środa, 26 lutego 2014

Nowa książka z serii Diablo III autorstwa Nate’a Kenyona, cenionego twórcy thrillerów, już 19 marca w księgarniach!

Książka Diablo III: Nawałnica światła, będąca pomostem między wydarzeniami z Diablo III a fabułą pierwszego dodatku do gry Reaper of Souls, pojawi się w księgarniach 19 marca. Ale już dzisiaj prezentujemy Wam obszerny jej fragment.

http://www.youtube.com/watch?v=H9ASizKoJ_I&feature=youtu.be

Posłuchajcie jak po klęsce Najwyższego Zła odradza się Królestwo Niebios. Rada Angiris odzyskała Czarny Kamień Dusz i strzeże przeklętego artefaktu gdzieś w głębi Srebrnego Miasta.
Na tle tych doniosłych wydarzeń Tyrael z trudem odnajduje się w roli nowego Uosobienia Mądrości. Czuje się obco pośród anielskiej braci i wątpi, czy uda mu się stanąć na wysokości zadania. Poszukując otuchy w sobie samym i w Niebiosach, wyczuwa złowieszcze oddziaływanie Czarnego Kamienia Dusz na swoją ojczyznę. Tam, gdzie niegdyś panowała harmonia światła i dźwięku, teraz wkrada się coraz większy dysonans, zwiastujący nadciągające nad krainę niebezpieczeństwo.

Książka ukaże się nakładem wydawnictwa Insignis Media, które od roku 2014 jest polskim wydawcą książek firmowanych przez Blizzard Entertainment.

Diablo III: Nawałnicę światła już dziś możecie zamówić w przedsprzedaży w sklepie internetowym empik.com. Zapraszamy!


piątek, 21 lutego 2014

Życie bez bólu.


Autor: Pete Egoscue, Roger Gittines
Oprawa: miękka
Liczba stron: 352
Cena okładkowa: 39.30 zł 
Wiecie doskonale jak ból może uprzykrzyć życie. Niestety jest on wpisany w funkcjonowanie człowieka i praktycznie ciężko jest się ustrzec przed tego typu niedomaganiami ze strony organizmu. Ból jest sygnałem, który uświadamia, że coś jednak niedobrego w naszym wnętrzu się dzieje. Oczywiście nie ma co biegać do lekarza z najzwyklejszym bólem głowy wynikającym często z przepracowania, ale jeśli problem się powtarza, swe kroki musimy skierować do pana lub pani w białym kitelku ;) Najgorszym wyjściem z sytuacji jest zażywanie miliona leków wydawanych bez recepty. Cierpi na tym potwornie cały organizm chociaż ulga w bólu jest prawie natychmiastowa. Do czasu... Potem stopniowo uodparniamy się na działanie wybranych składników preparatu, a koniec końców z bólem nie dajemy sobie rady. Nie możemy normalnie funkcjonować, stajemy się drażliwi co jest chyba oczywistością. Są jednak sposoby na przyniesienie sobie ulgi. Sekret tkwi w odpowiednich ćwiczeniach. Jakie to ćwiczenia ? Na to pytanie znajdziecie odpowiedź w książce " Życie bez bólu ". 

Autorzy w sposób zrozumiały dla każdego czytelnika, wyjaśniają skąd się bierze ból, co go powoduje, jak się prawidłowo odżywiać by być w odpowiedniej kondycji. Poznamy także dokładną budowę oraz zasady funkcjonowania organizmu. Egoscue i Gittines określają ile ruchu potrzebujemy każdego dnia, co wpływa na wady postawy, itp. Książka zawiera ogrom informacji o ciele człowieka, rodzajach bólu oraz sposobów jego uśmierzania bez użycia leków czy kosztownych terapii. 
Ćwiczenia zostały opatrzone dokładnymi zdjęciami, oraz instrukcjami ich wykonania. W publikacji znajdziecie mnóstwo tabel, ramek, tak by uatrakcyjnić dzieło i sprawić by wiedza w szybszym tempie została przyswojona. Ja osobiście lubię tego typu podkreślenia ważnych informacji gdyż w ten sposób łatwiej poszczególne rzeczy zapamiętuję. Egoscue sugeruje by najpierw skupić się na pierwszych trzech rozdziałach książki po czym wybrać te fragmenty, które nas najbardziej interesują i dotyczą w danym momencie. Jeśli chodzi o niedomagania poszczególnych części ciała, to wszystko jest dokładnie w pozycji podzielone, podkreślone, także nie trzeba długo wertować kartek by znaleźć to co chcę się w istocie otrzymać. Plusem jak dla mnie są zalecenia które należy wypełnić by ból już nie powrócił i byśmy mieli możliwość cieszenia się życiem wolnym od fizycznego cierpienia. 

Autorzy stworzyli swego rodzaju poradnik dla wszystkich tych, którzy pragną zapomnieć o bólu, ale nie mogą lub też nie chcą zażywać środków farmakologicznych. Oczywiście istnieją różne rodzaje bólu o różnym stopniu nasilenia. Ważne jest by poznać dokładnie problem, a następnie zacząć działać. Pozycja "Życie bez bólu" powinna znaleźć się w każdej domowej biblioteczce.

OCENA
5 / 5

czwartek, 20 lutego 2014

I stała się ciemność.

Obrazek I stała się ciemność

Autor: Marcin  Wolski
Wydawnictwo: M
Oprawa: miękka
Liczba stron: 276
Cena okładkowa: 34.90 zł

Autor o którym nigdy nie słyszałam, forma tekstu która do mnie nie przemawia, co z tego wynikło moi kochani ? Same pozytywy :) Aż sama się zaskoczyłam, że książkę "I stała się ciemność" przeczytałam tak szybko i nie mam w tym momencie na myśli jej niewielkiej objętości. 
Dzieło Wolskiego to zbiór niepublikowanych do tej pory opowiadań pisanych przez autora na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Zbiór liczy sobie następujący skład:

* I stała się ciemność
* Dziennik znaleziony w teczce
* 23 opowiadania pochodzące z magazynu "60 minut na godzinę"

Dwa pierwsze opowiadania są nieco dłuższe i praktycznie zajmują większą połowę książki, pozostałe są znacznie krótsze, ale nie znaczy to, że mniej ciekawe :) Można sobie spokojnie rozłożyć wszystko w czasie. Kiedy przeczytałam kilka stron pierwszego opowiadania pomyślałam: " Kurcze, ale to pokręcone". Może i tak lecz wraz z dalszym zagłębianiem się w fabułę zostałam pochłonięta na całego. Tytułowe opowiadanie "I stała się ciemność" jest historią dziennikarza, który przez pomyłkę zamiast do Aniołowa trafia do Czartowej. Nazwy miejscowości mówią same za siebie, nie trzeba tego dokładnie nikomu tłumaczyć, a i zdradzanie szczegółów książki nie leży w mojej gestii :) Jednak mogę wam uchylić rąbka tajemnicy i przekazać pewną informację... Dziennikarz ma za zadanie napisać artykuł na temat tamtejszego folkloru. Myślę jednak, że po wizycie w piekle materiał do tej publikacji będzie nadzwyczaj bogaty.
Drugie opowiadanie obrazuje nam historię związaną z pewnym znaleziskiem. Chodzi o dziennik, spisywany przez prominentnego działacza komunistycznego. Jak się pewnie domyślacie, poznamy nader dokładnie życie tego człowieka, ale w ciekawym ujęciu. Będzie to obraz satyryczny ówczesnych czasów. Dowiedziałam się z kilku źródeł, że jest to styl autora - przedstawianie ważnych wydarzeń w odrobinę humorzastej wersji. Reszta opowiadań jest krótka i trącająca o gatunek noszący miano fantastyki naukowej. Szczerze powiedziawszy to doskonale zdaje sobie sprawę, że książka nie każdemu z was przypadnie do gustu. Z resztą nie wszystkim wszystko musi się podobać prawda ? Ja akurat stylowi Wolskiego nie mam nic do zarzucenia i chętnie sięgnęłabym po inne jego dzieła. Możecie mi coś polecić ?

OCENA
4,5 / 5 

wtorek, 18 lutego 2014

Mamo, tato, mówię "S" !


Autor: Aneta Sarosiek
Ilustracje: Katarzyna Dąbrowska
Wydawnictwo: "Niebieska Mrówka"
Oprawa: miękka
Liczba stron: 24
Cena: 6.80 zł 
Kto z nas będąc dzieckiem nie miał problemów z wymową niektórych wyrazów. Język polski nie należy do najłatwiejszych. Te wszystkie "szeleszczące" słówka i pokrętna ortografia dają o sobie znać nie tylko milusińskim, ale i dorosłym. Książeczka, którą chciałam wam dziś zaprezentować, ma na celu oswoić dziecko z wyrazami zawierającymi literkę "s". Bohaterką tej publikacji jest mała Sonia. Razem z dziewczynką, jej rodziną i przyjaciółmi, maluch przeżyje wiele fascynujących przygód, a także spróbuje swych sił w przeróżnych łamigłówkach i zadaniach zawartych na kartach książki. Zadań jest mnóstwo i są one zróżnicowane pod względem swej postaci. Dziecko ma do dyspozycji m.in. kolorowanki...


Krzyżówki...


Może czytać wspólnie z rodzicami krótkie historyjki...


Omawiać daną sytuację... Tutaj możliwość wykazania się mamy lub taty ;) Trzeba malucha zachęcić do wyrażania swej opinii ! 


Nie zabrakło i zabawnych rymowanek wartych zapamiętania... 


To tylko namiastka wszystkich zadań zawartych w książeczce. Mogę jeszcze zdradzić, że na dziecko czeka nagroda - gra ze Smokiem Wawelskim w roli głównej, jak i również masa zakreślanek, łączenie kropek, rebusy. Wszystkie łamigłówki mają na celu ćwiczenie prawidłowej wymowy głoski "S", a że nauka poprzez zabawę jest najbardziej skuteczna, myślę że sukcesy będą widoczne szybciej niż się spodziewacie. Ważne jest zachęcenie szkraba do ćwiczeń, sądzę iż z pomocą takiej publikacji chyba nie będzie żadnych trudności. Obrazki są barwne, przykuwające wzrok, zadanka ciekawe. Jak podkreśla autorka, książka nie zastąpi wizyty u logopedy ! Jest tylko uzupełnieniem terapii prowadzonej przez specjalistę. 

OCENA
5 / 5

Premiera Dziedzictwo przodków Surena Cormudjana, najnowszej brawurowej postapokalipsy w ramach projektu Dmitrija Glukhovsky’ego Uniwersum Metro 2033.




Od jutra w księgarniach do nabycia powieść Surena Cormudiana zatytułowana Dziedzictwo przodków. Najnowsza postapokalipsa wydawnictwa Insignis, opublikowana w ramach projektu Uniwersum Metro 2033 przenosi czytelnika do Kaliningradu, tuż przy granicy z Polską.

Na tych niegdyś niemieckich ziemiach ocaleli nieliczni. Ich trudnej egzystencji w zniszczonym świecie zagraża dodatkowo bliskość Bałtyku – w jego głębinach skorodowały zatopione niegdyś arsenały broni chemicznej i biologicznej, uwalniając śmiercionośne wyziewy. Ale od morza nadciągnie też inne niebezpieczeństwo… Przybysze, w imię dziedzictwa przodków, gotowi są nieść śmierć i zniszczenie.

Witajcie w mrocznych, skrywających tajemnice III Rzeszy podziemiach Kaliningradu!
Zapraszamy do lektury i odsłuchania fragmentu w niepowtarzalnej interpretacji Krzysztofa Gosztyły.

Linki do fragmentów audio:

Fragment 1

Fragment 2


Fragment 3

czwartek, 13 lutego 2014

Kora


Tytuł: Kora
Autor: Georges Didi - Huberman
Wydawnictwo: W Podwórku
Oprawa: miękka
Liczba stron: 96
Cena okładkowa: 29 zł

W czasach licealnych przeczytałam masę publikacji na temat obozu koncentracyjnego umiejscowionego w mieście Oświęcim i wsi Brzezinka. Nie są to tereny odległe od mojego miejsca zamieszkania, a więc grzechem byłoby nie ujrzenie na własne oczy tego co pozostało po tragicznych wydarzeniach z przeszłości. Oglądając miejsca gdzie ogrom niewinnych ludzi kończył swe życie w masakrycznych warunkach, łzy spływały mi po policzkach strumieniami. Ciągle zadaje sobie pytanie, dlaczego taka tragedia miała miejsce, jak nieczuli musieli być ludzie skazujący drugiego człowieka na pewną śmierć. 

Po lekturze książki "Kora" coraz bardziej uświadamiam sobie, że wraz z biegiem czasu obóz śmierci przeistacza się w najzwyklejsze muzeum. Zaczynają się pojawiać niepokojące "dodatki", które moim zdaniem nie powinny tutaj trafić. W Auschwitz jeden z baraków zamieniono na stoisko handlowe wypełnione przewodnikami, folderami, a nawet tandetnym komiksem. Dalej jawi się naszym oczom "ściana straceń" teraz utworzona na podobieństwo elementu teatralnego. W miejscach gdzie drut kolczasty został przerwany, ktoś zręcznie doplątał jego brak, pytam się tylko w jakim celu ? Tylko drzewa rosnące obok miejsca tragedii są jedynym i prawdziwym światkiem dramatu rozgrywającego się na terenach obozu. Teraz znacznie wyższe, z politowaniem spoglądają na zwiedzających, a gdyby posiadały dar mówienia pewnie powiedziałyby dobitnie: "Wy nic na ten temat nie wiecie...To tylko domysły". Obecnie niewygodne tematy w historii zwykło się tuszować, ten "zabieg" nie ominął i Auschwitz. Autor w swym eseju  fotograficzno - słownym jakim jest "Kora" ukazuje ból, tragedię i niewyobrażalność tego miejsca. Jego własnoręcznie zrobione zdjęcia są schematyczne, ale wywołujące w czytelniku przeogromną chęć do refleksji. Jeśli chodzi o Birenau, gdzie na próżno szukać malowniczych ruin budowli, trzeba spojrzeć przez pryzmat pracy archeologa. Jest to bardzo ciekawe i jakże trafne porównanie autora. Teraz stąpając po terenach Brzezinki nie zawsze jesteśmy świadomi, iż pod naszymi stopami znajdują się prochy ludzi. Nie wiem czy wiecie, ale w miejscu gdzie znajdowało się krematorium IV i V wiele lat po tragedii, wskutek podmywania ziemi przez deszcze, na powierzchni pojawiała się ogromna ilość fragmentów ludzkich kości. "Konserwatorzy" muzeum jak trafnie określił tą grupę ludzi autor, nakazali nawieść pokaźną ilość ziemi by zatuszować obraz ludzkiej tragedii. 

Uważam, że książkę "Kora" powinno się czytać w spokoju, ciszy, nie spiesząc się. Trzeba dokładnie zrozumieć zamysł autora by wyciągnąć wnioski. I chociaż dzieło ma niespełna sto stron to i tak jakością przewyższa wiele innych książek o znacznie większej objętości. Pozycja literacka wprost obowiązkowa, ja jestem nią zachwycona ! 

OCENA
5 / 5

niedziela, 9 lutego 2014

Cud oleju lnianego.


Autor: Dr Hans - Ulrich Grimm
Oprawa: miękka
Liczba stron: 167
Cena okładkowa: 34.30 zł
Len jest znany już od dawna. Nasze babcie doskonale wiedziały jak dobroczynny wpływ ma on na organizm. Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem i gdy zmagałam się z bólem brzucha, babcia dawała mi łyżkę oleju lnianego i problem mijał. Albo w przypadku bólu gardła... Wystarczyło przepłukać nim jamę ustną a po paru godzinach, mogłam zapomnieć co mi tak naprawdę dolegało :) Dziś olej lniany wraca do łask. Stoi za tym chęć naszego społeczeństwa do zdrowszego odżywiania, jak i również moda na tworzenie w zaciszu własnego domostwa, różnorodnych urodowych mikstur. 

Książka dr Grimm'a od razu wzbudziła we mnie pozytywne emocje gdyż czegoś takiego uparcie poszukiwałam w księgarniach. Ani przez moment podczas lektury nie zostałam zarzucona naukowym słownictwem, które z trudem bym zrozumiała. Autor zaczyna od historii dotyczącej rozkwitu lnu, potem przechodzi do opisu jego uzdrawiającej mocy. Następnie Grimm dokładnie wyjaśnia korzystne działanie oleju lnianego na różnorodne schorzenia. Plusem książki, który wywołał uśmiech na mej twarzy, był dodatek w postaci powiedzonek na temat tejże rośliny. W treści pojawiła się nawet baśń Braci Grimm " O trzech prządkach" :) Aby czytelnik miał świadomość, jak z lnu pozyskuje się włókna, autor zadbał o przedstawienie całego cyklu produkcyjnego. Gratką dla tych co to lubią pichcić z wykorzystaniem naturalnych składników, jest spis pokaźnej ilości przepisów kulinarnych z zastosowaniem oleju lnianego i siemienia lnianego. Jak więc widzicie każdy znajdzie coś dla siebie, a len od tej pory, nie będzie już dla nikogo tajemniczą rośliną. 

"Cud oleju lnianego" jest pozycją obowiązkową dla wszystkich ceniących nade wszystko ekologię i chcący żyć w zgodzie z naturą. Nie spodziewałam się, że ta niepozorna roślinka może przynieść organizmowi tyle dobrego. Przepisów na wykorzystanie oleju lnianego jest sporo, a nawet pokusiłam się na wypróbowanie kilku z nich:) Autor to niekwestionowany ekspert do spraw żywienia, także możecie być pewni co do prawdziwości tekstów zawartych w książce. Maleńkim minusem jest mała ilość fotografii, oczywiście nie jest to wadą, ale gdyby było ich więcej, pozycja stałaby się jeszcze bardziej przejrzysta. 

OCENA
4,5 / 5  

czwartek, 6 lutego 2014

Masło przygodowe.


Autor: Barbara Stenka
Wydawnictwo: Literatura
Oprawa: twarda
Liczba stron: 232
Cena: 23.90 zł 
Macie ochotę się pośmiać ? Jeśli tak to dobrze trafiliście. Książka Barbary Stenki wyciśnie z was morze łez. Nie będą to łzy rozpaczy lecz radości. Tak, wiem że jest to pozycja dla dzieci od lat siedmiu, ale czy nam dorosłym nic już od życia się nie należy ? Zapraszam was do świata rodziny Końców i poznania przezabawnej dziesięcioletniej dziewczynki o imieniu Kasia.

Kasia Koniec jest tutaj główną narratorką, ale autorka zadbała również o to, byśmy mieli możliwość poznania pozostałych członków rodziny. W związku z tym coś od siebie dołożą rapujące bliźniaki Piotr i Grześ starsi bracia Kasi, mama która nader wszystko pamięta o codziennej modlitwie i tato, członek zespołu "Dzieci Śmierci". Ciekawa mieszanka charakterów prawda ? Może i tak, ale w tej rodzinie najważniejsza jest miłość oraz wzajemna troska o siebie. Wiadomo, że czasem wybuchają kłótnie, zwady i ciekawe akcje w wykonaniu dzieci. Zarówno Kasia jak i bliźniaki zaskakują rodziców swymi pomysłami. Dziewczynka to prawdziwa hipochondryczka, mierząca sobie kilka razy dziennie temperaturę, a Grześ i Piotrek notorycznie zarzucają wszystkich swymi trafnymi rymowankami. Obiecuję wam jednak, że podczas czytania tej oto książki będziecie się świetnie bawić i przekonacie się iż w zgodnej rodzinie tkwi największa siła :) Przygody rodziny Koniec dotyczą najczęściej codziennych wydarzeń, spraw szkolnych, a nawet pierwszych dziecięcych miłości. Autorka zręcznie posługuje się słowem także książkę czyta się z wielką przyjemnością. Dodatkowym plusem są ciekawe ilustracje Olgi Reszelskiej. Gorąco zachęcam do zapoznania się z dziełem Barbary Stenki ! 

