poniedziałek, 23 listopada 2015

Krzysia i turniejowe turbulencje


Cykl / Seria: Strażniczka mieczy
Autor: Frances Watts
Wydawnictwo: Literówka
Oprawa: miękka
Liczba stron: 112
Cena okładkowa: 14.90 zł
Premiera: 16.02.2015
Po raz drugi ja i moje dzieci mieliśmy okazję poczytać o przygodach Krzysi. Znamy jeden z poprzednich tomów, więc do nadrobienia mamy jeszcze pewną zaległość. Z pewnością przystąpimy do jej lektury, ponieważ spotkanie z tak fantastyczną bohaterką należy do przyjemnych i co najważniejsze, obfitych w ogrom pozytywnych wrażeń. Moje dzieci polubiły się z Krzysią, a i ja sama chętnie zabrałam się za czytanie niewielkiej książeczki. Powracamy bardzo często do serii o Strażniczce mieczy, cieszy nas niesamowicie moment wydawania kolejnych tomów. Tym razem, wspólnie z małą bohaterką, braliśmy udział w turnieju rycerskim!

Krzysia, wcześniej pomoc kuchenna na Zamku Jutrzenki, teraz piastuje urząd strażniczki mieczy. Do zadań dziewczynki należy polerowanie broni i jej solidne ostrzenie. To bardzo odpowiedzialne, wymagające precyzji zadanie. Niemniej, nasza bohaterka marzy o czymś innym. Chciałaby zostać pierwszą dziewczynką giermkiem. Jednak kompletnie nie radzi sobie z jazdą na koniu, a i konieczność staczania walk przerasta jej możliwości. Giermek powinien wykazywać się zręcznością, niestety pod tym względem Krzysia ponosi zupełną porażkę.
Na zamku zostaje zorganizowany turniej rycerski. Do walki ma stanąć Zamek Jutrzenki i Zamek Róż, a Krzysia bardzo by chciała obejrzeć tak spektakularne widowisko. Wyobraźcie sobie, że dziewczynka otrzyma propozycje wzięcia udziału w turnieju! Podczas ćwiczeń jeden z giermków zostaje ranny, a sir Benedykt postanawia, by Krzysia zajęła jego miejsce. To dla bohaterki ogromne wyróżnienie, ale także początek walki z własnymi słabościami. Trzymajcie kciuki za pozytywne rozwiązanie wszystkich problemów Krzysi i jej sukces w turnieju.

Przeczytanie książeczki zajęło mi niecałe dwie godzinki, ale wraz z dziećmi często do niej powracam. Krzysię znaliśmy wcześniej, więc kolejne spotkanie po prostu musiało należeć do udanych. Główna postać, to bardzo sympatyczna osóbka. Została świetnie nakreślona przez autorkę, dzieci na sto procent polubią takiego bohatera literackiego. Przygody Krzysi należą do ciekawych, zaskakujących, ale i czasem naprawdę zabawnych. Dzieci z wielką ochotą przystąpią do lektury, a dodatkową zaletą niech będzie duża ilość obrazków.

Jak już wspomniałam, nie miałam okazji czytać wszystkich części o przygodach Krzysi, ale w tomie trzecim odnalazłam się bez jakichkolwiek problemów. Historia opowiedziana w książeczce Krzysia i turniejowe turbulencje, nie jest mocno związana z początkowymi tomami. Oczywiście bohaterowie są niezmienni, ale za sprawą umiejętnie przeprowadzonej fabuły, nie wyczuwamy żadnych braków czy niedomówień. Książkę czyta się bardzo szybko, lekko, przyjemnie. Akcja wciąga nie tylko małych czytelników, ale i takich wyrośniętych jak ja :) Z wielką radością sięgniemy po następną część, którą zrecenzuje dla was już niebawem.

OCENA
5 / 5

niedziela, 22 listopada 2015

Pojedynek


Tytuł: Pojedynek
Cykl / Seria: Niezwyciężona t.1
Autor: Marie Rutkoski
Wydawnictwo: Feeria Young
Oprawa: miękka
Liczba stron: 380
Cena okładkowa: 34.90 zł
Premiera: 18.11.2015
Taką oto świeżynkę od wydawnictwa Feeria Young chciałam wam dziś zaprezentować. Jeśli chodzi o walory zewnętrzne, to po prostu nie można przejść zupełnie obojętnie obok tak wspaniałej okładki. Ja jestem osobą, która dużą uwagę przywiązuje do obwoluty dzieła, więc Pojedynek natychmiastowo trafił na moją osobistą "chciej listę". Książka otwiera serię Niezwyciężona. Była w związku z tym zupełną nowością, nie kojarzyłam też wcześniej autorki. Dziś mogę z całą pewnością stwierdzić, że decydowanie się na lekturę Pojedynku, było dobrym posunięciem. Uwielbiam fantastykę, książki młodzieżowe. Jak wielokrotnie wam wspominałam, ciężko mnie zaskoczyć w tym temacie, powieść musi mieć faktycznie to coś. Ta ma i dlatego dzieło Marie Rutkoski pozytywnie przeszło wszystkie testy :) Zanim jednak napiszę wam nieco o moich osobistych odczuciach dotyczących Pojedynku, garść słów w ramach delikatnego zarysowania fabuły. 

