Smak piołunu jest mi dokładnie znany. Ta gorycz, w czasach dzieciństwa, okropnie mnie przerażała. Jednak babcia była nieustępliwa i podsuwała napar z tego ziela w chwilach trwogi, a dokładniej, na skutki wielkiego łakomstwa :) Tak, piołun działa znakomicie na nasz układ pokarmowy, ale także na kobiece dolegliwości. Pewnego dnia, otrzymałam od wydawnictwa Zysk i S-ka woreczek z piołunem i oczywiście nową książkę Anny Trojanowskiej. W tytule powieści jest piołun, a w treści? Dużo innych ciekawostek i nie tylko z pogranicza zielarstwa!
Jest rok 1904. Stajemy się świadkami spotkania w jednej z warszawskich restauracji. Rozmówców jest dwóch, a dokładniej Leokadia Klonowska, zwana Leą i Aleksander Fiodorowicz Trichonow z policji lekarskiej. Cofamy się wraz z tą dwójką do października roku 1895. W przenośni, dzięki opowieściom wdowy po Józefie Klonowskim, aptekarzu.
Leokadia ma 27 lat i wraz z ciotką mieszka w Korytnicy. Dziewczyna wypełnia normalne, typowo kobiece obowiązki. Pewnego dnia poznaje Józefa, wdowca, aptekarza z Warszawy. Lea nie zakochuje się w nim od pierwszego wejrzenia. Jednak decyduje się na małżeństwo z Józefem i przeprowadza się do Warszawy. Tam rozpoczyna zupełnie inne życie. Stara się być dobrą żoną, chociaż nie zawsze potrafi być idealną. Lea nie potrafi rozgryźć jednego... Dlaczego jej mąż, na wspomnienie byłej żony, reaguje złością? Wszak jest tak spokojnym, wyrozumiałym człowiekiem. Po pewnym czasie, Leokadia przestaje być tak dociekliwa. Zbliża się do Józefa, a ten stopniowo wprowadza swoją żonę w świat aptekarzy. Leokadia radzi sobie znakomicie! Pojawiają się jednak problemy, a właściwie uprzedzenia innych... Kobieta i apteka? W owych czasach, dla niektórych było to nie do pomyślenia. Jak ze wszystkim poradzi sobie nasza bohaterka? Ja już wiem :)
Najpierw opowiem wam nieco o bohaterach, których nie ma zbyt wielu, ale to oczywiście dla mnie żadna wada, a wręcz zaleta powieści. Już od pierwszych stron bardzo polubiłam Leokadię Klonowską. Kobietę zwyczajną, taką jak każda z nas. Po śmierci męża wcale się nie poddała, a dzielnie stawiała czoła wszystkim przeciwnościom. Sama nie potrafiłabym zachować się tak, jak właśnie Lea. Kobieta nie miała żadnych problemów z wykonywaniem męskich zawodów. Ba! Swą mądrością, dokładnością prześcignęłaby niejednego faceta. Ta bohaterka sprawiła, że powieść Piołun na zapomnienie czyta się z największą przyjemnością. Jeśli chodzi natomiast o męskie osobowości, to mnie przypadła do gustu postać przyjaciela Józefa Klonowskiego, Reutowicza. Współwłaściciel apteki, twardy, nieustępliwy, ale w głębi duszy wrażliwy i chętny do pomocy. O takich bohaterach można czytać i czytać.
Klimat XIX Warszawy Anna Trojanowska oddała w sposób idealny. Powieść z pewnością nie należy do takich, które czyta się zbyt szybko. Akcja nie gna na łeb na szyję, wszystko toczy się tutaj powolutku, niespiesznie. Autorka maluje słowem, wspaniale opisuje miejsca akcji, poszczególne wydarzenia, bohaterów. Zdaje sobie jednak sprawę, że wielbiciele mocnych wrażeń, mogą czuć się rozczarowani. Fakt, jest tutaj sporo tajemnic, tylko aby do nich dotrzeć, trzeba przebić się przez milion innych fragmentów. Nie zawsze wnoszą one wiele do samej powieści, a tylko tworzą swego rodzaju otoczkę.
Dla mnie ta powieść jest wyjątkową lekturą. Ma w sobie wątki historyczne, detektywistyczne, ale mnie czytanie Piołunu na zapomnienie niesamowicie odprężało. Nie zostałam zarzucona ogromem nazwisk, za co mogę tylko autorce serdecznie podziękować. Retrospekcje wydarzeń miejscami zbijają z tropu i wymagają większego skupienia, jednak są potrzebne, bo pozwalają nam zrozumieć powieść w stu procentach. Piołun na zapomnienie mogę gorąco polecić. Mam nadzieję, że książka przypadnie wam do gustu.
Tytuł: Piołun na zapomnienie
Autor: Anna Trojanowska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 592
Cena okładkowa: 39.90 zł
Premiera: 26.03.2018
Jest rok 1904. Stajemy się świadkami spotkania w jednej z warszawskich restauracji. Rozmówców jest dwóch, a dokładniej Leokadia Klonowska, zwana Leą i Aleksander Fiodorowicz Trichonow z policji lekarskiej. Cofamy się wraz z tą dwójką do października roku 1895. W przenośni, dzięki opowieściom wdowy po Józefie Klonowskim, aptekarzu.
Leokadia ma 27 lat i wraz z ciotką mieszka w Korytnicy. Dziewczyna wypełnia normalne, typowo kobiece obowiązki. Pewnego dnia poznaje Józefa, wdowca, aptekarza z Warszawy. Lea nie zakochuje się w nim od pierwszego wejrzenia. Jednak decyduje się na małżeństwo z Józefem i przeprowadza się do Warszawy. Tam rozpoczyna zupełnie inne życie. Stara się być dobrą żoną, chociaż nie zawsze potrafi być idealną. Lea nie potrafi rozgryźć jednego... Dlaczego jej mąż, na wspomnienie byłej żony, reaguje złością? Wszak jest tak spokojnym, wyrozumiałym człowiekiem. Po pewnym czasie, Leokadia przestaje być tak dociekliwa. Zbliża się do Józefa, a ten stopniowo wprowadza swoją żonę w świat aptekarzy. Leokadia radzi sobie znakomicie! Pojawiają się jednak problemy, a właściwie uprzedzenia innych... Kobieta i apteka? W owych czasach, dla niektórych było to nie do pomyślenia. Jak ze wszystkim poradzi sobie nasza bohaterka? Ja już wiem :)
Najpierw opowiem wam nieco o bohaterach, których nie ma zbyt wielu, ale to oczywiście dla mnie żadna wada, a wręcz zaleta powieści. Już od pierwszych stron bardzo polubiłam Leokadię Klonowską. Kobietę zwyczajną, taką jak każda z nas. Po śmierci męża wcale się nie poddała, a dzielnie stawiała czoła wszystkim przeciwnościom. Sama nie potrafiłabym zachować się tak, jak właśnie Lea. Kobieta nie miała żadnych problemów z wykonywaniem męskich zawodów. Ba! Swą mądrością, dokładnością prześcignęłaby niejednego faceta. Ta bohaterka sprawiła, że powieść Piołun na zapomnienie czyta się z największą przyjemnością. Jeśli chodzi natomiast o męskie osobowości, to mnie przypadła do gustu postać przyjaciela Józefa Klonowskiego, Reutowicza. Współwłaściciel apteki, twardy, nieustępliwy, ale w głębi duszy wrażliwy i chętny do pomocy. O takich bohaterach można czytać i czytać.
Klimat XIX Warszawy Anna Trojanowska oddała w sposób idealny. Powieść z pewnością nie należy do takich, które czyta się zbyt szybko. Akcja nie gna na łeb na szyję, wszystko toczy się tutaj powolutku, niespiesznie. Autorka maluje słowem, wspaniale opisuje miejsca akcji, poszczególne wydarzenia, bohaterów. Zdaje sobie jednak sprawę, że wielbiciele mocnych wrażeń, mogą czuć się rozczarowani. Fakt, jest tutaj sporo tajemnic, tylko aby do nich dotrzeć, trzeba przebić się przez milion innych fragmentów. Nie zawsze wnoszą one wiele do samej powieści, a tylko tworzą swego rodzaju otoczkę.
Dla mnie ta powieść jest wyjątkową lekturą. Ma w sobie wątki historyczne, detektywistyczne, ale mnie czytanie Piołunu na zapomnienie niesamowicie odprężało. Nie zostałam zarzucona ogromem nazwisk, za co mogę tylko autorce serdecznie podziękować. Retrospekcje wydarzeń miejscami zbijają z tropu i wymagają większego skupienia, jednak są potrzebne, bo pozwalają nam zrozumieć powieść w stu procentach. Piołun na zapomnienie mogę gorąco polecić. Mam nadzieję, że książka przypadnie wam do gustu.
Tytuł: Piołun na zapomnienie
Autor: Anna Trojanowska
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 592
Cena okładkowa: 39.90 zł
Premiera: 26.03.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz