wtorek, 28 marca 2017

Nowa powieści autorki „Miłości w czasach zagłady”!

Znalezione obrazy dla zapytania marlene munzer

Już w najbliższą środę, 29 marca, na księgarskich półkach pojawi się „Marlene”, nowa książka Hanni Münzer, którą polskie czytelniczki poznały za sprawą „Miłości w czasach zagłady”. Był to jeden z największych sukcesów self-publishingu na świecie. 

Monachium, rok 1944. Tytułowej Marlene, kobiety odważnej, obdarzonej zjawiskową urodą, nie są w stanie złamać żadne przeciwności losu. Po raz kolejny rzuca się w wir walki i staje się jedną z najbardziej poszukiwanych kobiet w Rzeszy. Poznaje niezwykłe osoby i nawiązuje wyjątkowe przyjaźnie, a w końcu spotyka miłość swojego życia – mężczyznę, który gotów jest zrobić wszystko, by uratować niewinne istnienia.

Hanni Münzer jest prawdziwym fenomen na niemieckim rynku wydawniczym. Z niezwykłym kunsztem buduje obraz niezależnych, odważnych kobiet, ale przede wszystkim kieruje do czytelników ważne przesłanie. „Marlene” to zarazem literacki apel o pokój, jak i głos oskarżenia pod adresem wszystkich, którzy dążą do wojny. Powieść pragnie przypominać o czasach, gdy tak wielu zapomniało, czym jest człowieczeństwo.

Zapraszamy do księgarń!

Marlene [przedpremierowo]

Znalezione obrazy dla zapytania marlene munzer

Tytuł: Marlene
Cykl/Seria: Miłość w czasach zagłady t.2
Autor: Hanni Munzer 
Wydawnictwo: Insignis
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 552
Premiera: 29.03.2017

Dziś przybiegam do was z recenzją książki, która swą premierę będzie miała już jutro. Tak szczerze, to Marlene przeczytałam "grubo" przed jej debiutem na naszym rynku wydawniczym. Jednak zebrać się z recenzją książki było mi niezwykle trudno. Nie, nie z lenistwa, a z totalnego pomieszania myśli i nadmiaru wrażeń po lekturze. Strasznie przeżyłam tę całą historię i w sumie byłam najzupełniej w świecie pewna, że powieść będzie po prostu hitem. 

Marlene to kontynuacja Miłości w czasach zagłady. Pierwsza część przypadła mi do gustu, ale nie sądziłam, że autorka skusi się na napisanie następnego tomu. Możecie być więc pewni, iż widniejąca w zapowiedziach wydawnictwa Insignis książka, stała się dla mnie pozycją, którą po prostu musiałam mieć. Tak więc gdy tylko egzemplarz do mnie dotarł, szybko zabrałam się za czytanie. I wiecie co? Przepadłam na kilka godzin. 

Zdecydowanie chwyciła ucha swej torby podróżnej i pozwalając nieść się ludzkiej rzece, ruszyła peronem w kierunku wyjścia.

Tytułową bohaterkę Marlene poznajemy w momencie, gdy nie jest już młodą kobietą, a sędziwą staruszką. Resztę swych dni spędza ze swoim synem Noahem, jego żoną Oliwią i córką Klaudią. Mieszka w Krakowie. Po śmierci swojej przyjaciółki, Marlene podejmuje decyzję - napisze autobiografię. Jednak dyktuje pewien warunek: książka musi ujrzeć światło dzienne dopiero po jej śmierci. To, co zawrze w swym dziele będzie miało dla wielu niewyobrażalne znaczenie. Marlene przeżyła ogromną tragedię... Jest Niemką, jednakże nie wierzącą ślepo A. Hitlerowi. Wraz z bohaterką przenosimy się do Warszawy, do roku 1944. Jesteśmy świadkiem powstawania akcji powstańczej, obserwujemy losy bohaterki, która trafia do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Marlene nie spodziewa się, że przeżyje i że kiedykolwiek opuści to piekło na ziemi... 

Jeśli nie czytaliście Miłości w czasach zagłady nie bójcie się, że Marlene będzie dla was niezrozumiałą kontynuacją. To zupełnie inna, odrębna historia. Oczywiście namawiam was do nadrobienia zaległości, aczkolwiek nic na już. Lubię styl tej autorki, więc czytanie Marlene było dla mnie tylko i wyłącznie przyjemnością. Książka nie należy do błahych historyjek, to powieść poważna i skłaniająca czytelnika do myślenia, jednak gdzieś tutaj drzemie ta lekkość w zrozumieniu słów twórczyni. Nie gubię się w wątkach, nazwiskach itp. 
Hanni Munzer po raz kolejny pokazuję nam obraz wojny i zachowania ludzi w tamtych czasach. Akcja rozgrywa się w Polsce, więc tym bardziej wczuwamy się w historię, ja odbieram ją całą sobą. 

Tylko w maju 1944 roku wywieziono do Rzeszy ponad 20 000 rosyjskich dzieci. Zostaną zatrudnione w przemyśle zbrojeniowym.

To książka o czasach trudnych dla naszego kraju. To opowieść o ludziach, którzy nie wiedzieli, czy w dniu kolejnym będą jeszcze żywi. To obraz tragedii, ale i siły człowieka, mającego w sobie ogromne pokłady nadziei na lepsze jutro. Tytułowa bohaterka nie odbiega od tego schematu. Marlene jest odważna, ale także odporna na stres z którym wiązała się praca w partyzantce. Potrafiła się postawić, buntować. Nie chciała być tylko zwykłą kobietą, gospodynią domową i matką. Wiedziała, że postępując w ten sposób po prostu coś zmieni.  

Powieść mogę polecić każdemu. Jeśli lubicie książki z nutką historycznych faktów, dziełem Munzer będziecie zachwyceni. Na szczególne uznanie zasługuje okładka Marlene. Jest bardzo podobna do tej, którą mogliśmy ujrzeć w przypadku Miłości w czasach zagłady. Obwoluta z pewnością buduje dodatkowe napięcie, a jednocześnie nie zdradza zbyt wiele. Takie oprawy książek lubię najbardziej. Sama Marlene? Niezwykle wartościowa, urzekająca od pierwszych stron i nie pozwalająca o sobie zapomnieć przez długi, długi czas. Jestem bardzo ciekawa, czy autorka pokusi się o kontynuację... Mam nadzieję, że tak!

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję agencji AiM Media

środa, 22 marca 2017

"Ale Wtopa!” Erika Kesselsa to zaskakująca i wywrotowa książka o tym, że błędy to zwiastuny sukcesu


"Ale wtopa!”, poradnik Erika Kesselsa, niekwestionowanego guru w świecie reklamy, choć określić go tym mianem to zdecydowanie zbyt mało – Kessels to dyrektor kreatywny międzynarodowej agencji reklamowej, ale i prawdziwy artysta, kurator, kolekcjoner, buntownik, istny marketingowy anarchista, projektant i fotograf.  Jego książka o sztuce popełniania błędów to artystyczny poradnik – bogato ilustrowany (ponad 150 zdjęć), pełen anegdot, cytatów i mądrości – a wszystko zgodnie z przesłaniem, że porażki można ponosić z pożytkiem.

niedziela, 19 marca 2017

Tajemniczy ogród

Znalezione obrazy dla zapytania tajemniczy ogród greg

Autor: Frances Hodgson Burnett
Wydawnictwo: GREG
Oprawa: miękka
Liczba stron: 252
Cena: 14.99 zł

Dziś recenzja kolejnego klasyka. Tym razem chciałam wam przedstawić książkę, którą w sumie pewnie większość zna doskonale. Dzieło zostało wydane w roku 1911, a w Polsce trzy lata później. Jak widać Tajemniczy ogród nie jest nowością, a prawdziwym weteranem :) Książka nie wiem czy obecnie, ale za moich szkolnych lat, należała do kanonu lektur. Wtedy niezbyt chętnie po nią sięgałam, ale dziś sytuacja uległa zmianie. Zrozumiałam wreszcie faktyczny sens powieści i pokochałam ją całym sercem. 

Nie miałam swojego egzemplarza Tajemniczego ogrodu, ale zwyczajnie zapragnęłam go mieć w domowej biblioteczce. Wreszcie jest... pachnący nowością i kuszący już od pierwszych stron. W tempie natychmiastowym zabrałam się za lekturę i dosłownie przepadłam. Zakochałam się w dziele Burnett i będę je polecać każdemu!

Bohaterką historii jest niespełna dziesięcioletnia dziewczynka, Mary Lennox. Mary należy do dzieci rozpieszczonych, samolubnych. Rodzice nie interesują się zbytnio swoją córką, natomiast służba lubi spełniać zachcianki swojej "pani". Niestety taka sielanka nie trwa wiecznie. Przez epidemię cholery Mary traci rodziców i trafia do Anglii, do domu nieznanego jej bliżej wuja. Człowiek ten nie należy do przyjaznych, jest wiecznie zamyślony i smutny. Powodem zmartwień mężczyzny jest między innymi syn Colin. Kuzyn Mary z powodu długotrwałej choroby nie wstaje z łóżka. Zachowuje się przy tym niezbyt przyjaźnie. 
Pewnego dnia dziewczynka trafia do tajemniczego ogrodu. Miejsce to wygląda na od dawna zapomniane i strasznie zaniedbane. Od momentu odkrycia, ogród staje się dla Mary prawdziwym azylem. To dzięki niemu nasza bohaterka się zmienia, a wraz z nią wuj, Colin i... sam tajemniczy ogród. 

Książka po latach "zasmakowała" mi o lepiej niż w czasach szkolnych. Ma to swoje źródło w dojrzałości, zrozumieniu pewnych spraw. Z największą przyjemnością pochłonęłam dzieło Burnett za jednym zamachem - powieści nie dzieliłam na rozdziały. Obserwowałam przemianę głównej bohaterki, a także reszty postaci - głównie wuja i Colina. Mary z zadufanej w sobie księżniczki, stała się roztropną, wrażliwą na ludzką krzywdę dziewczynką. Natomiast między innymi w wuju, obudziły się bardziej "ludzkie", przyjazne zachowania. Nie bez znaczenia jest i miejsce rozgrywających się wydarzeń. Do tajemniczego ogrodu sama chciałabym trafić... Kogo i co bym tam zastała/znalazła?

Książka została napisana językiem prostym i zrozumiałym dla młodego czytelnika. Autorka zachowuje również odpowiedni balans pomiędzy dialogami i opisami. Nie nudzi odbiorcy, który przecież nie zawsze ma ochotę przebijać się przez monolog twórcy. Dzieci bywają niecierpliwe, a Tajemniczy ogród to powieść właściwie dla nich. Zachwyciło mnie również wydanie książki. Wydawnictwo Greg dołożyło wszelkich starań, aby ten egzemplarz był wyjątkowy i niebanalny. Barwne ilustracje Zuzanny Orlińskiej, tworzą niesamowity klimat i pozwalają na pełne wczucie się w akcję. Publikacja ląduje na wysoką półkę biblioteczki. Do Tajemniczego ogrodu powrócę jeszcze nie jeden raz. 



OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu GREG

sobota, 18 marca 2017

Krótka historia filozofii

Znalezione obrazy dla zapytania krótka historia filozofii warburton

Autor: Nigel Warburton
Wydawnictwo: RM
Oprawa: miękka
Liczba stron: 264
Cena okładkowa: 24.99 zł

Przygotowałam na dziś recenzję książki, która mnie osobiście nieco przeraziła samym tytułem. Jestem fanką zdecydowanie innej tematyki, każdego dnia sięgam po zupełnie inne książki. Zaczytuje się w fantastyce, dziełach dla młodzieży i powieściach obyczajowych. Jednak coś mnie podkusiło i Krótka historia filozofii znalazła się w moich rękach. Może był to chwilowy kaprys, a najpewniej chęć sięgnięcia po coś poważniejszego. Moja decyzja co do rozpoczęcia lektury Warburtona była jak najbardziej pozytywna. Cieszę się, że tak wartościowa publikacja zagościła w mojej biblioteczce.

Jeśli chodzi o samą filozofię, to nauka ta jest traktowana przez ogół, jako dość pokrętna, absurdalna i zupełnie nieprzydatna. Pamiętam, że będąc na studiach, elementy filozofii pojawiły się w materiałach do przyswojenia. Akurat tego nie wspominam zbyt miło, książki traktujące o filozofii, były dla mnie totalnie niezrozumiałym bełkotem. W sumie mało kto potrafił wyczytać z nich coś wartościowego i co pozostałoby w głowie dłużej niż "do kolokwium". Krótka historia filozofii autorstwa Nigela Warburtona jest zupełnie inna. 

Autor jest filozofem i popularyzatorem filozofii. Jest jednak świadomy tego, że nie każdy z łatwością zrozumie tę dziedzinę nauki, że przykładowo na studiach może sprawiać studentom masę problemów. Dlatego swoje dzieła traktuje w sposób swobodny. W książkach Warburtona nie brak lekkości i humoru, co jak pewnie się domyślacie, nie idzie zbytnio w parze z nurtem filozoficznym. Autor potrafi jednak łączyć wszystko w sposób idealny. 

Na książkę Krótka historia filozofii, składa się czterdzieści rozdziałów. Autor zabiera czytelnika w podróż od czasów Sokratesa aż do Petera Singera. Jednocześnie w sposób wystarczający, ukazuje odbiorcy życie filozofów i oczywiście podaje informacje odnośnie danego kierunku myśli. Jak to bywa w przypadku Warburtona, wszystko zostało okraszone odpowiednią dawką humoru. Ja tym podejściem do tematu jestem dosłownie zachwycona!
Autor zachęca do samodzielnego myślenia, nie podaje wszystkiego na tacy. Wszak ciągle zadajemy sobie pytania, charakterystyczne dla nurtu filozoficznego. Jak widać, filozofia jest stale obecna w naszym życiu. Pytanie tylko, czy pozwolimy się jej zagościć w naszym sposobie postępowania. 

Książkę czyta się błyskawicznie. Podsuńcie ją również nastolatkom, bo nie będą mieć większych problemów ze zrozumieniem sensu. Wydawnictwo RM zadbało o odpowiednią oprawę dzieła, które posłuży, a nie stanie się tylko jednorazową lekturą. 

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu RM

Znalezione obrazy dla zapytania rm wydawnictwo

wtorek, 14 marca 2017

O psie, który jeździł koleją



 Tytuł: O psie, który jeździł koleją
Autor: Roman Pisarski
Wydawnictwo: GREG
Oprawa: twarda
Liczba stron: 72
Cena: 16.99 zł
 
Może i jestem za stara na takie książki, ale od czasu do czasu lubię powracać do tego, co czytałam w dzieciństwie i co bardzo, bardzo mi się podobało. Dziś jedna z takich powieści, którą chyba zna większość z was. Zapewne dzieło Romana Pisarskiego należało w waszych czasach szkolnych do kanonu lektur, także po prostu musieliście się zetknąć z niniejszą publikacją. A jeśli nie, to szybciutko nadróbcie zaległości! Książka powstała w 1967 roku, więc sporo czasu minęło od jej debiutu. Niemniej, to prawdziwe arcydzieło literatury dziecięcej. Nigdy nie wychodzi z mody... 

Historia którą tutaj przedstawiono, zdarzyła się naprawdę w latach 50 XX wieku we Włoszech. W związku z tym, powieść "przeżywamy" jeszcze mocniej. A jeśli jesteście dodatkowo miłośnikami zwierzaków, książka O psie, który jeździł koleją stanie się waszą ulubioną.

Bohaterem dzieła jest kundelek o imieniu Lampo. Psiak to nie tylko zwykły zwierzak, który pilnuje obejścia. Lampo zadziwia swą mądrością, a do tego uwielbia podróżować. Nie, nie samochodem! Nasz bohater jeździ koleją. Pewnego dnia dociera do niewielkiej stacji we Włoszech - Marittima. To właśnie to miejsce obiera na swój nowy dom. Lampo szybko staje się ulubieńcem wszystkich osób, które pracują na kolei. Jednak szczególnym zaufaniem obdarza zwiadowcę stacji. Kundelek w tempie natychmiastowym znajduje sobie także zajęcie. Pomaga pracownikom transportu, zachowuje się dosłownie jak człowiek. Zwiadowca zabiera Lampo do swego domu, jednak ten ani myśli tam przebywać na stałe. Zjada kolację i tyle go widzieli. Z Marittimy podróżuje dalej i dalej, ale wciąż wraca do początkowej stacji. Lampo ogromnie przywiązuje się do swojego opiekuna. I żyłby tak długo i szczęśliwe, gdyby nie tragiczny w skutkach wypadek... 

Po raz kolejny poryczałam się okropnie podczas czytania tej książki. Pamiętam, że gdy dopiero poznawałam powieść, w podstawówce, płakałam jak bóbr. Dzieło porusza do głębi, trafia w samo serducho i nie pozwala o sobie zapomnieć przez długi, długi czas. Autor idealnie obrazuje młodemu czytelnikowi piękną więź, jaka zaistniała pomiędzy człowiekiem, a zwykłym kundelkiem. Książka skłania do przemyśleń, chociaż z pozoru wydaje się być zwykłą, lekką lekturą o zwierzaku. Lampo to przeuroczy psiak, kochający zwiadowcę i jego dzieci. Myślę, a właściwie jestem tego najzupełniej pewna, że główny bohater przypadnie młodemu odbiorcy do gustu. 

Na szczególną uwagę i specjalne wyróżnienie, zasługuje zewnętrzna oprawa książki. Dzieło wzbogacone przepięknymi ilustracjami Katarzyny Bilskiej, tworzy niesamowity klimat, stanowi prawdziwą ozdobę powieści. Dziecko z zapałem obejrzy umieszczone tutaj obrazki, ale także chętnie pozna historię psa Lampo. Ja dosłownie ubóstwiam tę książkę i to właśnie ten egzemplarz, zajmuje w mojej biblioteczce zaszczytne, wysokie miejsce. 


OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu GREG


   

środa, 8 marca 2017

Bursztynowy Anioł

Znalezione obrazy dla zapytania bursztynowy anioł anna tabak

Tytuł: Bursztynowy Anioł
Autor: Anna Tabak
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 320
Cena okładkowa: 34.90 zł
Premiera: 27.02.2017

Wydawać by się mogło, że pisanie książek obyczajowych to banalna i jakże prosta sprawa. Wystarczy stworzyć jakąś ckliwą historyjkę i do tego kotła wrzucić kilku bohaterów. Nic bardziej mylnego! Dzisiejszy czytelnik jest wymagający, więc nie zadowoli go prosta, pozbawiona większego sensu i przesłania opowieść o miłości. Należy maksymalnie zaciekawić odbiorcę, a jednocześnie zmusić go do zastanowienia nad dziełem. Sama wielokrotnie "przejechałam się" na obyczajówkach znanych twórców. Dziś przedstawiam wam debiut, ale jakże udany! 

Anna Tabak od kilku lat mieszka w Krakowie, ale pochodzi z Podkarpacia. Bursztynowy Anioł to jej pierwsza książka, a fragmenty powieści zamieszczała na swoim blogu. Pani Anna uwielbia czytać i... jeść czekoladę. Autorkę więc polubiłam i z ochotą rozpoczęłam lekturę Bursztynowego Anioła. Czy taka obyczajówka przypadła mi do gustu? Czytajcie dalej, a wszystkiego się dowiecie. 

A teraz idę spać i cały świat mam w nosie, niech się dzieje, co chce.

Bohaterką powieści jest Aśka - 22 letnia studentka ekonomii. Dziewczyna dosłownie nie znosi kierunku swoich studiów, nie ma za grosz talentu do matematyki. Zawala egzaminy, a na dodatek rzuca ją chłopak. Czy bylibyście w stanie wytrzymać więcej, czy powiedzielibyście losowi stanowcze "dość"? Aśka jest jednak silna i nie poddaje się tak łatwo. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, a zaczyna od wyjazdu na wakacje wraz z przyjaciółmi. Wypad okazał się być dobrym rozwiązaniem, bo Aśka poznaje tam starszego o sześć lat Michała. To facet idealny, prawdziwe ciacho z kremem. Bogaty, mega przystojny... Nasza bohaterka jest nim oczarowana. Czy Michał to ten jedyny? A może to tylko chwilowe zauroczenie i lek na rany po wcześniejszym rozstaniu? Są jeszcze przyjaciele - zawsze chętni do pomocy. Karolina, Agata i... Emanuel. 

Bursztynowy Anioł to przyjemna, lekka, kobieca lektura na wieczór. U mnie jeden wieczór, bo nie potrafiłam dzielić książki na rozdziały, tylko czytałam zachłannie strona po stronie. Nie potrafię jednak określić granic wiekowych dla czytelników tej powieści. Odnajdą się tutaj młode dziewczyny, ale także starsze kobiety. Dlaczego? Bo autorka porusza tematy uniwersalne, a nie zarezerwowane tylko dla konkretnych osób. Jest prawdziwa miłość, trwała przyjaźń, chęć dążenia do celu, problemy rodzinne, a także życiowe błędy. Anna Tabak nie tworzy więc historii na bazie idealnego życia młodej kobiety. W książce jest miejsce na gorzkie łzy, lecz są okazje do wybuchnięcia głośnym śmiechem. Uwielbiam takie powieści obyczajowe, gdzie twórca nie koloryzuje niczego, a przedstawia prawdziwe, zwykłe życie. 

Coś w tym chyba jest, że faceci nigdy nie dorastają.

Oczywiście motywem przewodnim Bursztynowego Anioła jest miłość. Temat rzeka, aczkolwiek tutaj poznajemy jej różne oblicza. Od szaleńczego zakochania, aż po zwykłe przyzwyczajenie. Aśka to wszystko przeżywa, a my wraz z nią przemierzamy te meandry kobiecego losu. Osobiście kibicowałam głównej bohaterce i bardzo ją polubiłam. Nieco roztrzepana, diabelnie pechowa, ale uczciwa, ciepła i przyjazna osóbka. Anna Tabak stworzyła wyrazistą postać, która do dnia dzisiejszego pozostała w mojej głowie. 

Bursztynowy Anioł to powieść, która pokazuje nam, że warto walczyć o swoje marzenia, że trzeba być człowiekiem aktywnym, a nie czekać z założonymi rękami i biernie przyjmować to, co zgotował dla nas los. Bądźmy tacy jak Aśka - nie bójmy się wprowadzać zmian nawet wtedy, gdy upadliśmy na kolana. Debiut Anny Tabak uznaję za niezwykle udany. Książka jest optymistyczna, ale bardzo wartościowa, taka z przesłaniem. Ja jestem nią zachwycona!

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu ZYSK I S-KA

wtorek, 7 marca 2017

Kontynuacja bestsellerowej „Miłości w czasach zagłady” Hanni Münzer w księgarniach już 29 marca!

„Marlene” – kontynuacja losów bohaterek znanych z „Miłości w czasach zagłady” 29 marca trafi do polskich księgarń.


Hanni Münzer to fenomen na niemieckim rynku wydawniczym. Jej wydany własnym sumptem literacki debiut „Seelenfischer” („Rybacy dusz”) przez siedem tygodni utrzymywał się na szczycie listy najlepiej sprzedających się e-booków w Niemczech. W roku 2014 Hanni Münzer opublikowała „Miłość w czasach zagłady” („Honigtot”), która okazała się niebywałym sukcesem. Prawo do wydania papierowego uzyskało renomowane wydawnictwo Piper Verlag. Dzieje czterech pokoleń niezwykłych kobiet, o których losach przesądziły meandry historii, oczarowała pół miliona czytelników w Niemczech, otrzymała ponad 1600 recenzji na Amazon.de, z których średnia ocena wyniosła 4,5/5 gwiazdek, a prawa do przekładu zostały wykupione przez kilkanaście krajów. W roku 2016 polskiego wydanie powieści ukazało się nakładem wydawnictwa Insignis. Bohaterki „Miłości w czasach zagłady” jednak nadal skrywały przed czytelnikami wiele tajemnic, których odkrycia być może doczekamy się w kontynuacji pt. „Marlene”.

Monachium, lipiec 1944 roku. Marlene Kalten, przyjaciółka Debory Berchinger, stoi w milczeniu przed zbombardowaną kamienicą przy Prinzregentenplatz. Sądzi, że Deborah i jej mały braciszek Wolfgang nie żyją. Nic nie jest jednak w stanie złamać żelaznej woli Marlene, która odważnie rzuca się w wir walki i wkrótce staje się najbardziej poszukiwaną kobietą w Rzeszy. Poznaje niezwykłe osoby i nawiązuje wyjątkowe przyjaźnie, w końcu spotyka miłość swojego życia – mężczyznę, który nie dbając o własne życie, gotów jest zrobić wszystko, by uratować niewinne dzieci.

Wkrótce Marlene staje wobec tragicznego wyboru: może zmienić losy wojny i ocalić miliony ludzi, lecz ceną za to będzie śmierć mężczyzny, którego kocha.

Perfekcyjne połączenie thrillera i powieści historycznej. – „Welt am Sonntag”

Wielki manifest na rzecz pokoju, porywający i pełen pasji. – vorstadtleben.de

Marlene to silna kobieta, która stawia czoła wojnie, nie lęka się niebezpieczeństw i walczy o swoją miłość. Jestem absolutnie zachwycona i mogę tylko gorąco polecić lekturę tej powieści. – Annette Tracks, „The Huffington Post”

poniedziałek, 6 marca 2017

Miasteczko Darkmord

Znalezione obrazy dla zapytania miasteczko darkmord

Autor: Shane Hegarty
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Oprawa: twarda (czarne brzegi stron)
Liczba stron: 380
Cena okładkowa: 39.90 zł
Premiera: 09.01.2017

Książka którą dziś pragnę wam przedstawić, to pozycja przeznaczona dla młodziutkich odbiorców - +10. Czy taka stara krowa jak ja mogła polubić takie dzieło? Tak kochani! Miasteczko Darkmord dosłownie pochłaniałam, a nie czytałam "na raty". Kiedy tylko książka wpadła w moje dłonie, zasiadłam wygodnie w fotelu i rozpoczęłam lekturę. Kurczę, przez nią straciłam poczucie czasu! Obiad sam się nie ugotował, a mieszkanie dalej było nieposprzątane. Ja natomiast z zachwytem i wypiekami na twarzy śledziłam dalsze losy głównego bohatera, walczyłam z potworami i ciągle miałam ochotę na więcej. Już nie mogę doczekać się kolejnego tomu serii, ale zanim to nastąpi, pozwólcie że przedstawię wam swoje odczucia po przeczytaniu Miasteczka Darkmord. Jestem świeżo po lekturze, więc te pozytywne emocje jeszcze we mnie ostro buzują ;)

Wlekąc się do domu, dotkliwie odczuwał ciężar tej odpowiedzialności.

Czy chcecie odbyć podróż do miasteczka zwanego Darkmord? Jeśli tak, to wiedzcie, że znalezienie go na mapie będzie mocno utrudnione, a prawie niemożliwe. To mała miejscowość, gdzie czas jakby stanął w miejscu i nie miał zamiaru płynąć dalej. Ludzie wierzą tutaj w legendy, baśnie i potwory. Turyści? Trafiają tutaj tylko ci, którzy być może zabłądzili. Takie jest właśnie Darkmord. Miasto wyróżnia jeszcze coś zupełnie niespodziewanego... Legendy. To różnego rodzaju potwory. Atakują Darkmord na potęgę, chociaż inne miasteczka pozostają zupełnie wolne od tych osobliwych kłopotów. Jedynym ratunkiem są łowcy Legend - zawsze skuteczni i ciągle gotowi do walki. Totalnym odmieńcem od przedstawionego idealnego obrazu łowcy jest Finn. Chłopak zdecydowanie nie nadaje się na reprezentanta tak zaszczytnego grona. Finn woli leczyć zwierzęta, a nie uganiać się za potworami. Tyle że ojciec ma wobec niego inne plany. Rozpoczyna szkolenie syna, aczkolwiek nic wielkiego z tego nie wychodzi. Czas upływa, Finn nie robi postępów, a ojciec otrzymał życiową szansę - propozycję dołączenia do Rady Dwunastu. Musi tylko dokończyć to, co rozpoczął... Jak potoczą się dalsze lody Finna? Czy chłopak pojmie wreszcie nauki, które przekazuje mu ojciec? Czy Legendy wreszcie opuszczą Darkmord?

Muszę przyznać, że obok takiej książki nie przeszłabym obojętnie. Czarne boki przykuwają wzrok i świetnie pasują do tematyki powieści. Jest tak samo mroczna i tajemnicza. Opis na okładce zaciekawił mnie na maksa, także nie trzeba mnie było namawiać zbyt długo na zajrzenie do wnętrza książki. Miasteczko Darkmord to pozycja idealna dla czytelnika w każdym wieku. Młodsi będą mogli odnaleźć w osobie głównego bohatera siebie samych, natomiast starsi otrzymają lekką, niezobowiązującą lekturę - taką idealną na wieczór przy kubku gorącego kakao.

Jeśli pierwszy tom serii jest tak udany, to ja już spodziewam się kolejnego sukcesu w najbliższym czasie. Shane Hegarty pisze językiem prostym, zrozumiałym, z odpowiednią dawką humoru. Jego opisy nie są zbyt rozwlekłe, długie, nudzące. Autor potrafi zaciekawić czytelnika. Pojedynki z potworami, tajemnicza przepowiednia... Ach, jest tutaj dosłownie wszystko! Z otwartymi ustami przyjęłam zakończenie powieści, bo książka wcale nie jest przewidywalna. Hegarty oczywiście pozostawia sobie pewną furtkę, więc wszystkie sprawy nie zostaną w tomie pierwszym wyjaśnione w stu procentach. Mamy pełną motywację do sięgnięcia po część drugą. I bardzo dobrze! 

Ciężko pracował, żeby zdobyć wiedzę niezbędną do bycia łowcą Legend. Nikt nigdy go nie ostrzegał, że w jego pracy zawodowej może się pojawić konieczność polowania na ludzi.

Główny bohater da się lubić. Chociaż czasami działa też na nerwy, a jego niezdarność mogłaby mnie doprowadzić do szewskiej pasji. Hugo - ojciec Finna, miał chyba mnóstwo cierpliwości ;) Na szczególne uznanie zasługują same Legendy. To one budują tutaj całe napięcie, aczkolwiek nie zrzucajmy na dalszy plan łowców. Jest i jeszcze Emmie, ale nie mam zamiaru wprowadzać w tym miejscu żadnych spojlerów. Przeczytacie, a sami się przekonacie o co biega ;)

Książkę mogę wam polecić z czystym sumieniem. Oczywiście w żaden sposób nie zmieni waszego życia, nie będzie punktem obowiązkowym w waszej biblioteczce. Jednak jeśli macie ochotę na niebanalną historię i coś do poczytania w ramach popołudniowego relaksu, Miasteczko Darkmord będzie idealną propozycją. Podsuńcie niniejszą publikację waszym dzieciom, rodzeństwu itp. Zobaczycie, iż będą skakać z radości i poproszą o więcej podobnych książek. Ja dzięki niniejszej pozycji zostałam oderwana od codzienności. Miałam okazję do pośmiania się, pobujania w obłokach i szczerze się z tego powodu cieszę. 

OCENA
5 / 5

Książkę możecie kupić z 33% rabatem - wpiszcie w koszyku zamówienia kod Darkmord

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Znak Emotikon

Logo Znak Emotikon

Girl Online solo

Znalezione obrazy dla zapytania girl online solo

Cykl/Seria: Girl Online
Autor: Zoe Sugg
Wydawnictwo: Insignis
Oprawa: twarda
Liczba stron: 348
Cena okładkowa: 39.99 zł
Premiera: 01.03.2016

To już trzeci tom serii Girl Online, autorstwa młodej vlogerki Zoe Sugg czyli Zoelli. Dziewczyna ma talent do tworzenia wspaniałych książek, chociaż na samym początku zupełnie nie byłam przekonana do jej dzieł. Wydawały mi się zbyt słodkie, przeznaczone dla głupiutkich nastolatek. Jednak pierwsze strony tomu pierwszego zmieniły moje podejście do serii o przygodach Penny. Muszę przyznać, że okładka jest niezwykle urocza. Będzie pięknie wyglądała na półce, jednocześnie pasuje do poprzednich części idealnie. Minęło sporo czasu od momentu, gdy przeczytałam Girl Online w trasie. Tak jak wspominałam, to już trzecia część serii. Poprzednie dwie skradły moje serducho, a jak wypadła Girl Online solo? O tym w dalszej części recenzji ;)

W życiu nie chodzi tylko o chłopców - fotografia pomoże mi to wszystko przetrwać. 
 
 Życie Penny się zmieniło, teraz jest singielką. Jej związek to już zamknięty rozdział, chociaż z ukochanym o imieniu Noah łączyło ją piękne uczucie. Cóż, tak to bywa w nastoletnim życiu. Jednak pomimo tego, że nie są już parą, Penny martwi nieobecność chłopaka. Noah zapadł się pod ziemię, co dodatkowo potęguję stres dziewczyny. Girl Online próbuje oderwać się od codziennych zmartwień, postanawia dalej rozwijać swoją pasję, jaką jest między innymi fotografia. Niestety sprawy komplikują się na potęgę! Jej przyjaciel Elliot przeżywa w domu niezłe piekło, a Penny stara się go pocieszyć. W życiu naszej bohaterki jest też miejsce na nowe znajomości. Aczkolwiek ze starymi kumplami też są niezłe kłopoty, bo Penny musi zmierzyć się z nielojalną przyjaźnią. To wszystko sprawia, że dziewczyna ma mnóstwo spraw do rozwiązania. Czy da radę? Możecie być pewni, iż Penny tak szybko się nie poddaje :)

Książkę przeczytałam w jeden wieczór i dziś chcę więcej! Niestety to już ostatni tom serii. Pozostaje mi tylko czekanie na kolejne dzieła Zoe Sugg, bo dziewczyna pisze wspaniale. Jej książki czyta się jednym tchem i aż nie można wyjść z podziwu, że autorka jest tak młodą osobą. Stworzyła wyrazistą bohaterkę, z którą może się utożsamić mnóstwo dziewczyn. Niemniej, każda część Girl Online nie zahacza o banał. Jest miejsce na dobry humor, wyrazistych bohaterów i wartką akcję. Podczas lektury nie nudzimy się ani chwili, tutaj ciągle coś się dzieje! 

Serce podskakuje mi w piersi, a potem zaczyna bić jak oszalałe. To przecież nie... To nie może być... Ale to on. To Noah Flynn.

Jeśli chodzi o bohaterów, to prym wiedzie oczywiście główna postać - Penny Porter. To blogerka, miłośniczka fotografii. Dziewczyna zmaga się z wieloma problemami, charakterystycznymi dla wieku dojrzewania. Postępuje jednak mądrze, kieruje się i sercem i rozumem. Oczywiście popełnia błędy, nie jest też idealizowana przez autorkę. Resztę bohaterów charakteryzuje wyrazistość. Nie bledną w starciu z Penny, stanowią wspaniałą ozdobę książki, a także ich autentyczność zasługuje na szczere uznanie. 

Pierwszoosobowa narracja sprawia, że możemy maksymalnie wczuć się w klimat powieści. Dzielnie towarzyszymy bohaterce do samego końca, uczestniczymy w jej życiu, obserwujemy poczynania Penny, a także poznajemy jej uczucia, plany. Girl Online solo, to ciepła, lekka i przyjemna książka dla czytelnika w każdym wieku. Nie martwcie się swą dorosłością! Ja sama nie jestem już nastolatką, a bardzo polubiłam całą serię. Autorka serwuje nam świetną historię o młodych ludziach, którzy mają swoje problemy i rozterki. Tutaj jest też miejsce na przemycenie niezwykle ważnych spraw - siła przyjaźni, obraz walki z przeciwnościami losu. Zoe Sugg ciągle pokazuje nam, iż warto walczyć o swoje marzenia. Warto być upartym i dążyć do celu. I chociaż wszystko się wali, trzeba zacisnąć mocno pięści i brnąć do przodu. Za to lubię i autorkę i główną bohaterkę.

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję agencji AiM Media