sobota, 31 stycznia 2015

Singielka. Życie i miłość z nutką śmiałości.


Autor: Mandy Hale
Wydawnictwo: Święty Wojciech
Oprawa: zintegrowana
Liczba stron: 224
Cena okładkowa: 24.90 zł
Tu gdzie obecnie mieszkam, utarł się schemat, że bycie singielką to coś niewyobrażalnie złego. U postronnego obserwatora rodzi się mnóstwo pytań i fałszywych domysłów typu: z nią / z nim jest pewnie coś nie tak, nie potrafi dogadać się z drugim człowiekiem, to totalny odludek... Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak takie zachowanie mnie denerwuje. Sama mam w gronie znajomych singla i singielkę, którzy są wspaniałymi ludźmi. Dlaczego więc życie w pojedynkę, stanowi dla części osób sytuację nie do zaakceptowania ? Myślę, że problem bierze się z niewiedzy i właśnie przekonań. Autorka książki, Mandy Hale, stara się rozwiać wątpliwości i błędne określenia singli. Jej dzieło przeczytałam z wielką przyjemnością, a co najważniejsze, wyciągnęłam odpowiednie wnioski! 

Na okładce książki ujrzymy ładną, uśmiechniętą dziewczynę. Taka właśnie bywa singielka. To nie kobieta zaniedbana, nieufna i skora do odrzucania towarzystwa. Singielka jest szczęśliwa, stanowcza, a także kompletnie nieakceptująca związku bez uczuć. Ileż słyszy się teraz o małżeństwach, które rozpadają się po paru miesiącach. Co jest tego przyczyną ? Brak miłości. Singielka uważa, że nie warto szukać partnera na siłę, tylko po to by zaimponować znajomej, ziścić marzenia reszty rodziny. Bo przecież mama i tato marzą o zięciu, a babcia z utęsknieniem wyczekuje prawnucząt. Nie tędy droga! Książkę Mandy Hale powinny więc przeczytać nastolatki, dla których znalezienie chłopaka bywa priorytetem. Jak widać nie trzeba się z tym spieszyć... 

"Singielka. Życie i miłość z nutką śmiałości", została utrzymana w klimacie poradnika. Niemniej jednak autorka zrezygnowała z narzucania czytelnikowi pełnych zachowań, po prostu pozostawia nam pole do popisu i wolną rękę. Delikatnie kieruje na właściwe tory, przekonuje, a jednocześnie posługuje się prostym, łatwym w odbiorze językiem. W książce, znalazłam również garść złotych myśli, przesłań singielki, które moja znajoma już wydrukowała i oprawiła w ramki :) Sama Hale z własnego doświadczenia wie, z czym muszą zmierzyć się single. Dlatego też w książce wybija się prawda i zrozumienie. Niniejszą pozycję polecam każdemu, bez podziału na kobiety i mężczyzn, bez względu na wiek. 

OCENA
5/ 5 

czwartek, 29 stycznia 2015

Bogini oceanu.


Tytuł: Bogini oceanu
Cykl: Wezwanie bogini tom 1
Autor: P.C. Cast
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 408
Cena okładkowa: 35 zł
Premiera: 29.06.2011
Dawno nie byłam zakochana w okładce książki. Spójrzcie, czy ta nie wygląda zachwycająco? Mnie momentalnie zachęciła do sięgnięcia po powieść, chociaż za dziełami Cast nie przepadam. Chyba poczułam już przesyt opowieści o wampirach i ich miłostkach ze zwykłymi śmiertelnikami. Tutaj też nie spodziewałam się jakichś fajerwerków, a jednak zostałam pozytywnie zaskoczona. Pojawiają się syreny, tyle że nie zabrakło i postaci znanych z mitologii. Takie połączenia to ja rozumiem :)

Christine Canady, zwaną w skrócie CC, wiedzie spokojny żywot singielki. Jest sierżantem sił powietrznych USA, chociaż panicznie boi się latać. Niestety praca zmuszą ją do przebywania w powietrzu praktycznie non stop. Swoje dwudzieste piąte urodziny nie świętuje w gronie znajomych, przy dudniącej muzyce i strugach napoi alkoholowych. CC wydaje się, że wszyscy o jej święcie zapomnieli, dlatego też siada na kanapie z dwoma butelkami szampana i rozmyśla. Za towarzystwo służy jej film "Czarownice z Eastwick". Dziewczyna chciałaby wreszcie być komuś potrzebna, seksownym wyglądem również nie pogardzi :) Nagle na balkonie zauważa kuszące światło. Zachęcona filmem i opowieściami ze szkoły dotyczącymi bogini Gaii, wypowiada życzenie... Szaleństwo prawda ? Na efekty nie musi długo czekać, ale po kolei. Rankiem Christine wyrusza do Arabii Saudyjskiej i jest to podróż związana ściśle z jej pracą. Nie dociera jednak do celu, ponieważ samolot rozbija się na środku oceanu, a sama CC zostaje wciągnięta pod wodę przez przepiękną dziewczynę - syrenę. Candy dowiaduje się, że wkrótce umrze, lecz syrena podaje pewne rozwiązanie. Kobiety zamieniają się ciałami, CC trafia do średniowiecza, a wodna istota o imieniu Undine umiera. Teraz nasza bohaterka zobaczy jak żyła jej wybawicielka i że wcale nie była ona szczęśliwa. Bogini Gaja postanawia dać CC szansę... zsyła ją znów na ziemię, pozbawia ogona i nakazuje by ta znalazła miłość. Wtedy klątwa przestanie działać, a Christine Canady odzyska zupełną normalność. Czy jednak będzie to takie łatwe ? 

Jak widzicie, historia młodej dziewczyny prezentuje się niezwykle interesująco. Nie jest to tylko opowieść o miłostkach dorosłej już kobiety, ale zręcznie wpleciono mityczny, przekonywujący wątek. Autorka płynnie zmienia miejsca akcji, zdarzenia nie są oderwane od całości, stanowią jedność, którą czyta się naprawdę szybko. Oczywiście motyw syren w literaturze dla młodzieży nie jest czymś nowym, aczkolwiek tutaj Cast zaoferowała nam coś specjalnego. Dzięki bogini Gaii, średniowiecznej scenerii, na nudę przy lekturze narzekać byłoby po prostu grzechem. Są też i momenty podczas których warto mieć przy sobie chusteczki! Może tylko dosyć toporna akcja, trwająca mniej więcej do połowy książki, znuży mniej cierpliwych czytelników. Od momentu zamiany CC w syrenę Undine, sytuacja ulegnie zmianie. 
Jeśli mam wspominać o bohaterach, to wielkie uznanie należy się nie tylko Christine, ale i Dylanowi. Chłopak był niesamowicie dobry i dla swej kobiety zrobiłby pewnie wszystko. Ach, taki facet to prawdziwy skarb. Sama CC, zaskoczyła mnie uporem, hardością, ale też rozczuliła momentami załamania podczas najgorszego. Do tej pory nie potrafię zrozumieć, jak można pracować w siłach powietrznych, mając wstręt do latania :)  

Tom pierwszy cyklu "Wezwanie bogini" wypadł w mych oczach naprawdę imponująco. Jestem niezmiernie ciekawa czy kolejne części będą równie dobre. Chylę także czoła przed grafikiem odpowiedzialnym za okładkę. Te maleńkie, wypukłe imitacje kropelek wody, tworzą fantastyczną oprawę książki. Jeszcze tylko umieszczenie kolejnych inspiracji z mitologii w następnych tomach i już jestem wierną fanką całej serii. Świetna młodzieżówka, ale pozbawiona banalności. To lubię i polecam zainteresowanym :)

OCENA
5 / 5

środa, 28 stycznia 2015

Templariusz. Strażnik Graala.


Cykl: Najmłodszy templariusz (tom 1)
Autor: Michael P. Spradlin
Wydawnictwo: AWM
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 228
Cena okładkowa: 29.90 zł
Premiera: rok 2008
Jeśli lubicie książki przygodowe, obok tej nie powinniście przejść obojętnie. Na kartach powieści stworzonej przez Spradlina, znajdziecie coś, co miłośnicy przygód lubią najbardziej. Autor pomyślał również o podłożu historycznym, bo przecież Graal od dawna kusił i wzbudzał zainteresowanie ogółu. Kielich, do którego spłynęła krew umierającego Jezusa, miał być obdarzony wielkimi mocami. Ten kto odnajdzie Graala, posiądzie potężne moce, stanie się niezwyciężony. Dlatego też ogrom ludzi wędrował, staczał walki na śmierć i życie tylko po to, by odnaleźć magiczny przedmiot. Wielu zatraciło głowę, chęć zawładnięcia światem przysłoniła im czas teraźniejszy. Byli jednak tacy, którzy za wszelką cenę starali się ochronić najcenniejszą relikwię świata chrześcijańskiego...

Tristan wie niewiele o swej przeszłości. Porzucony pod drzwiami klasztoru, dorasta. Gdy ma szesnaście lat, do klasztoru przybywa jeden z templariuszy. Chłopak jest po prostu zafascynowany tą tajemniczą osobistością. O dziwo, sir Thomas proponuje młodemu Tristanowi służbę u siebie. Domyślacie się pewnie, że nasz bohater zgadza się bez wahania. W Dover uczy się fechtunku, a nawet nie narzeka na swe aktualne położenie. Do czasu gdy musi uciekać... Templariusze przegrywają bitwę w pobliżu Ziemi Świętej, a Thomas Leux w obliczu czyhającej śmierci, powierza Tristanowi ważne zadanie. Chłopak ma dostarczyć Świętego Graala księdzu w Szkocji. Natychmiast wyrusza, ale może też liczyć na towarzystwo. Jedni gonią za nim, by ukraść magiczny kielich, inni chcą pomóc. Czy Tristan wypełni zlecone mu zadanie ?

Książka otwiera cykl pod tytułem "Najmłodszy templariusz" i muszę przyznać, że nie mogę doczekać się momentu, gdy zagłębię się w tom drugi. Jeśli myśleliście o powieści Spradlina jako takiej głupiutkiej czytance dla niewybrednych nastolatków, to byliście w wielkim błędzie. Książka oczywiście, jest przeznaczona dla czytelników młodszego pokolenia, ale i dorosły znajdzie w niej coś dla siebie. Chociażby ładnie zarysowany wątek historyczny, a duża dawka znanych postaci, typu Ryszard Lwie Serce, nie pozwoli odrzucić książki w ciemny kąt.
Powieść chociaż niepozorna, dostarczyła mi sporej ilości pozytywnych wrażeń. Polubiłam głównego bohatera, więc mamy przecież większą połowę sukcesu, prawda? Przyjaciele Tristana zostali odpowiednio nakreśleni, autor nie spycha ich na dalszy plan, a sam tajemniczy, asasyński wojownik, mógłby zostać godnym zamiennikiem młodego templariusza. Na uwagę zasługuje także prześladowca chłopca, sir Hugh. Ten człowiek ma już wobec całej grupy przyjaciół okrutne plany. Na szczęście nie wszystko idzie jak trzeba :) Ok, więcej wam nie zdradzam, by nie popsuć niespodzianki płynącej z lektury książki "Strażnik Graala".

Prosty, pozbawiony zawiłości język, wartka akcja, a także odpowiednia ilość opisów sprawiają, że powieść czyta się błyskawicznie i najważniejsze, ma się chrapkę na więcej! Jeśli szukacie lekkiej, idealnej na zimowe wieczory książki, polecam cykl o młodym templariuszu. Ja już ostrzę pazurki na tom drugi, bo taka podróż do innego świata to coś, czego czasem potrzebuję.

OCENA
5 / 5 

poniedziałek, 26 stycznia 2015

After. Płomień pod moją skórą (przedpremierowo).


Autor: Anna Todd
Wydawnictwo: Między Słowami
Oprawa: miękka 
Liczba stron: 632
Cena okładkowa: 39.90 zł
Premiera: 02.02.2015
Największy fenomen wydawniczy tego roku, ponad milion odsłon online! Te hasła podziałały na mnie niezwykle kusząco. Warto poznać książkę, cieszącą się aż taką sławą. Dodatkowym elementem zachęcającym, jak dla mnie, była sama osoba autorki. Anna Todd, moja rówieśniczka, po umieszczeniu swej powieści na Wattpad, została okrzyknięta godną następczynią autorki trylogii "50 twarzy Greya". Grey kompletnie do mnie nie trafił, ale "After..." umilił dwa długie, zimowe wieczory. I chociaż książka liczy ponad sześćset stron, uporałam się z nią bardzo szybko. 

Tess, to typowa szara myszka. Gdy trafia na studia, nie może przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości. Wiadomo jak to czasem ze studentami bywa - imprezy, dosyć rozwiązłe życie osobiste. Dla Tess, dziewczyny z dobrego domu, takie zachowania są po prostu nie do zaakceptowania. Niemniej jednak posiada osobiste cele, do których dąży stopniowo i z wielkim uporem. Nasza bohaterka chce rozpocząć pracę/staż w wydawnictwie, a po roku miałby dołączyć do niej jej chłopak, Noah. Póki co jest jak jest, on pozostaje w rodzinnej miejscowości, a Tess na uczelni Washington Central University. Dzięki swej współlokatorce, bohaterka książki Anny Todd, poznaje przystojnego, wytatuowanego i zadziornego Hardina. Chłopak studiuje już na uniwersytecie, a w stosunku do Tess zachowuje się nieco bezczelnie. Wraz z biegiem czasu ta wzajemna niechęć, przeradza się w wielki, pełen namiętności związek. Tess odkrywa arkana burzliwej miłości, o której wcześniej mogła tylko pomarzyć. Czuje, że romans z Hardinem pochłania cały jej umysł, a świat jeszcze nigdy nie wydawał się być piękniejszy. Kogo wybierze dziewczyna ? Czy jeszcze kiedyś powróci do cichego, spokojnego chłopca, którego zostawiła dla typowego kobieciarza ? Sami się przekonajcie, a odpowiedź na powyższe pytania stanie się w zupełności jasna. 

Książka Anny Todd, to taki Grey dla młodzieży. Niemniej jednak nie brakuje tutaj głębszych przemyśleń, autorka nie popada w przesadę pod kątem erotycznych opisów, wszystko ma swoje miejsce i daje wrażenie niebanalności. Tess jako główna bohaterka, przypadła mi do gustu, chociaż za pewne posunięcia miałam ochotę mocniej nią szarpnąć. Zdecydowanie najbardziej jest mi żal biednego Noah'a. Chłopak czeka na swą wybrankę, a ta ani myśli pozostawać cnotliwą. Tyle, że podobne zdarzenia istnieją w świecie realnym, więc kompletnego oderwania od rzeczywistości Todd nam nie serwuje. Jeśli chodzi o Hardina, to do końca nie wiem co o nim sądzić. Z jednej strony taka jego natura, zmienić się nie zmieni, ale też za pierwsze traktowanie Tess, wymierzyłabym mu siarczysty policzek. Stare porzekadło "kto się czubi ten się lubi", ma więc tutaj idealne odzwierciedlenie. 

Identyfikacja z bohaterką nie jest trudna, wiec może w tym tkwi fenomen książki. Sama pamiętam jakim problemem była dla mnie studencka rzeczywistość i zderzenie z innym światem niż ten, który znałam do tej pory. Tess uwalniając się spod skrzydeł matki, łyknęła wolności, chciała przeżyć coś całkowicie odmiennego. Hardin pojawił się w odpowiednim miejscu i o odpowiednim czasie, a czy wyszło to dziewczynie na dobre? Czytelnik oceni. Książkę Anny Todd czyta się bardzo szybko, opisy nie dominują całej powieści, dialogi nie przypominają tylko głupich rozmówek pomiędzy młodymi ludźmi. Jestem ciekawa więc, co przyniesie tom drugi tej niesamowitej historii. Premiera przewidziana jest na kwiecień, a do tego momentu, musicie zapoznać się z częścią pierwszą "After. Płomień pod moją skórą". Wraz z kubkiem gorącej herbatki i ciepłym kocem na kolanach, niniejsza powieść smakuje po prostu wybornie.

OCENA
5 / 5 

sobota, 24 stycznia 2015

Assassin's Creed: Pojednanie.


Autor: Oliver Bowden
Wydawnictwo: Insignis
Oprawa: miękka
Liczba stron: 480
Cena okładkowa: 39.99 zł
Premiera: 03.12.2014
Nie jestem jakąś wielką fanką gier komputerowych, nie wypełniam szaleńczo wszystkich przewidzianych misji. Czasem skuszę się na dobrej jakości przygodówkę, ale notoryczne przesiadywanie przed komputerem, w celu przejścia kolejnych etapów gry, nie leży w mej naturze. Dlaczego więc sięgnęłam po książkę mocno związaną właśnie z grą komputerową ? No cóż, kobieta zmienną jest, i czasem jej czyny są po prostu nie do zrozumienia :) Napisanie powieści na podstawie gry, to według mnie potężne wyzwanie dla autora, a także dla czytelnika. Nie każdy gra, nie każdy to lubi, książka jakoś kłóci się z tego typu rozrywką. Powieść Oliwera Bowdena, jest wspaniałym przykładem na idealne pogodzenie obydwóch form relaksu. Miłośnicy wirtualnych światów, znajdą tutaj coś dla siebie, a wielbiciele dzieła pisanego, otrzymają naprawdę wysokiej jakości lekturę na niejeden wieczór... Bohaterka jest kobietą - nie potrzebuję więc niczego więcej !

Paryż, rok 1789, dzień przed wybuchem rewolucji francuskiej. Życie młodej templariuszki Elise De La Serre, przez pewien czas było beztroskie i pełne radości. Do momentu, kiedy matkę dziewczyny chciano w bestialski sposób pozbawić życia. Od tej pory Elise musi stać się zdecydowanie twardsza, zapomnieć o wspaniałym dzieciństwie. Dodatkowym obciążaniem dla tak młodej osoby, staje się trud dźwigania dziedziczonego po ojcu tytułu - Wielkiego Mistrza Zakonu Templariuszy. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Elise musi to dokładnie ukrywać przed Arno Dorianem i nie tylko. Ta dwójka wychowywała się razem, ponieważ po śmierci biologicznego ojca chłopca, Wielki Mistrz przygarnął sierotę. Arno nie wie nic na temat swego pochodzenia, a także nie jest świadomy tego, że Elise ma zastąpić ojca na czele Zakonu. Po zabójstwie ojca Elise i w obliczu rozpoczynającej się rewolucji, sprawy przyjmują nieoczekiwany obrót. Czy młoda De La Serre poniesie tak wielkie brzemię i będzie najwybitniejszym Wielkim Mistrzem Zakonu Templariuszy? Co stanie się z Arno Dorianem?

Muszę przyznać, że postać dziewczyny niezmiernie mi zaimponowała. Elise chce wypaść jak najlepiej, jednocześnie nie zadziera nosa i chlubi się swym tytułem. Dziewczyna niezbyt dobrze wypada w walkach, wpada w kłopoty, czasem postępuje zbyt pochopnie i kompletnie bezmyślnie. Dzięki temu, postać odbieramy jako normalną, zwykłą, a nie jako bóstwo i osobę, którą należy tylko wielbić. Gorzej natomiast sprawa wygląda w przypadku Arno Doriana. Chłopak jest jakiś bezbarwny, niezbyt przekonywujący czy zapadający w pamięć. Chyba autorowi ten bohater po prostu się nie udał. Być może to zagranie celowe, byśmy docenili innych... Kto wie!  Ciekawym zabiegiem literackim, było zobrazowanie zakonu Templariuszy i Asasynów, ale pod kątem totalnej bezmyślności walk między sobą. Wszak zgoda mogłaby przynieść więcej korzyści, a bezsensowny rozlew krwi nie zawsze musi być wymaganą formą nauczki czy zysku.

Umieszczenie akcji książki w czasach rewolucji francuskiej, to według mnie znakomity pomysł. Autor w stu procentach wykorzystał możliwość wprowadzenia przeróżnych, zaskakujących zwrotów, o których nie chcę wam tutaj wspominać. Będziecie mieli lepszą niespodziankę, aniżeli ja uraczę was spojlerową recenzją :) Książkę czyta się szybko i przyjemnie, na brak elementów fantastycznych też nie powinniście narzekać. Dla tych, którzy obawiają się książek pisanych na podstawie gry, kieruję słowo... spokojnie. Bowden serwuje czytelnikowi naprawdę dobre czytadło, chociaż od czasu do czasu możemy poczuć ten wirtualny świat. Niemniej jednak wątki przeskakują z odpowiednią płynnością, nie ma żadnych niedomówień, oderwania od fabuły.
Książka "Assassin's Creed: Pojednanie", to już siódmy tom cyklu i muszę przyznać, iż coraz bardziej zakochuję się w twórczości Bowdena. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku pojawi się kolejna część AC. Póki co, was gorąco namawiam do przeczytania "Assassin's Creed: Pojednanie".

OCENA
5 / 5 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję agencji AiM Media

środa, 21 stycznia 2015

Rymowanki do piżamki.


Autor: Rafał Wejner
Ilustracje: Wojciech Wejner
Wydawnictwo: Bajdaraj
Oprawa: miękka
Liczba stron: 16
Czytacie swoim dzieciom przed snem ? Ja tak, chociaż nie zawsze moje maluchy dotrwają do końca bajeczki. Staram się więc wybierać dla nich utwory niezbyt długie, ale nie pozbawione atrakcji w postaci ciekawych postaci, niesamowitych zwrotów akcji, a także samej oprawy graficznej danej książki. "Rymowanki do piżamki" autorstwa Rafała Wejnera, wypełniają te moje osobiste zasady w stu procentach !

Okładka przemawia do małego czytelnika, zachęca do samodzielnego czytania, a w przypadku młodszych dzieci, do podsunięcia takiej pozycji literackiej mamie lub tacie. W środku znajdziemy garść krótkich rymowanek. Ich bohaterowie potrafią wywołać uśmiech na ustach małego smyka.


Dużym atutem książeczki, są przepiękne, baśniowe ilustracje. Obrazki dzięki swej wyrazistości i odpowiedniej kolorystyce, stanowią wielką ozdobę dzieła. 


Moje dzieci już zdążyły nauczyć się połowy wierszyków zawartych w książeczce, ponieważ przypadły im do gustu na całego :) Polubiły upartego osiołka, dostojnego lwa i nie tylko... 
Dzieło Rafała Wejnera wykonano solidnie, z dbałością o najmniejszy szczegół. "Rymowanki do piżamki" sprawdzą się nie tylko podczas wieczornego czytania, ale gdy dziecko dopadnie choroba, lub gdy pogoda nie zachęca do zabaw na podwórku. 

OCENA
5 / 5

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Trudne emocje u dzieci. Jak wspólnie rozwiązywać problemy w domu i w szkole.


Autor: Dr Ross W. Greene
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 216
Cena okładkowa: 32.90 zł
Premiera: listopad 2014
Każe dziecko przeżywa okres buntu i kompletnego nieposłuszeństwa. Bez większej przyczyny wpada w złość, domaga się uwagi rodziców, nawet potrafi nimi manipulować, by postawić na swoim. Znacie te problemy ? Ja tak, i szczerze powiedziawszy, nie zawsze wiem jak sobie z małymi smykami poradzić. Dawanie klapsów nie wchodzi w grę ! Aby poznać metody zażegania konfliktów pomiędzy rodzicem a dzieckiem, warto sięgnąć po świetny poradnik od Samo Sedno.

Autor książki, współpracuje z wieloma szkołami, rodzinami, ośrodkami terapeutycznymi i schroniskami dla nieletnich. Prowadzi wykłady na całym świecie, więc o trudach wychowania dzieci wie wszystko. Najważniejsze jest to, że swe spostrzeżenia, uwagi i porady, przedstawia czytelnikowi w sposób prosty i zrozumiały. Nie trzeba wielkiej filozofii, by zastosować się do zaleceń dr Greene, w książce na próżno szukać trudnych i zawiłych sformułowań. Takie poradniki czyta się z największą przyjemnością, a informacje w nich zawarte, przyswajamy w tempie błyskawicznym. 
Ogromnym zaskoczeniem i wielkim plusem poradnika, jest przedstawienie wybranych, problemowych sytuacji. Następnie autor serwuje nam sposób ich rozwiązania. Pomysłowe i niezmiernie przydane ! Oczywiście aby znaleźć nić porozumienia z dzieckiem, sami musimy wprowadzić do swego życia pewne zmiany. Sztorcowanie smyka, przywoływanie go do porządku nie przyniesie skutku, jeśli my będziemy zachowywali się tak jak dawniej. Nerwowo, krzykiem i ogromem zakazów, nie zdziałamy wiele, a tylko dodatkowo zezłościmy dziecko. Rozwiązywanie problemów warto więc zacząć od siebie. Spokojnie, z poradnikiem odnajdziemy właściwą drogę :)

Książka pozwala zrozumieć i ujarzmić trudne emocje u dzieci nie tylko w domu, ale i w szkole. W związku z tym, poradnik przyda się nauczycielom, którzy mają styczność z tego typu problemami praktycznie każdego dnia. Sama podsunęłam znajomemu pedagogowi niniejszą pozycję. Przyjaciółka pochwaliła przejrzystość dzieła, zrozumiały język, a nawet podkreślenia ważnych informacji, wartych zapamiętania. Ja oczywiście podpisuję się pod jej spostrzeżeniami :) Polecam książkę każdemu rodzicowi, ponieważ nawet najwspanialsze i najgrzeczniejsze dziecko, od czasu do czasu pokazuje co potrafi :) Po poradnik dr Greene, sięgam gdy brakuje mi już sił do "walki" z nieposłuszeństwem moich latorośli, chociaż zauważyłam, że ostatnio tego typu sytuacji jest zdecydowanie mniej. Jak widać, lektura książki przyniosła nam wiele korzyści ! 

OCENA 
5 / 5 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję agencji AiM Media

Nowa powieść Magdaleny Kozak już w marcu w księgarniach!


Po ponad dwóch latach milczenia Magda Kozak – autorka bestsellerowej trylogii fantastycznej „Nocarz”, „Renegat”, „Nikt” – powraca z nową książką. Jej długo wyczekiwane „Łzy diabła” to powieść, która podsumowuje bogate doświadczenia pisarki zdobyte na polskich misjach wojskowych w Afganistanie. Czyni to jednak nie bezpośrednio – przeżycia pani podporucznik lekarz Magdaleny Kozak zostały przeniesione do odległego fantastycznego świata i podane czytelnikowi w formie pasjonującej epickiej historii.
Planeta Dżahan, gdzieś w odległej galaktyce. Zamieszkała przez rozwiniętą cywilizację, której nieobce są: honor, prawo, wierzenia, wojny. Planecie brak tylko zaawansowanej technologii, w tym militarnej. Ale tę dostarczają na Dżahan obcy z planety Ziemia – to oni, wykorzystując nowo odkryte możliwości podróży międzygwiezdnych, przywożą tu ziemski sprzęt: blackhawki, apache, land cruisery w zamian za uprawiany na Dżahanie czars – zboże, służące Ziemianom do produkcji „łez diabła”, narkotyku, od którego uzależniona jest ludzkość.
„Łzy diabła” to opowieść o królewiczu Izzacie, synu króla Farji, Sakawata Szamara, który wyrusza z polecenia ojca na wyprawę wojenną w celu utorowania szlaku do transportu czarsu i z rozkapryszonego młodzieńca staje się prawdziwym mężczyzną.
„Łzy diabła” to opowieść o Znajdzie, człowieku znikąd, który w wyniku niezwykłych splotów okoliczności, a także dzięki zdumiewającemu hartowi ducha ze zwykłego pastucha zmienia się w Mściciela z Pól – owianego ludową legendą groźnego partyzanta, walczącego z królewskimi wojskami u boku tajemniczego hrabiego Cienia.
„Łzy diabła” to opowieść o honorze, żołnierskim etosie, niezłomności i miłości. To pasjonująca historia walki o własną tożsamość: w wypadku Izzata potrzebną, by ocalić Farję i przejąć po ojcu tron, w wypadku Znajdy – dawno i zdawałoby się bezpowrotnie utraconą.
„Łzy diabła” Magdy Kozak, które ukażą się nakładem krakowskiego wydawnictwa Insignis, na półki księgarń trafią już 18 marca.

czwartek, 15 stycznia 2015

Pośród żółtych płatków róż.


Autor: Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: Feeria
Oprawa: miękka
Liczba stron: 312
Cena okładkowa: 34.90 zł
Premiera: 14.01.2015
Oto kolejna książka na którą czekałam z wielką niecierpliwością. Wydawnictwo Feeria, przyzwyczaiło mnie do naprawdę wspaniałych pozycji literackich, w związku z tym wiedziałam, że i tym razem nie przeżyję rozczarowania. Dodatkowym plusem, była z pewnością znajomość innego dzieła Gabrieli Gargaś. "Jutra może nie być", to książka, którą polubiłam już od pierwszej strony, dlaczego więc nie rozkochać się w dziele "Pośród żółtych płatków róż" ? Okładka wiele nam nie zdradza. Ot, kilka rozsypanych płatków i dwa niewielkie klucze... Co to może oznaczać ? Nie łudźcie się, że zdradzę wam wszystkie szczegóły dotyczące tej powieści, ale kilka faktów przedstawić należy. Na kartach książki przeczytamy o zachwianiu małżeńskiej, związkowej wierności. Jedni są zdradzani, inni zdradzają, a jeszcze inni to osoby oznaczone jako "trzecie". Możecie być pewni, że na nudę i przewidywalność tutaj narzekać po prostu nie sposób.

Zuza chyba nigdy nie będzie miała okazji przedstawić rodzinie swego wybranka. Nie jest singielką, ale też nie trwa w prawdziwym związku. Robert ma żonę, dzieci, ale kocha i Zuzę. Mężczyzna prowadzi więc podwójne życie i wcale nie jest mu łatwo. To ciągłe ukrywanie swych prawdziwych uczuć, kłamstwo w stosunku do najbliższych... Trudno tak funkcjonować. Zuza wie, że jest tą "trzecią", ale nie potrafi zrezygnować z Roberta. Przy nim czuje się jak w bajce, wie również, że ich związek nie ma żadnej przyszłości. Joanna, przyjaciółka Zuzy, zawsze służy dobrą radą, ale i ona ma swoje problemy. Aśka - kobieta biznesu, kompletnie zatraciła się w dążeniu do celu. Osiąga kolejne szczeble w pracy, a jednocześnie zaniedbuje rodzinę. Joanna coraz mniej czasu spędza w domu, a mąż Michał, nie poznaje żony ! Mężczyzna jest po prostu przerażony nowym obliczem Aśki... Na szczęście sam ma pasję, której oddaje się bezgranicznie. Kocha uczyć i to daje mu siłę na kolejne dni. Jest jeszcze żona Roberta, Milena. Kobieta dzielnie wykonuje obowiązki należące do pani domu. Dusi się w czterech kątach, chce pracować i zarabiać. Niestety, dodatkowym problemem Mileny, są podejrzenia w stosunku do męża...
Poznajemy jeszcze Wojtka. To młody, miły, zakochany mężczyzna. Musi jednak wykazać się anielską cierpliwością, ponieważ Zuzę traktuje wyjątkowo. Kobieta potrzebuje czasu, tyle że nikt nie może czekać w nieskończoność. Jak potoczą się dalsze losy wymienionych bohaterów? Czy każde z nich odnajdzie szczęście ?

Trzeba przyznać, że autorka skutecznie zachęciła mnie do sięgnięcia po jej pozostałe dzieła. Jeśli reszta jest tak dobra jak "Pośród żółtych płatków róż", to zostanę wierną fanką Pani Gargaś :) Powieść ma w sobie wszystko, co charakteryzuje idealne dzieło dla kobiet. Bohaterowie są różnorodni, mają miłosne kłopoty, ale też nie fruwają po nieboskłonie, jak gdyby byli oderwani od rzeczywistości. Z książki wybija się realizm, prawda i brak fałszu ze strony twórczyni. Sama nie wiem, którą z przedstawionych postaci polubiłam najbardziej. Każda ma w sobie to coś, coś specjalnego, coś unikatowego i skradającego serce już od pierwszych momentów poznania. Może z Mileną mogłabym się zaprzyjaźnić ? Myślę że tak, natomiast Zuza strasznie działała mi na nerwy. Nie znajduję ani krzty zrozumienia dla kobiet wchodzących z butami w ułożone życie innej pary. Jeśli chodzi o część męską, to tutaj według mnie rządzi cierpliwy Wojciech. Czasem było mi go okrutnie żal. Aż ta nieczuła Zuzka ! :)

Lekturę książki polecam paniom w każdym wieku. Myślę, że na długie, zimowe wieczory powieść będzie wprost idealna. Ciekawe dialogi, odpowiednia ilość opisów, a także zręczne przeplatanie poszczególnych wątków, świadczy o doskonałym piórze autorki i ogólnej wspaniałości książki. Niby o problemach miłosnych powstało masę pozycji, ale Gargaś niczego tutaj nie powiela, nie naśladuje. Wypracowała sobie swój własny styl, a więc zasłużyła na wyróżnienie.
Jej bohaterowie są bardzo prawdziwi, realni, tacy jak my. Potrafimy się z nimi utożsamić i wspólnie przeżywać każdy moment trudnego życia. Bo to, że akurat żyjemy w szczęśliwym związku, nie może oznaczać kompletnego wyśmiania problemów postaci z książki "Pośród żółtych płatków róż". Przecież wiele kobiet zyskuje miano trzeciej, odkrywa zdradę partnera, czeka na upragnioną miłość, czy czuje się osaczoną we własnych czterech kątach.

Powieść przeczytałam w jeden wieczór i co najważniejsze, koniec lektury nie przyniósł mi spokoju. Ciągle rozmyślam nad tym co poznałam, czego może dobrze nie zrozumiałam i wypadałoby powrócić do wybranych momentów dzieła. Lekarstwem na moją niepewność, będzie ponowne sięgnięcie po książkę "Pośród żółtych płatków róż".
Czy to już uzależnienie ? :)

OCENA
5 / 5

środa, 14 stycznia 2015

Girl Online - nowość od wydawnictwa Insignis, już niebawem pojawi się na półkach !



Zoe Sugg, znana jako Zoella, jest 24-letnią brytyjską vlogerką. Jej 
vlogi poświęcone urodzie, modzie, stylowi życia subskrybuje ponad 9 
milionów użytkowników YouTube, a liczba wyświetleń często przekracza 12 
milionów miesięcznie. W 2011 Zoe zdobyła nagrodę Cosmopolitan Blog
Award  dla "Najlepszego Bloga o Urodzie" w kolejnym roku otrzymała
nagrodę dla  "Najlepszego Vloggera" w kategorii uroda. W 2013 i 2014 roku otrzymała 
nagrodę dla "Najlepszego  Brytyjskiego Vlogera" w ramach Radio 1 Teen 
Awards rozdawanych przez BBC Radio 1 oraz nagrodę Nickeledeon Kid's Choice Award dla "Ulubionego Brytyjskiego Vloggera".

