sobota, 29 lutego 2020

L.O.L. Surprise! - dwa magazyny

A to już propozycja dla dziewczynek. Myślę, że te laleczki doskonale znają i chętnie o nich poczytają. Wydawnictwo Media Service Zawada wypuściło nawet wydanie specjalne, ale wszystko po kolei... 

 Znalezione obrazy dla zapytania: media service zawada



Informacje ogólne:
 Myślę, że z tak czadowym i mega kolorowym magazynem, nuda dzieciom nie może zagrozić. Osobiście bardzo podobają mi się te gazetki, ponieważ są interesujące i wypełnione aż po brzegi przeróżnymi zadaniami do wykonania. Magazyn liczy sobie aż 32 strony i ukazuje się co dwa miesiące. My mamy ten na luty i marzec, który jest już szóstym numerem. Czasopismo kosztuje 11.99 zł i kupicie je na stronie: https://ksiazeczkibajeczki.pl/


Co w środku:
 Środek jak zwykle jest bogaty w przeróżne atrakcje dla dziewczyn. Rozpoczynamy od poznania nowych laleczek należących do serii rockowej i tych z wielkomiejskiego świata, które pragną podbić inne miejsca na kuli ziemskiej. Mamy również pomysł na neonowe, przepiękne pazurki, a także otrzymujemy możliwość stworzenia personalizowanego kubeczka. W takim kubku nawet mleko każdego ranka będzie smakowało wyjątkowo ;)
Potem musimy uporać się z labiryntem, coś pokolorować, obrysować, czy zgadnąć. Jak zwykle, na środku gazetki znajduje się kolorowy plakat. 


Dodatkowe atrakcje, niespodzianki:
 Dodatkowe prezenty ucieszą każdą małą damę. Do magazynu dołączono zestaw do stylizacji włosów: dwie gumeczki sprężynki, spinkę z gwiazdką i spinkę z pasmem różowych włosów. 



Informacje ogólne:
 Wydawnictwo zdecydowało się również na wypuszczenie na rynek wydania specjalnego L.O.L. Surprise! To jest nieco droższe od poprzedniego magazynu, bo kosztuje 19.99 zł, ale myślę że warto. Ma tylko 16 stron, jednak tak wypełnionych świetnymi obrazkami i zadaniami, iż naprawdę nie ma na co narzekać. Zachęcam do zakupu magazynu tutaj: https://ksiazeczkibajeczki.pl/


Co w środku:
 Środek prezentuje się wyśmienicie. Na pierwszych stronach mamy okazję poznać nowe laleczki ze Sleepover Club. Ogólnie cały magazyn jest utrzymany w klimacie snu, dodatków idealnych na piżama party. Dalej musimy znaleźć sześć różnic pomiędzy dwoma obrazkami, szukamy par, kolorujemy Roller Sk8ter, rozwiązujemy labirynt od D.J. Na ostatniej stronie możemy sobie wyciąć zawieszkę, która sprawdzi się świetnie właśnie podczas wspomnianego przeze mnie piżama party.


Dodatkowe atrakcje, niespodzianki: 
Prezentów mamy aż trzy z czego jesteśmy bardzo zadowolone. Jest przesłodka opaseczka na oczy, która i mnie oczarowała. Nie zabrakło również kolorowych spineczek i naklejek. 

A wasze córki lubią laleczki L.O.L.?

Cartoon Network - magazyn

Oto recenzja magazynu od wydawnictwa Media Service Zawada, którym nawet ja jestem zachwycona. Pamiętam, że jako dziecko uwielbiałam go przeglądać. Na szczęście gazetka jeszcze z rynku nie zniknęła, więc młodsze pokolenie może ją nadal czytać i cieszyć się z kolejnych niespodzianek. 

Znalezione obrazy dla zapytania: media service zawada



Informacje ogólne:
Cartoon Network to magazyn dla wielbicieli stacji telewizyjnej o tej samej nazwie. Niniejsza pozycja jest skierowana w stronę dzieci nieco starszych, takich w wieku od 7 do 12 lat. Cartoon Network to gazetka ukazująca się co dwa miesiące. Jak na takie czytadełko jest bardzo gruba, bo liczy sobie aż 48 stron. Magazyn kosztuje 10.99 zł i kupicie go na stronie: https://ksiazeczkibajeczki.pl/
Nie wiem jak wy, ale my uwielbiamy bohaterów z kreskówek CN. Po raz kolejny mogliśmy więc spotkać się z naszymi ulubieńcami.

 
Co w środku:
Zaczynamy z przytupem, bo od super ciekawego komiksu. Potem są przeróżne zadanka, które wcale nie należą do najłatwiejszych. Trzeba nieco bardziej pogłówkować, by wszystko rozwiązać jak trzeba. Dalej mamy świetny plakat, kolejne łamigłówki i znów komiks. Nie zabrakło również informacji na temat nowości w stacji Cartoon Network. Z tym magazynem niczego więc nie przegapicie i będziecie totalnie na bieżąco.

 
Dodatkowe atrakcje, niespodzianki: 
Jak na magazyn Cartoon Network przystało, są i niespodzianki. Tym razem otrzymaliśmy zestaw bajecznych i nieco śmiesznych gumek do mazania. Drugim prezentem jest Zębobłysk. Dzięki temu prezentowi zachwycicie kolegów swoim... kolorowym uśmiechem.

Znacie ten magazyn? Których bohaterów z CN lubicie najbardziej? 

Świnka Peppa - magazyn

Uwielbiamy i chętnie kupujemy takie magazyny. Najfajniejsze są oczywiście dodatki, ale i bez nich sama gazetka też jest bardzo ciekawa. Wydawnictwo Media Service Zawada ma w swojej ofercie ogrom przeróżnych magazynów. W tym wpisie pokażę wam coś takiego:

Znalezione obrazy dla zapytania: media service zawada



Informacje ogólne:
 Świnka Peppa to magazyn wydawany co miesiąc. Ma aż 36 stron i format standardowy dla większości gazetek. My bardzo lubimy Peppę, więc chętnie sięgamy po taką gazetkę. Skierowana jest ona w stronę dzieci w wieku od 3 do 6 lat, lecz z własnego doświadczenia wiem, że i starsze pociechy po kryjomu podczytują sobie Peppę ;) Ten, oraz wiele innych magazynów zakupicie na stronie: https://ksiazeczkibajeczki.pl 
Kosztuje 9.99 zł co według mnie nie jest ceną zbyt wygórowaną, jak za takie cudeńko dla dzieci. 

Co w środku:
 Na samym początku będziemy mieli okazję coś przeczytać, a dokładnie rzecz ujmując będzie to krótka, ale przyjemna bajeczka. Dalej jest coś do pokolorowania tyle, że w nieco innej formie, bo jednocześnie kolorowanka jest... grą. Potem między innymi poznamy przepis na owsiankę, łączymy kropki, liczymy, piszemy po śladzie. Magazyn jest wypełniony aż po brzegi przeróżnymi ciekawymi i rozwijającymi zadaniami. 


Dodatkowe atrakcje, niespodzianki: 
Dodatki dzieci uwielbiają, a swoją drogą ja także lubię niespodzianki dołączone do magazynów. Tutaj mamy aż trzy wspaniałe prezenty. Największy z nich to zestaw przepięknych, kolorowych magnesów. Peppa to jeden magnes, natomiast reszta to jej ubranka i dodatki, które możemy dowolnie ze sobą komponować. Idealne na lodówkę, prawda? ;)
Drugi prezent to miarka z Peppą, a trzeci to próbeczka tranu. Fajne, różnorodne niespodzianki, które ucieszą każde dziecko. 

Kupujecie magazyny z Peppą?  

Rycerka Nella #3

Kto ma ochotę, tego serdecznie zapraszam do zapoznania się z moją opinią na temat jednej z książeczek od Media Service Zawada. Wydawnictwo mam nadzieję znacie, a jeśli nie, to szybciutko nadrabiajcie zaległości :)

Znalezione obrazy dla zapytania: media service zawada



Informacje ogólne:
 Rycerka Nella to książka z naklejkami. Mamy tutaj już trzecią część serii. Pozycja liczy aż szesnaście, kolorowych, przykuwających wzrok dziecka stron. Format jest dosyć spory: 225 x 270 mm. Niniejsze dzieło kosztuje 7.99 zł i kupicie je na stronie https://ksiazeczkibajeczki.pl/


Co w środku:
 Jest to nasz pierwszy numer, więc nie mieliśmy pojęcia czego możemy się spodziewać. Jednak wielokrotnie pokazywałam wam książeczki z oferty wydawnictwa Media Service Zawada, które nas zachwyciły, więc w sumie wiedziałam, że i ta pozycja literacka będzie udana. I tak też jest w rzeczywistości. Rycerka Nella to bohaterka, którą znają z pewnością dziewczynki. Już od pierwszych stron książeczka zaskakuje nas ogromem zadań i niespodzianek. W pierwszej kolejności musimy znaleźć 10 różnic na obrazkach, potem wyszukać pary, dalej już kolorujemy i łączymy kropki. Potem ozdabiamy swój wymarzony zamek, dekorujemy Śliczną, mamy również labirynt. Wyobraźcie sobie, że to nie koniec wszystkich niespodzianek. Zajrzyjcie do książeczki, a zobaczycie, że będzie fajnie!


Dodatkowe atrakcje, niespodzianki: 
 Wydawca dołączył do książeczki dwie strony przepięknych, kolorowych naklejek. Część z nich wykorzystuje się w niniejszej publikacji, a część otrzymujemy na swoje własne potrzeby. Takimi cudaśnymi naklejkami, możecie ozdobić zeszyt, czy np. pamiętnik. Super sprawa, prawda? Mnie spodobała się również pierwsza strona książeczki, gdzie dziecko może wpisać swoje imię i nazwisko, a tym samym zaznaczyć, że ta książka należy tylko do niego.

A wy znacie Rycerkę Nellę?

44 koty Szalony Wyścig #2

A to już coś specjalnego dla miłośników zwierząt, a dokładniej rzecz ujmując kotków wszelakiej maści. Wydawnictwo Media Service Zawada chyba lubi nas rozpieszczać :) 

Znalezione obrazy dla zapytania: media service zawada


Informacje ogólne:
 44 koty to nowa książeczka w ofercie wydawnictwa. Numer, który otrzymaliśmy jest dopiero drugim numerem, więc sądzę, że i kolejne będziemy chętnie kolekcjonować i że będą się pojawiać na rynku regularnie. Stron mamy szesnaście, a format niniejszej pozycji to 225 x 270 mm. Kociaki kosztują 7.99 zł i kupicie je na stronie: https://ksiazeczkibajeczki.pl/


Co w środku:
Koty znów zaskakują i to bardzo pozytywnie. Uwielbiamy te słodkie i zabawne zwierzaki z którymi nie sposób się nudzić nawet przez minutkę. Książeczka jest wypełniona po brzegi przeróżnymi zadaniami, które dziecko chętnie rozwiąże i przy okazji nauczy się czegoś nowego. Na początek musimy uporać się z kolorowaniem obrazków, ale z dodatkowymi utrudnieniami, potem mamy labirynt i szukanie różnic pomiędzy dwoma obrazkami. Dalej możemy zagrać w prawdziwą grę, by znów zmagać się z łączeniem kropek, a nawet liczeniem. To nie wszystko. Dobra zabawa gwarantowana, a ja nie chcę wam zdradzać wszystkich niespodzianek.


Dodatkowe atrakcje, niespodzianki: 
Do książeczki dołączono naklejki, które chyba każde dziecko bardzo lubi i chętnie wykorzystuje. Książka ozdobiona takimi dodatkami też wygląda ciekawiej. Mnie spodobała się jeszcze możliwość przyklejenia na każdej stronie kociej łapki - oczywiście po wykonaniu danego zadania. 

Znacie te zabawne koty? My lubimy Klopsika :)
Mieliście pierwszy numer tej książeczki? 

Peppa i przyjaciele. Dodaj kolorów!

Nie znam chyba żadnego dziecka, które nie lubi kolorować. A że w ofercie wydawnictwa Media Service Zawada znajdziecie mnóstwo kolorowanek, dziś chcę wam przedstawić taką: 

Znalezione obrazy dla zapytania: media service zawada


Informacje ogólne:
 Kolorowanki to coś, co my uwielbiamy. W naszym domu pełno jest takich książeczek, ale uważamy, że ta jest naprawdę najładniejsza i najbardziej porządnie wykonana. Stron w niniejszej kolorowance jest aż 24 i to w dużym formacie: 205 x 285 mm. Książeczka kosztuje tylko 5.99 zł i kupicie ją na stronie: https://ksiazeczkibajeczki.pl/  
Zaznaczam, że to nie jedyna taka pozycja z tej serii w ofercie wydawnictwa.

Co w środku:
 Myślę, że środek książeczki nikogo nie zaskoczy ;) Jest to tradycyjna książka do kolorowania, jednak wykonana porządnie i solidnie. My malujemy farbkami, takimi w formie pisaka, które lubią przebijać się na kolejne strony. Tutaj takiej tragedii nie ma, ponieważ kartki są odpowiednio grube i sztywne. Nawet młodsza pociecha poradzi sobie z ozdabianiem kolejnych obrazków. We wnętrzu  niniejszej pozycji dziecko spotka swoich ulubionych bohaterów z bajki o Śwince Peppie. Bo kto z nas jej nie lubi!


Dodatkowe atrakcje, niespodzianki: 
Myślę, że dodatkową atrakcją tej książeczki, są podpisy do każdej kolorowanki, które wyjaśniają młodszemu dziecku, kto jest na danym obrazku, kogo musi pokolorować. Kolejny plus to z pewnością dodatkowe zadania do rozwiązania. Trzeba coś policzyć, dorysować, połączyć, zmierzać po śladzie. To akurat unikatowy dodatek, jeśli chodzi o kolorowanki, prawda?

A wasze dzieci lubią malować? 

piątek, 28 lutego 2020

Pidżamersi. Roboty w akcji! #8

Przyszedł i czas na coś do poczytania. W ofercie wydawnictwa Media Service Zawada znajdziecie wiele książeczek, które pomogą dziecku poćwiczyć piękne i nienaganne czytanie. To bardzo ważne, bo w tym przypadku najważniejsza jest systematyczna praktyka i oczywiście dobra zabawa! 

Znalezione obrazy dla zapytania: media service zawada


Informacje ogólne:
Nie jest to nasza pierwsza książeczka z tej serii. Nie mamy może wszystkich ośmiu części, ale te, które są w naszej biblioteczce czytamy i przeglądamy wielokrotnie. Niniejsza pozycja liczy sobie 24 strony. Jej oprawa jest niezbyt miękka, a same kartki też należą do solidnych, więc posłuży nam na dłużej niż na jedno, czy dwa przejrzenia. Format też idealny bo 220 x 215 - idealny na wyjazdy, do zabrania do walizki itp. Książeczka kosztuje 6.99 zł i kupicie ją na stronie, którą pewnie dobrze znacie: https://ksiazeczkibajeczki.pl/

Co w środku:
W środku oczywiście kolejna opowieść o znanych i lubianych bohaterach. Pidżamersi to trójka dzieci, która w dzień prowadzi zwyczajne życie, natomiast nocą zmienia się w prawdziwych bohaterów. Pidżamersi walczą ze złem i pokonują przeróżne przeszkody. Tym razem Connor i Greg po obejrzeniu ulubionego programu z mistrzami sztuk walki, przez cały dzień próbują naśladować bohaterów. Niestety Amaya nie miała okazji obejrzeć sobie takiej audycji, więc totalnie nie rozumie przyjaciół, nie ma o czym z nimi dyskutować. Nagle na horyzoncie pojawia się kolejna misja do wykonania. Trzeba walczyć z robotami! Czy przyjaciele znów się zjednoczą pomimo drobnych sprzeczek?

Dodatkowe atrakcje, niespodzianki: 
Książeczka jest bajecznie kolorowa i miła dla oka. Obrazki są tak naprawdę klatkami z filmu, bo każda książeczka dotyczy danego odcinka. Tutaj mamy opowiastkę na podstawie Kotboy, Gekson i szaleństwo robotów. Uważam, że taka książeczka będzie idealnym, drobnym podarkiem dla dziecka np. zamiast czekolady, czy kolejnego batonika.

A wasze dzieci lubią Pidżamersów?

poniedziałek, 24 lutego 2020

Księżniczka incognito - Connie Glynn [przedpremierowo]

 
Cykl/Seria: Kroniki Rosewood #1
Autor: Connie Glynn
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 392
Oprawa: miękka

Opis

 Lottie Pumpkin to zwyczajna dziewczyna, która marzy, żeby być księżniczką. Dostaje się do prestiżowej szkoły Rosewood Hall w ramach programu stypendialnego.
Ellie Wolf to księżniczka, która marzy o zwyczajnym życiu. Szkołę Rosewood Hall wybiera przede wszystkim dlatego, by uniknąć obowiązków, jakie musi wypełniać w królestwie Maradawii.

Kiedy los rzuca obie czternastolatki do tego samego internatu, zamiana tożsamości wydaje się najprostszym rozwiązaniem. W końcu wszyscy i tak przez pomyłkę biorą Lottie za księżniczkę.

Tymczasem ktoś odkrywa ich sekret, a w Rosewood nic nigdy nie jest takie, jak się wydaje…

Życie księżniczki wcale nie takie sielskie i anielskie 

Nie wiem jak wy, ale ja w dzieciństwie nigdy nie marzyłam, żeby być księżniczką, czy jakąś wróżką. Ja miałam bardziej przyziemne marzenia np. chciałam być pisarzem. Jednak wiem, że większość moich koleżanek pragnęła chodzić w koronie, wszystkim rozkazywać i mieć obok siebie sztab służących czekających tylko na spełnienie wszystkich marzeń władczyni. Bo bycie księżniczką powinno być takie cudowne! Te wystawne bale, piękna biżuteria i tiulowe suknie... ach, można się rozpłynąć i zatracić w tych marzeniach.
Książka Connie Glynn uświadamia nam, iż piastowanie urzędu władczyni, wcale takie kolorowe i sielskie nie jest. Oczywiście ma się pewne fajne prawa, ale także mnóstwo obowiązków. Wszyscy na ciebie patrzą, czekają tylko na potknięcie i nie mają zamiaru wybaczać drobnych niepowodzeń. O cieniach i goryczach bycia księżniczką mogła się przekonać nasza bohaterka.

Lottie od dziecka marzyła, by nosić to miano. Dziewczyna ma również jeszcze jedno pragnienie związane z przysięgą daną mamie - chce dostać się do elitarnej szkoły Rosewood Hall. Wyobraźcie sobie, iż Lottie faktycznie tam trafia. Jednak nie na skutek przypadku, a ciężkiej, mozolnej pracy. Nasza bohaterka będzie więc korzystała z dobrodziejstw prestiżowej szkoły, a jej współlokatorką zostaje niejaka Ellie. Ellie to tak naprawdę księżniczka Maradawii, która postanawia odpocząć od królewskich obowiązków i wybiera normalne życie, a właściwie naukę, właśnie w Rosewood Hall. 
W wyniku nieporozumienia, dziewczęta zostają pomylone! I tak teraz to Lottie zostaje uznana za księżniczkę. W sumie naszym bohaterkom to nie przeszkadza, ale tylko do czasu. Ktoś poznaje ich tajemnice i wszystko zaczyna się komplikować. Jak dziewczyny to odkręcą? Czy Ellie i Lottie odnajdą się w nowej dla nich rzeczywistości?

Technicznie

 Księżniczka incognito to debiut literacki Connie Glynn. Wiecie jak to z tymi debiutantami bywa - no różnie. Dlatego nie byłam jakoś pozytywnie nastawiona do tej historii, jednak szybko się przekonałam, że powieść jest naprawdę przyjemna w odbiorze i bardzo interesująca. Niniejszy tom otwiera Kroniki Rosewood, więc autorka pozostawiła sobie otwarte zakończenie książki, a my musimy cierpliwie czekać na dalsze losy Lottie i Ellie. 
Lubię takie lekkie dzieła, lecz bez przesady, nie szaleję za nimi. Jednak z racji tego, iż ubóstwiam ( o dziwo!), Pamiętnik księżniczki, pomyślałam sobie, że tutaj mogę dostać coś podobnego. I tak, nie myliłam się zbytnio, ale też nie myślcie sobie, że Connie Glynn zmałpowała Meg Cabot. Jej Księżniczka incognito to inna historia, inne bohaterki, lecz podobny klimat. Fajnie tak podejrzeć codzienne życie księżniczki, które dla mnie zawsze było cukierkowe i lajtowe. Autorka pokazuje nam jednak cienie pełnienia tak ważnej funkcji i tutaj pasuje mi idealnie powiedzenie brzmiące: Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma

Jeśli chodzi o bohaterów, to do gustu przypadła mi zarówno Ellie, jak i oczywiście Lottie. Nie są to może osobistości, które zapadają w pamięć, ale dają się lubić i chętnie poznawałam ich przygody. Jestem bardzo ciekawa, co też autorka dalej z nimi wykombinuje. 
Księżniczka incognito to także opowieść o przyjaźni, nastoletnich problemach, które ciągle są aktualne. Nie jest tutaj zbyt słodko i mdło, a to najważniejsze. Mam więc nadzieję, że autorka nie rozczaruje mnie w kolejnym tomie.

Podsumowując

Jeśli macie ochotę na lekkie, niezobowiązujące czytadło do poduchy, to polecam wam niniejszą nowość od wydawnictwa Insignis. Książka będzie miała swą premierę już za dwa dni, więc wypatrujcie jej uważnie w księgarniach. Okładkę ma bajeczną, więc Księżniczki nie przegapicie. Od czasu do czasu człowiek potrzebuje takich książek, które nie przytłaczają, a relaksują. Ta do tego celu nadaje się idealnie. Myślę, że dzieło Connie Glynn spodoba się nastoletnim dziewczynom. Zmieni może troszkę sposób postrzegania księżniczek i uświadomi, że każdy z nas ma jakieś problemy i zmartwienia. I nawet, jeśli w kieszeni nosimy mnóstwo pieniędzy i stać nas na dosłownie wszystko, to w głębi duszy zawsze coś nie leży, coś nieprzyjemnego się zdarzy. Najważniejsze, to umieć się cieszyć i doceniać małe, drobne rzeczy.

Za egzemplarz dziękuję agencji AiM Media

 

niedziela, 23 lutego 2020

Żółte ślepia - Marcin Mortka [przedpremierowo]

Książka Żółte ślepia Marcin Mortka 
Autor: Marcin Mortka
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 416
Oprawa: miękka

Opis
Najnowsza fantastyczno-historyczna powieść Marcina Mortki!
Jest 995 rok. Medvid to potężny, barczysty wojownik, który od zawsze wiernie towarzyszy księciu Bolkowi, próbującemu zjednoczyć kraj pod swoim panowaniem. Medvid doradza księciu, jak okiełznać słowiańskie moce magiczne – jak postępować z żercami, gdzie szukać wilkołaków i wodników, czym przekupić miejscowe wiedźmy i rusałki, jak przepędzić licha, leszych i latawice. Jednak na książęcym dworze coraz więcej do powiedzenia mają niemieccy księża misjonarze.
Los Medvida też jest niełatwy, łączy go bowiem tajemna miłość z żoną księcia, węgierską księżniczką Hajną.
Idzie nowe! 

Przyszedł czas na lekturę i recenzję czegoś innego, a mianowicie czegoś z gatunku, który najbardziej lubię. Ostatnio fantastykę zepchnęłam troszkę na dalszy plan, lecz za sprawą wydawnictwa Uroboros i nowości od Marcina Mortki, powróciłam do tego, co faktycznie ubóstwiam. Zdecydowałam się na przeczytanie Żółtych ślepi praktycznie w momencie, gdy tylko powieść dostrzegłam w zapowiedziach. Bardzo lubię takie czytadła, które osadzone zostały w naszym kraju, za czasów panowania jakichś królów. Lubię słowiańskie klimaty i wiążące się z nimi wierzenia. Tutaj aż roi się od wiedźm, wodników, magii wszelakiego rodzaju, która niekoniecznie musi być albo dobra albo zła. Z czeluści swojej kiepskiej pamięci wyciągnęłam również pozytywne wrażenia, jeśli chodzi o dorobek pisarski Marcina Mortki. Pamiętam, że coś już od niego czytałam i to bardzo mi się podobało, więc zgarnięcia do swojej biblioteczki Żółtych ślepi, po prostu nie mogłam sobie odmówić. Dziś mogę stwierdzić, iż była to decyzja doskonała. Chwalimy zagranicznych twórców fantastki, a tu w naszym kraju, mamy takiego mistrza! Zaraz wam wszystko wyjaśnię, a dokładnie czym tak naprawdę zostałam zachwycona...

Przenieśmy się do Gniezna z czasów Bolesława Chrobrego. Bohaterem powieści jest Medvid. To człowiek, który tylko z pozoru może wydawać się gburem, a tak naprawdę jest to bardzo mądra, dzielna i złożona osobistość. Służy on zawsze i wciąż księciu Bolkowi. Macha więc młotem na prawo i lewo, walczy z przeróżnymi, słowiańskimi stworami i broni tych, których ceni i kocha. I żyłby sobie tak aż do śmierci, gdyby nie pojawiające się zmiany... Pewnego dnia Medvid budzi się w pustym grodzie. Mieszkańcy gdzieś zniknęli, a sprawcy całego zamieszania, pozostawili po sobie tylko ptasie ślady i świadka, który niewiele może pomóc. Medvid postanawia uratować zaginionych, bo w sumie nie ma innego wyjścia. To będzie trudne zadanie, ponieważ nie wie od czego zacząć, czy mu się uda, a szerzące się chrześcijaństwo totalnie komplikuje sprawę. Pomocą służy mu jednak między innymi Gosława - wiedźma, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Gdzie podziali się gnieźnianie? Czy jeszcze żyją?

Technicznie

Jeny, tyle tutaj zaskoczeń mnie spotkało, że w sumie nie wiem od czego zacząć. Zakochałam się w tej książce na zabój i bardzo żałuję, iż jest to tylko jeden tom, a nie jakaś seria, czy cykl. Mam jednak nadzieję, że Mortka coś jeszcze wymyśli i nie zmarnuje tak wyrazistej osobowości, jaką jest Medvid. Bo właśnie ten bohater gra tutaj pierwsze skrzypce i stanowi prawdziwą ozdobę Żółtych ślepi. Jest cholernie uparty i nieustępliwy, ale w głębi duszy to postać o dobrym serduchu. Fakt, miał pecha w uczuciowych sprawach, ale wybitnie radził sobie z tymi wszystkimi magicznymi stworzeniami. Drugą ciekawą osobistością jest wiedźma Gosława. Ta bohaterka zachwyciła mnie swą mądrością, siłą i... ciętym językiem. Ogólnie rzecz ujmując, cała powieść została wzbogacona rubasznym humorem, co nieco studzi te wszystkie emocje.
   
Żółte ślepia, to według mnie bardzo udane połączenie książki przygodowej i powieści fantastycznej. Mamy bowiem takich bohaterów z krwi i kości, walkę na śmierć i życie, podróż w nieznane, chęć uratowania współbratymców, miłosne problemy. Jest jednak jeszcze ogromna dawka magii, zbiór dziwnych stworów i nawiązanie do słowiańskich bogów. To wszystko sprawia, że Żółte ślepia zaskakują, trzymają w napięciu i nic tutaj nie jest w żaden sposób przewidywalne. Ta książka to wielka niewiadoma i wspaniała niespodzianka dla fanów gatunku i oczywiście czytelników znających pióro Marcina Mortki.   

Podsumowując

Komu mogłabym polecić książkę... Cóż, na samym początku myślałam, że będzie to powieść typowo dla nastolatków, jednak sporo tutaj ostrzejszych momentów, które nie pasują do tej kategorii wiekowej. Dlatego uważam, iż Żółte ślepia mogą spokojnie czytać dorośli ( oraz oczywiście starsza młodzież). Nie będą się nudzić, bo nie ma takiej opcji, a z pewnością poznają bohatera, który nie ma nic wspólnego z tępymi siłaczami, stworzonymi tylko do wywijania bronią. 
Bardzo spodobał mi się klimat powieści, ten dreszczyk emocji, co będzie dalej. Tego oczekuję od dobrej książki przygodowej czy fantastycznej. Mam więc nadzieję, że i wy sięgnięcie po Żółte ślepia, gdy tylko pojawią się w księgarniach. Zachęciłam was do przeczytania niniejszej nowości? Uważam, że tak! Dajcie potem koniecznie znać, czy się podobało i czy było warto.   

piątek, 21 lutego 2020

Nowa dziewczyna - Daniel Silva

Nowa dziewczyna 
Cykl/Seria: Gabriel Allon #19
Autor: Daniel Silva
Liczba stron: 400
Oprawa: miękka

Opis

 W ekskluzywnej prywatnej szkole w Szwajcarii pojawia się śliczna dziewczynka o kruczoczarnych włosach. Codziennie eskortuje ją ochrona, a jej tożsamość spowija tajemnica. Oficjalnie to córka bogatego międzynarodowego biznesmena. W rzeczywistości jej ojcem jest książę Chalid, koronowany następca tronu Arabii Saudyjskiej. Kiedyś uznawany za śmiałego reformatora, okrył się złą sławą po zamordowaniu dziennikarza dysydenta. Gdy jego ukochane dziecko zostaje brutalnie porwane, książę Chalid zwraca się do jedynego człowieka, któremu może zaufać, by odnaleźć córkę, zanim będzie za późno. W zamian obiecuje ostateczne zerwanie więzi łączącej Królestwo z radykalnym islamem. Allon i książę Chalid zostają sojusznikami w śmiertelnej, tajnej wojnie o kontrolę nad Bliskim Wschodem.
Życie dziecka i tron Arabii Saudyjskiej wiszą na włosku. Obaj mężczyźni ryzykują i obaj mogą stracić wszystko.

Mogą stracić wszystko... 

Pogoda nie zachęca do spacerów, nie jest zbyt wiosenna, ani też typowo zimowa, więc można tylko czytać i czytać. Dziś chciałam wam zaprezentować książkę, która może nie jest nowością, bo pojawiła się w księgarniach w listopadzie ubiegłego roku, ale tak się spodobała, że nadal plasuje się w czołówce. Ja jakąś wielką fanką szpiegowskich powieści nie jestem, ponieważ nie potrafię się przy nich odpowiednio wyluzować. Jednak ta Nowa dziewczyna tak mnie przyciągała, tak zachęcała, że koniec końców postanowiłam ją przeczytać. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pewien fakt... Mamy tutaj bowiem dziewiętnasty tom cyklu, a ja nie czytałam żadnej, dosłownie żadnej książki należącej do serii Gabriel Allon. Straszna ze mnie mądrala, no nie? Trudno, jakoś musiałam sobie poradzić, chociaż na samym początku bałam się i to naprawdę mocno, czy dam radę coś takiego przeczytać. Po kilku stronach doszłam do wniosku, że nie taki diabeł straszny. Szybko wciągnęłam się w akcję, chociaż nie potrafiłam tak na sto procent zrozumieć niektórych bohaterów, zżyć się z nimi porządnie i poczuć więź czytelnik - książkowa postać. Mogę jednak dziś z dumą stwierdzić, iż miałam nosa. Nowa dziewczyna to świetna powieść!

Głupstwo bym zrobiła, gdybym wyjawiła wam wszystkie tajemnice, jakie siedzą w tej książce. Naprawdę, nie chcę wam zdradzać zbyt wiele z fabuły powieści, bo musicie mieć niespodziankę. Sama po przeczytaniu opisu na okładce zostałam do powieści zachęcona, ale to musiało mi wystarczyć. Trzeba przyznać, że o przewidywalności w tym przypadku nie ma nawet mowy. Jest akcja i to non stop! Człowiek z zapartym tchem śledzi wydarzenia, martwi się o bohaterów, chce porażki przeciwników i pozytywnego rozwiązania sprawy. 
Nie znałam wcześniej Gabriela, ale po tej książce mogę stwierdzić, że niezły z niego gagatek ;) Ten człowiek nie potrzebuje wymyślnych, technicznych gadżetów rodem z Bonda, czy biegania za wrogiem. On umie dać nauczkę w inny sposób... Tak wszystko zaplanuje, że przeciwnik wpadnie w jego sidła i poniesie klęskę. Oczywiście Gabriel Allon nie działa sam, bo do pomocy ma byłą agentkę CIA i resztę przyjaciół. Dlatego jego plany po prostu muszą wypalać!  

Technicznie

Tak jak wspominałam, jest to moja pierwsza książka z tego cyklu, ale już wiem, że nie będzie ostatnią. Muszę upolować pozostałe tomy, które mam nadzieję, są równie wciągające i porządnie dopracowane. Nowa dziewczyna zachwyciła mnie bardzo przemyślaną szpiegowską akcją. Wszystko tutaj do siebie pasuje, akcja idealnie się "zazębia", a bohaterowie uzupełniają całość i są naprawdę udani. Nie stałam się może wielką fanką którejś z postaci, jednak myślę, że to przez fakt, iż nie znam ich zbyt dobrze. W końcu zaczynając lekturę od dziewiętnastego tomu nie powinnam narzekać, a być tylko wdzięczna autorowi, że faktycznie cokolwiek z tego zrozumiałam ;)
A tak zupełnie na serio, do gustu przypadł mi Gabriel Allon, który nie wypadł tutaj mdło, nie jest też zbyt przerysowany. To tajny agent z krwi i kości! Nie wymądrza się, lecz działa i nie boi się wyzwań. Kibicowałam mu i w sumie byłam przekonana, że odnajdzie zaginioną dziewczynę, a tym samym wyjdzie cało ze wszystkich problemów. W końcu tak być musi, chociaż w głębi duszy niepokój zawsze sobie siedział. 

Podsumowując

Komu mogę polecić Nową dziewczynę? Cóż, myślę, że każdemu z was. Książka jest wciągająca, przemyślana. Nie jest to kolejna "zapchajdziura" na naszym rynku wydawniczym. Tutaj coś się dzieje, bohaterowie nie działają czytelnikowi na nerwy, a nawet można się z nimi zżyć tak porządnie. Warto więc poznać wszystkie tomy serii, by w pełni zrozumieć zachowania postaci, zaznajomić się z ich przeszłością itp. 
Osobiście nigdy bym nie powiedziała, że spodoba mi się jakikolwiek thriller szpiegowski. Tutaj Nową dziewczynę w pełni akceptuję, a nawet niniejszą pozycję mogę gorąco polecać. Myślę, że w tym przypadku nie ma podziału ze względu na płeć, bo w tej historii odnajdą się zarówno kobiety jak i mężczyźni. My będziemy śledzić z zapartym tchem poczynania głównego bohatera i drżeć o zdrowie nie tylko jego, ale i przykładowo zaginionej. Natomiast faceci docenią skrzętnie zaplanowane akcje i sam pomysł na fabułę. Nic tylko czytać i doceniać pióro autora. Czy stanę się jego wierną fanką? Zobaczymy!  

wtorek, 18 lutego 2020

Pidżamersi - nowe książeczki od Media Service Zawada

Dziś króciutko, ale myślę że na temat ;) Chciałam wam zaprezentować dwie fantastyczne książeczki od Media Service Zawada. Tym razem są to publikacje skierowane w stronę chłopców. Myślę, że oni doskonale będą orientować się w świecie Pidżamersów. Swoją drogą i ja chętnie poznałam nowych, dziecięcych bohaterów. Za moich czasów też coś podobnego było, a jakże ;) Jednak dzisiejsi super bohaterowie operują zupełnie innymi mocami. Ci potrafią dosłownie wszystko!

Znalezione obrazy dla zapytania: media service zawada




Jestem przekonana, że i rodzice, podsuwając taką książeczkę swoim dzieciom, mogą być tylko usatysfakcjonowani. Nie jest to bowiem pozycja literacka naszpikowana tylko zabawą i niezbyt wyszukanym tekstem. Jest to mądra, pouczająca opowiastka, która powinna trafić do serca i główki dziecka i pozostać tam na dłużej.
Taka książeczka daje również mnóstwo możliwości, jeśli chodzi o rozmowy rodziców ze swoimi pociechami. Z pewnością skłania do przemyśleń, zadawania ważnych pytań na które często znaleźć jednoznaczną odpowiedź i wytłumaczyć dziecku w prosty sposób pewne kwestie.
Sama książeczka jest bardzo kolorowa i przyjazna dla oka dziecka. Są także drobne zadania do wykonania, więc na nudę nikt narzekać nie powinien.





A to już książeczka z mnóstwem zabawy na każdej stronie. My uwielbiamy takie rozwiązania, gdzie naprawdę, jest co poczytać, pokolorować, jest okazja do porządnego pogłówkowania, ale i odrobiny relaksu po szkole.
Co tutaj spodobało się nam najbardziej? No, chyba psotne cienie, sudoku dla bohaterów i każdy z labiryntów. Miło spędziliśmy czas również podczas kolorowania, czy naklejania naklejek. Tak, tak, one też tutaj są i jesteśmy z tego powodu bardzo, ale to bardzo zadowoleni. Z przyjemnością sięgniemy więc po kolejny numer serii Czas być bohaterem!

Książeczki zakupicie tutaj:


Książeczki-bajeczki

wtorek, 11 lutego 2020

Czytanki dla dużych i małych...

Na zewnątrz pogoda jest masakryczna, więc trzeba siedzieć w domu i jakoś radzić sobie z nudą. Nawet telewizja i internet może znudzić, ale uważam, że dobra książka nigdy nie wyjdzie z mody i nigdy nie odejdzie do lamusa ;) Wiem, że obecnie bardzo ciężko przekonać dzieci do słowa pisanego, ale ja na szczęście nie mam takiego problemu. 
Dziś pragnę wam zaprezentować dwie książeczki od Media Service Zawada, które będą idealnym pomysłem na takie dni, jak dzisiejszy, szary, bury i mało zachęcający do działania. 

 Znalezione obrazy dla zapytania: media service zawada




Nie znam chyba dziecka, oczywiście takiego w młodszym wieku, które nie lubiłoby, bądź nie znało tej rezolutnej i jakże uroczej świnki. Myślę, że wiele szkrabów dosłownie kocha taką bohaterkę, która nie dość, że jest bardzo pomysłowa, to i chętna do pomocy, zabawna, radosna i potrafiąca rozbawić nawet największego ponuraka.

Na stronie wydawnictwa można znaleźć prawdziwy raj dla wielbicieli Peppy. Są tam przeróżne książeczki i czasopisma, które umilą wolne chwile. My tym razem mogliśmy poznać kolejne wydanie opowiadań z naklejkami. Myślę, że jest to znakomite połączenie - ciekawa historia, plus naklejki które przecież zawsze się przydają. Można nimi ozdobić nie tylko kartki książki, ale np. szkolny zeszyt.

Superpozjazdy Peppy to wypełniony aż po brzegi egzemplarz z kolorowymi obrazkami, ze znanymi, lubianymi, bajkowymi bohaterami. Nie ma tutaj zbyt dużo tekstu, więc mniejsze dziecko spokojnie samo poradzi sobie z lekturą. Pierwsze opowiadanie dotyczy wyścigu w którym prym wiedzie George. Peppa, jako pomocna świnka, ratuje brata z opresji i nieco pomaga wygrać mu w zabawie. Drugie opowiadanie będzie równie bogate w zaskakujące wydarzenia. Przez płonący grill i mecz piłki nożnej do akcji wkracza straż pożarna! To ci dopiero heca! Zachęcam więc do bliższego poznania książeczki.




Druga pozycja z pewnością zainteresuje dziewczynki. Sama z własnego doświadczenia wiem, że przeróżne wróżki, magia, piękne stroje i urocze bohaterki, są najchętniej poznawane przez małe kobietki. Myślę, że i mamusie córek znają Shimmer i Shine. Tak, to cudowna bajka, a książeczka Sięgnąć gwiazd! to równie udana propozycja dla najmłodszych wielbicielek magii. Niniejsza lektura należy do serii książeczek z opowiadaniami, a mamy tutaj właściwie jedenastą część. Książka ma aż 24 strony i przepiękne ilustracje. No, w czymś takim można się po prostu zakochać. 

Uważam, że do tak pięknie wydanej książeczki dziecko nie trzeba zbyt długo namawiać. Bliźniaczki Shimmer i Shine, które są tak naprawdę dżinami, potrafią spełnić każdego dnia trzy życzenia. Oczywiście należy pamiętać, by wypowiadać je z rozwagą. Z najnowszego dzieła można wywnioskować, że źle kończy się np.chęć zgarnięcia wszystkich gwiazd dla siebie. Zeta postąpiła nieroztropnie, a następnie musiała ponieść tego konsekwencję. Zachęcam więc do lektury, by dowiedzieć się jakie zakończenie będzie miała ta historia.

Książeczki zakupicie na:

 Książeczki-bajeczki

„Księżniczka incognito” Connie Glynn wreszcie w Polsce

Pierwsza powieść z serii „The Rosewood Chronicles” trafi do księgarń 26 lutego nakładem wydawnictwa Insignis Media.
Znalezione obrazy dla zapytania: księżniczka incognito

Connie Glynn to znana brytyjska youtuberka, która swoją internetową przygodę zaczęła od bloga na platformie Tumblr, gdzie publikowała posty na temat filmów Disneya, anime oraz gier wideo. W roku 2013 jako Noodlerella wrzuciła swój pierwszy filmik na YouTube’a. Dzięki oryginalnemu stylowi, poczuciu humoru oraz umiejętności tworzenia prawdziwie bajkowej atmosfery Connie zjednała sobie rzesze fanów. Dziś jej kanał subskrybuje niemal milion użytkowników, a filmiki doczekały się łącznie prawie 90 milionów wyświetleń.

Zamów książkę w przedsprzedaży w najlepszej cenie już dzisiaj:
http://bit.ly/k-incognito

Connie od zawsze uwielbiała pisać – już w wieku sześciu lat stworzyła pierwsze opowiadanie. Kiedy więc otrzymała od wydawnictwa Penguin Random House propozycję stworzenia serii dla nastolatków takich jak ona, nie mogła odmówić. „Księżniczka incognito” to powieść, którą pokochają czytelniczki „Girl online” i „Pamiętnika księżniczki”.  Connie nie bez powodu umieściła swoją literacką bohaterkę w szkole z internatem – sama w nim mieszkała i jej doświadczenia zainspirowały ją do stworzenia Rosewood Hall. Witajcie w jego magicznym świecie!

Przeczytaj fragment Księżniczki incognito przed premierą!
https://issuu.com/insignis/docs/cg_up_pl_issuu

 Do prestiżowej szkoły Rosewood Hall trafiają dwie nastolatki z zupełnie różnych światów. Lottie Pumpkin to zwyczajna dziewczyna, która marzy, żeby być księżniczką. Ellie Wolf to księżniczka, która marzy, żeby być zwyczajną dziewczyną. Kiedy trafiają do wspólnego pokoju w internacie, sądzą, że zamiana ról może zakończyć się tylko bajkowym „żyły długo i szczęśliwie”. Jednak rzeczywistość pełnej rywalizacji prestiżowej szkoły okazuje się nieco bardziej skomplikowana. Szczególnie że ktoś poznał ich tajemnicę.

Dziewczęta szybko zdadzą sobie sprawę, że w Rosewood Hall nic nie jest takie, jak mogłoby się wydawać, a stara szkoła oraz otaczający ją mroczny las roją się od sekretów. Przyjdzie im stawić czoła niebezpieczeństwom, którym zdolna przeciwstawić się jest jedynie siła prawdziwej przyjaźni. W „Księżniczce incognito” z pewnością nie zabraknie emocji: Lottie i Ellie wejdą w świat nowych znajomości, pierwszych zauroczeń i zaskakujących intryg; w nie taką zwykłą szkolną rzeczywistość oraz tę zupełnie bajkową – królewską.

Oglądaj Connie na YouTubie i śledź w mediach społecznościowych
YT: youtube.com/user/Noodlerella
IG: https://www.instagram.com/connieglynn/
Twitter: twitter.com/connieglynn
FB: https://www.facebook.com/noodlerella

sobota, 8 lutego 2020

Dużo zabawy z Psim Patrolem

Czy wasze dzieci mają jeszcze ferie, czy o czasie laby zdążyły już zapomnieć? I nawet jeśli szara, szkolna codzienność powróciła, po skończonych zajęciach, albo też w weekend, przyda się odrobina zabawy. Nie popadajmy w przesadę i nie obarczajmy dziecko ogromem zajęć pozalekcyjnych. Wszak te małe szkraby również mają prawo być zmęczone. Niech spędzają czas wolny zgodnie ze swoimi zainteresowaniami, a my rodzice delikatnie tylko je odpowiednio pokierujmy. Ostatnimi czasy, w ramach poszkolnego relaksu, ale takiego mądrego i rozwijającego, odkrywamy książeczki od Media Service Zawada. Dziś pokażę wam trzy, które moje pociechy pokochały! 

 Znalezione obrazy dla zapytania: media service zawada



W pierwszej kolejności pragnę wam przedstawić genialną serię, którą warto podsunąć każdemu dziecku. Myślę, że w tym przypadku nie ma jakiegoś szczególnego podziału na płeć, więc zarówno synek jak i córeczka chętnie przejrzą i poznają bliżej serię Gotowi do nauki! My po raz kolejny przygarnęliśmy niniejszą publikację, bo naprawdę, bardzo ją polubiliśmy. 

Książeczkę wyróżnia dodatek w postaci kart. Mamy ich 16 i tak co numer. Karty nie są zwyczajne, a spełniają funkcję edukacyjną. W sumie możemy ich zebrać aż ponad 200, co daje nam mnóstwo możliwości pod względem zabawy i nauki. Karty pomagają dziecku zapamiętać alfabet czy np. cyfry, ale służą także do gry przykładowo w domino, czy Piotrusia. Myślę, że warto przyjrzeć się im nieco bliżej, a już z pewnością przedstawić coś takiego swojemu dziecku. 

Sama książeczka jest również bardzo kolorowa i wypełniona przeróżnymi atrakcjami. Na nudę, na deszczowe, czy zimne popołudnie, niniejsza pozycja literacka będzie po prostu akuratna! 




A to już gratka dla wielbicieli malowania. Książeczka zaskoczyła nas i to ogromnie. Nie jest to tradycyjna kolorowanka, jaką ja, czy inni rodzice znają z czasów własnego dzieciństwa. Do tej kolorowanki nie potrzebujecie bowiem farb, kredek, czy innych plastycznych cudów. Wystarczy tylko... pędzelek namoczony w wodzie. Pod wpływem wody obrazki zyskują kolor. W środku mamy aż 12 rysunków do pokolorowania, więc jest co robić.

Karty kolorowanki są odpowiednio sztywne i nie przemakają zbyt szybko podczas malowania. Myślę, że z niniejszą książeczką poradzą sobie nawet młodsze dzieciaczki. Wystarczy tylko czujne oko rodzica ;)




 Przed załogą z Psiego Patrolu kolejne ważne zadanie do wykonania. Oj, te psiaki zawsze mają pełne ręce roboty i nie mogą usiedzieć w miejscu. Tym razem cała załoga będzie musiała pomóc wujkowi. Wujek Otis jest baaardzo zadowolony, bo udało mu się odnaleźć wielką bryłę złota. Znalezisko jest ogromne, więc wujek postanawia przewieść je kolejką do Zatoki Przygód. Niestety jego plan nie wypali, bo zwyczajnie, odnaleziony skarb jest za ciężki. To właśnie przez niego wagonik wypada z torów i mknie w dół. Cała nadzieja w Psim Patrolu. Czy kolejna misja zakończy się powodzeniem?

Jest to kolejna książeczka z opowiadaniem, którą z największą przyjemnością przeczytaliśmy. Publikacja jest bardzo kolorowa i miła dla oka. Kartki są błyszczące i dziecko samodzielnie, bez najmniejszego problemu może je przewracać. Już jesteśmy ciekawi kolejnych przygód ulubionych bohaterów.

Przedstawione książeczki znajdziecie tutaj:

 Książeczki-bajeczki