poniedziałek, 30 października 2017

Regina Brett w Polsce!

Autorka bestsellerowych zbiorów felietonów „Bóg nigdy nie mruga”, „Jesteś cudem” i „Bóg zawsze znajdzie ci pracę” powraca z nową książką. „Kochaj” to zbiór lekcji, które każdemu z nas pomogą pokochać swoich bliskich i ludzi wokół, ale przede wszystkim sprawią, że nauczymy się żyć w zgodzie z samym sobą.

Kiedy w 2014 roku na półkach księgarń pojawiła się mała, niepozorna, niebieska książeczka ze spadochroniarzem na okładce, nikt nie podejrzewał, że 50 krótkich felietonów skradnie serca Polek i Polaków. Bestsellerowy zbiór z miejsca trafił na listy bestsellerów, by nie opuścić ich przez kolejne dwa lata. Sukces kolejnych książek – „Jesteś cudem” i „Bóg nigdy nie mruga” pokazał, że polscy czytelnicy są wierni w swojej sympatii dla autorki oraz jej pokrzepiających, pełnych mądrości lekcji.

Niezwykła życzliwość i rzesze fanów w Polsce nie umknęły uwadze Reginy Brett. W 2016 roku, na prośbę wydawnictwa Insignis, 12 wyjątkowych lekcji napisanych specjalnie dla polskich czytelników uświetniło uniwersalny kalendarz na każdy rok – „Twój dziennik”.

Rok później autorka powraca z najbardziej osobistym zbiorem felietonów zatytułowanym „Kochaj”.

Z okazji premiery „Kochaj” Regina Brett już po raz trzeci odwiedzi Polskę i wyruszy w trasę po największych miastach, gdzie spotka się ze swoimi czytelnikami. To doskonała okazja do rozmowy z autorką, wspólnego zdjęcia i zdobycia autografów na książkach.



 Sprawdź, gdzie możesz spotkać się z autorką:
6 listopada 18:00 Warszawa Empik Junior ul. Marszałkowska 116/122
7 listopada 18:00 Łódź, CH Manufaktura, w salonie Empiku
8 listopada 18:00 Poznań, Empik Plac Wolności, ul. Ratajczaka 44
9 listopada 18:00 Wrocław, CH Renoma, w salonie Empiku
10 listopada 18:00 Gdańsk, Galeria Bałtycka, przed salonem Empiku
12 listopada 12:00 Rzeszów, Galeria Rzeszów, plac eventowy galerii
12 listopada 18:00 Kraków, Świat Książki, Galeria Serenada
13 listopada 18:00 Katowice, CH Silesia, plac eventowy galerii

sobota, 28 października 2017

Ostatni policjant - Ben H. Winters

Znalezione obrazy dla zapytania ostatni policjant ben h winters 
Cykl/Seria: Henry Palace t.1
Autor: Ben H. Winters
Wydawnictwo: RM
Oprawa: miękka
Liczba stron: 360
Cena okładkowa: 34.99 zł
Premiera: 11.10.2017

Lekturę Ostatniego policjanta mam już dawno za sobą, ale dopiero dziś przybiegam do was z recenzją. Nie ma to żadnego związku z moim lenistwem ;) Jakoś nie potrafiłam się pozbierać po tak interesującej powieści. Żadna ze mnie fanka thrillerów, kryminałów i sensacji, lecz dzieło Bena H. Wintersa w tajemniczy sposób mnie zainteresowało. Z tego co wyczytałam na tylnej części okładki, autor jest twórcą aż dwunastu powieści! Muszę nadrobić więc zaległości i poznać lepiej warsztat pisarski Wintersa. 

Jeden rzut oka na okładkę i... jestem przekonana. Oprawa nie należy do pstrokatych, ale i tak prezentuje się niezwykle interesująco. Nawet moja mama pytała o czym jest ta książka, bo okładkę ma fenomenalną. No więc nie pozostało mi nic innego, jak zabranie się za nową powieść. Uprzedzenia gdzieś uciekły, a w opowiedzianą tutaj historię wczułam się niesłychanie szybko. 

Do ziemi zbliża się asteroida zwana Mają. Ludzie są przerażeni, bo za chwile nasza planeta może zniknąć, rozpaść się w pył. Asteroida miała nas ominąć, ale niestety...  Rozpoczyna się szaleństwo! Ludzie biegają niczym szaleni, zamykane są szkoły, urzędy. Część imprezuje, by ostatnie momenty przeżyć w radości. Znaczna grupa popełnia nawet samobójstwo. Henry Palace, detektyw, pozostaje jednak na swoim stanowisku. Wykonuje pracę jakby koniec świata miał nastąpić za kilkadziesiąt lat. Pewnego dnia Henry zostaje wezwany na miejsce samobójstwa. W McDonaldzie powiesił się agent ubezpieczeniowy. Detektyw uważa jednak, że śmierć tego człowieka nie jest związana z szaleństwem końca świata. Henry Palace rozpoczyna śledztwo, bo jest przekonany, iż było to morderstwo. Kto zabił? Dlaczego? 

Ostatni policjant jest pierwszym tomem, więc nie wszystko zostało w stu procentach wyjaśnione. Niemniej, podczas czytania nie byłam zagubiona, a sprawnie poruszałam się w całej historii. Zachłannie poznawałam kolejne strony i wcale nie chciałam zmierzać ku końcowi. Pomysł na kryminał osadzony w świecie zagrożonym totalnym zniszczeniem, był pomysłem idealnym. Nie spotkałam się z podobnym zabiegiem literackim. Mamy pierwszoosobową narrację, która mnie najbardziej odpowiada. Bardzo przeżywałam problemy i rozterki głównego bohatera.
Z kryminałami bywa różnie. Często autor już na wstępie zdradza wszystko, ale Ben H. Winters wykonał kawał dobrej roboty. Myli tropy, wodzi czytelnika za nos, by na końcu odkryć przed nim wszystko to, co tak skrzętnie skrywał. Główny bohater nie jest idealizowany, a przedstawiony jako zwykły, normalny człowiek. Ma mnóstwo problemów, nie rezygnuje z pracy, chociaż za jakiś czas planeta po prostu zniknie. Dalibyście radę tak postępować?

Powieść Bena H. Wintersa została uhonorowana nagrodą im. Edgara Allana Poe w kategorii najlepszy kryminał 2013. Wyróżnienie w pełni zasłużone, bo Ostatni policjant jest dopracowana w każdym calu. Autor nie skupia się tylko na ukazaniu świata w obliczu tragedii, ale także obrazuje nam ludzkie zachowania w tak trudnych chwilach. Henry Palace potrafi przekonać do siebie czytelnika, także nikt nie powinien być rozczarowany. Czekam z niecierpliwością na tom drugi. Mam nadzieję, że będzie równie ciekawy.

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu RM 

 Znalezione obrazy dla zapytania rm wydawnictwo

piątek, 27 października 2017

Eliza i jej potwory - Francesca Zappia

Znalezione obrazy dla zapytania eliza i jej potwory 
Tytuł: Eliza i jej potwory
Autor: Francesca Zappia
Wydawnictwo: Feeria Young
Oprawa: miękka
Liczba stron: 400
Cena okładkowa: 37.90 zł
Premiera: 25.10.2017

Swą premierę miała przedwczoraj. Ja mogłam ją poznać na dzień przed oficjalnym debiutem na naszym rynku wydawniczym. Kolejną młodzieżówkę z oferty wydawnictwa Feeria Young po prostu musiałam przeczytać. Lubię pochłaniać takie lekkie książki, a w szczególności w okresie jesienno - zimowym. Warto od czasu do czasu sięgnąć po coś mniej zobowiązującego, ale nie znaczy, że banalnego i naciąganego do granic wytrzymałości. 

Poprzedniej książki tej autorki nie miałam okazji przeczytać, więc nie byłam przygotowana na nową lekturę. Niemniej, jakoś czułam wewnętrznie, że będzie dobrze, a nawet bardzo dobrze. Okładka mnie zauroczyła, bo prezentuje się moim zdaniem genialnie! Opis na obwolucie nie powiem, zachęca do czytania Elizy. Nie zastanawiając się długo, gdy tylko doręczyciel wręczył mi mój egzemplarz, rozpoczęłam nową lekturę.

Internet jest moją krainą czarów; ten komputer - prowadzącą do niej króliczą norą.

Eliza Mirk nie należy do przebojowych, śmiałych osób. Jest zamknięta w sobie, nie ma przyjaciół, a brak kogoś z kim mogłaby porozmawiać, dziewczynie bardzo doskwiera. Jednak w wirtualnym świecie Eliza jest LadyKonstelacją, mega popularną osobistością. Najważniejsze, że lubi to co robi i czerpie z tego ogromną radość. Pewnego dnia w szkole pojawia się nowy. Wallace tak jak Eliza jest nieśmiały i cichy. Chłopak - fan Morza Potwornego, nawiązuje z naszą bohaterką nić porozumienia. Eliza stopniowo dochodzi do wniosku, że życie realne nie musi być wcale takie złe. Skrywa jeszcze tajemnice, które boi się wyjawić nowemu znajomemu. Czy kiedyś zdradzi wszystkie swoje sekrety?  

Tak to już jest z tymi młodzieżówkami. Niektóre mają tak beznadziejną fabułę, że szkoda coś podobnego polecać komukolwiek. Są jednak książki dla nastolatków, które nawet dorosły człowiek pochłania z wielkim zaangażowaniem. I właśnie powieść Eliza i jej potwory należy do tej drugiej grupy. Książkę przeczytałam z ogromną przyjemnością. W sumie nie ma tutaj niczego odkrywczego, ale gdzieś drzemie ta dziwna magia... Nowość od wydawnictwa Feeria Young nie czytałam, a dosłownie pożerałam. Często z szeroko otwartymi ze zdziwienia oczami. Jest tutaj wszystko, co powinna zawierać dobra młodzieżówka. Ma wyrazistych bohaterów, mądrze prowadzoną akcję i oczywiście mnóstwo emocji.

Nie stworzyłam Morza Potwornego, żeby stało się fenomenem - stworzyłam je, bo była to historia, której sama pragnęłam.

Lektura dostarczyła mi sporo wrażeń. Jest w niej miejsce na wzruszenia, a także porządne rozmyślanie. To nie taka błaha, infantylna historyjka dla zdesperowanych nastolatków. Eliza i jej potwory zawiera opis aktualnych problemów nastolatków. Wszystko zostało okraszone odpowiednią dawką niesamowitych zdarzeń. Można stworzyć wciągającą, a jednocześnie mądrą historię? Oczywiście! W książce znajdziecie nawet fragmenty komiksu, który chciałabym przeczytać w całości. Niestety nie jest to możliwe... Muszę więc rozkoszować się samą fabułą.
Co z bohaterami? Ja ich uwielbiam! Zarówno Elizę jak i Wallace'a. Zabawni, nieśmiali, lecz jednocześnie bardzo inteligentni. Potrafią podejmować decyzje mądre, chociaż też popełniają błędy. Autorka nie stara się idealizować żadnej osobistości i chwała jej za takie posunięcie. 

Książkę Eliza i jej potwory mogę wam polecić z czystym sumieniem. No może nie chłopakom, bo będą kręcić nosem, ale z pewnością młodym dziewczynom, które tak jak główna bohaterka, żyją z nieśmiałością. Typowa szara myszka potrafiła się jednak otworzyć na nieznane, a początki przecież bywają zawsze bardzo trudne. Francesca Zappia posiada niesamowity dar tworzenia wciągających historii. Niby zwykła młodzieżówka, a tyle tutaj ciepła i uroku. Jestem zachwycona i mam nadzieję, że wy też będziecie. 

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Feeria Young

 http://wydawnictwofeeria.pl/pl/ksiazka/tatuaz-z-lilia

czwartek, 26 października 2017

Już na początku listopada w księgarniach pojawi się wyczekiwana przez fanów Anne Bishop ostatnia część bestsellerowej serii Inni.



Anne Bishop nie trzeba nikomu przedstawiać. To mistrzyni gatunku, autorka bestsellerów docenianych przez czytelników i recenzentów na całym świecie, m.in. przez „New York Timesa”. To także laureatka nagrody Williama L. Crawforda − Memorial Fantasy Awards. Serca polskich czytelników zdobyła bestsellerową serią Czarne Kamienie, którą wielu fanów gatunku dark fantasy uważa za kultową.
W Innych autorka stworzyła niezwykle barwny i ciekawy świat, osiedlając w nim wyjątkowe istoty. Na kartach najnowszego tomu powraca tam, by pokazać, w jaki sposób ludzie starają się przetrwać wśród zmiennokształtnych i wampirów.

Zapisane w kartach to część serii pełna zwrotów akcji i zagadek, które usatysfakcjonują najbardziej wymagającego czytelnika. Wprawdzie to ostatni tom tej linii fabularnej, ale w planach jest już kolejna powieść ze świata znanego z cyklu Lake silence.

Aby czytelnik mógł sam się przekonać co do wartości tej książki, z okazji premiery wydawnictwo Initium udostępnia bardzo obszerny fragment tej powieści.
Zapraszamy

A tak o powieści Zapisane w kartach piszą zagranicą:

„Fantastyczny wgląd w brutalną, mroczną politykę i wojnę międzygatunkową. Naprawdę absorbująca seria”.
 „Fresh Fiction”

„Jedna z najoryginalniejszych i najlepszych serii fantastycznych… Rewelacyjna i ekscytująca historia”.
 „RT Book Reviews”

„Świetnie wykreowany świat”.
„Smexy Books”

wtorek, 17 października 2017

Lifeblood. Krew Życia - Gena Showalter

Znalezione obrazy dla zapytania lifeblood gena showalter lubimy czytać 
Tytuł: Lifeblood. Krew Życia
Autor: Gena Showalter
Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Oprawa: miękka
Liczba stron: 432
Cena okładkowa: 37.99 zł
Premiera: 06.09.2017
 
Lifeblood. Krew Życia, to drugi tom o przygodach Tenley. Ja jednak jestem troszkę nieogarnięta ;) Zdecydowałam się na poznanie tej książki, nie czytając części pierwszej. Kto tak potrafi? No oczywiście, że ja! Na szczęście tom rozpoczynający serię był dostępny w mojej bibliotece. Przeczytałam powieść i momentalnie zapragnęłam poznać bliżej właśnie Krew Życia. Historia mocno wciąga, chociaż nie miałam jakichś specjalnych oczekiwań w stosunku do dzieła Geny Showalter. Ot, kolejne czytadło dla młodzieży. Sporo podobnych książek przerzuciłam, a jednak Lifeblood była w stanie mnie zaskoczyć. 

A teraz coś na temat okładki. Według mnie nie jest specjalnie piękna, rzucająca się oczy, ale kurcze... No ma w sobie coś tajemniczego. Jasna, przejrzysta i taka kusząca. Ach, takie oprawy lubię najbardziej. Ogólnie rzecz ujmując, obydwie książki Geny Showaletr, na półce wyglądają naprawdę dobrze. Jednak Krew Życia, to nie tylko ładna okładka. To także świetna treść, którą zachłannie przeczytałam. 

Tenley dokonała wyboru, chociaż sama do końca nie wie, czy jej decyzja była prawidłowym i dobrym dla niej posunięciem. Dziewczyna żyje w niebezpiecznym świecie, tak odmiennym od tego, który my znamy. Tutaj rządzą stronnictwa Trójki i Miriady. Po śmierci każdy musi zadecydować do jakiej grupy chce należeć. Tenley wybiera Trójkę... Dziewczyna rozpoczyna trudne, wymagające szkolenie. Dzięki niemu zostanie Przewodnikiem. Niestety to bardzo odpowiedzialne zadanie, ale Ten nie cofnie się przed niczym i nie podda się tak łatwo. Jeśli zawiedzie, czeka ją i całą Trójkę upadek. Walki pomiędzy sferami stają się gorętsze i obfite w ofiary. Po przeciwnej stronie stoi jeszcze osoba, którą dziewczyna darzy ogromnym uczuciem. Czy Teneley opuści Trójkę mając na uwadze tylko miłość? 

Na początku troszkę się męczyłam podczas czytania, bo autorka musiała nabrać rozpędu. Potem było znacznie lepiej, a z pewnością ciekawiej. Akcja szybko się toczy, miejscami musiałam się nawet pilnować, by nie zgubić wątku. Pierwszy tom przypadł mi do gustu, ale drugi to prawdziwa petarda. Świetnie zarysowany świat, który autorka dopracowała w stopniu idealnym. Niczego tutaj nie brakuje, nie znajdziecie żadnych niedomówień. Może tylko kolejne zagadki do rozwiązania, bo tych jak zwykle jest sporo. Uwielbiam takie książki i już mam ochotę na kolejny tom. Jednak zanim to nastąpi, będę jeszcze rozmyślała o Krwi Życia. Gena Showalter została obdarzona bogatą wyobraźnią, więc jestem przekonana, że następna część również przypadnie mi do gustu.

Poznajemy i nowych bohaterów, aczkolwiek starzy też mają coś do powiedzenia. Tenley - główna bohaterka, jakoś często bywa doświadczana przez los. Miejscami czułam żal, że tak wszystko się jej gmatwa i plącze. W sumie tak jak w normalnym życiu - nie zawsze świeci słońce, a problemy lubią wyrastać niczym grzyby po deszczu. Odbiorca jest więc w stanie identyfikować się z bohaterką, odpowiednio odebrać całą historię i zrozumieć autorkę. Pojawiają się też czarne charaktery, na które ja zawsze czekam z niecierpliwością. Nie lubię przesłodzonych postaci, użalających się nad wszystkim. Killian z pewnością nie należy do gogusiów. To silny, zagadkowy facet, mający w sobie coś tajemniczego.

Lifeblood. Krew Życia, to ciekawa książka dla czytelników pragnących wciągającej, mocnej lektury. Na szczęście tutaj drastycznych opisów jest znacznie mniej, co akurat mnie cieszy ogromnie. W pierwszej części tych "flaków" było zdecydowanie zbyt wiele ;) A tak zupełnie na poważnie, Krew Życia jest świetnie dopracowana. Jestem przygotowana na tom trzeci i już liczę na dobrą lekturę. Zdaje sobie sprawę, że książka nie jest czymś odkrywczym i mocno zaskakującym dla starych wyjadaczy. Niemniej, autorce nie przynosi wstydu, a wiele pochwał. Ja dołączę się do tych drugich. 

OCENA
4 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Harper Collins Polska


sobota, 14 października 2017

Szczęście w miłości - Kasie West

Znalezione obrazy dla zapytania szczęście w miłości kasie west 
Tytuł: Szczęście w miłości
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
Oprawa: miękka
Liczba stron: 408
Cena okładkowa: 37.90 zł
Premiera: 11.10.2017

I wreszcie jest! Mowa o kolejnej książce Kasie West. Autorce, którą miliony dosłownie pokochały. Ja też uległam jej dziełom. Każda nowa powieść West, to dla mnie najpiękniejszy prezent. W domu mam specjalną półeczkę, na której znajdują się "dzieci" tejże autorki. Często po nie sięgam i oczywiście polecam i wypożyczam zainteresowanym znajomym. Też są zachwyceni, a to najważniejsze. W środę swą premierę miała książka Szczęście w miłości. Jak więc widzicie, mamy do czynienia z totalną nowością. Rozglądajcie się w księgarniach, bo jest za czym.

Okładka jak zwykle pasuje do stylu pozostałych książek Kasie West. Jest kolorowa, bardzo dziewczęca, taka miła dla oka i po prostu urocza. Te oprawy mają w sobie coś. Co? Trudno mi powiedzieć. Fakt faktem na półce wyglądają genialnie i cieszą fana autorki. Wielkie brawa należą się pomysłodawcy tak pięknej okładki. Jednak książka Szczęście w miłości, to nie tylko raj dla oka. Wnętrze prezentuje się równie ciekawie.  

Maddie wiedzie normalne życie. Nie wyróżnia się w gronie rówieśników, ma starszego brata, rodziców, znajomych i przyjaciół. Pracuje nawet dorywczo. Stara się nie narzekać na swój los, bo przecież inni mają gorzej. Pewnego dnia, zupełnie spontanicznie i pod wpływem emocji, kupuje los na loterii. Wyobraźcie sobie, że wygrywa! Maddie staje się bardzo bogata i nie potrafi przyzwyczaić się do nowej sytuacji. Stać ją na wszystko, może szastać kasą na prawo i lewo. Niestety wraz z przypływem gotówki pojawiają się nowe problemy. Dziewczyna szybko dochodzi do wniosku, że pieniądze potrafią zmienić człowieka. W sumie nie wie komu może zaufać. Tylko Seth - chłopak z którym pracuje w zoo, wydaje się być zupełnie niedoinformowany. Nie wie, że życie Maddie stało się inne, a ona póki co, nie ma zamiaru mówić mu prawdy. Jednak kłamstwo zawsze ma krótkie nogi... Czy relacja pomiędzy Maddie i Seth'em ulegnie zmianie? Czy pieniądze faktycznie mogą dawać wieczne szczęście?

Na sto procent każdy z nas marzył kiedyś o wygranej w totolotka. Sama chciałabym mieć kieszenie wypchane grubymi pieniędzmi chociaż wiem, że po pewnym czasie wolałabym powrócić do normalności. Bo kasa potrafi zmienić człowieka, a z pewnością jego życie. Nagle pojawia się na horyzoncie mnóstwo pseudo przyjaciół, którzy proszą o pożyczenie kilku stówek. Dawno niewidziana rodzina odwiedza nas o wiele częściej... Tak to mniej więcej wygląda. Główna bohaterka książki Szczęście w miłości zmaga się z podobnymi problemami. Nie potrafi zaakceptować nowej rzeczywistości, chociaż ta z pozoru jawi się w jasnych barwach. Wreszcie na nic nie brakuje, na wszystko można sobie pozwolić. Schody zaczynają się w momencie, gdy pieniądze przesłaniają resztę świata. Maddie potrafiła kierować się rozsądkiem, ale już jej brat nie mógł oprzeć się przyjemności płynącej z wydawania grubej kasy. 

Główna bohaterka skradła moje serce. Maddie jest młodziutka, ale potrafi mądrze postępować. Ma wielkie serducho, jest pomocna, miła i niezwykle wrażliwa. Takie osobistości kocham, a Kasie West potrafi tworzyć właśnie takich bohaterów. Jednocześnie nie idealizuje Maddie, która też popełnia błędy. W taki oto sposób młody odbiorca może identyfikować się z bohaterką i w sposób odpowiedni odebrać sens powieści. Pieniądze nie dają szczęścia i potrafią zmieniać ludzi - to główne spostrzeżenia, które nasuwają się po lekturze książki Szczęście w miłości. Jak postąpi nasza bohaterka? Na to pytanie wam nie odpowiem, by nie popsuć niespodzianki. Zakończenie, jak zwykle u Kasie West, pozytywnie zaskakuje. 

 Spodziewałam się dobrej książki, skierowanej głównie w stronę młodych odbiorców i nie przeliczyłam się absolutnie. Szczęście w miłości to ciekawa, lekka, ale jednocześnie bardzo mądra lektura. Autorka w jakiś tajemniczy sposób potrafi przyciągnąć czytelnika. Posługuje się językiem prostym, typowo młodzieżowym, jednak wcale nie infantylnym. Po raz kolejny jestem zachwycona nowością od Kasie West i już wypatruję następnej książki. Warto? Jak najbardziej! Interesująca fabuła, przemili bohaterowie i delikatny wątek romantyczny. Musicie to przeczytać!

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Feeria Young

 http://wydawnictwofeeria.pl/pl/ksiazka/tatuaz-z-lilia

Na krawędzi wszystkiego - Jeff Giles

Znalezione obrazy dla zapytania na krawędzi wszystkiego 
 Tytuł: Na krawędzi wszystkiego
Autor: Jeff Giles
Wydawnictwo: IUVI
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 384
Cena okładkowa: 34.90 zł 
Premiera: 11.10.2017

Ostatnio naszła mnie jakaś wielka ochota na młodzieżówkę. Przypomniałam sobie, że dawno niczego lekkiego, typowo dla nastolatków nie czytałam. A przecież uwielbiam powieści tego typu! Jak wielokrotnie wam wspominałam, naście lat nie mam, aczkolwiek często sięgam po młodzieżówki. Oczywiście staram się wybierać książki z jakimkolwiek przesłaniem, takie, które mogą w jakikolwiek sposób mnie zainteresować. Tak też było w przypadku Na krawędzi wszystkiego

Tym razem górę wzięła okładka. Dla mnie jest magiczna...  Dwójka ludzi brnąca przez zaśnieżony las, delikatne rozbłyski światła widoczne w koronie drzew - coś pięknego. No i ta rekomendacja Petera Jacksona. Lepszej lektury nie mogłam sobie wymarzyć. Nawet specjalnie nie wczytywałam się w opis na tylnej części okładki, tylko od razu zabrałam się za nowe czytadło. Przepadłam na pół dnia!

Iks położył mu dłoń na ramieniu - mężczyzna natychmiast znieruchomiał. Zachował świadomość, ale był sztywny jak słup.

Zoe ma siedemnaście lat, mieszka w Montanie. Pech i nieszczęście, to chyba drugie imiona dziewczyny. Rok temu Zoe straciła ojca, ale to nie jedyna strata w życiu naszej bohaterki. Dwójka staruszków, sąsiadów, którzy byli dla niej jak dziadkowie, również przepadła bez śladu. Zoe próbuje się po tym wszystkim pozbierać, ale los lubi płatać figle. Kolejne trudności pojawiają się bardzo szybko. Podczas śnieżycy, brat dziewczyny gdzieś się zapodziewa, więc ona musi ruszyć mu na ratunek. Malca na szczęście odnajduje. Obydwoje znajdują schronienie w opustoszałym domu. Niestety i tam nie zaznają spokoju. Rodzeństwo zostaje zaatakowane! Niespodziewanie ktoś się pojawia... Tajemniczy Iks ratuje ich z trudnej sytuacji. Tyle, że Iks i Zoe nigdy nie powinni się spotkać. Dlaczego? To długa historia...

  Jejku, ależ tu było emocji. Do tej pory nie mogę otrząsnąć się po lekturze, która skończyła się w tak nieoczekiwanym momencie. Cieszę się jednak, że mam do czynienia z tomem pierwszym. Drugi po prostu musi pojawić się jak najszybciej. Na krawędzi wszystkiego mile mnie zaskoczyła. Nie jest to typowa, infantylna książka dla młodzieży, a świetnie dopracowana powieść, która trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. Opinia Petera Jacksona jest jak najbardziej słuszna. Od historii przedstawionej w Na krawędzi wszystkiego, dosłownie nie można się oderwać. To trzeba przeczytać!

 Pomyślała też o nieznajomym. Zastukała w okno - nie wiedziała dlaczego. Był tam gdzieś w ciemności. Nie powinna była pozwolić mu odejść, ale przecież nie mogła go zmusić, by został.

Co z głównymi bohaterami? Ano według mnie są świetnie zarysowani i da się ich lubić. Zoe imponowała mi twardym charakterem. Dziewczyna nie ma łatwego życia, ale stara się jak może ogarnąć całą sytuację. Brat chory na ADHD, nieco zwariowana matka, strata wielu bliskich osób - dziewczyna ciągle musi pokonywać jakieś przeciwności losu. Natomiast tajemniczy Iks z miejsca mnie zainteresował. Jak się pewnie domyślacie, pomiędzy młodymi stopniowo rodzi się uczucie. Oni nie do końca zdają sobie sprawę z tej uczuciowej burzy, niemniej nie są wobec miłości zupełnie obojętni. Autor na szczęście nie przesłodził wątku romantycznego, lecz wszystko ładnie wplótł w całą akcję powieści. Takie delikatne urozmaicenia miłosne lubię ;) 

Książka kończy się w taki sposób, że ja już pragnę kolejnego tomu. Myślę, iż starsi odbiorcy nie powinni być rozczarowani. Wiem, wiem... Na krawędzi wszystkiego dedykowana jest raczej nastolatkom. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by dorosły odbiorca sięgnął po taką nowość. Jest akcja, ciekawa historia i mili bohaterowie. Ja nie potrzebuję niczego więcej, a wy? 




OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu IUVI

 Znalezione obrazy dla zapytania iuvi

środa, 11 października 2017

Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół. Najnowsza, wyczekiwana książka Reginy Brett już 25 października w księgarniach.


Już dzisiaj posłuchaj lekcji z najnowszej książki Reginy
https://youtu.be/tP2axzKyMng


Gdy pięć lat temu w polskich księgarniach pojawiła się niepozorna niebieska książka z pomarańczowym spadochroniarzem na okładce i intrygującym tytułem „Bóg nigdy nie mruga”, nikt nie spodziewał się, że stanie się ona jednym z największych bestsellerów ostatnich lat na polskim rynku.

Nikomu wówczas jeszcze nieznana amerykańska pisarka i dziennikarka Regina Brett swoimi ciepłymi, autentycznymi i mądrymi lekcjami trafiła do serc Polek i Polaków i napełniła je optymizmem. 

Do tej pory w Polsce ukazały się trzy książki Reginy Brett, a ich łączny nakład przekroczył już pół miliona egzemplarzy.

W tym roku, po trzech latach po ostatnim tytule, Regina Brett powraca do Polski z nową książką. „Kochaj” – bo taki jest jej tytuł – to bardzo osobista, wyjątkowa książka Reginy. Autorka dedykuje ją „wszystkim zranionym, wszystkim, którzy kochają zranionych osoby oraz tym, którzy są nieświadomi własnych ran” – więc tak naprawdę nam wszystkim. Chce, aby każdy po przeczytaniu tej książki pokochał siebie, swoje życie i otaczających cię ludzi.

Podobnie jak w wypadku wydanej w roku 2014 roku książki „Bóg zawsze znajdzie Ci pracę”,  polska premiera książkę „Kochaj” znów ubiegła premierę światową. To wyjątkowa sytuacja, kiedy przekład ukazuje się wcześniej niż oryginał, i świadczy ona o tym, jak bardzo popularna, lubiana i ceniona jest Regina Brett w naszym kraju.

Z okazji premiery książki „Kochaj” Regina Brett odwiedzi w listopadzie Polskę i spotka się z czytelnikami w kilku miastach. To nie koniec niespodzianek: wydawnictwo Insignis przygotowuje właśnie audiobooki ze wszystkich tytułów Reginy Brett, które już niebawem trafią do sprzedaży.

Daleka droga do małej, gniewnej planety

Znalezione obrazy dla zapytania daleka droga do małej gniewnej planety 
Tytuł: Daleka droga do małej, gniewnej planety
Autor: Becky Chambers
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 494
Cena okładkowa: 37.90 zł
Premiera: 09.10.2017

Z październikowych nowości od wydawnictwa Zysk i S-ka wybrałam sobie książkę Daleka droga do małej, gniewnej planety. Dawno nie czytałam powieści z akcją rozgrywającą się poza obszarem naszej planety. Kosmos? Przygoda o jakiej tylko mogę sobie pomarzyć? Tak, w tej pozycji literackiej to wszystko jest! Pochmurny, sobotni wieczór, wypełniła mi lektura tejże książki. Nie spodziewałam się po niej wiele, ale po raz kolejny zostałam pozytywnie zaskoczona. Ostatnio trafiam na naprawdę świetne dzieła, które chce się polecać innym czytelnikom. 

Okładka ma w sobie coś, co maksymalnie przyciąga i zwraca uwagę. Nie jest może jakoś specjalnie bogata w graficzne ozdobniki, jednak mnie się spodobała. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej autorce, więc nie byłam totalnie przygotowana na to, co kryje się za piękną obwolutą. Becky Chambers została wychowana w rodzinie inżynierów astronautyki i naukowców, także pod względem technicznym, książka powinna być dopracowana jak trzeba. A czy faktycznie tak było? 

Miał załogę, która na nim polegała, statek, który wciąż się rozwijał, i tunele, które będą trwać przez pokolenia. Jemu to wystarczało.
Załoga "Wędrowca", nieco przestarzałego statku kosmicznego, to najbarwniejsza grupa, jaką kiedykolwiek miałam okazję poznać. Są tutaj osoby o różnym pochodzeniu, z różnymi przyzwyczajeniami i zachowaniami. Zajmują się głównie budowaniem tuneli czasoprzestrzennych. Do takiego grona dołącza Melisa Harper. Kobieta nie spodziewa się jakichś specjalnych zadań, sukcesów na polu zawodowym, ale pokład statku stał się po części dla niej jakąś ostoją i ucieczką od przeszłości. Pewnego dnia załoga otrzymuje bojowe zadanie. Będzie to ich najważniejsze dokonanie, oczywiście jeśli zostanie przeprowadzone z sukcesem. Muszą zbudować tunel czasoprzestrzenny, który zaprowadzi ich do odległej planety. Droga daleka, a to nie jedyny problem osobistości z "Wędrowca". Stawką jest spora suma pieniędzy i życie...  Jak w nowym otoczeniu odnajdzie się Melisa? Czy tylko ona skrywa jakieś tajemnice?

Zdziwiłam się i to bardzo, że książkę tak dobrze mi się czytało. Nie ma tutaj jakichś fajerwerków, porywającej akcji, a jednak! Właśnie akcja mogłaby miejscami nieco przyspieszyć. Dla niecierpliwych, tych mniej wytrwałych, Daleka droga... okaże się być nudnym czytadłem. Przecież tak nie jest! Mamy jednak tutaj coś, co trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. Głównie to właśnie bohaterowie są prawdziwą ozdobą powieści. Szybko dojdziemy do wniosku, że tak naprawdę, ludzie mają niewiele do powiedzenia we wszechświecie. Są tylko maleńkim ułamkiem, rasą mało znaczącą, niegodną wielkiej uwagi. Sama załoga statku stanowi barwne tło i przegląd dziwnych osobistości. Nie chcę zdradzać wiele, by nie popsuć niespodzianki. Zobaczycie, że Daleka droga... przykuje was do fotela na kilka godzin.   

Wszystko, co tak bardzo pragnęła zdusić, kiedy opuszczała Marsa, starało się wyrwać na powierzchnię, a ona nie wiedziała, czy tym razem będzie umiała z powrotem to stłumić. Musiała jednak to zrobić. Musiała.
Tak jak wspominałam, nie ma tutaj szybkiej akcji, jednak książkę czyta się wyjątkowo dobrze. Narracja prowadzona jest w sposób bardzo ciekawy. Historię poznajemy dzięki bohaterom, którzy po kolei ją opowiadają. Może tracimy w ten sposób więź z poszczególną postacią, ale jednocześnie możemy dokładnie poznać każdy element powieści, rozgryźć wiele tajemnic i rozwiązać mnóstwo zagadek. Na brak wrażeń nikt narzekać nie powinien. Ja jestem usatysfakcjonowana, chociaż nie należę do wielkich fanów s-f. 

 Jeśli lubicie książki tego typu, jeśli macie ochotę poznać niebanalnych bohaterów, a jednocześnie lubicie dzieła z wolniejszą akcją, to Daleka droga do małej, gniewnej planety, będzie idealną propozycją na jesienne dni. Bo kto z nas nie marzył i nie marzy o podróżach w kosmos? Ileż to razy zerkaliśmy w stronę księżyca z nadzieją, że może nasza stopa stanie na jego powierzchni!? Wiemy przecież doskonale, iż sami we wszechświecie nie jesteśmy. Pytanie tylko, czy ktoś chce nas poznać... Miejmy nadzieję, że tak! Oczywiście liczą się tylko pokojowe zamiary :)

OCENA
4 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka

 

poniedziałek, 9 października 2017

Hilda

 
 Tytuł: Hilda
Autor: Nicola Griffith
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 620
Cena okładkowa: 45 zł
Premiera: 14.09.2017

Kiedy tylko dostrzegłam książkę Hilda w zapowiedziach wydawnictwa Zysk i S-ka wiedziałam, że coś takiego musi znaleźć się w mojej biblioteczce. Nie raz i nie dwa przekonałam się, iż wydawane przez to wydawnictwo powieści historyczne, są po prostu genialne! Średniowieczne opowieści to coś, co ja po prostu uwielbiam. Nie ukrywam, że spore grono autorów nie potrafi zaciekawić czytelnika właśnie takim typem dzieł. Niektórym nie udaje się zbudować historii w taki sposób, by zwykły odbiorca dotrwał do końca. A jak możecie zauważyć, często książki historyczne są naprawdę grube.

 Pewnie wstyd się przyznać, ale by niczego nie ukrywać, św. Hildy z Withby przed poznaniem tej książki zupełnie nie kojarzyłam. Postanowiłam więc przed rozpoczęciem lektury, poczytać nieco więcej na temat tej osobistości. No niestety, nie zdobyłam zbyt wielu informacji. W sumie poszłam nawet do miejscowej biblioteki, by wiedzieć o Hildzie wszystko, ale i tam nie zaspokoiłam swojego głodu wiedzy. Dlatego też po książkę Nicoli Griffith sięgałam z niemałym niepokojem. Na szczęście nie przeżyłam rozczarowania!

Główna i tytułowa bohaterka powieści, urodziła się ok. 614 roku w Anglii, jako córka Breguswithy i Hererica. Matka już od samego początku wiedziała, że jej dziecko będzie kimś wyjątkowym. Hilda swą roztropnością i odwagą zadziwiała już od najmłodszych lat. Żyła jednak w trudnych czasach i w trudnym miejscu. Anglia w owym czasie była w stanie przemian. Pojawiła się również nowa religia - chrześcijaństwo, co dodatkowo potęgowało burzliwe nastroje w kraju. W takiej sytuacji i w takich warunkach żyła właśnie Hilda. Stopniowo poznajemy bohaterkę. Obserwujemy jak się rozwija nie tylko ona sama, ale także jej niesamowity dar. Dar do widzenia tego, czego inni nie potrafili dostrzec. 

 Powieść czytało mi się bardzo dobrze. I chociaż należy do opasłych tomisk, szybko uporałam się z całą lekturą w trzy dni - oczywiście z przerwami. Nie sądziłam, że Hilda będzie tak udanym dziełem historycznym. Autorka czaruje słowem, potrafi przyciągnąć uwagę czytelnika, a nie odstraszyć nagromadzeniem faktów, ogromem bohaterów. Ja nie miałam żadnego problemu z odnalezieniem się w fabule. Rozumiałam każde słowo Nicoli Griffith, byłam doinformowana w każdym calu. Ta drobiazgowość autorki niektórych może nudzić, jednak dla mnie to niezbędny zabieg literacki w powieści historycznej. Mogę na maksa wczuć się w klimat książki, poznać dokładnie bohaterów. Jeśli więc liczycie na wartką akcję, to możecie być nieco rozczarowani... 

Autorka pokazuje nam nie tylko samo życie Hildy, ale także skupia się na idealnym zarysowaniu okresu średniowiecza. Jest mnóstwo ciekawostek, faktów historycznych. Myślę, że osoby, które lubią czytać właśnie o tej epoce, będą bardzo zadowoleni. Hilda to oczywiście nie tylko opis samego średniowiecza, ale także opowieść o losach świętej z Withby. Cieszę się bardzo, że mogłam poznać tak niesamowitą osobistość. Hilda zaimponowała mi pod wieloma względami. Była silną, pewną siebie kobietą, jednak nie idealną. Za sprawą odpowiedniej kreacji tejże bohaterki, czytelnik z miejsca staje się jej fanem. Autorka wykonała swoją pracę na szóstkę!

Po Hildzie nie spodziewałam się jakiś większych zachwytów. Ot, zwykły historyczny gniot dla tych bardzo znudzonych. Ależ się myliłam! To fenomenalna opowieść, która zapada w pamięć i siedzi gdzieś w głowie przez długi, długi czas. Autorka potrafi budować napięcie, malować słowem. Czytanie każdej kolejnej strony jest rozkoszą. Aż nie chcę się przerzucać ostatniej kartki - tak fantastyczne książki powinny być dużo, dużo grubsze! 

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka


czwartek, 5 października 2017

Nie mamy pojęcia, jak działa wszechświat. Naprawdę!


Większość książek popularnonaukowych wytwarza w czytelniku wrażenie, że nauka jest wszechwiedząca, a wiedza o naszym świecie – kompletna. Rzeczywiście – trudno się takiemu wrażeniu oprzeć, i to nawet nie odwołując się do lektury mądrych treści. Wystarczy rozejrzeć się wokół. Przecież nasze osiągnięcia są wspaniałe: mamy komputery, smartfony, samoloty, samochody, znakomicie działa medycyna i wciąż dokonuje postępów, opletliśmy Ziemię siecią telekomunikacyjną, poznaliśmy najmniejsze elementy budowy materii i sięgnęliśmy tam gdzie wzrok nie sięga – zbadaliśmy najodleglejsze dostępne zakątki wszechświata.

Wiemy (prawie) wszystko i czerpiemy z tej wiedzy pełnymi rękami! – tak można by podsumować naszą intelektualną euforię. Problem w tym, że to „prawie” w nawiasie to wierutne kłamstwo! Bo „prawie” to zaledwie 5%, a nie – jak można by się spodziewać – 99%. Okazuje się więc, że tak naprawdę o większości rzeczy we wszechświecie NIE MAMY POJĘCIA!

Poznajcie niesamowitą i wyjątkową książkę Jorge Chama i Daniela Whitesona „Nie mamy pojęcia”. To błyskotliwie napisana i niemniej błyskotliwie zilustrowana opowieść o tym, ile rzeczy w naszym dziwnym (jak się okazuje) wszechświecie wciąż pozostaje dla nas tajemnicą. „Nie mamy pojęcia” zabierze was w niesamowitą podróż po krainie fizyki współczesnej – od mechaniki kwantowej począwszy, na astrofizyce skończywszy. „Nie mamy pojęcia” sprawia, że stajemy zauroczeni w obliczu dwóch faktów: ile wiemy już o wszechświecie i jak wiele o nim jeszcze nie wiemy. „Nie mamy pojęcia” to fascynujący, humorystyczny i wciągający bez reszty raport o stanie naszej niewiedzy, dzięki któremu bezboleśnie – a nawet przy wybuchach gromkiego śmiechu – zaznajamiamy się ze stanem naszej, było nie było, całkiem obszernej wiedzy. To genialna metoda na to, by zapoznać się ze współczesną fizyką – czytając o pytaniach o działanie wszechświata, na które nie potrafimy (jeszcze) odpowiedzieć. I to właśnie dlatego ta książka jest tak wyjątkowa.
A o czym konkretnie w niej przeczytamy? Rzućmy okiem na opis z okładki:

Już za chwilę dowiecie się o wszystkim, czego nie wiemy o naszym dziwnym i tajemniczym wszechświecie!

Wiedza człowieka o otaczającym świecie pełna jest luk. I nie są to luki małe – takie, które można by bez obaw zignorować. Mowa tu raczej o ziejących pustką otchłaniach!

Tak! Aż do tego stopnia nie mamy pojęcia, jak działa wszechświat!
 
Jorge Cham, robotyk i twórca znanej serii pasków komiksowych PHD, oraz Daniel Whiteson, fizyk cząstek elementarnych, połączyli siły, by zbadać stan naszej wiedzy – a raczej ogromnej niewiedzy! – o wszechświecie.

Za pomocą zabawnych rysunków komiksowych, przemawiających do wyobraźni infografik i niezwykle humorystycznych, a przy tym bardzo klarownych wyjaśnień naukowych Jorge i Daniel przedstawiają cały wachlarz zdumiewających pytań, które wciąż wprawiają naukowców w zakłopotanie, i próbują szukać najlepszych możliwych i zgodnych z obecnym stanem wiedzy odpowiedzi.

Ta książka to ilustrowany wstęp do największych nierozwikłanych tajemnic fizyki, ale to nie wszystko; to także pasjonująca lektura, która odczarowuje i wyjaśnia wiele rzeczy, o których bardzo dużo już wiemy: od kwarków i neutrin, przez fale grawitacyjne, aż do wybuchających czarnych dziur. Jorge i Daniel zachęcają, by spojrzeć na wszechświat jak na niezmierzony i niezbadany obszar, który wciąż możemy poznawać. A czynią to, pisząc niezwykle lekko, z ogromnym poczuciem humoru.

*
Wydaje się wam, że nauka zna odpowiedzi na prawie wszystkie pytania? Myślicie, że na obecnym etapie jej rozwoju więcej o wszechświecie wiemy, niż nie wiemy? Nic bardziej mylnego!
Bo na przykład...

- Dlaczego we wszechświecie obowiązuje ograniczenie prędkości?
- Jak to się stało, że nie jesteśmy zbudowani z antymaterii?
- Co (lub kto) atakuje Ziemię strumieniem ultraszybkich cząstek?
- Czym jest ciemna materia i dlaczego uparcie nas ignoruje?

Wygląda więc na to, że wszechświat pełen jest dziwactw, które na pierwszy rzut oka są zupełnie bez sensu. Ale Jorge i Daniel stawiają sprawę inaczej: pokazują, że pytania, na które nie znamy odpowiedzi, mogą być równie intrygujące jak te, które już mamy z głowy. Przeczytajcie ich niezwykle pouczającą i równie zabawną książkę i przekonajcie się, że to, o czym nie mamy pojęcia, jest naprawdę ekscytujące!

*
Jorge Cham jest rysownikiem – twórcą popularnych komiksów PHD (phdcomics.com), a także doktorem robotyki Uniwersytetu Stanforda.
Daniel Whiteson jest profesorem fizyki cząstek elementarnych Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine oraz członkiem  Amerykańskiego Towarzystwa Fizycznego. Prowadzi badania w Europejskim Ośrodku Badań Jądrowych CERN, wykorzystując Wielki Zderzacz Hadronów (LHC).

Zamów książkę: bit.ly/niemamy
Szukaj więcej informacji w sieci: #NieMamyPojęcia

wtorek, 3 października 2017

Zapanuj nad swoim życiem. Nadchodzi rewolucja w sposobie organizowania czasu.

Jest wiele aplikacji i gotowych terminarzy przeznaczonych do organizowania czasu.  Niestety żaden z gotowych produktów nie jest na tyle elastyczny, uniwersalny i modyfikowalny, aby w pełni dopasować się do Twojego życia. 

Jedynym sposobem znalezienia terminarza idealnie odpowiadającego indywidualnym potrzebom jest stworzenie go samemu od podstaw.

Pomoże Ci w tym metoda BULLET JOURNAL. 

BULLET JOURNAL to analogowy sposób organizowania teraźniejszości i planowania przyszłości. Opiera się na kilku prostych zasadach, dzięki którym szybko stworzysz własny notatnik do zarządzania czasem i swoimi sprawami. A ponieważ dokonasz tego samodzielnie i „od zera”, będzie on całkowicie spersonalizowany. 

Wydawnictwo Insignis przygotowało dwie pozycje książkowe, które wprowadzą cię w zorganizowany świat rewolucyjnego systemu BULLET JOURNAL, integrującego dziennik, organizer i notes.  

Pierwsza z nich to Twój rok z Bullet Bookiem. Jest to poradnik, który nauczy cię, jak stworzyć własny BULLET JOURNAL – zrobisz to, korzystając wyłącznie ze zwykłego zeszytu i podstawowych przyborów do pisania!

Drugi tytuł to Bullet Book. Bądź pięknie zorganizowana – przygotowany przez artystę plastyka gotowy szablon BULLET JOURNALA, który możesz samodzielnie uzupełniać, kolorować i dopasowywać do własnych potrzeb. Jeżeli pragniesz mieć piękny BULLET JOURNAL i niekoniecznie chcesz zaczynać od czystego zeszytu, a do tego lubisz kreatywne wyzwania, ta książka okaże się dla Ciebie idealna.

Zennor Compton. Twój Rok z Bullet Bookiem. Jak dzień po dniu kreatywnie zorganizować sobie życie.

  
Twój rok z Bullet Bookiem to przystępny poradnik, który nauczy cię, jak stworzyć spersonalizowany systemu organizacji Bullet Journal. Znajdziesz tu mnóstwo inspirujących wskazówek i twórcze ćwiczenia na każdy dzień roku, których wykonanie zajmie ci nie więcej niż 365 sekund. 

Po lekturze tej książki, Twój własny bullet book stanie się miejscem na zapisanie codziennych przypominajek i istotnych dat, twoich życiowych aspiracji, marzeń, planów i cennych wspomnień. Właściwie skomponowane listy idealnie dopasowane do twoich potrzeb sprawią, że już nigdy nie zapomnisz o ważnym spotkaniu i nie pominiesz żadnego zadania.

Zacznij od wynotowania swoich tygodniowych i miesięcznych celów, specjalnymi symbolami oznacz ważne i długoterminowe zadania, a potem w cudownie prosty sposób monitoruj swoje postępy. Zorganizuj się efektywnie i kreatywnie dzień po dniu!

Bullet Book. Bądź pięknie zorganizowana.

David Sinden, autor światowego bestsellera The Little Book of Calm Colouring, tym razem stworzył piękną i praktyczną książeczkę, w której możesz zapisywać swoje projekty, cele i codzienne obowiązki, a potem śledzić swoje postępy w ich realizacji. Bullet Book
to połączenie dziennika, organizera i notesu – to twórczy i efektywny system organizacyjny. Zacznij od zapisania w odpowiednim miejscu swoich tygodniowych i miesięcznych celów, specjalnymi symbolami oznacz ważne i długoterminowe zadania, a potem w cudownie prosty sposób monitoruj swoje postępy na przeznaczonych do tego stronach. Bullet Book to miejsce na zapisanie codziennych „przypominajek” i dat ważnych spotkań, ale także twoich życiowych aspiracji, marzeń i nadziei. Ta książka pozwoli ci zachować równowagę między określaniem celów krótko- i długoterminowych, zachęci cię do tworzenia własnych kreatywnych list i podsunie ci mnóstwo inspirujących wskazówek. Dowiesz się, co zrobić, żeby żyć życiem, jakiego pragniesz.