piątek, 28 kwietnia 2017

Ostrze zdrajcy [przedpremierowo]

 
Cykl/Seria: Wielkie Płaszcze t.1
Autor: Sebastien de Castell
Wydawnictwo: Insignis 
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 420
Cena okładkowa: 36 zł
Premiera: 10.05.2017 

 Należę do osób, które pochłaniają fantastykę niczym najpyszniejszą czekoladę. Uwielbiam ten gatunek literacki, chętnie sięgam po powieści nie tylko rodzimych autorów. W sumie, to zawsze obcokrajowi twórcy potrafią zauroczyć mnie swym dziełem. Jednak przed lekturą Ostrza zdrajcy miałam pewne obawy. Powód jest prosty - nie znałam kompletnie stylu Sebastiena de Castella. Ostrze zdrajcy to jego debiutancka powieść, a wiecie doskonale, że z debiutami bywa różnie. Jedne są fantastyczne, inne raczej nie powinny oglądać światła dziennego. De Castell stworzył jednak świetną powieść, którą będę polecała wszystkim miłośnikom fantastyki. 

Nie wiedziałam totalnie czego mogę się spodziewać, a przeżyłam miłe zaskoczenie. Takie sytuację lubię najbardziej ;) Zauroczyła mnie również okładka książki. Jest przepiękna! Magiczna, tajemnicza i oczywiście nawiązująca idealnie do samej treści powieści. Podglądnęłam obwoluty kolejnych części i... mówię wam, są genialne!

Zgodnie z królewskim prawem Wielkie Płaszcze nie kłaniały się przed nikim, nawet przed samym królem.

Falcio val Mond należy do Wielkich Płaszczy, jest kantorem. Ich zadaniem jest "wykonywanie" królewskiego prawa, jednak śmierć króla Paelisa zmienia obraz tejże "organizacji". Wielkie Płaszcze zostają uznane za zdrajców, a rosnąca do nich nienawiść sprawia, że muszą przyjąć los wędrowców. Falcio i jego dwaj kompanii - Kest i Brasti, podróżują od miasta do miasta w celu znalezienia jakiegoś zarobku. Teraz są nazywani Obdartymi Płaszczami. Trójka przyjaciół dostaje pracę jako straż przyboczna szlachcica, który nie bał się ich wynająć. Niestety Falcio, Kest i Brasti ponoszą porażkę. Ich pracodawca zostaje zamordowany przez kobietę. To ośmieszenie i hańba dla byłych Wielkich Płaszczy. Oczywiście wszyscy uważają, że to trójka przyjaciół uśmierciła szlachcica. Wielkie Płaszcze muszą się jakoś wyplątać z tej nieciekawej sytuacji. Czy odzyskają twarz i zaufanie ludzi? Zobaczymy.

Lektura Ostrza zdrajcy zajęła mi tylko jeden wieczór. Książkę czyta się szybko i przyjemnie. W jej treści nie ma może wielu zaskoczeń, pewnych rzeczy możemy się domyślić, ale i tak lektura jest wciągająca i przykuwająca uwagę przez te kilka godzin. Na nudę nikt narzekać nie powinien, ciągle coś się dzieje. Wartka akcja to według mnie ogromna zaleta książki Ostrze zdrajcy. Kolejny plus? Zdrowa dawka humoru. Zaskoczenie? Dla mnie tak, a w fantastyce dobrego humoru jak na lekarstwo. De Castell wprowadził więc do swojej powieści luźniejszą atmosferę, która nie przeszkadza oczywiście wczuć się całkowicie w całą historię.

- Mógłbym ci prawie życzyć szczęścia, chłopcze, ale obawiam się, że na tym świecie szczęścia nie znajdziesz.

A jak sprawa wygląda z bohaterami? Osobiście polubiłam Falcia, chociaż nie wiem dlaczego, ale jego imię okrutnie mnie śmieszy. Jest to postać wyrazista, postępująca z rozwagą, charakteryzująca się ogromnym bohaterstwem i chęcią poświęcenia dla dobra sprawy. Autor jednak nie idealizuje Falcia, tylko "ubiera" go we wady. Dlatego postać jest realna i bardzo przekonywująca. Szkoda tylko, że przyjaciele mężczyzny nie są nakreśleni w tak barwny sposób. Gdzieś tam chowają się za plecami Falcia i zupełnie wtapiają w tło powieści. No, niestety. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach "będzie ich więcej". 

Podsumowując, Ostrze zdrajcy to lekka, przyjemna lektura na deszczowe popołudnie przy kawie, czy majówkowy wieczór. Do premiery książki pozostało jeszcze sporo czasu, ale ja już dziś zachęcam was do sięgnięcia po taką nowość od wydawnictwa Insignis. Powieść może nie odmieni waszego życia, ale będzie miłą odskocznią od codziennych trosk i problemów.

OCENA
4 / 5

Za egzemplarz dziękuję agencji AiM Media


czwartek, 27 kwietnia 2017

Dzieci kapitana Granta

Znalezione obrazy dla zapytania dzieci kapitana granta 
Autor: Juliusz Verne
Wydawnictwo: Greg
Oprawa: miękka
Liczba stron: 408
Cena okładkowa: 14.99 zł

Może byłam dziwnym dzieckiem, może moje upodobania co do książek różniły się od upodobań kolegów i koleżanek z klasy... Ja dzieła Juliusza Verne'a pochłaniałam niczym czekoladowe cukierki. Nie nudziły mnie wcale, czytałam je z największą przyjemnością i zaangażowaniem. Natomiast 3/4 klasy na myśl o książkach tego autora, dostawało nagłego ataku gorączki i na potęgę prześcigało się w wymyślaniu przeróżnych chorób. Ja uśmiechałam się wtedy tylko nieśmiało i zbierałam dobre stopnie na lekcjach podczas których, omawiano twórczość Juliusza. Panie Verne, dziękuję bardzo za podniesienie końcowej średniej ;) 

Dzieci kapitana Granta, to pierwsza część trylogii vernowskiej. Dalej mamy Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi i Tajemniczą wyspę. Części drugiej i trzeciej jeszcze nie mam w posiadaniu, ale jestem właścicielką Dzieci kapitana Granta. Całą trylogię przeczytałam w czasach szkolnych, ale postanowiłam ją nieco odświeżyć. Dlatego też dziś recenzuje dla was tom pierwszy. 

Wydanie od wydawnictwa Greg, to marzenie większości uczniów. Zamieszczono tutaj obfite streszczenie, ale także takie w formie skróconej. Jest problematyka powieści, charakterystyka bohaterów, tzw. "pewniaki" na teście i oczywiście mamy samą treść. Aktualnie nie zaglądałam zbyt często w końcowe rejony książki. Nie jestem uczniem, więc streszczenia nie potrzebuję, ale doceniam tak profesjonalne podejście wydawcy. 

Podczas próbnego rejsu lorda Glenarvana złowiono rekina. W jego wnętrznościach zostaje odnaleziona butelka, a w butelce podniszczony, tajemniczy list. Na tymże świstku widnieje wiadomość od kapitana Granta, który zaginął na wodach Pacyfiku. Niestety list nie jest zbyt czytelny, także trzeba pójść na żywioł i rozpocząć poszukiwania niejako oczekując cudu. Władze odmawiają pomocy, ale lord i tak postanawia wyruszyć po kapitana. Motywacją do podróży, są odnalezione dzieci Granta, które proszą Glenarvana o ratunek ojca. Statek Duncan wyrusza w rejs, a na jego pokładzie załoga ma wielką nadzieję na odszukanie kapitana Granta. To będzie długa, niebezpieczna i obfitująca w niesamowite zwroty wydarzeń podróż. 

Zdaję sobie sprawę, że opisy zamieszczone w książce mogą nużyć młodszych czytelników. Ja natomiast dzięki nim, wspólnie z załogą statku, podróżowałam w celu odnalezienia kapitana Granta. Otwierałam oczy ze zdumienia na kolejne przygody bohaterów, oczywiście kibicując im i życząc jak najlepiej. Może jest tutaj zbyt wiele sentymentalizmu, ale książka została napisana przez autora ponad sto lat temu! Nie ma więc w powieści żadnych technologicznych spraw, krwiożerczych potworów (za wyjątkiem rekinów), czy wątku miłosnego na wielką skalę. Jest przygoda i są barwni bohaterowie. 

To właśnie stworzone przez autora postacie, stanowią wielki atut powieści Dzieci kapitana Granta. Charakteryzuje ich honor, prawda. Jednak Juliusz Verne nie idealizuje swoich bohaterów, pokazuje czytelnikowi, iż każdy popełnia błędy, ale potrafi się też do nich przyznać. Wiemy i jesteśmy w pełni świadomi tego, że obecne w powieści osobistości osiągną sukces. Jednak z zapartym tchem śledzimy tę walkę w dążeniu do celu. Verne potrafił zaciekawić czytelnika, chociaż przez młodsze pokolenie, jego wizje pozostają ciągle niezrozumiane. 

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu GREG

 

Zamach [przedpremierowo]

Znalezione obrazy dla zapytania zamach jacek tacik 
Tytuł: Zamach
Autor: Jacek Tacik
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 450
Cena: -
Premiera: 11.05.2017 

Był 13 maja 1981. Na głównym placu w Watykanie, placu Świętego Piotra padają strzały. Kule wystrzelone z pistoletu Browning HP dosięgły papieża Jana Pawła II. Na sutannie Ojca Świętego pojawiła się krew, a cały świat zamarł w oczekiwaniu... Co będzie dalej, czy papież przeżyje? Pielgrzymi zgromadzeni na placu byli przerażeni. Jednak Bóg uchronił papieża przed śmiercią. Przygotował dla niego inny plan. 

 Dziś wspominamy te wydarzenia. Niedługo rocznica zamachu na Jana Pawła II. Myślę, że premiera książki Jacka Tacika, zgra się idealnie z tą datą. Zamach przykuł moją uwagę w momencie, gdy tylko pojawił się w zapowiedziach wydawnictwa Literackiego. Miałam to szczęście, że książkę przeczytałam jeszcze przed premierą. Jestem nią zachwycona! Chylę czoła przed osobą Jacka Tacika. Dziennikarz w swoje dzieło włożył wiele serca i czujemy to podczas lektury Zamachu

Książka zawiera rozmowy Jacka Tacika ze świadkami wydarzeń zamachu na papieża. Twórca spotkał się z 26 osobami, przemierzył 45 000 km, odwiedził trzy kontynenty i na tworzenie Zamachu poświęcił trzy lata. Dlatego też publikacja jest pełna prawdy, bo autor trafia do źródła, przeprowadza rozmowy z ludźmi, którzy na temat zamachu wiedzą najwięcej. Tacik zadaje niewygodne pytania, jest dociekliwy. Każda osoba przedstawia swój obraz wydarzeń z 13 maja 1981. Pierwszą osobą jest Ali Agca, turecki płatny morderca.

Tacik rozmawia z Ali Agcą w cztery oczy. Zamachowiec bez najmniejszego wahania przyznaje, że chciał zabić papieża aby zaistnieć w historii. Miał nawet w planach morderstwo Elżbiety II. Oczywiście przedstawia swoją wersję wydarzeń, a nawet niejedną. Cóż, każda się różni... Agca oświadcza, że nigdy nie zdobyłby się na taki gest, który w stosunku do niego uczynił Ojciec Święty. Jan Paweł II już cztery dni po zamachu modlił się za zamachowca, nazwał go bratem i przebaczył człowiekowi, który przecież chciał Go zabić. 

Najbardziej wzruszyła mnie rozmowa z kardynałem Stanisławem Dziwiszem. To on trzymał rannego papieża w ramionach, to on był obok i ciągle gdzieś w głowie słyszy ten okropny huk wystrzału. Minęło już 36 lat, ale te wspomnienia są ciągle bolesne i wzruszające. Z ogromną ciekawością przeczytałam również rozmowę Jacka Tacika z siostrą Letizią Giudici, która zatrzymała uciekającego Agcę. Oczywiście pozostałe wywiady są równie pasjonujące i niezwykłe. 

Jacek Tacik stworzył niesamowitą książkę, która znajdzie w mojej biblioteczce zaszczytne miejsce. Chciał poznać i zrozumieć wydarzenie, które wstrząsnęło całym światem. Zanim świadkowie zamachu odejdą do domu Ojca... 

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Literackiemu

 Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo literackie

środa, 26 kwietnia 2017

#WstydźSię!

Znalezione obrazy dla zapytania wstydź się ksiązka 
 Tytuł: #WstydźSię!
Autor: Jon Ronson
Wydawnictwo: Insignis
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 336
Cena okładkowa: 39.99 zł
Premiera: 11.04.2017

Chyba nie ma na świecie człowieka, który chociaż raz nie zaznałby uczucia wstydu. Czujemy się wtedy okropnie. Wstydząc się, przynajmniej ja, chciałabym zapaść się pod ziemię, uciec na koniec świata. Są jednak sytuacje dotyczące wstydu, którym daleko do zwykłego zaczerwienienia policzków, czy ogólnego zakłopotania. Wstyd może być również powodem wyobcowania człowieka, wyrzucenia go z grona znajomych, rodziny.

W dzisiejszym świecie, gdzie prawie każdy ma dostęp do internetu, obsmarować kogoś na prawo i lewo jest banalnie prostą sprawą. Sami często kusimy los, wrzucając zdjęcia albo filmik pod wpływem dużych emocji. Na efekty tak lekkomyślnych zachowań nie musimy czekać zbyt długo. Obecnie często obserwuję hejt w stronę dziewczyn, które nagrywają na yt filmiki ze swojego życia - vlogi. Czytam komentarze pod tymi materiałami i własnym oczom nie wierzę - wyzwiska i to takie na dużą skalę.
Oczywiście pokazując się publicznie, jesteśmy niejako wystawieni na opinię innych ludzi, ale proszę was, nie przesadzajmy z krytyką. Osoba, która przykładowo tworzy takiego vloga, na nasze wyzwiska może zareagować tylko ironicznym uśmiechem, ale może także zrobić sobie krzywdę... Ludzka psychika to temat na niejedną książkę.  

John Ronson wstydowi przygląda się nieco bliżej. Swoje badania rozpoczyna od tego, skąd ten wstyd się bierze, gdzie ma swoje źródło, dlaczego tak mocno na niego reagujemy. Autor posługuje się językiem prostym, całkowicie zrozumiałym dla czytelnika. Stara się nie używać pouczającego tonu. Ronson tylko nakreśla nam to, na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę. 

Twórca książki #WstydźSię! niejako ostrzega nas przed działaniem pod wpływem chwili. Zawsze warto się zastanowić, bo późniejsze skutki głupiego zachowania, mogą mieć tragiczne konsekwencje. Obrazem tego, niech będą przedstawione w dziele rozmowy autora z pokrzywdzonymi. To wszystko jest wstrząsające, poruszające do głębi, ale jakże prawdziwe i na czasie. 

Książkę czyta się szybko, a lekkie pióro autora ma tutaj ogromne znaczenie. Pozycję polecam szczególnie tym, którzy są aktywni w internecie, prowadzą blogi, nagrywają filmiki. Obecnie w sieci ludzie czują się bezkarni. Na szczęście są już sposoby na trolli, którzy czekają tylko na nieostrożny ruch drugiego człowieka. 

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję agencji AiM Media

 

niedziela, 23 kwietnia 2017

Sposób na Alcybiadesa

Znalezione obrazy dla zapytania sposób na alcybiadesa greg

Autor: Edmund Niziurski
Wydawnictwo: Greg
Oprawa: miękka
Liczba stron: 280
Cena: 24.99 zł

Ostatnio doszłam do wniosku, że znam niewiele książek Edmunda Niziurskiego. W szkole czytałam chyba tylko dwie powieści tego autora, więc postanowiłam nadrobić zaległości. Swoją przygodę z twórczością Niziurskiego, po wielu latach od opuszczenia szkolnych murów, rozpoczęłam od czytania Sposobu na Alcybiadesa. Znam akurat wymienioną powieść, lecz musiałam ją sobie przypomnieć. O dziwo bardzo mi się podobała już w podstawówce. W moim przypadku była to lektura nadprogramowa, którą z chęcią przeczytałam. Wiem jednak, że wiele młodych odbiorców za Alcybiadesem nie przepada. 

Korzystając z okazji, iż wydawnictwo Greg wypuściło na rynek przepiękne wydanie Sposobu na Alcybiadesa, zapragnęłam mieć swój egzemplarz tejże powieści. Kiedy już otrzymałam lekturę, usiadłam wygodnie w fotelu i czytałam, i czytałam... Po raz kolejny dziełem tym jestem zachwycona!

Czwórka przyjaciół awansuje do ósmej klasy. Ciamcia, Zasępa, Pędzel i Słaby myślą, że i tym razem będą sobie mogli odpuścić katorżniczą pracę, jaką jest nauka. Niestety już na początku roku szkolnego zostają wezwani na dywanik do dyrektora. Chłopcy prezentują wybitny okaz lenistwa. Grono pedagogiczne uznaje, że czas to zakończyć. Wzburzeni robią niezłe zamieszanie i to w klasach starszych. Ósma jest więc takim elementem "zapalającym". Starsi koledzy domagają się od młodych uspokojenia Ciała. Inaczej sprawa zostanie rozwiązana w dość nieprzyjemny sposób. Jednak z nawet najbardziej beznadziejnej sytuacji da się odnaleźć dobre wyjście. Zasępa dowiaduje się, że istnieją pewne sposoby na każdego nauczyciela. Wtedy nie trzeba się będzie uczyć, a dobre oceny i tak wpadną do dziennika. Tylko jak zdobyć te sposoby? Czy faktycznie są tak skuteczne? Katon tylko "patrzy" z niesmakiem na poczynania Ciamci, Zasępy, Słabego i Pędzla. A my? Śmiejemy się głośno po przeczytaniu kolejnej strony.

Ależ się uśmiałam podczas czytania Sposobu na Alcybiadesa. Książka jest rewelacyjna! Mnie wciągnęła od pierwszych stron, chociaż dla młodych czytelników może być nieco... przestarzała. System klas uległ zmianie, wartości głównych bohaterów też się różnią. Jednak chęć zbierania dobrych ocen i minimum nauki łączy pokolenia. Wszak każdy uczeń chciałby odnaleźć sekretny sposób na nauczycieli w swojej szkole. 

Narratorem powieści jest jeden z chłopców - Ciamciara. Z charakterystycznym dowcipem, bardzo trafnie obrazuje zaistniałe wydarzenia. Dzięki niemu, sama mogłam sobie przypomnieć swoje szkolne wygłupy. Śmiechy na korytarzach, wyraźny podział na grupki koleżeńskie, no i oczywiście kombinowanie na przeróżnych testach i kartkówkach. Ach, to były piękne czasy. Między innymi dlatego warto było sięgnąć po dzieło Niziurskiego... Chociaż dla samych wspomnień. 

Książka jest niesamowicie wciągająca. Czyta się ją przyjemnie, z pełną lekkością. Zaskoczenie nieco zaskakuje. Może mnie mniej, ponieważ znałam je dużo, dużo wcześniej, lecz dla nowych czytelników finał powieści będzie powodem do wykrzyknięcia głośnego: - A to ci dopiero! :) Sposób na Alcybiadesa to dla mnie obowiązkowa pozycja w biblioteczce każdego miłośnika książek dla dzieci z ubiegłego wieku. Troszkę zapomniana, ale przeze mnie mam nadzieję odczarowana. 



OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu GREG

Cela [przedpremierowo]

Znalezione obrazy dla zapytania cela jonas winner 
Tytuł: Cela
Autor: Jonas Winner
Wydawnictwo: Initium
Oprawa: miękka
Liczba stron: 350
Cena okładkowa: 39.90 zł
Premiera: 26.04.2017

Należę do osób, które sporo książek już przeczytały i które ciężko czymkolwiek zaskoczyć. Śledzę uważnie zapowiedzi książkowe różnych wydawnictw i planuję sobie odpowiednio wcześniej, na co powinnam zwrócić szczególną uwagę. Nie ukrywam, że duże znaczenie ma w takich momentach okładka danej pozycji. Może przyciągać, ale też zupełnie zniechęcać. W przypadku Celi Jonasa Winnera, sama nie wiem co o oprawie dzieła myśleć. Nie jest jakoś specjalnie ujmująca, ale ma w sobie nutkę tajemniczości. Patrząc na okładkę tejże książki, ogarnia mnie jakaś wewnętrzna niepewność. Zawarty w środku tekst, to już całkowita jazda bez trzymanki...

A jutro... jutro rano będę wiedział, jak postąpić. Jutro na pewno ona dalej tu będzie.
 
Historia rozpoczyna się niewinnie i wcale nie zwiastuje nam dalszych, okropnych wydarzeń. Zwykła rodzina przeprowadza się z Londynu do Berlina. Sammy, mały chłopiec, nie jest zadowolony z takiej zmiany, więc stara się jak może okiełznać nieco nowy teren. Jak na dziecko przystało, Sammy jest ciekawy świata... Postanawia troszkę pomyszkować, odkryć zakamarki berlińskiego domu. Pewnego dnia, podczas zabawy w ogrodzie, Sammy odnajduje zejście do tuneli przeciwlotniczych. Tam spotyka coś, a właściwie kogoś... W zamkniętym pomieszczeniu jest uwięziona dziewczynka, która przejmująco krzyczy. Sammy jest przerażony i nie wie co o tym wszystkim myśleć. W opowieści o więzionym dziecku nie wierzy ani rodzina, ani Policja. Kolejny dzień przynosi coś zaskakującego... To początek zdarzeń, które wywrócą życie Sammego do góry nogami i nie pozwolą mu na normalne funkcjonowanie we współczesnym świecie.

Thrillery to zdecydowanie nie moja bajka. Nie przepadam akurat za tym gatunkiem literackim, ale nie mówię im stanowczego: nie! Tym razem ryzyko się opłaciło, ponieważ Cela, to thriller idealny. Trzyma w napięciu aż do ostatniej strony, zapada w pamięć i szokuje. Byłam przerażona historią Sammego! Ja, dorosła kobieta, dosłownie bałam się spojrzeć przez ramię podczas czytania Celi. Niemniej, zachłannie pochłaniałam kolejne strony i pragnęłam wreszcie poznać zakończenie, które notabene zaskakuje. 

Wstrząsał mną płacz, ale nie wydawałem przy tym żadnych dźwięków. Byłem tak rozdygotany, że brakowało mi powietrza.
 
 Akcja powieści należy do wartkich, tutaj nie ma miejsca na nudę. Jeśli chodzi o bohaterów, to twórca dopracował wszystkich idealnie. Na szczególną uwagę zasługuje oczywiście osoba chłopca, którego psychika została totalnie zrujnowana. Nie wiemy czy jest on chory, czy chorobę się mu wmawia, czy faktycznie wymyślił historię. Cóż, ja w tym momencie nie chcę wam zdradzać zbyt wielu szczegółów. Mogę tylko zaznaczyć, iż książka jest przeznaczona dla odbiorców o mocnych nerwach. Ci wrażliwi lepiej niech zdecydują się na lżejszą lekturę. 
 
Cela to świetnie skonstruowany thriller. Tutaj wszystko zostało skrzętnie przemyślane, dopracowane. My stajemy się tylko obserwatorami tej historii i nawet nie zauważymy, jak szybko zostaniemy wciągnięci w wir wydarzeń.

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję agencji AiM Media

 

Kuchnia toskańska

Znalezione obrazy dla zapytania kuchnia toskańska rm 
Autor: Piotr Adamczewski
Wydawnictwo: RM
Oprawa: miękka
Liczba stron: 160
Cena okładkowa: 29.99 zł

Nie należę do osób, które w kuchni czują się jak przysłowiowa ryba w wodzie. Jednak staram się stopniowo okiełznać kulinarny świat, który jest przecież tak bogaty i intrygujący. Od czasu do czasu eksperymentuje, improwizuje. Moja rodzina lubi takie szaleństwa, a nawet często sama do nich mnie namawia. Chyba są bardzo wyrozumiali, gdyż nie zawsze to co przygotuje wygląda identycznie jak danie przedstawione w książce kulinarnej. Cóż, do odważnych świat należy! Nie powinniśmy się zrażać niepowodzeniami, chociaż wiadomo, one podcinają nam skrzydła. Ale do rzeczy! Dziś chcę wam przedstawić świetną publikację od wydawnictwa RM. I chociaż nie jestem jakąś wielką fanką książek kulinarnych, ta przypadła mi do gustu i często do niej zaglądam.  

Piotr Adamczewski, autor Kuchni toskańskiej, jest reporterem i krytykiem kulinarnym "Polityki". To moja pierwsza książka tego twórcy, bez bicia przyznaje się, że nigdy wcześniej nie słyszałam o Piotrze Adamczewskim. Będę musiała koniecznie nadrobić te braki, ponieważ publikacja okazała się odpowiednia dla takiego beztalencia jak ja. Pierwsze strony książki dotyczą informacji na temat Toskanii, tradycji tego regionu. Z zapałem przeczytałam zamieszczony wstęp, który wprowadził mnie w klimat kuchni z tego zakątka świata. Dalej mamy mnóstwo przepisów, które osobiście stopniowo testuję :)

Receptury zostały podzielone na kategorie: ryby i owoce morza, dla mięsożerców, wege, zupy, słodkości. Każdy przepis opatrzono kolorową, wyrazistą fotografią. Mamy tutaj między innymi przepis na ciasto dyniowe, przeróżne ciasteczka, duszoną fasolę, bakłażany z kozim serem, pieczeń z dzika itd. To tylko niewielki ułamek tego, co odnajdziecie na kartach książki Kuchnia toskańska. Jeśli chodzi o przepisy, to nie ma żadnego problemu z ich zrozumieniem. Nawet amator poradzi sobie z ich realizacją. 

Kuchnia toskańska będzie znakomitym prezentem dla miłośniczki pichcenia, a także dla osoby, która nie boi się wyzwań i chętnie przetestuje coś nowego.  

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu RM

 Znalezione obrazy dla zapytania rm wydawnictwo

Clematis. Najpiękniejsze gatunki powojników/Pelargonie. Na balkony, tarasy, do ogrodu

Może prognozy pogody nie nastrajają nas zbyt optymistycznie, zima ciągle nie chce odpuścić, ale ja cieszę się na myśl o pracach w swoim ogrodzie. Skrzętnie wszystko zapisuję, planuje nowe nasadzenia, ale także pielęgnuje obecne w ogrodzie okazy. Dziś chciałam wam przedstawić dwie książki, które z pewnością przydadzą się wszystkim miłośnikom ogrodowych szaleństw. 

Autor: Friedrich Manfred Westphal
Wydawnictwo: RM
Oprawa: miękka
Liczba stron: 56
Cena okładkowa: 14.99 zł

Powojnik gości w moim ogrodzie, lecz planuję zakup kolejnych egzemplarzy - minimum dwóch. Z tą książką wybór konkretnego gatunku będzie zdecydowanie łatwiejszy. Będę wiedziała na co się skusić, który powojnik nie będzie zadowolony z zamieszkania w moim ogrodzie. Bo należy zaznaczyć, że akurat te roślinki też są wymagające. I chociaż wyglądają niepozornie, kiedy zakwitną czarują i tworzą baśniowy klimat. 