OCENA
5 / 5

wtorek, 4 lutego 2014

Greckie wakacje.


Autor: Alyson Noel
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 224
Cena okładkowa: 29.90 zł
 Do wakacji jeszcze masa czasu, ale można się na tą przyjemną chwilę troszeczkę przygotować czy też przywołać ubiegłoroczne wspomnienia :) " Greckie wakacje" to typowa książka młodzieżowa, napisana przez Alyson Noel, znanej z cyklu "Nieśmiertelni". Naturalnie nie spodziewałam się czegoś szczególnie zaskakującego po opowieści dla nastolatek, ale z każdą przekładaną stroną, miałam uczucie... że to już było. Główna bohaterka to strasznie irytująca osóbka, a i wielbiciele opisów miejsca akcji też będą niepocieszeni. Zacznę jednak od początku byście mieli możliwość odnaleźć się w prawdziwym sensie książki ;) 

Colbie Cavendish nigdy nie sądziła, że zagraniczny wyjazd może być tak niemiłym przeżyciem. Oczywiście jeśli ma się ciągły dostęp do mediów, życie na obczyźnie nie wydaje się być straszne. Natomiast gdy osiada się na maleńkiej wysepce, gdzie o telewizji i stałym dostępie do łącza internetowego można pomarzyć, męczarni nie ma końca. Colbie niedawno udało się dołączyć do popularnej paczki gdzie rządzi Amanda. Zdobyła też faceta - Leviego o którym śni połowa dziewczyn w szkole. Niestety przez rozwód rodziców, Colbie musi zostawić ułożone do tej pory życie i wyjechać na nudną, grecką wyspę Tinos. Tam pod opieką zwariowanej ciotki Tally próbuje się zadomowić. Korzystając z jedynej na wyspie kafejki internetowej kontaktuje się sporadycznie ze znajomymi i zaczyna prowadzić bloga. Colbie udaje się nawiązać nić porozumienia z przystojnym Grekiem, ale sama nie wie czy to co do niego czuje jest prawdziwą miłością. Przecież zostawiła w swym rodzinnym kraju Leviego... Jak potoczą się dalsze losy dziewczyny ? 

Książka została napisana w ciekawej formie- to jednocześnie typowy pamiętnik, fragmenty e-maili i listów do najbliższych. Niestety autorka nie pokusiła się o dokładniejsze przedstawienie pozostałych bohaterów. Jak już wspominałam opisów greckiej wyspy znajdziecie tutaj niewiele. Praktycznie tylko parę zdań, a przecież Grecja to kraj magiczny i chciałoby się tam przenieść przynajmniej w myślach podczas czytania lektury. Sama Colbie to młoda osoba, kapryśna jak diabli, notorycznie marudząca i narzekająca na otaczający ją świat. Czasem działało mi to na nerwy no bo ileż można być niezadowolonym... Fabuła jest przewidywalna od początku do końca, czułam się tak jakbym kiedyś już tą książkę czytała, a teraz tylko przypominała o co w niej chodziło. Jednakże jeśli poszukujecie lekkiego czytadła na wieczór, z pewnością "Greckie wakacje" będą pasować na tą okazję idealnie. Ja przeczytałam dzieło Noel w kilka godzin i to z długimi przerwami na przygotowanie czegoś do zjedzenia ;) Osobiście wolę jednak "Nieśmiertelnych" chociaż i tak jakoś tym cyklem nie jestem zbytnio urzeczona. Sądzę jednak, że młode dziewczęta polubią twórczość Noel, gdyż każda jej książka została napisana prostym, zrozumiałym językiem i porusza nastoletnie, życiowe problemy. 

OCENA
3 / 5