środa, 20 sierpnia 2014

Ostatni dzień lata.


Autor: Joyce Maynard
Wydawnictwo: Muza
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 300
Cena okładkowa: 34.99 zł 
Jeśli dobrze przypatrzycie się okładce tej książki, to z pewnością rozpoznacie przedstawioną parę zakochanych. Jeśli oglądaliście film "Długi, wrześniowy weekend" w reżyserii Jasona Reitmana, zadanie będziecie mieli ułatwione :) Ekranizację dzieła Maynard oglądałam w ubiegłym roku, po książkę sięgnęłam dopiero teraz - dosyć niespotykana kolejność w moim przypadku. Aczkolwiek mam pewne porównanie i muszę wam zdradzić, że książka wypada o wiele lepiej od filmu. Od pierwszych stron zatraciłam się w całej fabule, otrzymałam wyrazisty obraz dorastania chłopca, a także przekonałam się że czasem jedno zdarzenie może wpłynąć na całe życie. 

Miasteczko Holton Mills w amerykańskim stanie New Hampshire. Koniec lat 80 - tych XX wieku. 13 letni Henry, to chłopiec o naturze samotnika. Jakoś nigdy nie ciągnęło go do wspólnego spędzania czasu z rówieśnikami, swoją drogą po rozwodzie rodziców jest mu trudniej funkcjonować w gnającym do przodu świecie. Pewnego upalnego dnia, już na samiuteńkim finiszu wakacji, Henry wraz z mamą Adele, wyrusza do sklepu po zakupy. Chłopiec nawet się nie spodziewa co czeka na niego w zwykłym markecie poza ubraniami i innymi potrzebnymi rzeczami. Pomiędzy regałami Henry znajduje krwawiącego mężczyznę. Nie mogąc przejść obojętnie obok potrzebującego pomocy, nasz bohater oczywiście za zgodą matki, zabiera tajemniczego faceta do własnego domu. Frank, bo takie imię posiada mężczyzna, okazuje się być zbiegłym więźniem poszukiwanym przez policję. Jednak jego łagodne usposobienie i wyręczenie w prawie wszystkich pracach domowych, wzbudza zaufanie Henry'ego i Adele. Wraz z biegiem czasu samotna kobieta która do tej pory miała przy boku tylko syna, upatruje drugiej szansy na miłość. Frank nie pozostaje obojętny i tak rodzi się nowy związek. Czy nastoletni Henry zaakceptuje aktualną sytuację ? Czy policja dopadnie wreszcie Franka i nie pozwoli mu na spokojne życie u boku Adele ? 

"Ostatni dzień lata" to powieść nie tylko dla kobiet. I chociaż pojawia się wątek miłosny, mamy do czynienia z idealnie przedstawionym obrazem dorastania młodego chłopaka. Henry obserwuje matkę, stopniowo poznaje Franka, ale też sam przeżywa pierwsze fascynacje płcią przeciwną. Jest zagubiony w nowej sytuacji, jednakże w tajemniczym mężczyźnie odnajduje oparcie jakie powinien dawać mu ojciec. Autorka porusza więc wiele problemów, "na topie" w dzisiejszych czasach. 

Książka nie jest zwykłym romansem dzięki narracji Henry'ego. Poznajemy więc sposób postrzegania związku matki z obcym mężczyzną tylko ze strony trzynastoletniego chłopca. Dlatego też pewne sformułowania mogą być dla nas, dorosłych nieco zabawne, albo i kompletnie pozbawione sensu. Dla mnie odrobinę nieprawdopodobne i troszkę naciągane jest samo przyjęcie osoby takiej jak Frank. Jakoś nie wyobrażam sobie bym podczas zakupów przywiozła pod swój dach zamiast produktów zakrwawionego mężczyznę. Dziwi też fakt, że Henry nie wystraszył się takiej postaci, a zaczął z nim najzwyklejszą, luźną gadkę. No cóż, jeśli przebolejemy te małe defekty, całość wypadnie świetnie :) 

Ogólnie rzecz biorąc, książka Maynard pozbawiona jest tych słodkich opisów rodzącego się uczucia, wszystko potraktowane nadzwyczaj poważnie, bez cienia kolorowania rzeczywistości. Może właśnie dlatego, dzieło staje się wiarygodne, zachęcające i z pewnością unikatowe. Mam nadzieję, iż większość z was nie zaszufladkuje "Ostatniego dnia lata" do grona ckliwych romansideł. Prawda, książka wzbudza wielkie emocje podczas czytania, ale też nie oscyluje tylko w granicach życia uczuciowego bohaterów. Henry stał się więc prawdziwym "ratunkiem" dla dzieła. Prosty język powieści nadaje jej lekkości. "Ostatni dzień lata" jest książką typową na aktualną porę roku, chociaż nie ukrywam, że pewnie sięgnę po nią ponownie podczas dłuższych wieczorów w porze jesiennej. 

OCENA
4 / 5

1 komentarz:

  1. zapowiada się naprawdę ciekawie, możliwe, że po nia sięgnę :)
    Zapraszam na nowy post ;)

    OdpowiedzUsuń