Kolejna książka od wydawnictwa GREG, którą dziś zamierzam wam zaprezentować, też należy do serii Kolorowa Klasyka i też powracam do niej po kilkunastu latach. Postanowienie dotyczące czytania klasyki realizuję jak widać w zawrotnym tempie i bardzo dokładnie ;) Po Panu Tadeuszu, Lalce, przyszedł czas na Quo vadis. Lektura znienawidzona przeze mnie w czasach szkolnych, a dokładniej w okresie gimnazjum. Miałam chyba na nią jakąś alergię. Przez Quo vadis, w dzienniku przybyło mi kilka negatywnych ocen z polskiego. Dziś na powieść Henryka Sienkiewicza spojrzałam zupełnie inaczej...
Przenieśmy się do Rzymu za panowania Nerona, a dokładniej do granic czasowych 63-69. Głównym wątkiem powieści jest miłość Winicjusza i Ligii. Związek ten od samego początku był skazany na porażkę. On patrycjusz rzymski, ona zakładniczka, a na dodatek chrześcijanka. Młodzi muszą pokonać wiele problemów, kilkukrotnie otrą się o śmierć. Sytuacji nie ułatwiają zawirowania polityczne, a także prześladowania. Nad chrześcijanami zbierają się czarne chmury, wielu zakończy życie, w tym także na arenie ku uciesze innowierców. Pozostaje jednak nadzieja... Na lepsze jutro, na koniec krzywd i wielu przeciwności. A w tym wszystkim oni: młodzi zakochani, którzy są dla siebie stworzeni.
Książka tak przeze mnie znienawidzona, dziś wędruję na półkę z ulubieńcami. Nie ukrywam, że jest to lektura trudna, wymagająca. Pewnie większość nastolatków nie może połapać się o co w tym wszystkim chodzi, kto dla kogo jest kim, kto walczy razem, a kto stoi po drugiej stronie ostrza. Niestety, wytyczne z góry nie przewidują zmian i Quo vadis czytać trzeba. Warto jednak powrócić do powieści w czasach, gdy "naście" lat pozostaje tylko wspomnieniem. Wtedy na nowo można poznać dzieło Sienkiewicza i odkryć w nim to, co najlepsze. A plusów tej książki jest sporo. Mamy tutaj wspaniałą miłość, wyrazistych bohaterów, wartką akcję, rys historyczny, przemiany postaci, śmierć i prześladowania. Wyobraźcie sobie, że to tylko "namiastka" wrażeń, które czekają na was w powieści Quo vadis. Henryk Sienkiewicz jak nikt potrafi budować napięcie, tworzyć malownicze, bardzo plastyczne opisy. I chociaż posługuje się językiem trudnym do zrozumienia przez młodych, przyciąga odbiorcę i funduje mu moc atrakcji. Nuda? Z pewnością nie podczas czytania Quo vadis.
Pięknie zaprezentowani są też bohaterowie. Oczywiście mnie najbardziej spodobała się kreacja Winicjusza, ale sympatią obdarzyłam również Petroniusza. Był bliskim doradcą Nerona, który skończył tragicznie, aczkolwiek do końca swych dni, miał swoje zasady. Sam Neron również został przez Sienkiewicza dopracowany w każdym calu. Jawi nam się jako postać, która w głębi duszy była słaba i ciągle potrzebowała poklasku. Punktem kulminacyjnym powieści, jest walka Ursusa z turem. Ten moment dosłownie śledziłam z zapartym tchem. Czułam się wiernym obserwatorem poczynań mocarza na arenie, chociaż już wcześniej wiedziałam, że wszystko skończy się dobrze. Cóż, książki Sienkiewicza mają w sobie coś tajemniczego. W sumie wiemy jakie będą miały zakończenie, a i tak czytamy je jak pierwszy raz, prawda?
Pragnę jeszcze zwrócić waszą uwagę na przepiękne wydanie książki Quo vadis, które przygotowało dla nas wydawnictwo GREG. Powieść wzbogacono ilustracjami, czcionka nie należy do mikroskopijnych, wiec dzieło czyta się znakomicie. Oprawa prezentuje się nienagannie i stanowi prawdziwą ozdobę niniejszego egzemplarza. Kto nie czytał, niech się wstydzi, a kto czytał, ten niech będzie z siebie dumny. Quo vadis wypada znać! W takiej wersji "smakuje" jeszcze lepiej :)
Tytuł: Quo vadis
Autor: Henryk Sienkiewicz
Wydawnictwo: GREG
Oprawa: miękka
Liczba stron: 448
Cena: 19.95
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz