wtorek, 31 stycznia 2017

Zaskakująca i wywrotowa książka o tym, że błędy to zwiastuny sukcesu – już 1 marca „Ale wtopa!” Erika Kesselsa w księgarniach


Insignis Media przygotował dla swoich czytelników tytuł, który uzupełni miejsce na półce obok poradników Paula Ardena – to jego bestsellerowe „Cokolwiek myślisz, pomyśl odwrotnie” oraz „Nieważne, jak dobry jesteś, ważne, jak dobry chcesz być” wniosło powiew świeżości do świata nudnych porad, jak zyskać pewność siebie i podejmować wyzwania zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym. 1 marca do księgarń trafi „Ale wtopa!”, poradnik Erika Kesselsa, niekwestionowanego guru w świecie reklamy, choć określić go tym mianem to zdecydowanie zbyt mało – Kessels to dyrektor kreatywny międzynarodowej agencji reklamowej, ale i prawdziwy artysta, kurator, kolekcjoner, buntownik, istny marketingowy anarchista, projektant i fotograf.  Jego książka o sztuce popełniania błędów to artystyczny poradnik – bogato ilustrowany (ponad 150 zdjęć), pełen anegdot, cytatów i mądrości – a wszystko zgodnie z przesłaniem, że porażki można ponosić z pożytkiem.

Śmiałe i świeże podejście do nad wyraz odstręczającego tematu – zagadnienia błędów. „Ale wtopa!” to książka, która mówiąc o błędach, używa słów: „inspiracja”, „odwaga”, „radość” zamiast „wstyd” czy „zniechęcenie”. A robi to w sposób zabawny i zaskakujący.

Erik Kessels znany jest między innymi z – oględnie mówiąc – nieszablonowej kampanii reklamowej pewnego holenderskiego hotelu. Reklamując hotel tytułem „Najgorszy hotel świata” i ilustrując je zdjęciami gości hotelowych przed pobytem w Hans Brinker Budget Hotel (schludnych, gładko uczesanych) i po niej (wymęczonych, a nawet poturbowanych), Kessels sprawił, że hotel zaczął się cieszyć prawdziwym powodzeniem. Sławę przypieczętowało hasło: „Gorzej nie będzie, ale staramy się!”, i pokoje najgorszego hotelu świata od wielu lat mają prawdziwe wzięcie.

Już 1 marca autor „Ale wtopy!” odwiedzi Polskę, aby promować swoją książkę. Dla czytelników będzie to świetna okazja do poznania tej niezwykle ciekawej i inspirującej postaci. Zapraszamy na specjalny wykład, który odbędzie 1 marca w Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych.

poniedziałek, 23 stycznia 2017

Promień rażenia

Znalezione obrazy dla zapytania promień rażenia sophie hannah 
Cykl / Seria: Konstabl Simon Waterhouse t.2
Autor: Sophie Hannah
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 464
Cena okładkowa: 39.90 zł
Premiera: 12.01.2017 

Thrillery, kryminały i powieści sensacyjne czytam okazjonalnie. Z pewnością nie mogę się nazwać wierną fanką książek tego typu, ale też nie zamykam się na nowości w tym temacie. Jeśli coś wzbudzi moje zainteresowanie, to bez najmniejszego wahania sięgam po daną pozycję by sprawdzić, czy będzie dla mnie odpowiednio wciągająca. Jeśli chodzi o twórczość Sophie Hannah, to nie jestem szczególnie obeznana w jej pisarskich dokonaniach. Mam chyba trzy powieści tej autorki, z Promieniem rażenia włącznie. Swoją drogą, wydawnictwo Literackie zadbało o piękne wydania książek Hannah, a Promień rażenia zmienił tytuł. Książka wydana wcześniej pt. Przemów i przeżyj jakoś nie przyciągała uwagi swą obwolutą. Teraz jest o wiele lepiej ;) Niemniej, nie o oprawie zewnętrznym dzieła chciałam wam dziś opowiedzieć... Zdecydowanie ważniejsza jest treść, a także moje wrażenia po lekturze. 

Macając dłonią furtkę, napotykam zasuwę i otwieram jednym szarpnięciem. Wyjdę stąd, kiedy tylko zechcę. Co takiego mogłaby mi zrobić?

 Naomi Jenkins można nazwać kobietą sukcesu. Dzięki swojej ciężkie pracy zgromadziła odpowiednią ilość pieniędzy i obecnie może być tylko postrzegana jako osoba w pełni szczęśliwa i spełniona. Jednak kobieta skrywa pewien sekret, boleśnie wcinający się w jej z pozoru normalne, ułożone życie. Naomi została zgwałcona. To wydarzenie odcisnęło ogromne piętno na psychice dziewczyny, chociaż znajomi niczego nie dostrzegali. Naomi pracowała, wychodziła do ludzi, ale nie potrafiła zaufać żadnemu facetowi. Dopiero Robert zmienił wszystko. Pedant, milczek, dziwny facet, a w dodatku żonaty... tak w skrócie określa go przyjaciółka Jenkins, Yvone. Jednak Naomi jest w nim bezgranicznie zakochana. Pewnego dnia Robert nie pojawia się na umówionym, cotygodniowym spotkaniu. Naomi jest przerażona i szybko zgłasza zaginięcie na policję. Niestety władza bagatelizuje sytuację, a kobieta dochodzi do wniosku, że będzie musiała radzić sobie sama. Zmusza policję do rozpoczęcia poszukiwań, ale też nie czeka biernie na rozwiązanie sprawy. Co z tego wyniknie? 

 Książkę czytałam z wypiekami na twarzy, dosłownie nie mogłam się od niej oderwać. Zachłannie połykałam kolejne strony, aby poznać zakończenie tej nieco pogmatwanej historii. O dziwo, nie leje się tutaj zbyt dużo krwi, nie jestem zniesmaczona opisami, chociaż moment gwałtu został zarysowany dosyć szczegółowo. Widać, że autorka przykłada się do tworzonej opowieści, chce zobrazować czytelnikowi całą sytuację bardzo dokładnie, ale też pozostawia sobie pewną furtkę... W niektórych momentach sami musimy znaleźć rozwiązanie, co przypadło mi do gustu. Książka Promień rażenia nie jest przewidywalna od początku do końca. Nawet podczas czytania ostatnich stron czułam wewnętrzną niepewność, bo nie miałam bladego pojęcia, jaki będzie finał. To zaleta, jaką ciężko znaleźć w książkach tego typu. 

 Chciałabym wymazać te ostre słowa, połknąć je z powrotem, do nieistnienia, ale nie mogę. Muszę zachować ten wyzywający, nieruchomy wyraz twarzy. Nikt nie dostrzeże mojej słabości.

 Mam tutaj ciekawy zabieg literacki, jeśli chodzi o narrację. W jednej części narratorką jest sama Naomi, która zwierza się Robertowi. W ten sposób idealnie poznajemy ówną bohaterkę, wiemy co czuje itp. Natomiast w części drugiej mamy do czynienia z narracją trzecioosobową. Tutaj obserwujemy przebiegające śledztwo i poznajemy resztę postaci. Ogólnie rzecz ujmując, bohaterowie nie są bezbarwni, bo zostali przez autorkę nakreśleni w sposób wystarczający. 

 Promień rażenia czyta się szybko i wbrew pozorom, naprawdę lekko. Akcja jest, chociaż miejscami staje się zbyt powolna, nużąca. Autorka potrafi zmylić czytelnika, a w dobrym thrillerze psychologicznym o to właśnie chodzi. Mamy i wyrazistą bohaterkę, której nie da się zapomnieć. Stajemy się wiernymi obserwatorami losów Naomi, współczujemy tej kobiecie, by następnie kibicować jej w walce o odkrycie prawdy. Możecie mi zaufać, że książka was zaskoczy. Według mnie, to najlepsze dzieło Sophie Hannah, które miałam okazję poznać. 

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Literackiemu 

Zdjęcie użytkownika Wydawnictwo Literackie.
 

niedziela, 22 stycznia 2017

Xiegi Nefasa. W zaświatach [przedpremierowo]



Cykl / Seria: Xięgi Nefasa t.2
Autor: Małgorzata Saramonowicz
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Liczba stron: 480
Cena okładkowa: 36.90 zł
Premiera: 30.01.2017

Minął prawie rok od momentu, gdy na rynku wydawniczym pojawiły się Xięgi Nefasa, a właściwie pierwszy tom cyklu pod tytułem Trygław, władca losu autorstwa Małgorzaty Saramonowicz. Dziś pragnę wam przedstawić część drugą, na którą czekałam z wielką niecierpliwością. Czy autorka utrzymała wysoki poziom? Czy znów zostanę pozytywnie zaskoczona? Wielokrotnie w swych recenzjach wspominam, że książki historyczne troszkę mnie przerażają. Ta dziedzina nie jest mi dobrze znana, więc co tu dużo ukrywać, nagromadzenie historycznych faktów tę radość z nowej lektury mogłoby zwyczajnie zepsuć. Jednak po raz kolejny przekonałam się, iż Małgorzata Saramonowicz potrafi oczarować zwykłego czytelnika. 
 
 Jedną wszak miłość przysiągł trójgłowemu bogu, jednej tylko mógł służyć - władzy. Trygław na żadną więcej mu nie pozwoli.
 
Tytułowy Nefas już wielokrotnie pokazywał nam, jaka z niego przebiegła osobistość. W części pierwszej nieźle namieszał, chcąc w jakiś sposób odmienić przeznaczenie. Niestety, nic nie jest tak proste jakby się mogło wydawać. Przewrotny Trygław i tak postępuję po swojemu, a cierpią na tym głównie dzieci... Władysław, Jaksa i Alba - każde z nich inne, posiadające ogromne umiejętności. Pierwszy okrutny i bezwzględny, drugi chcący doskonalić swoje magiczne moce. Jest jeszcze ona - Alba. Dziewczyna mająca w sobie ogromne pokłady siły, które mogą stać się idealną pomocą do dyrygowania buntem. Nefas, sługa Bolesława Krzywoustego, za wszelką cenę musi chronić dzieci przed zagrożeniem i przed nimi samymi. Bo trzeba dodać, że wspomnianą trójkę nie łączy sympatia. Jednak przysięga złożona wielkiemu Trygławowi do czegoś zobowiązuje. Oczywiście Nefas ma w tym wszystkim swój własny interes... Pragnie uratować z zaświatów kobietę o szarych włosach - Rangdę. Czy wszystko potoczy się po jego myśli? Zobaczymy!
 
 Xięgi Nefasa to ogólnie "szalona jazda bez trzymanki". Uwielbiam styl Małgorzaty Saramonowicz, który dla mnie nie jest trudny w odbiorze, a bardzo przyjemny, lekki i nie pozbawiony sensu. Nie mam żadnych problemów z nazwiskami bohaterów, nie gubię się w wątkach, a odpowiednia ilość opisów sprawia, że w książce po prostu nie ma miejsca na nudę. Tutaj ciągle coś się dzieje, wartka akcja zasługuje na pochwałę i uznanie. Autorka utrzymuje wysoki poziom powieści, jaki zaserwowała nam w przypadku Trygława, władcy losu
Fabuła powieści przykuwa uwagę zwykłego czytelnika. Nie mówię tu o osobach, które historyczne fakty mają w małym palcu. Nie będę sprawdzała twórczyni pod tym kątem, bo zwyczajnie nie czuję takiej potrzeby.  
 
 Przymknąłem oczy i powróciłem do zdarzeń, które tylko bólu przyniosły memu sercu.[...]Pochyliłem się nad kartą i znów kreśliłem słowa opisujące to, co niegdyś pominąłem.
 
Bohaterowie stanowią prawdziwą ozdobę powieści. Są świetnie nakreśleni, charakterystyczni, barwni i zapadający w pamięć na długi, długi czas. Tym razem Bolesława Krzywosutego mamy mniej, ale jest Władysław, Jaksa i Alba - młodzi, mający ogromne znacznie dla sensu książki Xięgi Nefasa. W zaświatach. Naturalnie jest i Nefas... Przebiegły jak zawsze, tajemniczy, plątający wszystko i uwielbiający naginać rzeczywistość. Tak go odbieram i z pewnością tak zapamiętam :)
 
Jeśli jeszcze nie znacie książek Małgorzaty Saramonowicz Xięgi Nefasa, to namawiam was do nadrobienia tychże zaległości. Miłośnicy fantasy będą zachwyceni. Książka została podzielona na krótkie rozdzialiki, więc czyta się ją naprawdę błyskawicznie. Natychmiastowo zostajemy wciągnięci w wir wydarzeń, mamy ochotę na więcej, a nie wyglądamy szybkiego zakończenia ;) Nowość od wydawnictwa Znak trafia na listę moich ulubieńców. Rok 2017 zapowiada się być udany, pod względem świetnych książek polskich twórców. 
 
OCENA
5 / 5
 
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Znak