"Girl Online" to najszybciej sprzedająca się książka w Wielkiej Brytanii  w 2014 roku. Powieść w pierwszym tygodniu po premierze sprzedała się w  ponad 78 tys. egz. "Girl Online" porusza niektóre z najważniejszych problemów, z jakimi spotykają się dzisiejsze nastolatki. Autorka 
zachowuje przy tym lekki ton narracji zwyczajnej dziewczyny.

wtorek, 13 stycznia 2015

Zac & Mia


Tytuł: Zac & Mia
Autor: A. J. Betts
Wydawnictwo: Feeria Young
Oprawa: miękka
Liczba stron: 320
Cena okładkowa: 29.90 zł
Premiera: 14.01.2015
Czekałam na pojawienie się tej książki na polskim rynku z wielką niecierpliwością. Na szczęście wydawnictwo Feeria, postanowiło skrócić te pełne niepewności dni, dzielące mnie od premiery. I tak "Zac & Mia" mogłam pochłonąć przed debiutem w naszych księgarniach, ale jeszcze nie potrafię otrząsnąć się z nadmiaru wrażeń, które lektura mi przyniosła. Ostatnie dni były dla mnie bardzo ciężkie. Choroba, a następnie śmierć bliskiej osoby, przyczyniły się do osobistej chęci sięgnięcia po coś specjalnego. Zapragnęłam przeczytać książkę, w której na próżno szukać baśniowych stworków, latających przedmiotów i zagubionych księżniczek. Sięgnęłam po dzieło Betts i poznałam bardzo realistyczną historię dwójki młodych, chorych ludzi. Ta opowieść, głęboko zapada w pamięć...

Zac ma siedemnaście lat i zmaga się z białaczką. Chłopak zdaje sobie sprawę, że jego życie wisi na włosku, a kolejny dzień przynosi wielką niewiadomą. Nawet nie wiecie jak wtedy cieszy każdy poranek. Gorzej sprawa wygląda nocą, gdy strach osiąga wysoki pułap. Pokój numer jeden, staje się dla młodzieńca drugim domem. Kolejne naświetlania, w końcu i przeszczep szpiku, są niczym światełko w tunelu. Zac chce żyć, a nawet powoli oswaja się ze swoją chorobą. Pewnego dnia, do sąsiedniego pokoju szpitalnego, trafia dziewczyna o imieniu Mia. Tylko cienka ścianka dzieli dwójkę bohaterów, ale każde z nich prezentuje inny typ charakteru. Mia, w odróżnieniu od Zaca, jest bardzo nerwowa. Kompletnie nie może sobie poradzić z aktualną sytuacją, złości się na lekarzy, doskwierającą jej samotność. Czuje się bezradna, chce żyć jak dawniej, ale choroba na to nie pozwala. Czy tak odmienne charaktery znajdą między sobą nić porozumienia ? Wiadomo tylko, że łączy ich wiele... tylko oni jeszcze o tym nie wiedzą.

Książkę rozpoczęłam ze łzami w oczach i w identycznym stanie ją skończyłam. Nie obawiajcie się jednak, że "Zac & Mia", to tylko opowieść o kolejnych chemiach, kroplówkach i okrutnym, szpitalnym życiu. Oczywiście jakiś zalążek tego typu spraw się pojawia, ale z pewnością nie dominuje w powieści Betts. W książce odnajdziemy dwójkę wspaniałych bohaterów, którym choroba kompletnie pokrzyżowała plany. Zarówno Zac jak i Mia, chcieli żyć jak dawniej, spotykać się z rówieśnikami, dorastać, założyć rodzinę. Jednak trafiają do szpitala i muszą walczyć o zdrowie. Mnie w szczególności, zaimponowała postać chłopaka. Zac jest nadzwyczaj mądry, rozsądny i silny. Potrafi śmiać się ze swej choroby, pocieszyć towarzyszkę losu. Mia natomiast ma o wiele więcej szczęścia, tyle że nie jest w stanie tego pojąć.

Książka została podzielona na trzy części. Części obrazują nam różne fazy historii, stopniowo przechodzimy przez każdą z nich, obserwujemy jak zmieniają się główni bohaterowie. Z racji tego, że są ludźmi młodymi, można im wybaczyć miejscową słabość, chwile totalnego załamania, bo to przecież jest normalne ! Warto przyjąć z uznaniem ich późniejszy upór, chęć walki. Wspólnie z bohaterami walczymy z przeciwnościami, poznajemy trudne życie ludzi chorych, dla których szpital staje się drugim domem.
"Zac & Mia", to powieść pełna realizmu. Nie ma miejsca na cukierkową rzeczywistość, jest za to masa okazji do płaczu, ale takiego związanego z bezsilnością. Książka wywołuję lawinę emocji, nie sposób odłożyć tomu na półkę i po chwili zapomnieć o co tutaj chodziło. Osobiście rozpamiętywałam każde zdarzenie opisane przez Betts. Całość czyta się szybko, tyle że może nie warto tak się z tym spieszyć... Dla mnie, niniejsza pozycja mogłaby osiągać nawet tysiąc stron - nie byłabym tym faktem zbytnio przestraszona. Mam tylko nadzieję, że inne książki tej autorki, zachwycą mnie jak ta. "Zac & Mia" jest o niebo lepszą powieścią od znanego dzieła pt. "Gwiazd naszych wina". Tematyka podobna, ale już po przeczytaniu pierwszej strony "dziecka" Betts pojmiecie, że porównanie kompletnie nie ma tutaj odwzorowania. Nie pozostaje nic innego, jak zachęcić was do sprawdzenia mnie pod względem prawdomówności. Czy wy również zostaniecie oczarowani książką "Zac & Mia" ? Mam taką nadzieję !

OCENA
5 / 5 

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Klub Młodych Pisarzy. Antologia 2014.


Autor: Praca zbiorowa
Literary Art Institute
Oprawa: miękka
Liczba stron: 48
Cena: 20 zł 
Dziś chciałam was zachęcić do przeczytania książki innej niż wszystkie. Dlaczego innej ? Ponieważ mamy tutaj do czynienia z antologią młodych, utalentowanych pisarzy. Drugi powód, to niewielki format pozycji, co nie umniejsza jej wartości. Po prostu tego typu dzieło, można zabrać ze sobą i czytać w podróży, na przerwie, sięgać po niego kiedy ma się tylko ochotę. Na okładce widzimy młodych twórców opowiadań, więc pokrótce temat zapoznania mamy z głowy :)

W książce znajdziemy zbiór krótkich opowiastek, autorstwa młodych ludzi, należących do Klubu Młodych Pisarzy. To druga tego typu pozycja, a że nie miałam okazji poznać pierwszej, tym bardziej cenię część kolejną. Opowiadania są zróżnicowane pod względem tematyki. Mamy coś o przemijaniu, zbrodni, wojnie, miłości. Młodzi pisarze nie boją się dotykać spraw ważnych, trudnych do wyjaśnienia, a nawet pomijanych przez dorosłych. W książce znajdziemy znakomity dowód na to, że nasza młodzież rozumie wiele. Sama nie zdawałam sobie sprawy, iż człowiek młodszy ode mnie o kilka lat, pojmie i poprawnie zinterpretuje pewne ludzkie zachowania, problemy, zawiłości losu. Z dumą obserwuję sukcesy tychże twórców i pokładam w nich ogromne nadzieje ! Jeszcze nie wszystko stracone... 

Opowiadania nie są ze sobą związane, to zupełna odrębność pod względem stylu, bohaterów, miejsca akcji. Każde jest jednak wyjątkowe, zapadające w pamięć i mające w sobie coś szczególnego. Młodych autorów łączy miłość do pióra, a także niewyobrażalna chęć tworzenia. Te uczucia, poznaję podczas lektury idealnie, bo wiem, że oni nie piszą z musu, czy kwestii materialnych. Dlatego z tak wielką ochotą im kibicuję, a także czekam na kolejne utwory. Mnie osobiście urzekły dwa opowiadania - "Bez" oraz "Ja i mój klon". Wy możecie odnaleźć w tej antologii swojego ulubieńca i powracać do niego w dowolnym momencie. 

OCENA
5 / 5 

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Matt Hidalf. Klątwa cierni.


Autor: Christophe Mauri
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Oprawa: twarda
Liczba stron: 384
Cena okładkowa: 34.90 zł
Premiera: 12.01.2015
Jeśli jeszcze nie poznaliście Matta Hidalfa, musicie nadrobić zaległości. Tom pierwszy jego przygód już na was czeka, a dla tych, którzy doskonale znają młodego bohatera, przygotowałam recenzję części drugiej o tajemniczym tytule i równie ciekawej okładce. Kto śledzi wpisy na moim blogu ten wie, że postać wykreowana przez Christophe'a Mauri skradła moje dorosłe serce. Zauroczona Potterem, szukałam godnego zamiennika czarodzieja w okularach. Poznałam Matta i przepadłam z kretesem. Po lekturze tomu drugiego czekam na kolejny z wielką niecierpliwością, ale zanim to nastąpi muszę wam przedstawić moje wrażenia dotyczące 'Klątwy cierni'.

Matt jako pierwszy dostał się do elitarnej Akademii Elity przy użyciu przemyślanego podstępu. Jeszcze nikomu w historii ta trudna sztuka nie przyszła z łatwością. Wstępne egzaminy do szkoły, wiązały się z mega trudnymi egzaminami, ale dla Matta nie ma rzeczy niemożliwych. Niestety teraz spora część osób chce po prostu wiedzieć w jaki sposób chłopak trafił do Akademii. Czy aby mają do czynienia z wielkim geniuszem ? Dlatego też ojciec Matta bierze go na konferencję prasową, gdzie nasz bohater ma wszystko wyjaśnić reszcie ludu. Matt odpowiada na zadawane pytania bez cienia stresu, jest pewny siebie i wie, że za chwilę będzie po kłopocie. Jednak w momencie gdy pada pytanie o zemstę jego wrogów, nasz bohater dochodzi do wniosku, że konferencja nie jest tak naprawdę zwykłą pogadanką z dziennikarzami. Coś tutaj "śmierdzi" ! Nieszczęsna konferencja zmusza Matta do wcześniejszego przybycia przed drzwi Akademii. Jednak nawet tutaj nie jest już sielankowo. Jakie niebezpieczeństwa czyhają na chłopca ?

Książkę przeczytałam w tempie błyskawicznym, tak samo jak tom pierwszy. Tutaj Matt zachowuje się o wiele doroślej, większość jego decyzji jest przemyślana, nie podejmowana pod wpływem chwili. Cóż, bohater nam powolutku dorasta. Niemniej jednak na brak szaleństw nie można narzekać, śmieszne zwroty akcji również muszą mieć miejsce. Spora ilość dialogów, niewielka dawka opisów, z pewnością przyciągnie młodego czytelnika do dzieła Mauri. Autor i tym razem nie popadł w przesadę, nie faworyzował żadnego bohatera, nie uczynił ze świata Matta zupełnie wysłodzonej bajki dla głupiutkich nastolatków. Tak ma być ! Są wydarzenia, które się ze sobą łączą, Mauri zachowuje odpowiednią chronologiczność i nie odrywa czytelnika od utartego ciągu zdarzeń. Fabuła zawiera także sceny mogące zdarzyć się w świecie realnym, co stanowi miłą odmianę od czarów, fantazjowania i tego całego latania na miotłach ;) Brakuje mi tylko odskoczni od miejsca akcji jaką jest Akademia Elit. Czasem ma się wrażenie jakby dla autora, a także występujących bohaterów, reszta świata po prostu nie istniała...

Uwielbiam takie książki, w związku z tym znów czekam na dalsze przygody Hidalfa. To takie połączenie Pottera z A. Fowlem, ale nie do końca. Trudno jest mi określić do której z tych postaci Mattowi bliżej. A może jest on taką indywidualnością, której nie da się zaszufladkować i upchnąć do danej grupy osobistości ? Tak, myślę że to odpowiednie stwierdzenie. Mauri wykreował bohatera i magiczny świat zupełnie inny, odmienny, a jednocześnie bardzo wciągający. Kupuję wszystko bez chwili wahania, a nawet nie potrzebuję żadnego elementu zachęcającego. Matt Hidalf jest w stanie spodobać się nie tylko młodzieży, ale ludziom dorosłym, chcącym od czasu do czasu uciec od swych problemów w świat dobrych książek.

OCENA
5 / 5