Kestrel jest córką najpotężniejszego i najważniejszego człowieka w Valorii. Generał Trajan ma wobec dziewczyny wysokie wymagania, praktycznie już postarał się zaplanować jej przyszłość. I chociaż Kestrel funkcjonuje w dostatku, ma wszystko czego tylko zapragnie, nie może decydować o swym dalszym życiu. Ma wstąpić do armii, albo wyjść za mąż. Można się domyślać, że te dwa wyjścia nie są dla niej satysfakcjonujące. O zakładaniu rodziny nawet nie chce myśleć, a i też nie posiada drygu do walki. Kestrel jest w przysłowiowej kropce, nie ma pomysłu na siebie, ponieważ pod czujnym okiem ojca nie może zbytnio pozwolić sobie na decydowanie.
Pewnego dnia Kestrel wraz z przyjaciółką, zupełnie przez przypadek, trafiają na miejski targ niewolników. Główna bohaterka nie ma najmniejszej ochoty oglądać tego typu sytuacji, jednak zablokowana przez tłum ludzi, nie daje rady opuścić licytacji. Kestrel na targu zauważa młodego niewolnika, którego nikt nie ma zamiaru kupować. Chłopak jest kowalem, z charakteru niezwykle śmiały i butny, ale też potrafiący śpiewać, co jest zaskakującą umiejętnością, jeśli chodzi o tę grupę ludzi. Kestrel postanawia zaryzykować,bierze udział w licytacji. Kowal o imieniu Arin od tego momentu stanie się ważną osobą w życiu dziewczyny. Jak zmieni się ta dwójka? Czy będą potrafili nawiązać między sobą nić porozumienia?

Liczyłam na zwykłą młodzieżówkę, a otrzymałam mądrą, pełną zaskakujących zwrotów akcji powieść. To książka nie tylko dla nastoletnich wielbicieli lekkich, niezobowiązujących czytadeł. Pojedynek wrył się w moją pamięć do granic tak, że przez kilka dni po lekturze, ciągle miałam przed oczami wymyślone obrazy dotyczące powieści Marie Rutkoski. Fantastyka jest moją miłością, lecz w przypadku tej książki na próżno szukać machania różdżkami, elfów i wiedźm z ciemnego lasu. Pojedynek zmusza do myślenia, do rozgryzania problemów głównych bohaterów, doszukiwania się prawdziwego sensu powieści. Nie chcę wam zdradzać, co oznacza tytuł dzieła, ale mogę tylko wyjawić niewielką część tajemnicy. Po co psuć niespodziankę i ułatwiać odbiór książki, w końcu każdy musi chociaż na chwilę zachęcić szare komórki do działania :)
Akcja opiera się na tak zwanym przekleństwie zwycięzcy. Kestrel wygrała licytację, lecz jednocześnie może się uznać za przegraną. Dlaczego? Ponieważ zapłaciła dużą sumę pieniędzy, więcej niż wart jest "towar" - tak myśli reszta obecnych na aukcji. Sama nie ma też pojęcia, czy zakup będzie miał jakąkolwiek wartość w przyszłości. Trudno mówi się w ten sposób o człowieku, aczkolwiek targi niewolników rządziły się swoimi prawami. Troszkę to wszystko skomplikowane, ale podczas czytania pewne sprawy ładnie się wam wyjaśnią.

Dużą zaletą książki są fantastycznie wykreowani bohaterowie. Polubiłam Kestrel za tę mądrość jak na tak młodą osobę, ale także za kierowanie się sercem, brakiem lekkomyślności. W dziełach dla młodzieży postaci nie są dopracowane, wręcz potraktowane po macoszemu, płytkie. Z takimi osobami nie można się utożsamiać, a bohaterowie Pojedynku wprowadzają pod tym kątem zupełnie inny poziom. Nawet niewolnik Arin wywołał w moim przypadku dużo pozytywnych emocji. Już dziś jestem ciekawa jak rozwinie się w drugim tomie, czy będzie tak hardy i nieustępliwy jak w pierwszym. Ogólnie cała paleta postaci stworzona przez Marie Rutkoski prezentuje się zachwycająco. Każda stanowi prawdziwą ozdobę książki. Należą się wielkie brawa dla autorki.
Pojedynek, to powieść pozbawiona banału i przewidywalności. Plastyczne opisy miejsc akcji, arystokratyczny świat i rządzące nim prawa, są tak różne od tego, co miałam okazję czytać wcześniej, w grupie książek młodzieżowych. Kolejne strony pochłania się z wypiekami na twarzy, aż nie potrafimy przestać czytać po tzw. jednym rozdziale. Dlatego też Pojedynek zajął mi tylko dwa wieczory, a co najważniejsze, mam chrapkę na więcej. Znakomita powieść, którą chcę polecić wam z całego serca. Niech ta piękna okładka będzie idealnym wabikiem :) Zobaczycie, że wnętrze prezentuje się jeszcze lepiej!

OCENA
5 / 5

Zmarła Monika Szwaja...

Dzisiejszy dzień przyniósł mi smutną informację. Zmarła Monika Szwaja, wybitna pisarka, ciepła kobieta. Miała 66 lat. 
W ubiegłym roku recenzowałam jej ostatnią książkę Anioł w kapeluszuhttp://czytambolubieo.blogspot.com/2014/07/anio-w-kapeluszu.html

wtorek, 17 listopada 2015

Srebrny Orzeł


Cykl / Seria: Kroniki Zapomnianego Legionu
Autor: Ben Kane
Wydawnictwo: Znak Horyzont
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,6657,Srebrny-Orzel
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 606
Cena okładkowa: 46.90 zł
Premiera: 21.10.2015
Na pierwszy tom Kronik czekałam z wielką niecierpliwością. Wyczytałam mnóstwo pochwał płynących w stronę autora. Byłam ciekawa książki, ponieważ lubuje się w takiej tematyce powieści, od dawna nie miałam w rękach dobrej lektury opartej na wydarzeniach z czasów przed Chrystusem. Rzym fascynuje mnie już od dzieciństwa, uwielbiam tajemniczość tego miasta i oczywiście jego bogatą przeszłość. Większej zachęty do poznania książki mistrza historical fiction nie potrzebowałam. Nachodziłam się za Zapomnianym Legionem, że hej! Odwiedziłam sporo bibliotek, aż wreszcie powieść wpadła w moje łapki. Od razu po przyjściu do domu zabrałam się za książkę. Troszkę mnie zaskoczyła, ale wpadła też na osobistą listę "top". Dziś mam już za sobą lekturę tomu drugiego, który jest jeszcze lepszy od poprzedniego. Normalnie boje się jak wypadnie końcowa część trylogii, żeby tylko trzymała wysoki poziom :) Zanim jednak nastąpi moment premiery Drogi do Rzymu (tytuł tomu trzeciego Kronik Zapomnianego Legionu), chcę wam przedstawić nieco bliżej Srebrnego Orła. Ruszamy!

Fabiola wie, że postąpiła dobrze. Stanęła w obronie młodego mężczyzny, niewolnika. Oczywiście spodziewała się problemów związanych z taką postawą, ale nie mogła przymknąć oko na tak poruszające zdarzenie. Sama doskonale poznała życie tej warstwy społecznej: walkę o byt i niepewność związaną z kolejnym dniem. Los Fabioli się odmienił, ale kobieta nie może stwierdzić, że żyje w zupełnym spokoju. Czarne chmury znów zbierają się nad jej głową, kłopoty mnożą się na potęgę, a ona jest przecież tylko zwykłym człowiekiem. Fabiola nadal nie ma wieści o swym bracie bliźniaku. Romulus być może żyje, w co uparcie wierzy siostra.
Fabiola wplątuje się w tarapaty i zostaje zmuszona do ucieczki przed łowcami niewolników. Nieustannie tropiona powoli traci nadzieję. Ma jednak pewność, że odnajdzie swojego kochanka Brutusa, tyle iż ten, sam walczy o życie u boku Cezara w dalekiej Galii. Fabiola uznaje, że woli morderczą podróż niż spotkanie z hersztem grupy łowców. Czy wyjdzie cało z tej opresji, czy odnajdzie Brutusa, który jako jedyny może zapewnić jej bezpieczeństwo?
Tymczasem Romulus wraz z kompanami jest uwięziony przez Partów. Marzenia o wolności są silne, a to chyba jedyna pociecha dla całej trójki. Romulus, etruski wróżbita Tarkwiniusz i gal Brennus nie zdają sobie nawet sprawy, że czeka ich okrutna walka. Nagrodą będzie życie, ale tylko dla dwóch z nich. Kto stanie się tym "szczęśliwcem"?

Książka Srebrny Orzeł do cieniutkich nie należy, ale wyobraźcie sobie, że jej przeczytanie nie zajęło mi więcej niż dwa wieczory. Przyznaję, że z Zapomnianym Legionem nie poszło mi tak szybko, a powód tego jest niezwykle prosty. W tomie pierwszym mamy prawdziwe bogactwo opisów Rzymu, które niespecjalnie porywały. Były i fragmenty nudzące mnie niemiłosiernie, chociaż potrzebne. W końcu Zapomniany Legion otwierał cykl, musieliśmy się zapoznać z bohaterami, a tych jest naprawdę sporo. Natomiast w tomie drugim akcja nabrała rozpędu. Nie było już takich przestojów jak w części pierwszej, bohaterów też już znałam, więc wiedziałam o nich sporo, a tym samym mogłam kibicować tym ulubionym, złorzeczyć w stronę tych, których uznałam za zupełnie zepsutych. Oczywiście i Srebrny Orzeł zawiera bogate, niezwykle plastyczne opisy miejsc czy walk, niemniej jednak tutaj jest to wszystko fajnie wplecione w całą fabułę. Na brak krwawych momentów pewnie też nie będziecie narzekać, a dla tych co lubią podobne "dodatki", dzieło Bena Kane'a stanie się prawdziwym rarytasem.

Tak samo jak w tomie pierwszym i tym razem moje serce skradła Fabiola. Bardzo ją polubiłam i chyba z jej powodów lektura książki zajęła mi niewiele czasu. To twarda, mądra kobieta, która nie boi się działać, ale chętnie bierze sprawy w swoje ręce. Życie okrutnie ją doświadczyło, przyszłość ciągle przynosiła jakieś komplikacje. Samo podjęcie decyzji o wyruszeniu w tak niebezpieczną podróż, zasługuje na szacunek dla Fabioli. Reszta bohaterów została równie dobrze dopracowana, odpowiednio zarysowana, chociaż nie upatrzyłam sobie w nich kolejnego ulubieńca.

Cieszę się, że miałam okazję poznać drugi tom fantastycznego cyklu młodego autora. Jestem pełna podziwu dla warsztatu pisarskiego Bena Kane'a. Faktycznie wykonuje kawał dobrej roboty, funduje nam pasjonujące i bezgranicznie wciągające książki. Nawet ci, którzy niespecjalnie przepadają za powieściami historycznymi, z ogromną przyjemnością poznają Kroniki Zapomnianego Legionu. Warto było czekać na tom drugi i z równie pozytywnymi emocjami czekam na zakończenie cyklu. Jestem przekonana, że Kane mnie i reszty fanów nie rozczaruje, a pewnie nieźle zaskoczy. Wbrew pozorom jego książki są łatwe w odbiorze, pisane prostym, ale poprawnym językiem. Nic tylko siadać wygodnie w fotelu i pochłaniać wszystkie tomy Kronik, ponieważ są naprawdę warte waszej uwagi.

OCENA
5 / 5

sobota, 14 listopada 2015

Szaman.


Tytuł: Szaman
Autor: Paweł Arciszewski
Wydawnictwo: Novae Res
Oprawa: miękka 
Liczba stron: 456
Cena okładkowa: 38 zł
Na lekturę tej książki nie mogłam się zdecydować. Tak leżała sobie samotnie na półce, ale gdzieś zawsze brakowało mi odpowiedniego momentu i spokoju na jej przeczytanie. W końcu przysiadłam ostro do Szamana i zagłębiłam się zupełnie w dzieło polskiego autora. Nazwisko Arciszewski wiele mi nie mówiło, ale dziś wiem, że osobę pisarza będę już kojarzyć ze świetną książką dla czytelnika w każdym wieku. Tutaj zarówno młodzież, jak i dorośli odnajdą się w przedstawionej historii. Książka może nie wnosi czegoś zaskakującego do literatury, lecz może się stać znakomitą formą relaksu na długie wieczory. Czy Szaman porwał mnie na tyle, że zapomniałam o deszczu głośno uderzającym w szybę? Czytajcie dalej!

Boryga to młodzieniec zamieszkujący osadę. Chłopak nie wyróżnia się niczym szczególnym, nie posiada jakichś wielkich umiejętności, które wyniosłyby go na piedestał. Ogólnie rzecz biorąc miejsce, w którym Boryga mieszka, to zupełna izolacja od reszty świata. Mieszkańcy osady odgrodzili się od sąsiadów grubą krechą, a co za tym idzie, nie chcą towarzystwa nieznajomych. I Boryga żyłby sobie dalej w spokoju, gdyby nie spotkanie z bezbronnym Yeti. Nasz bohater ratuje go z opresji, a tym samym wybija się na pozycję dominującą w osadzie. Po pewnym czasie zostaje nowym szamanem. Poślubia Olgę i wspólnie z młodą żoną wyrusza z karawaną handlową do dalekiego Ku. Tam życie wygląda zupełnie inaczej. Boryga i Olga stykają się z zupełnie inną kulturą, napotykają na swej drodze nie tylko na przyjaciół, ale i wrogów, których tak unikali. Czy Boryga sprawdzi się jako szaman? Czy będzie miał wystarczającą siłę, aby zachować swoje dotychczasowe priorytety? 

Możecie mnie uznać za zbyt czepliwą, ale jakoś imię głównego bohatera mnie nie porwało. Ani ono nowoczesne, a tym bardziej niezaczerpnięte z przeszłości. Po prostu nie pasowało mi do osoby i charakteru postaci, ale to oczywiście tylko moje skromne zdanie:)
Szaman to nie tylko historia Borygi, ale przedstawienie różnych osobistości. Jesteśmy świadkami ich przemiany, przykładem może być tutaj Olga. Z nieśmiałej dziewczyny stała się kobietą nieustępliwą, twardą, ale i zdolną do poświęceń. Każdy bohater wnosi do powieści coś specjalnego, coś, co czyni ją wspanialszą i godną pamiętania.

Akcja nie toczy się w tempie szaleńczym. Przebiega stopniowo, a my jesteśmy wiernymi świadkami poszczególnych wydarzeń. Podczas lektury Szamana nie narzekałam na nudę. Byłam zaskakiwana, a lekkie pióro pisarza ułatwiło odbiór dzieła. Przyznaję, że nie sądziłam, iż książka będzie aż tak dobra. Okładka niewiele zdradza, opis tym bardziej, więc by się przekonać, trzeba zajrzeć do wnętrza powieści Pawła Arciszewskiego. Historia nie jest ani trochę przewidywalna, pozwala nam zaobserwować różnice kulturalne pomiędzy społeczeństwem i tę chęć zatrzymania przyjacielskich stosunków za wszelką cenę. Zakończenie Szamana również było dla mnie ogromną niespodzianką. Takiego obrotu sprawy nie przewidziałam nawet w połowie :) Cieszę się, że miałam okazję poznać warsztat pisarski Arciszewskiego. Do Szamana powrócę jeszcze w wolnej chwili...

OCENA
5 / 5

Moja recenzja również na zaczytajsie.pl


Magiczne Drzewo. Świat Ogromnych.


Cykl/Seria: Magiczne Drzewo t.7
Autor: Andrzej Maleszka
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Oprawa: twarda
Liczba stron: 480
Cena okładkowa: 36.90 zł
Premiera: 05.10.2015
Aż nie chce się wierzyć, że to już siódma część cyklu Magiczne Drzewo. Uwielbiam dzieła Andrzeja Maleszki, pozostałe tomy przeczytałam po kilka razy, a i moje dzieci z wielką ochotą sięgają po te książki. Tym razem chciałam wam zaprezentować zupełną świeżynkę, która ukazała się w księgarniach w ubiegłym miesiącu. Znów zafundowano nam ciekawą, pełną barw okładkę, charakterystyczną dla cyklu Magiczne Drzewo. W środku prawdziwy rarytas dla wzrokowców w postaci fantastycznych obrazków, znakomitego uzupełnienia lektury. Powróćmy jednak do treści, która stanowi tutaj część najważniejszą.

Już po tytule książki możecie się domyślać gdzie tym razem wyląduje paczka przyjaciół. Przed nimi nie tylko pełna niespodzianek podróż, ale i wymagające zadanie. Nasi dobrzy znajomi muszą odnaleźć zaginionego przed pięciu laty synka nauczycielki - Alika. Jakby tego było mało, po raz kolejny za sprawą przedmiotu, pochodzącego z magicznego drzewa, następuję ciąg zaskakujących zdarzeń. Wraz z bohaterami wyruszamy do świata ludzi ogromnych. Tam ci, którzy nie są naprawdę wysocy, zostają niezbyt przychylnie traktowani. Pewnie się domyślacie, że nawet najmniejszy zwierzak ze świata olbrzymów, był w stanie zagrozić zupełnie na poważnie bohaterom książki. Na szczęście czekać będzie na was pozytywne rozwiązanie wszystkich trosk dzieci :) Odnajdują Alika, ale co się namęczą, to już wiedzą tylko oni sami i wnikliwi czytelnicy :) Na brak emocji nikt nie będzie narzekał.

Książki Andrzeja Maleszki czyta się błyskawicznie, a raczej pochłania niczym najpyszniejszy tort. Uwielbiam styl pisarski tego autora, jego pomysł na każdą część, którą możemy czytać bez znajomości poprzednich tomów. Jest okazja do wybuchnięcia głośnym, szczerym śmiechem, ale i niektóre momenty sprawiają, że serducho zaczyna szybciej bić. Ogólnie rzecz biorąc wyczuwa się tutaj ogarniającą lekkość, czytanie sprawia tylko przyjemność. Oczywiście zdarzenia nie oscylują w granicach zupełnego realizmu, ale w tym tkwi urok twórczości Andrzeja Maleszki. Ma człowiek wspaniałą wyobraźnię i umiejętność tworzenia naprawdę bardzo dobrych książek dla czytelników w różnym wieku. Kto by pomyślał że ja zostanę urzeczona cyklem Magiczne Drzewo...

Siódmy tom cyklu mogę wam polecić z czystym sumieniem. Jeśli poprzednie części przypadły wam do gustu, to i ta będzie dla was wspaniałą, udaną podróżą do świata olbrzymów. Zgrana paczka przyjaciół, jak zwykle podoła zadaniu i wyjdzie cało z opresji. Bohaterowie są tak różnorodni, że tworzą razem mieszankę wybuchową i z takimi osobistościami nie sposób wpaść w wszechogarniającą nudę. Teraz czekam na ponowne spotkanie z twórczością autora. Mam nadzieję, że moja cierpliwość nie zostanie wystawiona na wielką próbę :)

OCENA
5 / 5

środa, 11 listopada 2015

Crazy Drawings.



Format: A4
Oprawa: twarda
Liczba stron: 25
Cena: 24.99 zł do kupienia tutaj
Od momentu kiedy światło dzienne ujrzały te kolorowanki, zapragnęłam je mieć. Może to dziecinne i nieodpowiednie dla kobiet w moim wieku. Kto by mógł pomyśleć, że ja, osoba dorosła, zostanę dosłownie urzeczona taką niewielką książeczką i stracę dla niej głowę. Kolorować zwykle lubią dzieci, a dorosłym jednak takie zajęcie nie pasuje. Nic bardziej mylnego, ponieważ kolorowanki Crazy Drawings są przeznaczone właśnie dla osób dojrzałych, a nie biegających w stronę szkoły z plecakiem na plecach :)



Kolorowanki otrzymujemy w formie książeczki o formacie A4, spiętej na szczycie rolką. Dzięki takiemu udogodnieniu, nie trzeba zaginać interesującej nas w danym momencie strony. Wygodnie ozdabia się poszczególne obrazki, ponieważ nic nie uwiera w dłoń ;) Papier z którego wykonano kartki kolorowanki mile mnie zaskoczył. Nawet gdy do malowania używam pisaków, kolory nie przebijają na drugą stronę, tworząc nieestetyczne kleksy. Artykuły piśmiennicze: kredki różnego typu, długopisy, flamastry, dosłownie suną po stronie, dając idealny efekt. 




Kolorowanki Crazy Drawings, to nie zwykłe kolorowanki, gdzie do wypełnienia kolorem otrzymywaliśmy wielkie, puste, białe elementy. Tutaj jest tego tysiące, dla niektórych wzorków trzeba mocno wysilić wzrok i to jest najfajniejsze :) Taka rozrywka mnie relaksuje, pozwala oderwać się od codzienności, od natłoku ponurych myśli i pamiętaniu o problemach. Podczas kolorowania czuję dziwny spokój, więc terapię antystresową przy pomocy Crazy Drawings, mogę uznać za udaną. To idealna rozrywka na długie, jesienne i zimowe wieczory. Odpowiedni format książeczki pozwala na zabranie jej do pracy, czy na wykłady, by tam zapomnieć o nudzie i ogarniającej senności :)
Crazy Drawings mają swój profil na Facebooku tutaj, gdzie często organizowane są świetne konkursy. 

OCENA
5 / 5

wtorek, 3 listopada 2015

Girl Online w trasie (przedpremierowo).


Autor: Zoe Sugg
Wydawnictwo: Insignis
Oprawa: miękka
Liczba stron: 338
Cena okładkowa: 39.99 zł
Premiera: 04.11.2015

Patrząc na okładkę książki i znając mój wiek, ktoś pomyślałby, że chyba oszalałam... Zabieram się za czytanie mocno dziewczęcych, pewnie banalnych historyjek. Cóż, wieku nie ukryję, ale będę bronić książki przed zaszufladkowaniem jej jako dzieło dla zdesperowanych nastolatek. To już drugie "dziecko" popularnej vlogerki lifestyle'owej Zoe Sugg, znanej raczej jako Zoella. Trzeba przyznać, że młodziutka dziewczyna miała pomysł na historię, a przy tym uciekła od zupełnej przesady, jeśli chodzi o nastoletni świat. Pierwsza część przypadła mi do gustu, a czy kontynuacja wypadła równie dobrze? O tym w dalszej części recenzji. Pragnę jeszcze zaznaczyć, że książka będzie miała swą premierę już jutro, także szykujcie się na jej kupno. Ja byłam tą szczęśliwą i pochłonęłam powieść przedpremierowo ;) Ok, dość chwalenia, przechodzę do sedna dzisiejszego wpisu!

Główna bohaterka, Penny, wreszcie ma obok siebie swego ukochanego chłopaka. Związek ze słynnym, bardzo przystojnym muzykiem nie należy do najłatwiejszych, ale czego nie robi się dla drugiej połówki. Tłum szalonych fanek i tak przeszkadza Penny jednak to, co czyni dla niej Noah, wynagradza wszelkie niedogodności. Luby dziewczyny zabiera ją w trasę koncertową, co jest spełnieniem marzeń naszej bohaterki. Oczywiście Penny jednocześnie ma na oku chłopaka, przed nimi tyle romantycznych momentów. Podróż po Europie, Dzień Magicznej Tajemnicy organizowany w każdym mieście do którego przybywają... Istna sielanka i historia rodem z najpiękniejszych baśni. Sama Penny jakoś nie ma pomysłu na siebie, nie prowadzi bloga Girl Online, który sprawiał jej tak wiele frajdy. Sama nie wie co ze sobą począć, zdaje sobie sprawę, że gdy zakończy się trasa chłopaka, trzeba będzie wrócić do rzeczywistości. W sumie mordercze, ciągłe rozjazdy nie są tak fantastyczne jakby się mogło wydawać. Penny przekona się o tym dosyć szybko... Czy Noah faktycznie do niej pasuje i czy ona poradzi sobie psychicznie z wymagającą poświęcenia pracą chłopaka?

Penny po raz kolejny została świetnie nakreślona przez zdolną autorkę. Już w pierwszej części bardzo polubiłam tę postać, kibicowałam jej chyba do ostatniej strony. Dziewczyna jest nieco szalona, z kimś takim nie można się nudzić ani przez minutę. Niemniej jednak nie postępuje zupełnie bezmyślnie. Penny jak każda nastolatka ma swoje problemy, czasem śmieszące dorosłych, ale wcale nie tracące na ważności. Ogólnie rzecz biorąc książka Girl Online w trasie, to nie cukierkowa, pozbawiona głębszych wrażeń powieść. Tutaj czytelnik też zyskuje okazję do zastanowienia, chociaż pewne momenty mogą być przewidywalne. To normalne, ponieważ w końcu mamy do czynienia z dziełem dla młodych odbiorców, niespecjalnie chętnych, jeśli chodzi o czytanie poważnych książek. Ma być lekko, przyjemnie, ale i ciekawie. Taka też jest nowa powieść Zoe Sugg.

Na pochwałę zasługuje jeszcze świetne zobrazowanie problemów mających realne odzwierciedlenie w dzisiejszym świecie. Młodzi ludzie są narażeni na niebezpieczeństwo płynące z mediów. Internet przestał być narzędziem służącym tylko i wyłącznie do rozrywki. Czasem bezmyślne wrzucenie informacji na portale społecznościowe przynosi opłakane skutki. Autorka nie boi się poruszać i tak ważnych kwestii, chociaż jej wiek świadczyłby o kompletnym braku rozeznania w tym temacie. Jak widać Zoella radzi sobie fenomenalnie!
Oczywiście w książce pojawia się dużo miłości, uczuć, wewnętrznych rozterek. Jeśli pierwsza część przypadła wam do gustu, to i z drugiej będziecie zadowoleni. Ja z wypiekami na policzkach przeczytałam w jeden wieczór Girl Online w trasie i co najważniejsze, wyczuwam chęć na więcej. Nawet nie dopuszczam do siebie myśli, że Zoella przestanie pisać, ponieważ wychodzi jej to naprawdę dobrze. Natomiast z Penny może się utożsamić niejedna współczesna nastolatka. Ja chociaż już ją nie jestem, polubiłam główną bohaterkę, a to jest najważniejsze.

OCENA
5 / 5

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję agencji AiM Media

poniedziałek, 2 listopada 2015

Krój, gotuj, wow.


Autor: praca zbiorowa
Wydawnictwo: Insignis
Oprawa: twarda
Liczba stron: 104
Cena okładkowa: 49.90 zł
Premiera: 23.09.2015

Kulinarny ekspert ze mnie żaden. Nie potrafię tworzyć wymyślnych dań. Nawet opasłe książki kucharskie nie pomagają, ponieważ zwykle gubię się w tych wszystkich instrukcjach, różnie też autor podchodzi do faktycznych umiejętności czytelnika. To, co dla jednych będzie banalnie prostą i oczywistą sprawą, drugim sprawi mnóstwo problemów. Trafiłam jednak na niebanalną książkę kucharską, która nie dość że prezentuje się po prostu świetnie, to i dotyczy mojej ulubionej, włoskiej kuchni. Sprawcą całego zamieszania jest wydawnictwo Insignis.

Po raz pierwszy ujrzałam coś takiego. Książka kucharska gdzie poszczególne kroki zobrazowane są naprawdę zrozumiale dzięki obrazkom? No sami chyba przyznacie mi rację, że czegoś podobnego nie wymyślił wcześniej chyba nikt ;) Książka ma utwardzoną okładkę, więc nie zniszczy się przy systematycznym przeglądaniu. Wiadomo, że w kuchni oszczędzał jej nikt nie będzie - zawsze coś może się wylać, wysypać itp. Same obrazki, dość schematyczne, wiernie odwzorowują poszczególne czynności. Mam pełną świadomość tego co robię, wiem że przygotowywane danie nie może się nie udać! 50 przepisów na włoskie pyszności daje szansę na wykazanie się zarówno w kwestii obiadowej, jak i deserowej. Przepisy są zróżnicowane pod względem trudności, nie ma jednak takich, których można by było nie wykonać. 
Myślę, że z takiej książki ucieszą się i mężczyźni. Już nie wymówią się tym, że przepisy w książce kucharskiej są trudne, albo ładnie wyglądają tylko w formie gotowej na obrazku. Tutaj musimy uwolnić swą kreatywność, wszystko zależy od naszej wyobraźni i oczywiście chęci. Jestem bardzo zadowolona z "dziecka" wydawnictwa Insignis, które z pewnością nie należy do banalnych, powtarzalnych. Coś takiego warto mieć w swej kuchni i naturalnie korzystać z książki jak najczęściej. Ja gdy tylko mam nieco wolnego czasu, przygotowuje rodzinie pizzę z przepisu zamieszczonego w dziele Krój, gotuj, wow. Zawsze wychodzi, chociaż moje umiejętności kulinarne są naprawdę znikome. Książka miała swą premierę we wrześniu, więc znajdziecie ją w księgarniach stacjonarnych czy internetowych. Namawiam do zakupu :)

OCENA
5 / 5 

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję agencji AiM Media

Ed Sheeran Graficzna podróż.


Ed Sheeran Graficzna podróż – pierwsza autoryzowana biografia genialnego muzyka już za tydzień w księgarniach!
Obejrzyj film o kulisach powstawania książki Graficzna podróż Eda Sheerana https://youtu.be/X6sV72bIaB8
Graficzna podróż to pierwsza opowieść o drodze, jaką przebył muzyk stając się międzynarodową gwiazdą. Książkę wypełniają wspomnienia Eda, ilustracje stworzone przez Phillipa Butaha – przyjaciela Eda z dzieciństwa i artystę odpowiedzialnego za graficzną oprawę jego singli i płyt oraz wyjątkowe fotografie.
Na kartach Graficznej podróży Ed wspomina swoje pierwsze muzyczne doświadczenia, zdradza źródła inspiracji oraz szczegóły dotyczące swoich nagrań i koncertów – aż do wydania drugiego albumu „X”. Dzięki książce odkryjemy, co napędza Eda na ścieżce artystycznej wędrówki i jak radzi sobie z oszałamiającym sukcesem. Dowiemy się również, czego jego zdaniem potrzebuje każdy młody muzyk, by zaistnieć w branży.
Wspomnienia Eda, jedyne w swoim rodzaju portrety Phillipa Butaha i świetne zdjęcia – wszystko to sprawia, że Graficzna podróż jest wyjątkową książką poświęconą wyjątkowemu artyście.