niedziela, 16 czerwca 2019

Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka - Paul Osborne

Okładka książki Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka 
Autor: Paul Osborne
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 253
Oprawa: miękka ze skrzydełkami 

Opis

 Ochronne buty, merdający ogon i niezwykle czuły nos? To Sherlock, prawdziwy psi strażak, który codziennie ratuje ludzkie życie! Ten niepozorny cocker spaniel to bohater, który wraz ze swoim partnerem, Paulem Osborne’em, przeszukuje pogorzeliska i pomaga potrzebującym.

Poznaj niesamowite przygody psa, który codziennie udowadnia, że nawet tak niepozorne stworzenie jak on ma w sobie ducha wielkiego bohatera! Sherlock ryzykuje często swoje życie, aby pomóc innym i bezbłędnie wskazać przyczyny pożaru.


Jego odwagę nagrodzono specjalnym medalem przyznawanym wyjątkowym zwierzakom.  A samą psinę pokochała rodzina królewska! Dołącz do Sherlocka, Paula i innych bohaterów z Londyńskiej Straży Pożarnej!

Prawdziwy bohater

Po moich zachwytach książkami Był sobie pies i O psie, który wrócił do domu, przyszedł czas na kolejną lekturę dotyczącą czworonożnych przyjaciół. Tym razem sięgnęłam po powieść od wydawnictwa Kobiecego, która przekonała mnie do siebie okładką i opisem. Myślę, że każdy miłośnik psów zwróciłby na nią uwagę. Tutaj głównym bohaterem jest właśnie zwierzak o pasującym do jego charakterze imieniu - Sherlock. Psy są prawdziwymi obrońcami ludzi, którzy wielokrotnie ratowali człowieka od śmierci i innych niebezpieczeństw. Przykładem mogą być bernardyny - psiaki niosące pomoc, znane ze swej ogromnej miłości, jaką darzą swojego właściciela. Oczywiście bernardyn to nie jedyna rasa psów bohaterów! Bowiem niejaki cocker spaniel o imieniu Sherlock też zadziwiał swą postawą. 

Książka Paula Osborne to nie opowieść o zwykłym, domowym psie. To historia czworonoga, funkcjonariusza Londyńskiej Straży Pożarnej. Zadziwieni? Myślę, że tak samo jak i ja. Dzieło ukazuje nam pracę w tej instytucji nie tylko z punktu widzenia samego człowieka, Paula, ale także psa Sherlocka i właśnie to najbardziej mi się w tej książce podobało. Każdy z nich "opowiada" troszkę o sobie, przedstawia swoje spostrzeżenia, obserwacje. Naturalnie najbardziej ciekawe są przemyślenia psiaka, który miał swoje poglądy i całkiem inaczej odbierał i rozumiał pewne sprawy i ludzkie zachowania.  

Technicznie

Książka została podzielona na rozdziały, które są krótkie i czyta się je naprawdę błyskawicznie. Mnie lektura powieści zajęła jeden wieczór i co ważne, spędziłam w jej towarzystwie przemiłe chwile. Uważam i stwierdzam z czystym sumieniem, że opowieść o Sherlocku to prawdziwy bestseller. Przynajmniej dla mnie i w moim odczuciu. Autor posługuje się językiem prostym, zrozumiałym, ale na maksa zaciekawia czytelnika. Ja akurat bardzo lubię takie książki. Tak, jak wspominałam wam na samym początku, po lekturze dwóch powieści o zwierzakach, zapragnęłam więcej pozycji tego typu. Tutaj dostałam coś równie fantastycznego. Narracja o której już wspominałam, prowadzona jest w bardzo ciekawy, podwójny sposób. Jest coś od Sherlocka, no i od Paula.

Podsumowując

Sherlock to przekochany, żywiołowy i bardzo zabawny psiak, który nade wszystko pokochał ludzi i chce im pomagać. Książka przybliża nam pracę straży pożarnej i pokazuje czytelnikowi w jaki sposób psy się odnajdują w takiej funkcji. Bo nie tylko w książce, ale i w świecie realnym, psy pomagają przecież nam, "człowiekom". Wyszukują tropów, ratują z wielu, wielu opresji. Sherlock nie jest więc zmyśloną, fikcyjną postacią literacką i pewnie dlatego tak dobrze czytało mi się tę powieść. Wiedziałam bowiem, że taki psiak faktycznie wykonał tyle wspaniałej, pożytecznej roboty. Bardzo spodobał mi się również dokładny opis służby psa i człowieka. Taka współpraca w głównej mierze musi się opierać na zaufaniu. Bez tego nie ma mowy o sukcesie i poprawnym wykonaniu zadania. 

Sherlock. Prawdziwa historia psiego strażaka to ciepła, mądra i przyjemna w odbiorze książka, którą szczerze mogę wam polecić. Myślę, że będzie idealną lekturą na wakacje, chociaż nie tylko. Mnie ta historia urzekła i to już od pierwszych stron, także moja opinia nie mogła być inna. Gratka dla fanów historii o psiakach, a w szczególności tych, którzy pokochali książki W. Bruce'a Camerona. 

Za egzemplarz dziękuję księgarni TaniaKsiazka.pl


piątek, 14 czerwca 2019

Pocałuj mnie wiosną - Emily March

Okładka książki Pocałuj mnie wiosną 
Autor: Emily March
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 336
Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Opis 

 Caitlin Timberlake zrobiła oszałamiająca karierę w Nowym Jorku. Ekskluzywne narzuty jej projektu znajdowały się w najdroższych nowojorskich apartamentach. Mimo to czuła pustkę, którą postanowiła wypełnić wracając do rodzinnego Eternity Springs. To tam chce realizować skrywane marzenie, ale rozprasza ją przystojny mechanik Josh. Caitlin pragnie Josha. Niestety, ON ma inne plany.

Caitlin nie ma pojęcia o tym, że Josh ma za sobą przeszłość, o której stara się zapomnieć w malowniczym Kolorado. Ich pierwsze spotkanie rozpala jego zmysły i porusza serce, ale już dawno obiecał sobie, że z nikim się nie zwiąże. Kiedy niespodziewanie wpada w tarapaty, może utracić wszystko, na czym mu zależy. Czy miłość i determinacja Caitlin wystarczą, by go uratować?

Czy jedno spotkanie przerodzi się w coś więcej?

Na książki kobiece, romanse i inne podobnie lekkie czytadła zawsze mam ochotę, a już w szczególności wiosną i latem. Wtedy chętnie sięgam po niezobowiązujące, przyjemne w odbiorze książki, które nie są zbyt wymagające i trudne do zrozumienia. Wybierając powieść Emily March liczyłam właśnie na coś takiego. I cóż, Pocałuj mnie wiosną z pewnością mnie nie rozczarowało, ale też w pewnym sensie zaskoczyło. Książka nie jest bowiem płytka i bez jakiegokolwiek głębszego sensu. Widać tutaj porządne dopracowanie każdego szczegółu, chociaż miejscami powieść jest przewidywalna. Jednak nie ma tutaj co ględzić i wymyślać. Babskie czytadła nie mogą być przecież mega wbijające w fotel i takie, które wywołują zawał ;) Jest w tym wszystkim sens i akcja, a to już połowa, jak nie większa część sukcesu.

Historia tutaj przestawiona, jest romantyczna i miejscami mocno cukierkowa. Mam jednak wrażenie, że głównie na samym początku. Uczucie które zrodziło się pomiędzy Caitlin i Joshem, to przysłowiowy grom z jasnego nieba. Potem wszystko rozwija się szybko, a mogłabym stwierdzić nawet, iż zbyt burzliwie. Zabiega i nadskakuje głównie dziewczyna, bo Josh jakoś nie do końca potrafi się w to wszystko wciągnąć. Miłość bywa jednak silniejsza i niestety, na drodze tej pary pojawia się sporo przeszkód. Na szczęście wszystko da się rozwiązać, chociaż nie bez łez i stresu. Mnie osobiście przypadła do gustu postać Josha. To taki prawdziwy chłop, który wie czego chce i wie, co ma w danym momencie robić. Caitlin miejscami zachowywała się jak mała dziewczynka i tej jej naiwności było aż za dużo.

Technicznie

Książka już na wstępie urzeka nas przepiękną, klimatyczną i... typowo babską okładką. Rozdziałów mamy dwadzieścia jeden, plus kartki z pamiętnika. Całość czyta się błyskawicznie, chociaż powieść nie należy do bardzo cieniutkich. Mnie w sumie jej lektura zajęła jedno wolne popołudnie. Narracja prowadzona jest w sposób trzecioosobowy, co mogło okazać się kiepskim posunięciem. Na szczęście mamy okazję poznać dokładnie wszystkich bohaterów, a nie tylko być świadkiem uczucia rodzącego się i rozwijającego pomiędzy Caitlin i Joshem. Nie dodałam jeszcze, że kartki z pamiętnika... tworzył Josh, co też totalnie mnie zaskoczyło, (no bo facet i takie rzeczy), a jednocześnie pozwoliło mi jeszcze lepiej poznać ulubionego bohatera.

Podsumowując

Pocałuj mnie wiosną to według mnie nie typowe romansidło, czy erotyk przesycony gorącymi scenami. To raczej przyjemna komedia romantyczna, którą można czytać i czytać chroniąc się w cieniu przed upalnym słońcem. W książce nie brakuje poruszania spraw trudnych i istotnych. Mamy więc okazję do przemyśleń, więc czasem nie będzie tak różowo i przyjemnie. Bardzo spodobał mi się klimat powieści, który autorka zaserwowała nam na najwyższym poziomie. Cała społeczność malowniczego miasteczka Eternity Springs jest intrygująca, zgrana, tak że chce się ich wszystkich poznać jak najdokładniej. Bo Pocałuj mnie wiosną to opowieść o zwykłych ludziach, takich jak my sami, którzy również mają swoje problemy i zmartwienia, ale też chcą cieszyć się najdrobniejszymi rzeczami. Potrafią to czynić, czego my czasem powinniśmy się nauczyć - przynajmniej ja.

Za egzemplarz dziękuję księgarni TaniaKsiazka.pl

  

Mroczne oblicze superbohatera. Oficjalna powieść Uniwersum Marvela „X-Men: Saga Mrocznej Phoenix” wkrótce w księgarniach

Już 19 czerwca nakładem Wydawnictwa Insignis do księgarń trafi kolejna oficjalna powieść wydawnictwa Marvel Comics. Tym razem będzie to książkowa adaptacja kultowej „Sagi o Mrocznej Phoenix” Chrisa Claremonta i Johna Byrne’a.


Stworzeni przez Stana Lee i Jacka Kirby’ego X-Meni to z pewnością jedna z najbardziej rozpoznawalnych superbohaterskich drużyn wszech czasów. Komiksy, seriale i filmy z charakterystycznym motywem X zgromadziły rzesze oddanych fanów i na zawsze zapisały się w popkulturowych kanonach. Choć historia X-Menów sięga lat 60. XX wieku, przygody grupy mutantów fascynują kolejne pokolenia, wskazując na ich niezaprzeczalnie ponadczasowy charakter. Powstała w latach 70. „Saga o Mrocznej Phoenix” Chrisa Claremonta i Johna Byrne’a uznawana jest za najwybitniejszą powieść graficzną w Uniwersum X-Men. Komiks ten stanowi kanwę najnowszej produkcji ze świata X-Men – 7 czerwca polską premierę miał film fabularny „X-Men: Mroczna Phoenix”.
Zamów książki w przedsprzedaży w najlepszej cenie już dzisiaj!

Powieść „X-Men: Saga Mrocznej Phoenix” to kolejna adaptacja stworzona przez Stuarta Moore’a – współtwórcę imprintu Vertigo, autora i redaktora książek, a także wielokrotnie nagradzanego redaktora komiksowego. Książkowa adaptacja komiksu o narodzinach Mrocznej Phoenix stanowiła dla Moore’a nie lada wyzwanie. Komiksowa „Saga o Mrocznej Phoenix” uznawana jest za jedną z najbardziej udanych prób przedstawienia złożoności charakterów, zarówno członków drużyny X-Men jak i ich przeciwników. Postawieni przed moralnymi dylematami, targani sprzecznymi emocjami, czy wreszcie – jak w przypadku Jean Grey – skonfrontowani z własną mroczną, pełną okrucieństwa stroną osobowości bohaterowie mimo swoich imponujących mocy jawią się czytelnikowi w sposób zdecydowanie bardziej ludzki. W obliczu Siły Phoenix X-Meni muszą odpowiedzieć na pytania: Czy życie jednego z nas jest warte więcej niż cierpienie milionów? Czy ci, których kochamy, zawsze zasługują na przebaczenie? Czy powinniśmy akceptować to, co w nas najgorsze? A jeśli nie, to czy możemy się tego pozbyć?

W „X-Men: Saga Mrocznej Phoenix” spotkacie swoich ulubionych superbohaterów: Jean Grey, Storm, Colossusa, Cyclopsa, Nightcrawlera oraz… Iron Mana, Spider-Mana i Doktora Strange’a. Pełna wartkiej akcji powieść Stuarta Moore’a z pewnością pozostanie z wami jeszcze długo po zakończeniu lektury.

środa, 12 czerwca 2019

Leonardo da Vinci - Walter Isaacson

Autor: Walter Isaacson
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 800
Okładka: miękka ze skrzydełkami

Opis 

Spod pędzla Leonarda wyszły dwa najsłynniejsze obrazy w historii malarstwa: Ostatnia Wieczerza i Mona Lisa. On sam uważał się jednak nie tylko za malarza, ale też za naukowca i inżyniera. Z pasją graniczącą niekiedy z obsesją prowadził nowatorskie badania nad anatomią człowieka, skamieniałościami, ptakami, maszynami latającymi, botaniką, geologią i sztuką projektowania broni. Niezwykła umiejętność łączenia nauk humanistycznych i przyrodniczych – której symbolem stał się Człowiek witruwiański – uczyniła Leonarda jednym z najbardziej kreatywnych geniuszy w dziejach ludzkości.


Łączenie różnorodnych pasji, tak jak z upodobaniem robił to Leonardo, wciąż pozostaje najlepszym sposobem na rozbudzenie w sobie twórczej inwencji. Życiorys Leonarda – nieślubnego dziecka, homoseksualisty, mańkuta i wegetarianina, mającego problemy z koncentracją i ocierającego się czasem o herezję – to także najlepszy dowód na to, że outsider nie musi stać na straconej pozycji. Jego historia uświadamia nam, jak ważne jest, by nieustannie podsycać głód wiedzy, być gotowym do podawania jej w wątpliwość i mieć odwagę myśleć inaczej.

Prawdziwy człowiek renesansu 

Nie ma chyba osoby, no chyba że jakieś nieliczne "osobniki", która nie znałaby przynajmniej jednego obrazu Leonarda da Vinci. Sama miałam przyjemność i to szczęście, że na żywo widziałam Damę z gronostajem, która po prostu mnie zachwyciła. A któż z nas nie zna Ostatniej wieczerzy? Wszak niniejszy obraz zainspirował nawet pisarzy, a między innymi Dana Browna. Jednak Leonardo da Vinci był twórcą nie tylko tak wspaniałych obrazów. Dzięki świetnie napisanej biografii tego człowieka renesansu, mogłam poznać Leonarda jeszcze lepiej, a nawet niesamowicie się zaskoczyć kilkoma niecodziennymi faktami z jego życia. Bowiem nie był on człowiekiem urodzonym pod szczęśliwą gwiazdą. W życiu wcale nie miał łatwo, a jednak tak wiele osiągnął.

 Walter Isaacson nakreśla postać Leonarda w trudny do określenia sposób. Nie mogę jednoznacznie stwierdzić, czy był on taki, czy taki. Jego osoba była naprawdę złożona i nie sposób scharakteryzować go kilkoma zdaniami.Wiem tylko jedno - Leonardo da Vinci był człowiekiem niesamowitym. Posiadał ogromną wyobraźnię, był ciekawy otaczającego go świata. Interesował się rzeczami, naukami, które wcale nie były ze sobą jakoś związane. Co ważne, Leonardo nie uchodził za wielkiego geniusza, nie odebrał nawet żadnego formalnego wykształcenia. Jednak to nie przeszkodziło mu w tworzeniu takich wspaniałości, jakie dziś możemy oglądać. Niestety spora liczba projektów Leonarda nie doczekała się realizacji. 

Technicznie 

Książka od wydawnictwa Insignis pozytywnie mnie zaskoczyła. Jest pięknie wykonana, a okładka niesamowicie zachęca do lektury. Pozycja liczy ponad osiemset kartek, co na samym początku nieco mnie przerażało. Jednak już po kilku pierwszych stronach wiedziałam, że dzieło będzie interesujące i z pewnością pozostanie w mojej pamięci na długi czas. Autor pomyślał nawet o osi czasu zamieszczonej na wstępie, co znacznie ułatwia orientację. Czasem odchodził od chronologii, więc nieuważny czytelnik mógł się zgubić. Mnie się na szczęście nic takiego nie zdarzyło. Walter Isaacson posługuje się językiem prostym i zrozumiałym. W sposób umiejętny snuje swą opowieść i stara się dokładnie przedstawić nam tytułową postać. Na plus i szczególne uznanie zasługują ilustracje zamieszczone w książce, które budują klimat i pozwalają wczuć się w opowiadaną historię. Szkoda tylko, że niniejsze dzieło nie zostało wypuszczone w twardej oprawie - zdecydowanie lepiej by się je czytało i z pewnością posłużyłoby ono na dłużej. 

Podsumowując

Czekałam na książkę, ale też nieco się jej obawiałam. Na co dzień nie wybieram biografii, nigdy nie byłam ich wielką fanką. Jednak Leonardo da Vinci to tak znana, intrygująca i fascynująca postać, że można by było o nim czytać non stop. Oczywiście sporo informacji na jego temat jest domysłami, ale też mamy bardzo dużo prawdziwych faktów z owego burzliwego, wypełnionego przeróżnymi niespodziankami życia. Mnie osobiście najbardziej fascynują jego maszyny latające, które na obrazkach wyglądają... nieco kosmicznie, a jednocześnie zaskakująco podobnie do tych dobrze nam znanych. Podsumowując, książka Waltera Isaacsona była dla mnie ciekawą lekturą, którą z czystym sumieniem mogę wam polecić.

Za egzemplarz dziękuję agencji AiM Media 

 

poniedziałek, 3 czerwca 2019

Bądź moim marzeniem - Monika Michalik

Bądź moim marzeniem - Monika Michalik | okładka 
Autor: Monika Michalik
Wydawnictwo: Znak
 Liczba stron: 400
Oprawa: miękka

Opis

 Zaledwie kilka godzin przed wymarzoną podróżą na Korfu Tomek oznajmia Natalii, że kocha inną. Jej świat rozpada się na kawałki. To miał być ich pierwszy wyjazd za granicę. Turkusowe morze, ciepły piasek, tylko oni dwoje…

Od momentu, w którym Natalia pojawia się w hotelowym lobby, Michał nie może przestać o niej myśleć. Ale romans z turystką? Przecież nie po to wyjechał aż na Korfu, by znowu ściągnąć na siebie kłopoty! Jednak każda kolejna wspólnie spędzona chwila upewnia Michała, że Natalia to kobieta jego życia.

Gdy zakochanych już tylko krok dzieli od szczęśliwego zakończenia, wyniki badań lekarskich przekreślają wszystko. W dodatku w życiu Natalii na nowo pojawia się… Tomek.

Miłość i cierpienie 

Miało być pięknie i cukierkowo, a skończyło się jak zwykle. Nie mam w tym momencie na myśli samej książki, a moich odczuć płynących po lekturze. Liczyłam na błahą, mało znaczącą opowiastkę o miłości, a dostałam wielkiego wyciskacza łez o którym nie mogę zapomnieć do tej pory. Książkę przeczytałam kilka dni temu, lecz ciągle siedzi ona w mojej głowie i nie ma zamiaru stamtąd uciekać. Uwierzcie mi, przy tej powieści po prostu nie da się nie płakać. Historia zaczyna się od opisu pięknych, greckich terenów, wizji wakacji marzeń. Jednak tego, co zdarzyło się później, nie życzę nawet swojemu największemu wrogowi. Natalia, bohaterka Bądź moim marzeniem, staje oko w oko z przeciwnikiem, który jest nieustępliwy... białaczka. Co ważne, autorka, Pani Monika Michalik, tak jak bohaterka walczyła z białaczką. Swoje odczucia przelała więc na papier i dlatego ta historia, jest tak poruszająca i niezwykle ważna dla odbiorcy.

Natalia nie mogła liczyć na szczęście w postaci idealnego szpitala, szybkiej reakcji, czy innych udogodnień. Musiała sama zmierzyć się z potwornym bólem - fizycznym i psychicznym. My jej w tym towarzyszymy. Dla mnie najgorszym momentem z całej książki, było obcięcie włosów Natalii. Przy czymś takim nie sposób się nie rozpłakać. Wzruszała mnie również piękna, potężna miłość mamy Natalii, która ciągle towarzyszyła córce i nie pozwoliła jej wątpić. W całym tym koszmarze, znalazło się także miejsce dla miłości. Na początku gorzkiej, ale później szczerej i pięknej. 

Technicznie

  Książka jest podzielona na ponad czterdzieści rozdziałów. Czyta się ją jednak błyskawicznie, ale z ogromnym zaangażowaniem. Nie wyobrażam sobie "przegalopowania" przez powieść bez odpowiedniego zastanowienia nad jej sensem. To dzieło skłaniające do myślenia, a jednocześnie bezproblemowe w odbiorze. Monika Michalik debiutuje książką Bądź moim marzeniem, ale debiutuje w sposób wspaniały. Nie znalazłam tutaj żadnych potknięć, niedopracowania, potraktowania po macoszemu pewnych elementów. Wiecie dlaczego tak jest? Bo autorka pisze z serca, nie czaruje czytelnika i nie chce go na siłę do czegokolwiek przekonać. Marzę, naprawdę bardzo chcę, by takich twórców na naszym rynku wydawniczym było dużo, dużo więcej.

Podsumowując

Ta książka to nie cukierkowa, kobieca obyczajówka do leniwego poczytania przy kubku kawy. To wstrząsająca, prawdziwa i bardzo poruszająca opowieść o dziewczynie, która walczy o życie, nie poddaje się, chociaż bardzo cierpi. Nie bójcie się jednak tak wstrząsającej historii. Bohaterka to wspaniała kobieta, którą z miejsca można polubić. Natalia dosłownie kradnie serca czytelników, a właściwie czytelniczek. Mieć kogoś takiego za przyjaciela, to prawdziwy dar od losu. Natalia pomimo choroby potrafi kochać, potrafi otworzyć się na miłość. Pomimo tego, że została zraniona przez Tomka i na samym początku trudno jej komukolwiek zaufać, daje szansę... sobie i drugiej osobie. 
Bądź moim marzeniem uświadomiła mi także pewną bardzo ważną kwestię. Jaką? Że warto zarejestrować się jako dawca szpiku, bo w ten sposób można uratować czyjeś życie, zrobić coś dobrego dla drugiego człowieka. Miałam przed tym opory, ale dzięki książce Moniki Michalik, po prostu przestałam je mieć. Pozostaje tylko działać!  

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu ZNAK
 Podobny obraz

Już wkrótce ukaże się książka „Fajbus. 997 przypadków z życia.




Michała Fajbusiewicza nie trzeba długo przedstawiać. To twórca kultowego programu „Magazyn kryminalny 997”, który przez lata elektryzował całą Polskę. Człowiek orkiestra, dziecko szczęścia, miłośnik dobrej zabawy, dziennikarz, wymagający szef, zdyscyplinowany, choć rozrywkowy. Szczerze opowiada o sobie, o plusach i minusach sławy, kulisach pracy dziennikarza i swej przewrotnej naturze. 

Co inni o nim mówią:
 
Michał Fajbusiewicz to nie tylko legenda telewizji. Ten facet stał się bohaterem masowej wyobraźni i nauczył nas, czym jest prawdziwa zbrodnia. Wojciech Chmielarz, pisarz
 
Człowiek, który zmienił spojrzenie na zbrodnię. Katarzyna Puzyńska, pisarka
 
Profesjonalista pełną gębą... Tak naprawdę to ludzie niewiele o nim wiedzą. Jan Tomaszewski, były bramkarz polskiej reprezentacji 

Fajbusa kocham od lat za jego wielką i często niedocenioną twórczość. Jest bardziej aktorem niż redaktorem, ale aktorem z najwyższej półki. Powinien na stałe mieć przed sobą kamerę.

Emilia Krakowska, aktorka

Czytelnicy będą mieli okazję spotkać się osobiście z Magdą Omilianowicz i Michałem Fajbusiewiczem.

25 czerwca o godz. 18.00 w Empiku w warszawskiej Arkadii, a 28 czerwca o godz. 18.00 w Empiku w łódzkiej Manufakturze. 

Wydawnictwo Kompania Mediowa serdecznie zaprasza.

Książka ukaże się 19 czerwca.

niedziela, 2 czerwca 2019

Klan - Adrienne Young

Okładka książki Klan 
Tytuł: Klan
Autor: Adrienne Young
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 312
Oprawa: miękka ze skrzydełkami 

Opis

 Ond Elr. Ziej Ogniem.

Siedemnastoletnia Eelyn urodziła się z toporem w dłoni i żyje po to, by walczyć. Odwieczna wojna z plemieniem Riki zabrała jej ukochanego brata. Pięć lat później, spotyka go podczas krwawej bitwy — walczącego po stronie wroga. Czy to możliwe? Przecież widziała jego śmierć na własne oczy!

Wzięta w niewolę i zdradzona przez najbliższą jej osobę Eelyn, musi zaufać Fiskemu z plemienia Rikich. Tylko on może uratować ją przed śmiercią i pomóc w ucieczce. Budzący się do życia wspólny wróg zwaśnionych klanów sprawia, że Eelyn i Fiske będą musieli przekonać swoje plemiona do zjednoczenia sił, aby przetrwać.

Czy dziewczyna ma w sobie wystarczająco dużo wiary, aby zaufać ludziom, których całe życie nienawidziła?

Żyje po to, by walczyć 

Obok takiej książki nie mogłabym przejść obojętnie. Opis na okładce bardzo mnie zachęcił, więc lekturę musiałam poznać nieco bliżej. Klan to między innymi książka o walecznej dziewczynie, która nie cofnie się przed niczym i przed nikim. Twardo stąpa po ziemi i jak wcześniej już napisałam, żyje tylko po to, by walczyć. Eeleyn wie jednak, że niczego nie zdziała w pojedynkę. Musi więc znaleźć sprzymierzeńców, czasem się ugiąć i przychylić do decyzji kogoś innego. Jednakże ciągle zadziwiała mnie swą niesamowitą wręcz odwagą, sprytem, ale i mądrością. Niby ma siedemnaście lat, a w kozi róg zapędziłaby niejednego starca. Ważne, iż wie doskonale, że sama świata nie zbawi. Tłem wydarzeń są wioski wikingów. Taki klimat powieści jak najbardziej mi odpowiadał. Czytanie o wikingach zawsze było dla mnie czymś fascynującym, było niesamowitą przygodą. W przypadku Klanu, to wyśmienite urozmaicenie zostało potraktowane nieco powierzchownie, ale może autorka jeszcze to rozwinie w kolejnej części. Przynajmniej ciągle mam taką nadzieję.

Głównymi bohaterami książki są oczywiście Eelyn, ale także Fiske i Iri. Naturalnie w powieści występują inne osobistości, ale ta trójka wiedzie prym od początku do końca. Może nie tyle Iri, co właśnie Eelyn i Fiske. Tak jak wspominałam wam wcześniej, Eelyn przypadła mi do gustu, była prawdziwą ozdobą powieści. Natomiast Fiske totalnie mnie zaskoczył, ale i intrygował już od samego początku. Byłam przekonana, że on coś namiesza, coś wykombinuje. To tajemniczy bohater z którym do końca nigdy nic nie wiadomo. Iri też ma coś do powiedzenia, chociaż jego nie polubiłam w jakiś szczególny sposób.

Technicznie

Książkę czyta się błyskawicznie, chociaż nie ma mniej stron, a czcionka nie jest ogromna. W jakiś tajemniczy sposób kartki szybciutko uciekają i zanim się spostrzeżemy... dobrniemy do zakończenia. A to z pewnością wprawi was w zdumienie, chociaż pierwsza część cyklu nie wyjaśni wszystkich tajemnic i zagadek. Autorka pozostawiła sobie "pole manewru" i pewnie jeszcze czymś nas zaskoczy. Styl przypadł mi do gustu, tak samo narracja. Mogłabym na siłę przyczepić się właśnie do tego zakończenia, bo dało się to wszystko zdecydowanie lepiej rozwinąć, ale co tam, nie będę już taka dociekliwa i niemiła. Rzucając jeszcze okiem na okładkę, można być tylko zadowolonym z udanej pracy grafików i wydawnictwa. Wszystko tutaj pasuje jak ulał ;)

Podsumowując

Klan wciąga już od pierwszych stron i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Oczywiście zdarzają się delikatne potknięcia, ale są one faktycznie tak delikatne, że nie burzą sensu całej powieści. Myślę, iż ma w tym udział znakomita kreacja głównych bohaterów, których tak szybko się nie zapomina. Jeśli lubicie powieści fantasy i nie jesteście zbyt wymagający, to Klan z pewnością przypadnie wam do gustu. Dzieło niesie ze sobą pewne przesłanie - że nienawiść nigdy nie przyniesie korzyści, że pielęgnowana i podtrzymywana może narobić więcej szkód, niż faktycznego pożytku. Także Klan niby jest lekką powieścią, ale mającą pewien sens. Dla lubiących romantyczne wątki też się coś znajdzie, tyle że miłość jest tutaj tylko dodatkiem, a nie wypełnia książki po brzegi. Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić was do lektury Klanu, bestsellera który jest w stanie zaciekawić czytelnika, a nie zanudzić na śmierć. 

Za egzemplarz dziękuję księgarni TaniaKsiazka.pl


Odwrócone - Hayley Chewins

Okładka książki Odwrócone 
Tytuł: Odwrócone
Autor: Hayley Chewins
Wydawnictwo: IUVI
Liczba stron: 272
Oprawa: miękka ze skrzydełkami 

Opis
 
Dwunastoletnia Delphernia całe życie spędziła w klasztorze, którego kamienna kopuła, zgodnie z prawem miasta Blajbakan, odgradza odwrócone dziewczęta od morza, nieba, świata… Na zewnątrz Mistrzowie – wyłącznie chłopcy i mężczyźni – grają muzykę. W środku odwrócone w milczeniu, bez słowa, przemieniają tę muzykę w złoto. Matka Dziewięć nazywa to wytwarzaniem migotu.

Delphernia jednak nie umie wytwarzać migotu. I woli śpiewać, zamiast milczeć.

Gdy do klasztoru przybywa Mistrz, który nie zachowuje się jak Mistrz, dziewczyna ma szansę wyrwać się ze swojego więzienia. Na zewnątrz, poza murami klasztoru, morze dyszy jak dzikie zwierzę, niebo spogląda z góry tysiącami gwiazd przypominających oczy, a tajemniczy ogród ma liście ostre jak szpony. Delphernia poznaje księcia mówiącego cytatami z poezji oraz dziewczynę o zadziwiającej odwadze i niezależności. Uwikłana w rozgrywki złowieszczo milczącego Kuratora i nieprzeniknionej królowej, Delphernia pojmuje, że choć uwolniła się z klasztoru, w Blajbakanie nigdy nie będzie wolna.

Blajbakan zaś nie stanie się wolny bez niej.

Magia i jeszcze raz magia

Jeśli tak jak ja jeszcze nie wyrośliście z czytania baśni, to książka Odwrócone będzie dla was idealną pozycją na letnią rozrywkę i oderwanie od rzeczywistości. To, że mamy tutaj do czynienia z bajką, można zauważyć już po opisie na okładce, ale także po przeczytaniu kilku pierwszych stron. Myślałam jednak, że w całej tej opowiastce nie odnajdę się w zupełności, że będzie dla mnie zbyt infantylna i mdła. Myliłam się bardzo, bo Odwrócone przypadły mi do gustu, a nawet polubiłam główną bohaterkę, która ma "naście" lat i jak wiecie, nie każdy dorosły musi zaakceptować taką najważniejszą w książce postać. Jednak debiutująca autorka tak zręcznie przeprowadziła akcję, tak umiejętnie zaprezentowała Delphernie, że ja nie mam pod tym względem żadnych pretensji. Oczywiście książka nie należy do dzieł, które zapadają w pamięć na długi czas i które czyta się po kilkanaście razy. Według mnie to przyjemna, lekka w odbiorze pozycja na jedno popołudnie.
Może troszkę brakowało mi tutaj energii, zaskakujących wydarzeń, jakiegoś "boom", które powaliłoby mnie na kolana. Jednakże Odwrócone to książka dla młodzieży i nie ma co wydziwiać. Starszy czytelnik oczekuje czegoś innego, młodszy znów zadowoli się tym, co tutaj jest. A jest obecna fajna bohaterka, delikatny wątek miłosny, barwne opisy i po prostu to wszystko ma jakiś sens.

Technicznie

Jestem przysłowiową sroką, więc jeśli coś świeci się na okładce, to z pewnością wzbudzi moje pożądanie. Oprawa książki chyba nie powinna nikogo rozczarować. Delikatne złocenia, nutka magii i przede wszystkim bogate wnętrze sprawiają, że Odwrócone powinny zainteresować duże grono młodych czytelników. No dobra, starsze też ;) Z racji tego, że w książce nie ma zbyt wiele dialogów, a obecne jest sporo plastycznych opisów np. miejsc akcji, powieść na początku może przerazić. Ale gwarantuje wam, że już po kilku stronach wpadniecie w rytm i zakochacie się w tej uroczej książce. Wiem, co piszę!

Podsumowując

Po Odwróconych nie spodziewałam się jakiś fajerwerków, a zostałam mile zaskoczona. Przy książce spędziłam kilka wspaniałych godzin, odprężyłam się na maksa, a nawet zapragnęłam więcej takiej rozrywki. Z racji tego, że jest to debiut Hayley Chewins, czekam na kolejne dzieła z nadzieją, iż będą równie udane i magiczne. Bo uważam, że z uwielbienia do magii nigdy się nie wyrasta! Tutaj mamy natomiast świetnie przemyślaną, dobrze skonstruowaną powieść z gatunku fantasy, chociaż może zbyt spokojną i melancholijną. Autorka sporo zagadek nie rozwiązała, pewne sprawy pozostawiła zawieszone w próżni, więc może pojawi się jakaś kontynuacja Odwróconych? Będę z pewnością wypatrywała czegoś nowego w zapowiedziach.  

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu IUVI 

 Znalezione obrazy dla zapytania iuvi

Twoje fotografie - Tammy Robinson

Okładka książki Twoje fotografie 
Autor: Tammy Robinson
Wydawnictwo: IUVI
Liczba stron: 328
Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Opis
 Zostały ci zaledwie miesiące na rzeczy, na które jeszcze wczoraj miałaś długie lata.

W dniu swoich dwudziestych ósmych urodzin Ava dowiaduje się o wznowie raka, z którym walczyła trzy lata wcześniej. Lekarze nie pozostawiają nadziei: dziewczyna ma przed sobą jakiś rok życia. Ava nie zamierza jednak pozwolić chorobie decydować o tym, jak przeżyje ostatnie cenne miesiące – pragnie urządzić swój wymarzony ślub. Jest tylko jeden mały problem. Brak pana młodego.

Ava nie ma też zbyt wiele pieniędzy, a przede wszystkim czasu… Lecz to wszystko jest bez znaczenia. Zorganizuje wesele dla siebie samej.

Gdy przyjaciele i rodzina mobilizują się, by pomóc jej spełnić ostatnie marzenie i zorganizować przyjęcie wszech czasów, w sprawę angażują się media i wieść o Avie rozchodzi się po całym kraju. Lecz plany dziewczyny nieco się komplikują. Nagle do głosu dochodzą uczucia, z którymi zdążyła się już pożegnać. Teraz musi zdecydować, czy wystarczy jej odwagi, by pokochać, a potem sił, by się pożegnać.

Kiedy wiesz, że musisz umrzeć

Zastanawialiście się kiedyś, co byście zrobili, gdyby do końca życia pozostał wam tylko jeden rok?! Myślę, że większość zalałaby się łzami i zamknęła w czterech ścianach. Ava, bohaterka książki Twoje fotografie, postąpiła inaczej. Od kiedy zdiagnozowano u niej raka piersi żyła w ciągłym strachu. Niestety spełniło się to, co najgorsze. Choroba znów powróciła, a Ava ma już niewiele czasu na spełnienie tego o czym marzyła od dziecka. Dziewczyna nie ma zamiaru siedzieć bezczynnie i ubolewać nad swym losem. Oczywiście jest jej ciężko, ale to nie znaczy, że od razu trzeba się poddawać! Ava zamierza przeżyć swój ślub. Czy jest to dziwne i niewykonalne? Nie dla naszej bohaterki, która ma wokół siebie mnóstwo kochających i życzliwych ludzi.
Ta historia bardzo mnie poruszyła. Dlaczego? Bo chociaż wymyślona, może się przydarzyć każdemu z nas. Piękno życia doceniamy wtedy, kiedy coś zaczyna nam dolegać. Niestety, często nie mamy zbyt wiele czasu na radość z drobnych, małych rzeczy. Gdzieś biegniemy, ciągle się spieszymy, a kiedy przychodzi się pożegnać, jest już po prostu zbyt późno. 

Technicznie

Książka wygląda pięknie na półce w mojej biblioteczce. Okładka jest magiczna, zachęcająca do lektury i idealnie pasująca do tematyki powieści. Rozdziałów mamy czterdzieści cztery, ale są raczej krótkie i szybko "uciekają". Bardzo lubię styl Tammy Robinson. Czytałam bowiem nieco wcześniej dzieło autorki Normalni inaczej, które też bardzo mi się podobało. Byłam więc nieco przygotowana na dobry występ Twoich fotografii. Tak też się stało, ale ta nowość od wydawnictwa Iuvi zdecydowanie bardziej wryła się w mój umysł i jeszcze głębiej trafiła do mojego serducha.

Podsumowanie

Powiem wam, że przy lekturze Twoich fotografii zużyłam całe opakowanie chusteczek. Płakałam jak bóbr! Przez ostatnie kilka lat, śmierć... była obecna w mojej rodzinie. Pewne rany są tak świeże, że ciągle bolą i nie pozwalają o sobie zapomnieć. Dlatego w stu procentach rozumiałam główną bohaterkę, ale też podziwiałam. Sama nie miałabym tyle siły, by starać się żyć normalnie wiedząc, że dosłownie za chwilkę będę musiała odejść. Ava jednak się nie załamała, a potrafiła wykorzystać te ostatnie minuty jak najlepiej. Bo przecież kiedyś wszyscy się spotkamy w innym świecie! Twoje fotografie dają nadzieję, poruszają do głębi, a przede wszystkim, trafiają do serca chyba każdego czytelnika. Gorąco polecam taką lekturę!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu IUVI 

 Znalezione obrazy dla zapytania iuvi

sobota, 1 czerwca 2019

Skin Beauty. Biblia pięknej i zdrowej skóry - Mahto Anjali

Książek na temat naszych cer, skór, jest na rynku wydawniczym całe mnóstwo, więc bardzo trudno nas, kobiety czymś zaskoczyć. Cóż, może nie wiemy na temat urody wszystkiego, ale prawie wszystko z pewnością ;) A tak zupełnie na poważnie, nie jestem jakąś wielką fanką publikacji "urodowych", jednak jeśli już coś mnie zainteresuje, muszę to mieć w swojej biblioteczce. Ot, chociażby tylko dlatego, by się przekonać, czy w pewnych sprawach mam rację. Tak też było w przypadku bestsellera Mahto Anjali Skin Beauty. Od dawna byłam jej bardzo ciekawa, więc nie pozostało mi nic innego, jak zabrać się za nową lekturę, która przywędrowała do mnie dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl


W pierwszej kolejności zostałam zachwycona przepięknym wydaniem książki. Mamy tutaj twardą, bardzo elegancką oprawę i złocone napisy na deser. Mało tego, sam papier też ma coś z ekskluzywności. Bardzo lubię takie detale bo sprawiają, że dany egzemplarz czyta się jeszcze lepiej.
Skin Beauty. Biblia pięknej i zdrowej skóry, została podzielona na dziewięć rozdziałów. Każdy z nich dotyczy oczywiście czegoś innego, ale nie chce wam w tym momencie zdradzać zbyt wiele, by nie zepsuć niespodzianki płynącej z poznawania tej urodowej biblii. W pierwszej części czytelnik może poznać budowę skóry, druga dotyczy pielęgnacji. Te dwa rozdzialiki nie były dla mnie wielką nowością, a właściwie przypomnieniem. Kolejne natomiast przeczytałam z większym zainteresowaniem.

 Trzeci bowiem dotyczy zabiegów, jakie powinniśmy fundować naszej skórze. Czwarty rozdział skupia się na wpływie hormonów na stan naszej cery. I to właśnie ta część książki niesłychanie mocno mnie zainteresowała. Mam problemy tego typu, więc publikacja Mahto Anjali trafiła w odpowiednie ręce. Oczywiście zaznajomienie się z takimi informacjami nie zastąpi mi wizyty u dermatologa, czy innego specjalisty, ale przynajmniej pozwoli przetrwać ten trudny czas dla skóry. Bo najważniejsze, to sobie nie zaszkodzić. Sama z własnego doświadczenia wiem, że głupim, nieuważnym postępowaniem, można narobić wiele kłopotów. 

Kolejne działy są równie ciekawe, ale trzeci i czwarty chyba najbardziej mi pomogły. Ogólnie rzecz ujmując, książka została napisana językiem prostym i zrozumiałym. Czyta się ją z przyjemnością, bo została pozbawiona tego paskudnego, typowo naukowego tonu, za którym osobiście nie przepadam. Skin Beauty pozwoli wam zrozumieć potrzeby skóry. Dzięki tej publikacji zadbacie odpowiednio o cerę, a przynajmniej będziecie się starać w nią wsłuchiwać. Bo nie ma nic gorszego, niż nieumiejętna, niedopasowana do potrzeb pielęgnacja. Podobnie sprawa wygląda z włosami, ale to już kolejny temat...

                                                                                                           

Skin Beauty. Biblia pięknej i zdrowej skóry

Tytuł: Skin Beauty. Biblia pięknej i zdrowej skóry
Autor: Mahto Anjali
Wydawnictwo: Kobiece
Oprawa: twarda
Liczba stron: 304

Za egzemplarz dziękuję księgarni TaniaKsiazka.pl