poniedziałek, 28 marca 2016

Twoja niezwykła podróż. 100 najpiękniejszych miejsc na świecie - kolorowanka [przedpremierowo]


Autor: Lonely Planet
Wydawnictwo: SQN
Oprawa: miękka
Liczba stron: 128
Cena okładkowa: 26.90 zł
Premiera: 30.03.2016
Polubiłam kolorowanki dla dorosłych. Tym razem miałam okazję ozdobić strony kolorowanki od wydawnictwa SQN. Książka będzie miała swą premierę już w środę, więc musicie koniecznie zaopatrzyć się w swój egzemplarz. Dlaczego? Ponieważ taka kolorowanka jest wspaniałą rozrywką i formą relaksu. Nie ma dla mnie nic lepszego od malowania poszczególnych wzorów, które w tej książce po prostu zachwycają. 



Do pokolorowania mamy aż 100 obrazków przedstawiających różne miejsca, zabytki świata. Nie miałam i nadal nie mam okazji podróżować poza granice naszego kraju, więc tym większą radość czerpałam podczas malowania. Mogłam nie ruszając się z fotela, dzierżąc barwne kredki w dłoni, zwiedzać poszczególne zakątki ziemskiego globu. 

Gdy tylko otrzymałam swój egzemplarz kolorowanki, szybko zabrałam się za wypełnianie stron kolorami. Muszę przyznać, że w tym przypadku nie ma żadnych zasad odnośnie malowania. Ozdabiamy obrazki według własnego gustu, chociaż trzeba też wytężyć wzrok aby odnaleźć wszystkie szczegóły. Pierwsze próby poczyniłam na stronie z wizerunkiem papugi. Troszkę poszalałam z barwami, ale o to w tym wszystkim chodzi...



I dzieci nie pozostały wobec takiej książeczki zupełnie obojętne. Wspólnie ukończyliśmy niejedno dzieło, a dobry humor dopisywał nam podczas całej pracy. Oczywiście naszym wypocinom daleko do ideału, staramy się jednak aby nie narobić wstydu mojemu wujkowi - zawodowemu malarzowi ;) Myślę, że jak tylko nas odwiedzi, poratuje opakowaniem profesjonalnych kredek.

Minusem książki, na który da się przymknąć oko, jest brak możliwości malowania po papierze grubszymi mazakami. Mocniejszy nacisk flamastra sprawia, że na odwrocie pojawiają się plamy, psujące jednocześnie kolejny, nadrukowany kontur, gotowy do malowania. Dlatego też czekamy z tak wielką niecierpliwością na kredki od wujaszka, gdyż zawsze to o wiele fajniej móc pobawić się w profesjonalnego malarza. Być może i w moich dzieciach obudzi się niespodziewanie artystyczna dusza... Dla mnie taka kolorowanka jest wspaniałą odskocznią od codziennych trosk, problemów... To lepsze niż oglądanie seriali ;) 

OCENA
5 / 5

Książkę kupicie tutaj

niedziela, 27 marca 2016

Układ


Tytuł: Układ
Cykl/Seria: Off-Campus t.1
Autor: Elle Kennedy
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
http://www.sklep.zysk.com.pl/sherlock-holmes-t-1.html
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 464
Cena okładkowa: 35.90 zł
Premiera: 29.02.2016

W momencie gdy ujrzałam tę książkę w zapowiedziach wydawnictwa Zysk i S-ka wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Informacja na okładce, mówiąca o uznaniu dzieła za najlepszy romans 2015, zachęciła mnie maksymalnie, a tematyka powieści powinna trafić w moje upodobania. Tak też się stało w rzeczywistości. Jeden wieczór wystarczył mi na dotarcie do ostatniej strony. Uważam, że Układ powinien mieć dwa razy więcej stron. Dlatego też z niecierpliwością czekam na tom drugi, jednak zanim to nastąpi, pozwólcie że przedstawię wam recenzję części pierwszej. Tak wypada ;) 

Przesuwam kciukiem po jego szczęce, ociągając się, czekam, by się przekonać, czy mnie powstrzyma, a kiedy tego nie robi, powoli zbliżam swoje usta do jego ust.

Życie studenckie obfituje w imprezy, pozwala na poznanie ogromu ludzi. Te znajomości nie zawsze wychodzą na dobre. Sama z własnego doświadczenia wiem, że od niektórych lepiej uciekać z daleka. Główna bohaterka książki Układ, Hannah Wells, nie zdaje sobie sprawy, iż nawet przypadkowe spotkanie może odmienić los. Dziewczyna nie należy do pustych lalek, jest mądra, piękna, a jej cięty język byłby idealną pomocą do uwodzenia mężczyzn. Hannah to singielka z rocznym stażem, dodatkowo skrywa przed światem sekret, którego ja nie zamierzam wam zdradzić;) 
Wells pewnego dnia, zostaje ugodzona strzałą Amora. Zakochuje się w Justinie Kohlu, a chłopak zupełnie nie zwraca na nią uwagi. Znacie doskonale takie sytuacje prawda? No więc nie będziecie zaskoczone postawą Hannah. Jakby mało było komplikacji i problemów, na horyzoncie pojawia się pewien fan hokeja, który marzy o byciu zawodowcem. Nasza bohaterka stworzy z tymże sportowcem związek oparty najpierw na udawaniu. Potem wszystko się komplikuje, a co za tym idzie, burzy ustalone wcześniej plany...

Książka może nie będzie jakimś wielkim odkryciem, z pewnością nie wpłynie szczególnie na wasze dalsze życie, ale sprawi, że podczas jej czytania spędzicie wolny czas o wiele milej. W sumie już na samym początku mamy jakiś delikatny zarys jak to wszystko się skończy, jednak aż do ostatniej strony, z zapartym tchem śledzimy fabułę i kibicujemy lub też nie głównym bohaterom. Autorka stara się zmylić czytelnika, wprowadza liczne wątki, więc ziewać i walczyć z ogarniającą nudą nie powinien nikt. 

Wydaje się, jakby jego szare oczy patrzyły gdzieś w dal.

To, co z pewnością wyróżnia Układ spośród wielu podobnych książek, to wyraziści, zapadający w pamięć bohaterowie. Wiadomo że jednych lubimy bardziej, innych nieco mniej, ale w całości tworzą pasującą do charakteru dzieła ekipę, stanowią ozdobę książki, taką idealną dla wymagającego czytelnika. Osobiście bardzo polubiłam niespełnioną gwiazdę hokeja, Garretta Grahama. Rozczulałam się nad jego walką o osiągnięcie tego, co z góry zaplanował. Miłość w sumie nie przeszkadzała mu w spełnianiu marzeń, oczywiście odegrała równie ważną rolę ;) Nie mam też nic do zarzucenia Hannah, chociaż czasami mogłaby być bardziej stanowcza. Na efekty braku zdecydowania i twardego tyłka nie trzeba długo czekać... Studenckie życie wcale nie jest przepełnione tylko zabawą, często to nauka dorosłego, prawdziwego funkcjonowania w świecie.

Co mi się w książce nie podobało? Chyba ten zbyt wyrazisty podział na bohaterów dobrych i złych. Wiem, że młodzież zazwyczaj nie ma najmniejszej ochoty na zbyt mądre, przepełnione radami dzieło. Niemniej, w rzeczywistości trudno spotkać ludzi obdarzonych tylko złymi albo tylko dobrymi cechami. 

Układ czyta się szybko i przyjemnie. Książka została napisana w stylu dobrej młodzieżówki, ale ja, kobieta dorosła, spokojnie odnalazłam się w tematyce i warsztacie autorki. Z chęcią sięgnę po inne dzieła Kennedy z nadzieją na dobrą, niezobowiązującą lekturę. Czasem tych baaardzo mądrych książek ma człowiek zwyczajnie dość, a wtedy sama mam ochotę na coś lekkiego, ale nie pozbawionego sensu. Czekam na drugą część serii Off-Campus. 

OCENA
5 / 5

środa, 23 marca 2016

Zaproś Zoellę do Polski!


Zoe Sugg to angielska vlogerka, youtuberka i pisarka. Fanom znana jest pod pseudonimem Zoella. Jej debiutancka powieść, Girl Online, wydana w 2014 roku, pobiła wszelkie rekordy sprzedaży na całym świecie. Książka okazała się tak niebywałym sukcesem, że niecały rok później doczekaliśmy się kontynuacji pt. Girl Online w trasie. W Polsce powieści Zoelli ukazały się nakładem wydawnictwa Insignis Media.

Dalsze przygody nieśmiałej Penny oczarowały polskich fanów tak bardzo, że autorka otrzymała nominację do nagrody Bestsellerów Empiku 2015 w kategorii literatura młodzieżowa. Ta nominacja uświadomiła wydawnictwu Insignis, jak szerokie jest grono fanek Zoelli w Polsce i jak wiele osób ucieszyłoby się z jej wizyty w naszym kraju. W związku z tym wydawnictwo startuje z konkursem!

Zaproś Zoellę do Polski, stwórz kreatywny plan Waszej wspólnej wycieczki i wygraj książkę z autografem! To może być odręcznie narysowana mapa, kolaż, samodzielnie wykonana grafika komputerowa, za pośrednictwem której pokażesz, jak bardzo miło byłoby Ci ją gościć oraz jak świetnie spędziłybyście razem czas! Swoje dzieło uwiecznij na zdjęciu i:
wrzuć je na swojego Instagrama, dodając w podpisie hasztagi #insignis_media i #PLinvitesZoella oraz tagując @insignis_media
ALBO
zamieść w komentarzu pod tym postem na Facebooku Wydawnictwa Insignis.

Autorka najciekawszego pomysłu otrzyma książkę Girl Online w trasie z autografem autorki, uroczą kosmetyczkę z kolekcji Zoella Beauty oraz zestaw kosmetyków! Dwa kolejne miejsca zostaną nagrodzone książką z autografem i kosmetyczką.

Zdjęcia wszystkich prac konkursowych trafią do Zoelli, pamiętajcie więc, by używać słów tylko języku ANGIELSKIM! Konkurs trwa do 23:59 26 marca, ogłoszenie wyników dzień później – w urodziny Zoelli!

Jeden z największych światowych sukcesów self-publishingu – Miłość w czasach zagłady Hanni Münzer już w Polsce!


Hanni Münzer to fenomen na niemieckim rynku wydawniczym. Jej wydany własnym sumptem literacki debiut Seelenfischer („Rybacy dusz”) przez siedem tygodni utrzymywał się na szczycie listy najlepiej sprzedających się e-booków. W roku 2014 Hanni Münzer opublikowała Miłość w czasach zagłady (Honigtot), która okazała się niebywałym sukcesem. Prawo do wznowienia wykupiło renomowane wydawnictwo Piper Verlag, a powieść trafia na listę bestsellerów tygodnika „Der Spiegel”.

Kiedy Elisabeth Malpran, chcąc ratować rodzinę, wiąże się z wysoko postawionym oficerem SS Albrechtem Brunnmannem, nie wie jeszcze, że zawiera pakt z diabłem… Pakt, który położy się cieniem na życiu jej córki.

Wiele lat później młoda Amerykanka Felicity wyrusza do Europy śladem matki, która znikła w tajemniczych okolicznościach. Podczas poszukiwań w Rzymie kobieta odkrywa mroczną historię swojej rodziny. Aby ją zrozumieć, musi się cofnąć do najbardziej ponurego rozdziału dwudziestowiecznej historii. Dramatyczne losy słynnej śpiewaczki operowej Elisabeth oraz jej córki Debory poznaje z kart odnalezionego pamiętnika. Sceną jest Monachium i Kraków lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku.

Historia czterech pokoleń niezwykłych kobiet, o których losach przesądziły meandry historii,  oczarowała ponad pół miliona czytelników w Niemczech, otrzymała ponad 1600 recenzji na Amazon.de, z których średnia ocena wyniosła 4,5/5 gwiazdek, a prawa do przekładu zostały wykupione przez kilkanaście krajów. W planach jest również serialowa adaptacja. Autorka aktualnie pracuje nad kontynuacją powieści, której premierę niemiecki wydawca zapowiada na wrzesień 2016 roku.

Polski przekład Miłości w czasach zagłady trafi do księgarń już 30 marca!

sobota, 19 marca 2016

Zombie.pl


Tytuł: Zombie.pl
Autor: Robert Cichowlas, Łukasz Radecki
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
http://zysk.com.pl/
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 435
Cena okładkowa: 34.90 zł
Premiera: 15.02.2016
Nie czytam tego typu książek codziennie. Nie mam do tego nerwów ;) Po takiej dawce lektury każdego dnia, chyba nie potrafiłabym odpędzić się od nocnych koszmarów i zerkania za siebie, podczas samotnego spędzania ciemnych wieczorów. Jednak gdy tylko ujrzałam tę książkę w zapowiedziach wydawnictwa Zysk i S-ka postanowiłam zaryzykować. Najwyżej podaruję egzemplarz komuś zainteresowanemu tematyką albo będę czytała Zombie.pl w słoneczne południe. Cóż, pierwsze strony uświadomiły mi, że promienie słońca nie będą wcale potrzebne, a i powieść pozostanie w mojej biblioteczce na stałe. Dlaczego? Bo cholernie dobrze się ją czytało! 

- Proszę pani? - Wyciągnął rękę w stronę mruczącej coś pod nosem kobiety. Ta z szybkością, o którą jej nie podejrzewał, chwyciła go gwałtownie za przedramię i rzuciła w jego stronę, obnażając zakrwawione, poszczerbione zęby.

Gdańsk. Karol Szymkowiak i Janek Handke czują wreszcie, że ich życie wskoczyło na właściwe tory. Osiągnęli sukces, który oczywiście należy solidnie opić. Po całonocnej imprezie, nie tylko wielki kac będzie problemem. Karol budzi się w hotelu i nie wie gdzie jest jego przyjaciel... z pewnością nie w pokoju. Telefony milczą jak zaklęte, a na plaży... obraz wywołujący odruch wymiotny. Wszędzie widać trupy, cisza aż dźwięczy w uszach. Pierwszą myślą Karola była troska o żonę Zuzannę i synka Filipa. Zostali w Poznaniu, a on po prostu musi się z nimi zobaczyć. Ma ogromną nadzieję, że nic im nie jest.
Na ulicach Karol unika spotkania z krwiożerczymi bestiami, które wyruszyły na żer. Polskę opanowała epidemia zombizmu. Mężczyzna po wielkich trudach trafia do kościoła Świętego Wojciecha na Zaspie. Tam spotyka garstkę ocalałych od których oczekuje ratunku. Musi dotrzeć do rodziny, ale czy ta grupa ludzi mu w tym pomoże? Czy sam Karol zdoła przeżyć? Zobaczymy! 

Bałam się tej książki, ale uwierzcie mi, że wciągnęła mnie bezgranicznie i niepotrzebnie nabierałam uprzedzeń do tematyki dzieła duetu Cichowlas&Radecki. Już od pierwszych stron zostajemy porwani w wir wydarzeń, lekkie wprowadzenie musi nam wystarczyć. Nawet nie wiemy w jaki sposób ta ogarniająca Polskę zaraza rozprzestrzeniła się tak szybko. Gdzieś tam zawsze czai się niepewność, że w końcu wszystko może jeszcze nadejść, że kolejny dzień może być dla nas ogromnym zaskoczeniem, tak jak dla głównego bohatera, Karola Szymkowiaka. Fikcja literacka? No jasne, aczkolwiek los lubi płatać figle. 

- Poznań... - wyszeptał skrwawionymi ustami Karol i odpłynął w ciemność.

Autorzy nie szczędzą czytelnikowi dokładnych opisów wnętrzności i tego typu spraw. W sumie dzięki takiemu "dodatkowi", książka nie daje się zaszufladkować jako zwykłe czytadło o zombie. Niemniej, twórcy zaprezentowali fabułę z odpowiednim smakiem, wpleciono również elementy nowoczesności: zombie odziane w bluzy z napisami, które są charakterystyczne dla obecnych czasów itp. To wszystko sprawia, że Zombie.pl czyta się z ogromną ciekawością i zaangażowaniem. Nie przepadam za takimi książkami, ale Cichowlas&Radecki wykonali kawał dobrej roboty. Jak można powiedzieć niniejszej pozycji stanowcze "nie"? Po prostu lepiej tego nie robić, a sięgnąć po Zombie.pl w tempie natychmiastowym.

Twórcy zaprezentowali nam Karola Szymkowiaka, mężczyznę prawdziwego, takiego zwyczajnego i normalnego. Wiecie, bez wybitnych uzdolnień, czy posiadającego magiczne moce. Dlatego z głównym bohaterem można się utożsamiać, wspólnie przeżywać najpierw zadziwienie, a później paraliżujący strach. Fajnie, że Karol się nie poddał. Kibicowałam mu do ostatniej strony i mam nadzieję, iż spotkam tego faceta w kolejnych książkach duetu Cichowlas&Radecki. Jestem pewna, że oni nie powiedzieli ostatniego słowa i na sto procent niebawem zaskoczą nas czymś równie fantastycznym. Aż boje się myśleć co to będzie ;) 

OCENA
5 / 5

czwartek, 17 marca 2016

Zimowe Panny


Tytuł: Zimowe Panny
Autor: Cristina Sanchez - Andrade
Wydawnictwo: Muza SA
Wydawnictwo MUZA SA - księgarnia internetowa
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
Cena okładkowa: 34.90 zł
Premiera: 24.02.2016
Jestem łasa na ładne, ale nie przepełnione kolorami okładki. Dlatego też mój wzrok przykuła oprawa książki Zimowe Panny. Te kilka rozrzuconych fig wygląda genialnie, a że ja uwielbiam ten owoc, nie mogłam przegapić takiego książkowego rarytasu :) Powieść miała swą premierę w lutym, ja już jakiś czas temu dzieło przeczytałam, ale ciągle mam w głowie pewne momenty, które wpłynęły na mą ocenę Zimowych Panien. Pewnie zastanawiacie się kim są te osobistości... Ja nie chcąc zdradzić wszystkiego, postaram się delikatnie zarysować fabułę i wprowadzić w tematykę książki.

Życie wydaje im się cudem. Ale to nie Bóg czyni cuda; czyni je powtarzalność.

Przenieśmy się do lat 50-tych, do małej, galisyjskiej wioski, do Tierra de Cha. Tam też spotkamy dwie siostry, które po latach nieobecności wracają do domu dziadka. Jako małe dziewczynki musiały uciekać przed okrucieństwem wojny domowej, teraz gdy budynek jest opuszczony, Saladina i Dolores mogą rozpocząć nowe, lepsze życie. Osiadają w wiosce, ale mieszkańcy Tierra de Cha nie mają zamiaru witać Zimowych Panien z uśmiechami na ustach. Ba! Są mocno zaniepokojeni ich przybyciem. Postanawiają jednak włączyć siostry do wiejskiej społeczności, a tym samym mieć je pod kontrolą. W ten sposób mogliby poznać sekret dziadka Saladiny i Dolores, tajemniczego don Reinaldo. Dziadek Zimowych Panien miał podpisać z mieszkańcami pewien układ. Mieszkańcy podpisali z nim umowę dotyczącą sprzedaży ich mózgów do badań naukowych. Teraz po śmierci seniora rodu każdy pragnie ją unieważnić. Pytanie tylko gdzie don Reinaldo ukrył dokumenty. Zagadki mnożą się, siostry starają się za wszelką cenę poznać życie dziadka od momentu, gdy opuściły Tierra de Cha. Pojawienie się Zimowych Panien splata się z serią dziwnych zdarzeń mających miejsce w wiosce. Niczego nie można być pewnym...


Powiem wam, że chyba tylko okładka jest takim uspokojeniem całej atmosfery. Już po kilku stronach doszłam do wniosku, że mam przed sobą książkę bardzo podobną do tego, co tworzy Olga Tokarczuk. Oczywiście nie ma w Zimowych Pannach jakichś "zgapień" z twórczości Tokarczuk i odwrotnie, ale obydwa warsztaty pisarskie łączy realizm magiczny. To lubię! 
Klimat Zimowych Panien mogłabym zaliczyć do mrocznych, mocno zagadkowych i bardzo tajemniczych. Delikatnie przebija się ta sielanka, ale na zupełny relaks przy książce nawet nie liczcie. Atmosfera jest ciężka, ja czuję jakiś wewnętrzny niepokój. Autorka potrafi zaskakiwać, nie ma zamiaru odkrywać wszystkich kart, ponieważ woli potrzymać czytelnika w niepewności. Jestem za!

Najniezwyklejszą cechą ludzkiego umysłu jest to, że potrafi przystosować się nawet do najgorszego. 

Muszę pochwalić idealnie zarysowaną paletę postaci. Bohaterowie są po prostu genialni! Nie zostali umieszczeni w książce zupełnie przypadkowo, ich charakter, zachowanie, zostało przez autorkę dokładnie przemyślane, więc trudno będzie wam znaleźć swojego jedynego ulubieńca. Zimowe Panny to nie tylko dwie siostry, ale także ksiądz, który raczej nie należy do ludzi zupełnie bez winy, babcia przewidująca przyszłość, albo wdowa - nie wodwa. To namiastka niesamowitych bohaterów. Resztę poznacie podczas lektury książki. 

Siłą która napędza akcję, jest również sekret dwóch sióstr. Niemniej, będziecie musieli czekać na rozwój wydarzeń, ponieważ wszystko toczy się w tej powieści powoli, leniwie i sennie. Aczkolwiek na brak wrażeń nie można narzekać, chociaż czasami chciałam, by akcja nieco nabrała tempa. Lubiłam natomiast obserwować życie mieszkańców małej wioski, gdzie wiadomo każdy się zna i wszystko o sobie wie. 
Zimowe Panny to przyjemna książka dla każdego czytelnika. Nie jest to coś wybitnego, obowiązkowego w biblioteczce, ale wspaniała forma relaksu na popołudnie przy kawie. Z chęcią przeczytam inne dzieła Cristiny Sanchez - Andrade, jeśli tylko będą u nas dostępne...

OCENA
4 / 5

wtorek, 15 marca 2016

Zdrada [przedpremierowo]


Tytuł: Zdrada
Cykl/Seria: Niezwyciężona t.2
Autor: Marie Rutkoski
Wydawnictwo: Feeria Young
Oprawa: miękka
Liczba stron: 408
Cena okładkowa: 34.90 zł
Premiera: 16.03.2016
Na pojawienie się pierwszego tomu trylogii Niezwyciężona, czekałam z wielkim utęsknieniem. Gdy tylko książka zawitała pod moim dachem szybko zabrałam się za lekturę i... przepadłam. Zostałam zachwycona dziełem Marie Rutkoski, a co najważniejsze, zapragnęłam więcej! I tak moje pragnienie zostało spełnione. Kilka dni temu, miałam możliwość przeczytać tom drugi jeszcze przed premierą, która nastąpi jutro. Czy autorka dalej trzyma wysoki poziom? Czy moje oczekiwania zostały zaspokojone i nie przeżyłam rozczarowania? Na te pytania znajdziecie odpowiedź w dalszej części mojej recenzji. 

Dziewczyna poczuła przerażenie. Nie chciała czekać, aż Arin wróci. Musiała go znaleźć. Musiała mu wszystko wytłumaczyć. 

Znana z poprzedniego tomu, główna bohaterka o imieniu Kestrel, przebywa na dworze imperatora. Nie bez przyczyny, ponieważ niebawem ma poślubić jego syna. Jak się pewnie domyślacie nie z własnej, nieprzymuszonej woli... Taki związek ma swój cel, a Kestrel stara się na wszystkie możliwe sposoby odwlec ważną dla imperatora uroczystość. On sam ma wobec dziewczyny wielkie plany, chciałby aby młoda synowa zastąpiła go na tronie, gdyż syn nie nadaje się na władcę imperium. Ani Kestrel ani imperator nie są wobec siebie zupełnie szczerzy. Każdy coś ukrywa, każdy ma swoje tajemnice. Kestrel stara się ocalić Arina, który przyjmuję funkcję herrańskiego gubernatora. Dlatego też zdecydowała się na tak odważny krok.
Arin natomiast nie wie co ma myśleć, gubi się nieco w tych wszystkich intrygach, ale pojawia się na dworze imperatora. Wizyta młodzieńca nie przyniesie niczego dobrego, gdyż na każdym kroku czają się zdrajcy. Jaki finał będzie miała ta historia? Czy Kestrel zostanie żoną syna cesarza? 

Książkę przeczytałam w tempie błyskawicznym. Jeden wieczór wystarczył, by zapoznać się z kolejnym tomem trylogii Niezwyciężona. Jestem przekonana, że ostatnia część będzie równie wspaniała, jeśli nie jeszcze lepsza. Marie Rutkoski trzyma poziom i nie pozwala czytelnikowi na nudę. Lektura Zdrady była dla mnie czystą przyjemnością, obeszło się bez jakiejkolwiek wpadki. Wiecie jak to bywa z wieloma trylogiami czy seriami. Nie zawsze sukces pierwszego tomu są w stanie powtórzyć kolejne, więc w tym przypadku należą się ogromne brawa dla autorki Niezwyciężonej. Spokojnie mogę czekać na premierę części ostatniej.

Pojedynek był lekkim wprowadzeniem do tematu, natomiast Zdrada to już prawdziwe mistrzostwo świata pod względem zaskakujących zwrotów akcji. Tutaj ciągle coś się dzieje, czytelnik zostaje dosłownie wciągnięty w wir wydarzeń i z zapałem pochłania kolejne strony. Chociaż wiele "nie podróżujemy", a skupiamy się tylko na fabule rozgrywającej się na zamku imperatora, to i tak na brak wrażeń nikt nie powinien narzekać. Plastyczne, malownicze opisy, pozwalają nam, na pełne przeżywanie historii. To potrafi tylko Marie Rutkoski o czym mogłam się przekonać po raz kolejny.

Kestrel miała wrażenie, jakby gdzieś w jej ciele otwarła się maleńka ranka, przez którą wyciekła cała radość. Nie mogła jej znaleźć. Nie mogła jej opatrzyć.

Na kartach książki znów spotykamy Kestrel. W pierwszym tomie urzekła mnie jej wielka odwaga i mądre podejście do wielu sytuacji. W części drugiej również pozytywnie zaskakuje, nie boi się podejmować decyzji, kieruje się nie tylko rozumem, ale i sercem. Miłość będzie musiała poczekać, także jeśli oczekujecie gorącego wątku romantycznego, nie jestem w stanie was pocieszyć. Być może w tomie trzecim sytuacja ulegnie zmianie i autorka zdecyduje się na taki "dodatek". 
W Zdradzie duże znaczenie ma postać imperatora. Ten człowiek to bezwzględny, nie liczący się z innymi władca. Potrafi manipulować i w stu procentach podporządkowywać otoczenie. Sama nie chciałabym się spotkać z kimś takim w cztery oczy, więc z ulgą uświadamiałam sobie, że mam do czynienia z fikcją ;) Kolejne spotkanie z Arinem też mnie nie rozczarowało, chociaż czasem miałam ochotę nim potrząsnąć, tak w ramach opamiętania. Faceci to jednak gatunek trudny do rozszyfrowania ;)

Książkę mogę polecić nie tylko młodym, nastoletnim czytelnikom. Jako osoba dorosła odnalazłam się w tej tematyce, polubiłam bohaterów, a także styl Marie Rutkoski. Dlatego też gorąco namawiam was do zakupu powieści. Już jutro premiera, więc nie wahajcie się powędrować do Empiku, albo kupić Zdradę na stronie sklepu internetowego tutaj. Dzieło charakteryzuje malownicza okładka, więc z pewnością go nie przegapicie. Jestem urzeczona całą serią, także ocena tomu drugiego nie mogła być inna...

OCENA
5 / 5

wtorek, 8 marca 2016

Puzzle Pojazdy

Uwielbiam układać puzzle. Już jako dziecko czerpałam ogromną radość z tych maleńkich, barwnych kawałeczków, które po umiejscowieniu na swoim miejscu, tworzyły ciekawy obraz. Dlatego też z przyjemnością poznałam serię puzzli Pojazdy. To autorska kolekcja Jacka Boneckiego, która ukazała się nakładem Edipresse Książki


Kolekcję tworzy pięć zdjęć pojazdów. Ciężarówka, motocykl, quad, polaris i raptor - to właśnie te maszyny musimy ułożyć. Puzzle ukazały się na rynku 17 lutego, a kupicie je np. w Empiku. 

Ja miałam okazję otrzymać dwie paczuszki puzzli z wizerunkiem motocykla oraz polarisa. Każde opakowanie zawiera aż 500 elementów! To całkiem sporo, ale my daliśmy radę. Ileż frajdy sprawiła nam taka zabawa. 




Tutaj efekt naszej pracy...



Puzzle Jacka Boneckiego nie należą do najłatwiejszych. Obrazki mają bardzo wyraziste kolory, wszystko wygląda bardzo realnie i dlatego układanka zajmuje spoooro czasu. 


Nie od dziś wiadomo, że układanie puzzli poprawia pamięć i koncentrację. Uczy też cierpliwości, której co tu dużo ukrywać, w dzisiejszych czasach wielu ludziom brakuje. To znakomita rozrywka nie tylko dla dzieci, ale i dorosłych. 

Wzory puzzli przypadły mi do gustu i będę chyba zmuszona do zaopatrzenia się w pozostałe egzemplarze. Galerie pięciu pojazdów wyglądają fenomenalnie, więc tym większa radość po ułożeniu wszystkich części. Autorowi udało się uchwycić maszyny w pędzie, a także otaczający je krajobraz. Niektóre zdjęcia pochodzą z Polski, ale i z innych regionów świata: Egipt, Argentyna. Oczywiście mamy w domu kilka pudełek puzzli, ale przedstawiają one zwykle jakieś oklepane widoczki albo bohaterów kreskówek. Tutaj spotkałam się z czymś niebanalnym, niezwykle ciekawym... Takim puzzlom mówię zdecydowanie: TAK!

Dodatkowo, mamy możliwość uzyskania dodatkowych materiałów, (zdjęć, filmów) dzięki aplikacji Tap2C. Edipresse Książki korzysta z Tap2C w swoich projektach, za co jestem im szczerze wdzięczna. 

Puzzle Pojazdy Jacka Boneckiego, to znakomita forma mądrej rozrywki dla całej rodziny. Nudne dni i wieczory z takimi układankami, będą wypełnione dobrą zabawą, a także satysfakcją płynącą po umiejscowieniu na swoim miejscu każdego małego elementu. Format układanki: 480 x 340

OCENA
5 / 5

środa, 2 marca 2016

Wygrałam :)

Rzadko biorę udział w konkursach, a jeśli już, to tylko w tych kreatywnych. Tym razem przybiegam do was z taką nowinką - nie lubię się chwalić, lecz tym razem zrobię wyjątek :)


Bardzo się cieszę, że doceniono moje wypociny. Pierwsze miejsce! :)

wtorek, 1 marca 2016

Barwy miłości. Czerwień


Cykl / Seria: Colours of Love (t.2)
Autor: Kathryn Taylor
Wydawnictwo: Akurat
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 352
Cena okładkowa: 34.90 zł
Premiera: 17.02.2016
Prawie rok musieliśmy czekać na premierę drugiego tomu cyklu Colours of Love. Pierwsza część przypadła mi do gustu, chociaż nie spodziewałam się po niej większego sukcesu. Wiadomo, że w księgarniach, powieści erotycznych mamy prawdziwy wysyp. 50 twarzy Greya chyba każdy już zna, także zaskoczyć czymś czytelnika jest niezwykle trudno. Ta sztuka udała się autorce książek Barwy miłości. Kathryn Taylor stworzyła wyrazistych bohaterów i opowiedziała historię, która nie zahacza o banał. Zanim jednak przedstawię wam więcej moich osobistych wrażeń po lekturze, kilka słów na temat fabuły powinnam napisać. Ruszamy!

Spełniam swoje pragnienia: chcę robić to wszystko, czego dotychczas nie było mi wolno. Chcę go czuć, chcę poznawać jego ciało i pieścić skórę, kiedy on nie może uciec przed moją czułością. 

Koniec tomu pierwszego, jest jednocześnie początkiem tomu drugiego. Mamy więc zachowaną ciągłość wydarzeń, nie gubimy się w wielowątkowości, ale też natychmiastowo nie zaspokoimy swojej ciekawości. Grace Lawson ciągle kocha Jonathana Huntingtona. Ich miłość jest trudna, pełna niedomówień i braku zalążka normalnego związku. Czują się dobrze w swoim towarzystwie, aczkolwiek Grace pragnie czegoś więcej. Chciałaby stworzyć z Jonathanem rodzinę, a nie spotykać się tylko w ramach zaspokojenia pożądania. Dla mężczyzny ważny jest seks, bez większych zobowiązań. Jonathan nie potrafi się otworzyć na prawdziwą miłość, więc Grace postanawia od niego odejść. Być może w ten sposób wieczny chłopiec się otrząśnie. Życie lubi zaskakiwać, a to co zaplanowaliśmy wcześniej, nie zawsze da się zrealizować. Lawson będzie zmuszona podjąć jeszcze wiele decyzji, które wpłyną na dalszy stan związku. Co się wydarzy na kartach książki Barwy miłości. Czerwień? Tego dowiecie się po jej przeczytaniu.

Zdaje sobie sprawę, że nie wszyscy lubią takie powieści i nie każdego mogą one zainteresować. Jednak dla mnie niniejsze dzieło jest naprawdę dobre. Bohaterowie nie są sztywni, mało przekonujący, ale przedstawieni bardzo plastycznie, z dbałością o każdy szczegół. W książce nie brakuje gorących momentów, aczkolwiek wątek miłosny nie należy do tandetnych, mało rozwiniętych, czy przesłaniających wszystkich i wszystko. Powieść czyta się szybko i przyjemnie, nie wyczuwałam zmęczenia podczas lektury, więc jest dobrze! :) 

Serce wali mi jak szalone, kiedy na niego patrzę. Za daleko zabrnął, żeby się otrząsnąć i przejrzeć na oczy, myślę ze smutkiem.

Niektórzy będą szukać podobieństw do Greya, do czego ja was nie namawiam. Autorka stworzyła swój własny świat i swoich bohaterów, którzy raczej mają niewiele wspólnego z tymi przedstawionymi przez E.L. James. Jedyne podobieństwo można zaobserwować w kreacji głównych bohaterów. Jonathan to niezły bogacz, starający się zaimponować młodej Grace. Podobnie sprawa wyglądała z Greyem prawda? To tylko niewielki element łączący obydwie powieści erotyczne. Większej ilości nie szukajcie, bo ich nie znajdziecie ;)
Jeśli macie ochotę na lekkie czytadło na nudny wieczór, to książka Barwy miłości. Czerwień będzie po prostu idealną propozycją. 

OCENA
4 / 5