To kolejna książka należąca do klasyków, którą zawsze chciałam przeczytać. Niby nie jestem jakąś wielką fanką powieści Edmunda Niziurskiego, ale do poznania Awantury w Niekłaju zachęcił mnie... mój tata. On uwielbia tego autora, a Awanturę czytał w szkole i pamiętał, że powieść bardzo mu się podobała. I ja w sumie miałam zawsze chęć na lekturę tej książki Niziurskiego, aż wreszcie przyszedł czas i na nią. Tak sobie myślę, że fajnie jest powracać do powieści z dawnych lat... Mają w sobie jakąś nieziemską magię.
Za górami, za lasami... Ach, to zupełnie nie ta historia. Tutaj jest bardziej normalnie, ale nie znaczy, że strasznie nudno. Przenieśmy się do Niekłaju, gdzie może nie ma zbyt wielu atrakcji, aczkolwiek też dzieją się dziwne rzeczy. W Ogrodzie ciągle ktoś z kimś rywalizuje. Są trzy stowarzyszenia: Piratów, Kolonistów i Zielonych Jaszczurek i żadne, za żadne skarby, nie ma zamiaru ustępować. Jednak pewnego dnia, walka pomiędzy grupami przybiera inny obrót. Na horyzoncie pojawia się kolejny przeciwnik... Czy chodzi mu o panowanie w Ogrodzie, a może tajemniczy, ukryty skarb? Zapowiada się ciekawie, a Niekłaj chyba nie będzie już najnudniejszym miejscem na świecie.
Awantura w Niekłaju nie jest oczywiście żadną nowością, więc współczesna młodzież może zupełnie nie kojarzyć tytułu, ani też autora. To normalne i jestem w stanie zrozumieć te braki. Dzisiejszy kanon szkolnych lektur zawiera inne pozycje literackie, więc Awantura może się wydawać czymś mało atrakcyjnym, niemodnym, "zakurzonym" i obciachowym. Przyznam się wam, że nawet mnie samej, początek książki sprawiał troszkę problemów. Dopiero po pewnym czasie wbiłam się w rytm powieści, zaakceptowałam nieco staroświecki język i już na spokojnie mogłam się tylko rozkoszować lekturą Edmunda Niziurskiego. Zapytacie pewnie, czy było warto. Tak, zdecydowanie!
Edmund Niziurski, pokusił się o prezentację ówczesnego ustroju w sposób dość oryginalny. Nie jest to zbyt nachalny "dodatek", który mógłby zniechęcić młodego czytelnika. Powieść nie traci na swej lekkości, czyta się ją z wielką przyjemnością i uśmiechem na twarzy. Na kartach Awantury w Niekłaju poznajemy mnóstwo przezabawnych, ciekawych osobistości, które budują całą historię. Wielokrotnie podczas lektury parsknęłam głośnym śmiechem. Powieść jest dosłownie naszpikowana zaskakującymi momentami, więc chyba nikt przy Awanturze w Niekłaju nie powinien się nudzić. Ja książką jestem zachwycona!
Wydawnictwo Greg, zadbało o przepiękne wydanie Awantury w Niekłaju, które prezentuje się rewelacyjnie na półce w mojej domowej biblioteczce. Wewnątrz są też obrazki, co umila i usprawnia czytanie, w szczególności w przypadku tych młodszych odbiorców. Nawet dla takiego wydania, warto się skusić na poznanie lub odświeżenie starej, ale jakże udanej powieści Edmunda Niziurskiego.
Tytuł: Awantura w Niekłaju
Autor: Edmund Niziurski
Wydawnictwo: GREG
Oprawa: twarda
Liczba stron: 256
Cena: 21.99 zł
Za górami, za lasami... Ach, to zupełnie nie ta historia. Tutaj jest bardziej normalnie, ale nie znaczy, że strasznie nudno. Przenieśmy się do Niekłaju, gdzie może nie ma zbyt wielu atrakcji, aczkolwiek też dzieją się dziwne rzeczy. W Ogrodzie ciągle ktoś z kimś rywalizuje. Są trzy stowarzyszenia: Piratów, Kolonistów i Zielonych Jaszczurek i żadne, za żadne skarby, nie ma zamiaru ustępować. Jednak pewnego dnia, walka pomiędzy grupami przybiera inny obrót. Na horyzoncie pojawia się kolejny przeciwnik... Czy chodzi mu o panowanie w Ogrodzie, a może tajemniczy, ukryty skarb? Zapowiada się ciekawie, a Niekłaj chyba nie będzie już najnudniejszym miejscem na świecie.
Awantura w Niekłaju nie jest oczywiście żadną nowością, więc współczesna młodzież może zupełnie nie kojarzyć tytułu, ani też autora. To normalne i jestem w stanie zrozumieć te braki. Dzisiejszy kanon szkolnych lektur zawiera inne pozycje literackie, więc Awantura może się wydawać czymś mało atrakcyjnym, niemodnym, "zakurzonym" i obciachowym. Przyznam się wam, że nawet mnie samej, początek książki sprawiał troszkę problemów. Dopiero po pewnym czasie wbiłam się w rytm powieści, zaakceptowałam nieco staroświecki język i już na spokojnie mogłam się tylko rozkoszować lekturą Edmunda Niziurskiego. Zapytacie pewnie, czy było warto. Tak, zdecydowanie!
Edmund Niziurski, pokusił się o prezentację ówczesnego ustroju w sposób dość oryginalny. Nie jest to zbyt nachalny "dodatek", który mógłby zniechęcić młodego czytelnika. Powieść nie traci na swej lekkości, czyta się ją z wielką przyjemnością i uśmiechem na twarzy. Na kartach Awantury w Niekłaju poznajemy mnóstwo przezabawnych, ciekawych osobistości, które budują całą historię. Wielokrotnie podczas lektury parsknęłam głośnym śmiechem. Powieść jest dosłownie naszpikowana zaskakującymi momentami, więc chyba nikt przy Awanturze w Niekłaju nie powinien się nudzić. Ja książką jestem zachwycona!
Wydawnictwo Greg, zadbało o przepiękne wydanie Awantury w Niekłaju, które prezentuje się rewelacyjnie na półce w mojej domowej biblioteczce. Wewnątrz są też obrazki, co umila i usprawnia czytanie, w szczególności w przypadku tych młodszych odbiorców. Nawet dla takiego wydania, warto się skusić na poznanie lub odświeżenie starej, ale jakże udanej powieści Edmunda Niziurskiego.
Tytuł: Awantura w Niekłaju
Autor: Edmund Niziurski
Wydawnictwo: GREG
Oprawa: twarda
Liczba stron: 256
Cena: 21.99 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz