poniedziałek, 11 grudnia 2017

Kształt gruszki - Magdalena Kołosowska

Ostatnio miałam wielką ochotę na jakąś obyczajówkę. Przeglądałam swoją biblioteczkę, ale nic nie wpadło mi w oko. Dopiero dokładne zapoznanie się z listą książek wydawnictwa Feeria, przyniosło to, na co chyba czekałam. Kształt gruszki nie jest może taką nowością na rynku. Powieść miała swą premierę w czerwcu, a ja jakimś cudem przegapiłam to wydarzenie. Zgodnie ze starym powiedzeniem, "co się odwlecze, to nie uciecze", Kształt gruszki wreszcie zasilił moją biblioteczkę. 


 Iga ma w życiu ogromnego pecha. A może to tylko próba? Może za jakiś czas jej kiepski los się odmieni? Kobieta straciła dobrze płatną pracę, facet uciekł w siną dal, a dodatkowo opróżnił jej konto. Iga próbuje stanąć na nogi. Postanawia odciąć się od rodziny i przyjaciół bo uznała, że tak będzie najlepiej. Jednak ktoś ma wobec naszej bohaterki pewien plan... Pewnego dnia Igę odwiedza Paweł - przyjaciel, którego zna od przedszkola. Zdruzgotana kobieta stopniowo otwiera się przed gościem i wyjawia mu swoje rozterki. Spotkanie nie kończy się tylko na rozmowie... Iga następnie urywa kontakt z przyjacielem. Nie ma zamiaru ciągnąć w nieskończoność tego, co znów może zamieszać w jej życiu. Mijają lata i... Iga znów spotka na swojej drodze Pawła. Jak teraz będzie wyglądała ich przyjaźń? Na jaw wychodzą jeszcze inne tajemnice z przeszłości. 

Kształt gruszki to jedyna powieść Magdaleny Kołosowskiej, jaką udało mi się przeczytać. Wiem, że autorka stworzyła równie ciekawą książkę o tajemniczym tytule - Trawa bardziej zielona. Nie byłam więc totalnie przygotowana na lekturę nowości od wydawnictwa Feeria. Nie znałam pióra Kołosowskiej, nie wiedziałam, co skrywa się we wnętrzu książki. Okładka mnie urzekła, a to już świetne przygotowanie do lektury ;) Po przeczytaniu dosłownie kilku stron przepadłam i pobrnęłam dalej w tę zapierającą dech w piersiach historię.

Od razu zaznaczam, że już na samym początku można się nieco domyślać, co wyniknie z tej całej sytuacji. Jednak z czystej ciekawości śledziłam dalsze losy Igi i Pawła, bo autorka przedstawiła tych bohaterów naprawdę rewelacyjnie. Są tacy normalni, z krwi i kości, nieidealizowani przed Panią Magdalenę. Uwielbiam takie wyraziste osobistości, które zapadają w pamięć i które po prostu można polubić całym serduchem. Paweł - mężczyzna idealny i ona, nieco niezdecydowana, ale tak naprawdę sympatyczna, doświadczona przez los dziewczyna. Jedno spotkanie po latach wystarczyło, by uczucie odżyło.

Duże znaczenie miało dla mnie również miejsce akcji. Klimatyczny, najpiękniejszy Kraków, który ja osobiście kocham, był wymarzoną miejscówką dla takiej powieści. Autorka może nie zaserwowała nam zbyt wymyślnej opowieści, ale przedstawiła w sposób idealny i bardzo trafny problemy zwykłych, dorosłych ludzi. Podczas czytania Kształtu gruszki doszłam do wniosku, że od przyjaźni pomiędzy kobietą a mężczyzną, widnieje krótka droga do najprawdziwszej miłości. To coś niesamowicie pięknego! Książkę Magdaleny Kołosowskiej mogę więc gorąco wam polecić. 

                                               

 Znalezione obrazy dla zapytania kształt gruszki kołosowska

Tytuł: Kształt gruszki
Autor: Magdalena Kołosowska
Wydawnictwo: Feeria
Oprawa: miękka
Liczba stron: 328
Cena okładkowa: 34.90 zł
Premiera: 16.06.2017

Znalezione obrazy dla zapytania wydawnictwo feeria

środa, 6 grudnia 2017

Siedem dni razem - Francesca Hornak

Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami. Już otworzyliśmy pierwsze okienka kalendarza adwentowego, z czeluści szafek i szufladek wyciągamy świąteczne ozdoby. Nie inaczej sytuacja wygląda u mnie. Tyle, że ja jeszcze dodatkowo, do poczytania przy wieczornej herbatce, wybieram książki, które nastroją mnie odpowiednio na świąteczną atmosferę. Tym razem sięgnęłam po nowość od wydawnictwa Harper Collins Polska. 


Święta powinny być dla wielu czasem radości, miłości i pojednania. W te wyjątkowe dni w roku, pragniemy wyciągnąć rękę na zgodę, zażegnać wszelkie spory. Jednak nie zawsze udaje się w stu procentach spełnić to, co z góry mieliśmy zaplanowane. W Boże Narodzenie pragniemy być wszyscy razem... Rodzina Birchów oczywiście, święta spędzi wspólnie, ale czy będzie to dla nich swego rodzaju nagroda? Olivia Birch, lekarka lecząca w Afryce ofiary epidemii wirusa hagg, będzie musiała odbyć siedmiodniową kwarantannę. Tym razem w gronie najbliższych. Birchowie wyjeżdżają więc do wiejskiej posiadłości, gdzie kontakt z resztą świata, bywa mocno utrudniony. Przebywając pod jednym dachem, bez telefonów w dłoni i laptopa na kolanach, mają mnóstwo czasu na rozmowę. Stopniowo, światło dzienne ujrzą skrywane głęboko tajemnice, niedopowiedzenia i niespodzianki... Zapowiada się emocjonujący tydzień.

Jak większość kobiet zwracam uwagę na okładki. Ta jest przepiękna! Taka klimatyczna, zimowa, może mniej świąteczna, ale bardzo urocza. Uwielbiam dopracowane obwoluty książek. Oczywiście nie samymi walorami zewnętrznymi czytelnik żyje, więc z zapałem zabrałam się za lekturę powieści Siedem dni razem. Myślę, że było warto przeczytać coś takiego w okresie przedświątecznym. Zawsze to jakaś rozrywka i odskocznia od codzienności.

Siedem dni razem czyta się bardzo dobrze. To świetnie skonstruowana powieść obyczajowa. Nie ma tutaj specjalnego podziału na wiek, także w historii odnajdzie się każdy czytelnik, a właściwie czytelniczka. Wiecie, podobne opowieści czytają raczej kobiety, więc mam nadzieję, iż nikogo nie dyskryminuje ;P Książka raczej nie jest zbyt dowcipna (miała być), chociaż zdarzają się drobne, humorystyczne sytuacje. Nie miałam jednak ochoty na głośny śmiech podczas pożerania Siedem dni razem. Zdecydowanie bardziej skupiłam się na rozgryzaniu głównych bohaterów. A tych jest sporo i mają też coś ważnego do powiedzenia. 

Książka ta, to urocza opowieść nie tylko o świętach. To obraz zwykłej rodziny, która ma swoje problemy i troski, która nie potrafi dojść do porozumienia. Autorka specjalnie nie naszpikowała swojej książki wymyślnymi zwrotami akcji. Chciała pokazać nam normalny świat, ludzi z krwi i kości - takich jak my. Pełno tutaj bardzo trafnych spostrzeżeń, więc Siedem dni razem czyta się z ogromnym zaangażowaniem. Lubię takie historię, więc nowość od wydawnictwa Harper Collins Polska, będę polecała z czystym sumieniem. W szczególności, na przedświąteczne poczytywanie, pomiędzy sprzątaniem kolejnych zakamarków w domku. 

                                                   

Znalezione obrazy dla zapytania siedem dni razem hornak

Tytuł: Siedem dni razem
Autor: Francesca Hornak
Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Oprawa: miękka
Liczba stron: 384
Cena okładkowa: 37.99 zł
Premiera: 15.11.2017


piątek, 1 grudnia 2017

Gra Luster / Paluszkowa wyprawa / Gra w kolory / Zabawa liniami / Graj w piłkę - Herve Tullet

Dziś recenzja zbiorcza. Dlaczego? Bo mam wam do zaprezentowania aż pięć książeczek dla dzieci. Nie chcę tworzyć osobnego wpisu dla każdego egzemplarza, ponieważ wspólnie tworzą jakąś całość. Autora, Herve Tulleta znamy doskonale. Jego dzieła goszczą w naszym domu od dawna. 22 listopada, na rynku wydawniczym, pojawiły się kolejne wspaniałe egzemplarze.


Ciekawe świata dziecko będzie takimi nowościami zachwycone. To nie jakieś zwykłe książeczki do kolorowania, z opowiastkami, naklejkami. Kto zna między innymi Książkę z dziurką, Grę cieni, Paluszkową olimpiadę itd., ten będzie usatysfakcjonowany świeżynkami Tulleta.  

Gra Luster


Dzieci uwielbiają się przeglądać. Maluchy z ogromną ciekawością patrzą na swoje lustrzane odbicie, a starszaki kochają stroić minki przed lustrem. Dlatego ta książka będzie dla nich atrakcyjnym urozmaiceniem zabawy. Strony Gry Luster wyglądają jak lustrzane tafle. Odbijają przedmioty, a nawet nas. Pięknie błyszczy w nich światło słoneczne, są też różnorodne wycięcia we wnętrzu książki. Genialna propozycja dla dzieciaczka! 

Paluszkowa wyprawa


Znana nam doskonale zabawa. Jako posiadacze Paluszkowej olimpiady wiedzieliśmy, jak bawić się wykorzystując niniejszy egzemplarz. Wystarczy namalować na opuszku palca jakąś śmieszną buzię i podstawiać taką "postać" do otworków w książce. Świetna zabawa gwarantowana. Ileż przy tym śmiechu i radości. Możecie wymyślać różne historyjki, rozruszać nieco szare komórki.

Gra w kolory


Mój szkrab nie jest wielkim miłośnikiem mieszania różnych kolorów. Zdecydowanie woli gotowe już barwy ;) Jednak ta książeczka wzbudziła jego zainteresowanie. Z ogromną ciekawością śledził obrazki, by odkryć zagadkę powstawania np. koloru fioletowego po zmieszaniu innych barw. Idealna propozycja dla małych artystów.

Zabawa liniami


Nie spotkałam się nigdy wcześniej z tak "dziwacznie" skonstruowaną książeczką. Od samego patrzenia na te wszystkie wzory, można dostać niezłego poplątania. Dziecko lubi takie cuda, a jego wyobraźnia, podczas przeglądania Zabawy liniami, będzie pracowała na najwyższych obrotach. Przerzucajcie strony i twórzcie jednocześnie różne esy i floresy. Warto mieć pod ręką kartkę papieru i coś do pisania.

Graj w piłkę



To już gratka dla miłośnika sportu. Z kawałka papieru robicie kulkę, rozkładacie książkę i już możecie rozegrać meczyk piłki nożnej, koszykówki, a nawet tenisa. Na odwrocie znajdują się dodatkowo punkty, więc dla bardziej zaawansowanych przygotowano grę z prawdziwego zdarzenia. Książeczka uczy cierpliwości i zdrowej rywalizacji.

Herve Tullet znów stanął na wysokości zadania. Przygotował dla maluchów kolejne, fantastyczne książeczki, które nie znudzą się tak szybko jak inne. Niby proste rozwiązania, troszkę dziurek w tekturce, wzorki itp., a tyle radości dla dziecka. To idealny pomysł na prezent dla pociechy. Pomyślcie o tym, bo przecież zbliża się Mikołaj. My jesteśmy zachwyceni!

                                                       






Autor: Herve Tullet
Wydawnictwo: Insignis
Oprawa: twarda
Premiera: 22.11.2017

Za egzemplarz dziękuję agencji AiM Media