wtorek, 10 kwietnia 2018

Player One - Ernest Cline

Jestem z grupy tych, którzy zapragnęli przeczytać książkę po obejrzeniu zapowiedzi filmu Player One w reżyserii słynnego Stevena Spielberga. Zapowiedź przeniesienia powieści Ernesta Cline na szklany ekran, bardzo, ale to bardzo przypadła mi do gustu. Oczywiście póki co, tylko ten malutki fragment, ponieważ na cały film dopiero się wybieram :)
Ze mną jest jednak tak, że najpierw wolę przeczytać książkę, a dopiero potem mogę rozsiąść się w fotelu i oglądać ekranizację. Dziś o dziele pisanym, jakżeby inaczej:)  


Zacząć muszę od wyjaśnienia tego, czym jest OASIS. To z pewnością największa symulacja gry komputerowej. Jednak nie takiej zwyczajnej, bo opartej na zupełnie innych zasadach, bardziej angażujących gracza. Do grania w OASIS potrzebujemy specjalnych rękawic i wizjera. Te gadżety pozwalają nam lepiej poznać świat do którego właśnie dotarliśmy. Tak, gra OASIS potrafi przenieść nas do miliona wirtualnych światów. Super sprawa, nie? Tworzymy więc awatara, nadajemy mu wygląd, charakter i to jaki chcemy.  

Przenieśmy się do roku 2045. Sytuacja na Ziemi nie wygląda zbyt dobrze. Ludzie wolą grać w OASIS, a nie myśleć o przyszłości. Nagle umiera twórca gry, niejaki multimiliarder Halliday. W grupie awatarów pojawia się cień szansy na lepsze życie. Halliday pozostawia po sobie mnóstwo zagadek i tajemnic. Kto je rozwiąże i przejdzie przez wszystkie etapy, odziedziczy fortunę i będzie miał kontrolę nad OASIS. Niestety zadania są trudne. Nikt nie zbliża się nawet na krok do wygranej przez długi, długi czas. Dopiero Wade Watts wpada na pewien trop. Jest coraz bliżej rozwiązania! Niestety na horyzoncie pojawiają się rywale, którzy będą usiłowali zniszczyć naszego bohatera.  

Technologia idzie do przodu i jesteśmy tego w pełni świadomi. Czy rok 2045 przyniesie nam takie zmiany, jakie opisuje twórca książki Player One? Może nie aż takie, ale bardzo bliskie temu, co prezentuje Ernest Cline. Zobaczcie ile się zmieniło do tej pory przez pięćdziesiąt lat... Sporo! Nie spodziewam się, by w moim domu, w roku 2045, chadzały sobie roboty, niemniej ludzie na sto procent wynajdą coś niesamowitego. Może i grę podobną do OASIS, gdzie przy pomocy specjalnego wizjera, będę mogła się przenieść na jakąś odległą galaktykę. Cóż, czasem ten postęp technologiczny nie przynosi tylko pozytywów. Wizja świata przedstawionego przez autora książki Player One, nie ukrywam, nieco mnie przeraziła. Żyć tylko światem wirtualnym, bez kontaktu z rzeczywistością. Na dłuższą metę chyba bym nie potrafiła. 

Autor w sposób idealny, bardzo dokładny, przedstawił nam świat z roku 2045. Wszystko zostało dopracowane w najmniejszym calu. Ja nie jestem fanką gier komputerowych. Ba! Prawie wcale nie używam komputera do tego celu. Dlatego część nazw, jakichś technicznych spraw, była dla mnie czarną magią. Niemniej, Player One czytało mi się bardzo dobrze i sprawnie. Widać, że Ernest Cline uwielbia gry komputerowe. To można wyczuć przy lekturze Player One. A co z bohaterami? Wade Watts, to sympatyczna osobistość, którą można polubić. Chłopak poświęcał się bez chwili wahania, potrafił postępować mądrze, a nie tak, jak jego rówieśnicy. Wade chciał wygrać, ale nie tylko w celu zgarnięcia bogactwa twórcy gry OASIS. 

Player One ma swój specyficzny klimat. Jeśli jesteście fanami sci-fi, to jak najbardziej, pozycja literacka będzie dla was ok. Ja, jak wspominałam, na technicznych sprawach niekoniecznie się znam, ale nowość od wydawnictwa Feeria Young, przykuła mnie do fotela na kilka godzin. Przyjemna, lekka i wciągająca lektura na leniwe, ciepłe popołudnie.  

                                                                                        

 Znalezione obrazy dla zapytania player one feeria young

Tytuł: Player One
Autor: Ernest Cline
Wydawnictwo: Feeria Young
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 504
Cena okładkowa: 39.90 zł

Premiera: 04.04.2018


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz