Kiedy tylko dostrzegłam Bandę niematerialnych szaleńców w zapowiedziach wydawnictwa SQN wiedziałam, że książka musi trafić do mojej biblioteczki. Jak sami doskonale wiecie, jestem wielką fanką fantastyki, powieści dla młodzieży. Niniejsza nowość autorstwa Marii Krasowskiej, wpisuje się idealnie w mój ulubiony gatunek. Muszę przyznać, że już sam tytuł zachęca i brzmi bardzo intrygująco. Idąc dalej, okładka jest wybitna, dawno nie spotkałam się z tak fantastyczną oprawą książki. Szacun dla osoby odpowiedzialnej za jej wygląd. A czy treść mnie zaciekawiła? Czy książka ma szansę stać się tą ulubioną w gronie młodych czytelników i nie tylko? Na te pytania znajdziecie odpowiedź w tej recenzji.
Bohaterem książki jest czternastoletni Danny Moon. Chłopak nie wyróżnia się niczym szczególnym w gronie rówieśników. Uwielbia grać w Monopoly, zajadać czekoladę i dosłownie kocha ciemność. Ciągle obmyśla plan w jaki sposób pozbyć się kolejnej guwernantki. Trzeba przyznać, że jest w tym naprawdę dobry. Do czasu... Kiedy dom opuszcza guwernantka numer trzydzieści jeden, wiecznie zapracowani rodzicie, wpadają na inny pomysł "ujarzmienia" Dannego. Chłopak zostaje wysłany do wujostwa do Polski. Tam rozpoczyna zupełnie inne życie. W towarzystwie pięciu kuzynek nie będzie mu łatwo. Danny rozpoczyna naukę w szkole, która wcale nie jest tak idealna, jak myślał na samym początku. Jakby mało było atrakcji, Danny spotka grupę duchów! Skąd się wzięli? Czego chcą od naszego bohatera?
Miałam przeczucia, że książka przypadnie mi do gustu i faktycznie, przeczytałam ją błyskawicznie. Czegoś takiego właśnie było mi trzeba. Po pochłonięciu kilka bardziej wymagających dzieł, z największą przyjemnością poznałam coś lżejszego, ale równie interesującego. Wracając do okładki, Bandę niematerialnych szaleńców zdecydowałam się postawić w widocznym miejscu, właśnie ze względu na jej idealny wygląd ;) Sporo osób, które mnie odwiedzają pytają, co to za książka itp. Jak widać, ciągle dużą uwagę zwracamy na okładki, chociaż nie wszyscy się do tego przyznajemy. Lubimy czytać dzieła z ładną obwolutą i tyle.
W książce Marii Krasowskiej ciągle coś się dzieje. Na brak wrażeń nikt z nas narzekać nie powinien. Akcja nie zwalnia ani na moment, więc strony dosłownie uciekają i zakończenie pojawia się zdecydowanie za szybko. Dla mnie ta powieść powinna posiadać o wiele więcej kartek. Wtedy byłabym usatysfakcjonowana na maksa. Banda niematerialnych szaleńców przypadnie do gustu młodym czytelnikom, ponieważ starsi, wiadomo, nie przeżyją tutaj jakiegoś wielkiego "wow". Mnie się podobało, chociaż nie mam nastu lat, niemniej każdy ma swoje zdanie i swoje upodobania. Młodzi mogą utożsamiać się z bohaterami, którzy tak jak oni, przeżywają szkolne problemy, nie potrafią dogadać się z rodzicami.
Jeśli jesteśmy już przy bohaterach, to tymi głównymi są Danny i jego kuzynka Aneta. Chłopak na samym początku okrutnie mnie denerwował swym zachowaniem. Rozpuszczony, nie słuchał totalnie nikogo, na szczęście potem się zmienił. Zdecydowanie później bardziej go polubiłam, chociaż akurat ten bohater przegrywa w starciu z Anetą. Dziewczynka postępuje o wiele mądrzej, jest rozsądna i chętna do pomocy. Danny to raczej taki uparciuch i narwaniec, który totalnie nie zastanawia się nad tym, co robi. Oczywiście przez to wpada w tarapaty, ale na szczęście wszystko dobrze się kończy. Są też duchy, które Maria Krasowska zaprezentowała w sposób unikatowy. Troszkę przerażają, ale potem stają się towarzyszami Dannego i Anety.
Banda niematerialnych szaleńców, to zwariowana, wciągająca i naprawdę oryginalna książka dla czytelników w każdym wieku. I nawet jeśli jesteście dorośli, powieści Marii Krasowskiej dajcie szansę. Zobaczycie, że oryginalne podejście do tematu, pozytywnie was zaskoczy. Młodszych czytelników bardzo zachęcać do lektury Bandy niematerialnych szaleńców nie trzeba. Tak jak wspominałam wcześniej, w powieści znajdą wyrazistych bohaterów i wartką akcję. Jest tutaj wszystko, co być powinno.
Tytuł: Banda niematerialnych szaleńców
Autor: Maria Krasowska
Wydawnictwo: SQN
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 384
Cena okładkowa: 36.90 zł
Premiera: 09.05.2018
Jeśli jesteśmy już przy bohaterach, to tymi głównymi są Danny i jego kuzynka Aneta. Chłopak na samym początku okrutnie mnie denerwował swym zachowaniem. Rozpuszczony, nie słuchał totalnie nikogo, na szczęście potem się zmienił. Zdecydowanie później bardziej go polubiłam, chociaż akurat ten bohater przegrywa w starciu z Anetą. Dziewczynka postępuje o wiele mądrzej, jest rozsądna i chętna do pomocy. Danny to raczej taki uparciuch i narwaniec, który totalnie nie zastanawia się nad tym, co robi. Oczywiście przez to wpada w tarapaty, ale na szczęście wszystko dobrze się kończy. Są też duchy, które Maria Krasowska zaprezentowała w sposób unikatowy. Troszkę przerażają, ale potem stają się towarzyszami Dannego i Anety.
Banda niematerialnych szaleńców, to zwariowana, wciągająca i naprawdę oryginalna książka dla czytelników w każdym wieku. I nawet jeśli jesteście dorośli, powieści Marii Krasowskiej dajcie szansę. Zobaczycie, że oryginalne podejście do tematu, pozytywnie was zaskoczy. Młodszych czytelników bardzo zachęcać do lektury Bandy niematerialnych szaleńców nie trzeba. Tak jak wspominałam wcześniej, w powieści znajdą wyrazistych bohaterów i wartką akcję. Jest tutaj wszystko, co być powinno.
Tytuł: Banda niematerialnych szaleńców
Autor: Maria Krasowska
Wydawnictwo: SQN
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 384
Cena okładkowa: 36.90 zł
Premiera: 09.05.2018
Mam ją na liście, wydaje się bardzo interesująca :) z podobnych klimatów bardzo polecam też "Spętanych przeznaczeniem" :)
OdpowiedzUsuń