpiewać swe melodie ku uciesze mieszkańców miasta i ... Czarownic :) 
Dzieło Wandy Chotomskiej przypadnie do gustu każdemu małemu czytelnikowi. Historia miotły i ptaka jest pełna optymizmu, radości i humoru. Uczy dziecko by nigdy nie pozostawiało swego przyjaciela w potrzebie. By nigdy nie odtrącało ludzi słabszych i tych o odmiennym wyglądzie. Liczy się przecież wnętrze, uczucie i zaufanie. Miotła nie wierzyła że kiedykolwiek znajdzie swe miejsce na ziemi, jednak zbieg okoliczności, odrobina szczęścia i wiara we własne możliwości, może zdziałać cuda. 
Przyjemna ,lekka lektura dla dzieci w każdym wieku :) 

czwartek, 12 września 2013

Baśnie znad fiordów + CD.


Autor: Donata Dominik- Stawicka
Wydawnictwo: Małe Jeżyki
Oprawa: miękka
Liczba stron: 63
Cena: 47, 41 zł do kupienia (tutaj)
Moje dzieciaki uwielbiają baśnie. Zresztą nie znam dziecka, które by ich nie polubiło :) Mamy w domku oczywiście pozycje z utworami klasycznymi, lecz wiadomo że szybko się mogą znudzić przy codziennym czytaniu. Takie baśnie ze skutych lodem krain Północy, były więc dla nas miłą odmianą. Na początku dzieciaki obejrzały wszystkie rysunki, które są naprawdę wyraziste, barwne i godne podziwu.Potem przybiegły do mnie z książką i kazały sobie czytać. Niektóre imiona bohaterów są strasznie skomplikowane, ale tym właśnie charakteryzuje się literatura skandynawska. Tak jak u nas mamy Janków, Krzysiów i Tomków, tak np. w Norwegii słynni są Odyn, Freia, Loki itp. 
Dzieciom chyba najbardziej do gustu przypadły opowiastki o krasnoludach i dzielnym Odynie. Słuchały o ich przygodach z buziami otwartymi z ciekawości :) 
Oczywiście nie muszę Was przekonywać o wspaniałym wpływie bajek na umysł dziecka. Pobudzają wyobraźnię, ukazują prawidłowe wzorce społeczne oraz uczą odróżniać dobro od zła. Każda bajka ma morał, który wymaga zapamiętania i przynajmniej chwileczki zastanowienia. Do książki został dołączony audiobook. W krainę baśni, przeniesie właściciela niniejszej pozycji doświadczony lektor Marcin Pietrow. Warto ukazać dzieciom bajki inne niż te, znanych autorów. W końcu świat nie kończy się na dziełach Andersena czy też braci Grimm, chociaż oczywiście i tych twórców darzę niesłabnącą sympatią :) 

środa, 11 września 2013

Żywioły.

Tytuł: Żywioły
Autorzy: Alex Kava, Erica Spindler, J.T.Ellison 
Wydawnictwo: G + J
Oprawa: twarda
Liczba stron: 296
Cena: 29,90 zł
Kiedy zerknęłam na okładkę pomyślałam że we wnętrzu książki znajdę opowieść o groźnej burzy, siejącej spustoszenie w USA... Jednak po przeczytaniu dosłownie pięciu kartek okazało się, iż jestem w straszliwym błędzie. Alex Kava i pozostałe dwie autorki nie rozczarowały mnie i nie pozwoliły się nudzić podczas lektury:) Trzy Panie to mistrzynie thrillerów, ale nie tych kiepskiej jakości. Cała fabuła jest dokładnie przemyślana i nie stwarza odczuć typu ,,ale to już było,, Znacie to z pewnością i wiecie równie dobrze, że ten gatunek literacki trzeba po prostu polubić. 
Cała książka została podzielona na trzy części, każda napisana przez poszczególne autorki. Rozpoczyna Erica Spindler opowiadaniem o detektyw Mary Catherine Riggio. M. C. kobieta twarda, pewna siebie w obliczu strachu o swojego wybranka potrafi udać się w samo oko potężnej nawałnicy. Pragnie ustrzec Erica przed śmiercią z rąk psychopaty. Czy jej się uda ? Przekonajcie się same :) 
Następnie moja ulubiona autorka, Alex Kava zaskakuje czytelnika mrożącą krew w żyłach historią o walce dwóch kobiet z kartelem narkotykowym. Agentka FBI Maggie O' Dell i jej przyjaciółka Liz pomimo zakazów ze strony głównodowodzących udają się na pokład łodzi płynącej po rozszalałym morzu. Tam też odkrywają potężną ilość kokainy i ... dowiadują się jakie sekrety skrywa senator George Delanor- Ramos.
Na deser proponuję ostatnią historię autorstwa J. T. Ellison. W tym przypadku porucznik Taylor Jackson musi zmierzyć się ze zbrodniarzem, który przebywa z tysiącami ludzi w jednym pomieszczeniu. Za oknami ekskluzywnego hotelu, jak się pewnie domyślacie szaleje śniegowa burza, z tego miejsca nie ma ucieczki, trzeba przeczekać nawałnicę i stawić czoła niebezpieczeństwu jakie stwarza... kobieta mszcząca się za śmierć swoich najbliższych. 
Z tych trzech opowiadań najbardziej do gustu przypadło mi to pierwsze. Akcja jest wartka, nie nużąca. Natomiast dwa pozostałe są raczej przeciętne. Oczywiście poczujemy dreszczyk emocji, jednak w niektórych momentach czytelnik może dosłownie poplątać się w wywodach autorek :) Liczba postaci jest naprawdę potężna :) Myślę, że cała książka może spokojnie zyskać miano dobrej jakości thrillera psychologicznego. A jeśli chodzi o burzę, która naprawdę przetoczyła się przez Amerykę i zyskała nazwę Alberta Clipper, to jest ona tylko tłem wszystkich opowiadań. Nie dominuje, lecz napawa czytelnika dodatkowymi emocjami : niepewnością, zaskoczeniem, a czasami wręcz niezłym strachem! 
Polecam książkę jako lekturę na zimowe popołudnia. Ja z reguły nie czytam tego typu gatunku literackiego wieczorem :) 

wtorek, 10 września 2013

Najlepsze na świecie domowe jedzenie dla dzieci

Autorzy: Karin Knight, Tina Ruggiero
Wydawnictwo: Papilon
Oprawa: miękka
Liczba stron: 240
Cena: aktualnie 29,52 zł

Bardzo często zapominamy, że dziecko to nie mały dorosły. Podsuwamy mu dania, czasem z ogromną zawartością tłuszczu, soli i innych szkodliwych dla młodego organizmu składników. Bo przecież musi mieć siłę do codziennego biegania ! Sama pamiętam jak babcia podawała mi na talerzu górę klopsików i z uśmiechem na twarzy mówiła: ,,Zjedz wszystko bo musisz dużo rosnąć,,  Wiele razy złapałam się na tym, że podawałam synkowi na talerzu praktycznie identyczną porcję dania jak starszej córce... Spotkałam się często z niechęcią ze strony dzieci co do przygotowanych posiłków. Jednak by przemycić w ich jadłospisie odrobinę wartościowych składników, trzeba tak przygotować potrawy by maluch nie miał szans ich negować :) Do tego celu posłużyła mi właśnie ta książka kucharska. Znalazłam w niej ponad 200 przepisów na zdrowe dania dla niemowląt i małych dzieci. Każdy przepis jest napisany prostym i zrozumiałym dla mamy językiem, z łatwością przygotujemy w domku wybraną potrawę bez konieczności dodatkowego szperania na portalach kulinarnych. Na samym dole, każdego przepisu umieszczono dane na temat wartości odżywczej, dzięki czemu jestem pewna, że dostarczam swemu szkrabowi wszystkiego co potrzebuje do prawidłowego rozwoju. 

Mamy także podane różne propozycje metod gotowania- na kuchence lub w mikrofalówce. Przygotowanie dania zajmuje mniej niż 10 minut, nie pozwalam więc swoim maluchom na walenie łyżką po stole w celu przywołania mamy z talerzem :) 
Dodatkowo wiele z podanych przepisów ma gwiazdkowe oznaczenia. Takie kuchenne dzieło możemy zamrozić i w związku z tym zaoszczędzić swój czas i pieniądze. 
Na samym końcu książeczki znajdziemy tabelki ,, Co my tutaj mamy ?,, Jest to spis przepisów obok których zaznaczono gwiazdki, uwagi i pytanie ,,czy zrobić znów ?,, To świetne ułatwienie dla mam niemowląt, a i po wielu latach miło będzie powrócić do takich wspominek :) Wyobraźcie sobie, że mój mąż w okresie dzieciństwa po prostu nie tolerował szpinaku. Teraz za nim przepada i mógłby jeść taką ,,zieleninkę,, codziennie :) 

Oczywiście w pozycji nie zabrakło szeregu innych ważnych informacji dotyczących żywienia dziecka. Niektóre przepisy opatrzone zostały świetnymi i zachęcającymi do konsumpcji zdjęciami. Szkoda tylko, że pominięto wiele z nich i obrazowo nie ukazano każdej potrawy. 

Ta specyficzna książka kucharska spodobała mi się już od przerzucenia pierwszych stron i obecnie jest w stanie ciągłego użytku. W końcu każdej mamie przyda się garść wskazówek jak przygotować dla swojego dziecka odpowiedni posiłek by wykształcić w nim prawidłowe nawyki żywieniowe.