Powojniki sprawdzają się idealnie jako dekoracja między innymi pergoli. Mój egzemplarz został umieszczony obok altanki, gdzie pnie się pięknie w stronę nieba i uwodzi fioletowymi kwiatuszkami. Z książki od wydawnictwa RM dowiedziałam się między innymi, że powojniki można sadzić także w pojemnikach. Bardzo się z tego powodu cieszę, gdyż mam już pewien plan na clematis w doniczce ;)

Książka przypadła mi do gustu. Została przepięknie wydana, z dbałością nawet o najmniejszy szczegół. Ciekawym, a jednocześnie bardzo pomocnym dodatkiem, są fotografie ponad 160 sylwetek powojników, które zostały "okraszone" odpowiednią dawką informacji dotyczących konkretnego gatunku. W taki oto sposób dowiedziałam się, który powojnik w najbliższym czasie u mnie zamieszka. Oczywiście jest też mnóstwo przydanych wskazówek dotyczących sadzenia roślinek, ich cięcia, rozmnażania i szeroko pojętej pielęgnacji. To skarbnica wiedzy na temat powojników. Może troszkę niedocenianych, nieco zapomnianych...

                                                                         

Autor: Elżbieta Kozłowska
Wydawnictwo: RM
Oprawa: miękka
Liczba stron: 64
Cena okładkowa: 14.99 zł

 To według mnie najbardziej popularne kwiaty, które w okresie letnim możemy dostrzec na balkonach. Przyznaję, że i ja mam kilkanaście sztuk pelargonii, najczęściej w odcieniu czerwonym. Po zaznajomieniu się z książką autorstwa Elżbiety Kozłowskiej doszłam do wniosku, że koniecznie muszę dokupić nowe pelargonie. Dlaczego? Bo zostałam zaskoczona tymi pięknymi kolorami w jakich mogą występować. Postaram się więc nieco ożywić swój balkon i do swojego ogrodu zaprosić inne gatunki pelargonii. 

Wbrew pozorom, pelargonie są kapryśne. Jednak jeśli będziemy je odpowiednio, troskliwie pielęgnować, odwdzięczą się obfitym i długim kwitnieniem. Pelargonie nie należą do kwiatów jednorocznych, więc po schronieniu ich na okres przymrozków, znów możemy się cieszyć naszymi pięknymi okazami. 

Książka od wydawnictwa RM zawiera ogrom informacji dotyczących pelargonii. Dziś już wiem jakie błędy popełniałam. Z publikacji dowiedziałam się między innymi jak przycinać te roślinki, jak tworzyć szczepki, jak nawozić, podlewać. Wyobraźcie sobie, że pelargonie można również wysadzić do ogrodu, a nie trzymać je tylko i wyłącznie w pojemnikach. Człowiek uczy się przez całe życie, a z tak pięknie wydaną książką, nauka staje się wielką przyjemnością. 

OCENA
5 / 5

Za egzemplarze dziękuję wydawnictwu RM

 Znalezione obrazy dla zapytania rm wydawnictwo

piątek, 21 kwietnia 2017

Dla wszystkich, którzy znają bestsellerową serię gier Mass Effect – nadchodzi oficjalny prequel wyczekiwanej gry firmy BioWare!


Już 26 kwietnia wielbiciele dobrej fantastyki oraz serii Mass Effect znajdą na księgarskich półkach „Mass Effect: Andromeda. Nexus początek” autorstwa K.C. Alexandra oraz Jasona M. Hough. Powieść będzie doskonałym uzupełnieniem gry, która właśnie miała swoją premierę.

Nexus to olbrzymia stacja kosmiczna, centrum dowodzenia i zarządzania kolonizacją. Kiedy jego załoga budzi się po trwającym setki lat śnie, odkrywa wszechobecne zniszczenia na statku, do którego zdążają już arki z kolonistami. Cała misja staje pod znakiem zapytania. Sloane Kelly, dyrektor do spraw bezpieczeństwa, musi zmierzyć się z niełatwym zadaniem: zaprowadzić porządek i zidentyfikować zagrożenie. Jeśli nie uda się jej tego dokonać, Inicjatywa Andromeda może zakończyć się fiaskiem.

Oto koloniści wielu ras – turiańskiej, salariańskiej, asari, ludzkiej i innych – stają w obliczu niewyobrażalnych zagrożeń i niezbadanych obszarów kosmosu.
 
Link do fragmentu ISSUU: http://bit.ly/czytaj-mass-effect
 

czwartek, 6 kwietnia 2017

Przygody Tomka Sawyera

Znalezione obrazy dla zapytania przygody tomka sawyera greg

Autor: Mark Twain
Wydawnictwo: GREG
Oprawa: miękka
Liczba stron: 268
Cena: 14.99 zł

W dzisiejsze, nieco zimne popołudnie, przybiegam do was z recenzją książki, która należy do klasyki. Z pewnością większość z was zna powieść Twaina, bo o ile mnie pamięć nie myli, dzieło należało i chyba dalej należy do kanonu szkolnych lektur. Pamiętam, że w podstawówce czytałam Przygody Tomka Saweyra niezbyt chętnie i ochoczo. W sumie sama nie wiem dlaczego... Być może wtedy książka była dla mnie niezrozumiała, za gruba. W każdym razie nie ważne! Dziś na nowo odkryłam dzieło Marka Twaina i z pewnością będę je podsuwała swoim dzieciom. 

Nie miałam swojego egzemplarza, a z tymi wypożyczanymi z biblioteki bywa różnie. Książkę przecież trzeba kiedyś zwrócić, a ja czasem chcę powrócić do tych ulubionych powieści. Wtedy zwyczajnie sięgam po własny egzemplarz i rozkoszuję się każdą stroną. Pachnący nowością, wydany przez wydawnictwo Greg, będzie niezwykłą lekturą i też powrotem do lat dziecięcych. 

Myślę, że znacie doskonale głównego bohatera. Tomek Sawyer, to rezolutny, ciekawy świata chłopak. Uwielbia psocić, ale jest też niesamowicie przebiegły i mądry jak na swój wiek. Akcja powieści rozgrywa się w małym miasteczku nad rzeką Missisipi. Dziewiętnastowieczna miejscowość nie jest szczególnie atrakcyjna dla Tomka. Nuda i jeszcze raz nuda. Ale... jednak okazuje się, że przygoda tylko czeka na tytułowego bohatera. Niespodziewanie rusza lawina niesamowitych wydarzeń, także Tomek będzie miał pełne ręce roboty. Poszukiwanie skarbu, łapanie bandytów, ale i codzienne, przyziemne czynności... To lato zostanie uznane za udane!

Książkę przeczytałam jednym tchem. Nie męczyłam się z nią jak za czasów szkolnych. Przygody Tomka są wciągające, pasjonujące i przywołujące też wspomnienia z mojego dzieciństwa. Chciałabym powrócić do tamtego świata. Zapomnieć o codziennych troskach i problemach, rzucić w kąt telefon i zamknąć komputer. Przygody Tomka Sawyera pokazały mi, jak pięknie można żyć bez technologii, która na siłę nas otacza. Główny bohater był przecież tak wewnętrznie szczęśliwy, potrafił cieszyć się z drobiazgów i przede wszystkim, umiał marzyć. To książka pełna życiowych mądrości, które czytelnik będzie stopniowo odkrywał. Może nie przy pierwszym czytaniu, a gdy powróci do powieści za kilka dobrych lat. 

Urzekło mnie także wydanie książki. Wydawnictwo Greg zafundowało nam przepiękny egzemplarz Przygód Tomka Sawyera. To najbardziej kolorowa wersja dostępna na naszym rynku. W dodatku pomyślano również o młodych czytelnikach, którzy docenią dużą czcionkę, ułatwiającą szybkie zaznajomienie się z lekturą. Solidne i przeurocze wydanie. Sama powieść? Warta poznania.

OCENA
5 / 5


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu GREG


poniedziałek, 3 kwietnia 2017

#WstydźSię! Wyjątkowa książka Jona Ronsona w księgarniach już 11 kwietnia!


Nowa książka obecnego od wielu lat na listach bestsellerów Jona Ronsona to wciągająca i błyskotliwa opowieść o jednej z najbardziej niedocenianych sił rządzących światem: o wstydzie.

Dzięki internetowi publiczne zawstydzanie przeżywa dziś renesans. Milcząca większość w końcu doszła do głosu. Jest bezlitosna w wytykaniu innym błędów. Tworzy definicje normalności, rujnując życie innym. „#WstydźSię!” to książka przejmująca, ale też przesiąknięta typowym dla autora poczuciem humoru.

Przez ostatnie trzy lata Jon Ronson przemierzył cały świat, spotykając się z ludźmi, którzy zostali publicznie napiętnowani. To ludzie tacy jak my. Ludzie, którzy opublikowali w mediach społecznościowych kiepski żart albo popełnili jakiś błąd, wykonując swoją pracę. Kiedy ich wykroczenie zostało ujawnione, wściekły tłum rzucił im się do gardeł – byli wyszydzani, odsądzani od czci i wiary, czasem nawet zwalniani z pracy.

Jon Ronson szczerze i wprost opowiada o naszym współczesnym życiu; uświadamia nam też, jak przerażającą rolę odgrywamy w zbierającej coraz większe żniwo wojnie wypowiedzianej ludzkim słabościom.