piątek, 20 czerwca 2014

Echa pamięci.


Autor: Katherine Webb
Wydawnictwo: Insignis

Oprawa: miękka
Liczba stron: 512
Cena okładkowa: 39.99 zł
Fani Katherine Webb mogą odetchnąć z ulgą. Znów otrzymają fantastyczną książkę, która czaruje już od pierwszych stron. Miałam przyjemność poznać "Dziedzictwo" - dzieło tej samej autorki, słusznie okrzyknięte bestsellerem. Mam więc spore możliwości jeśli chodzi o porównanie obydwóch pozycji i muszę wam zdradzić, że gdyby ktoś w tym momencie kazał mi wybierać pomiędzy "Dziedzictwem", a książką "Echa pamięci" nie mogłabym podjąć decyzji. Powód jest prosty ... to co tworzy Webb zasługuje na najwyższe odznaczenia i nie ma tutaj mowy o jakimkolwiek wyborze. 

Blacknowle, rok 1937. Mitzy Hatcher to czternastoletnia dziewczyna, która zmaga się z problemem samotnego dorastania. Nie może liczyć na zrozumienie matki, jej rodzicielka nazywana cygańską wróżką, ma masę innych spraw, całkowicie odmiennych od wychowywania i pocieszania córki. Mitzy stara się jak może zapełnić sobie wolny czas, zbiera zioła i zna chyba wszystkie występujące w okolicy gatunki. Zioła posłużą mamie do "czarów", ale też i one same skorzystają z ich dobroczynnych właściwości. Dziewczynka nie zauważa swej odmienności i rażącej społeczeństwo biedy. Jej ubranie kompletnie zniszczone, jest oznaką dla rówieśników, że oto mają przed sobą najdziwniejszą istotę pod słońcem. Mitzy czuje się odrzucona, nielubiana i nietolerowana do czasu przyjazdu pewnego artysty. Oto w Blacknowle pojawia się Charles Aubrey wraz ze swymi córkami i kochanką. Zauważa młodziutką Mitzy, postanawia uhonorować ją mianem swej muzy. I tak Mitzy stopniowo zaczyna być przez kogoś uwielbiana, szanowana, podziwiana. Stopniowo bezgranicznie traci głowę dla artysty, wie że dzięki niemu może poczuć się jak prawdziwa kobieta. Ta obsesja kończy się dla dziewczyny w sposób tragiczny...

Mija siedemdziesiąt pięć lat. Zach, historyk sztuki nie może mówić o szczęściu w swym życiu. Czas gdy sprzedał jakiś obraz należy do odległych i zapomnianych. Życie osobiste też nie należy do udanych, żona odeszła od niego zabierając ukochaną córeczkę. Pozostają tylko rozmowy telefoniczne, ale i tak nic nie zastąpi obecności dziecka. Zach postanawia jednak dzielnie stawić czoła rzeczywistości. Uwielbia dzieła Aubreya, ma kilka jego obrazów w swym posiadaniu, chce napisać więc książkę o swym ulubionym malarzu. Książka musi być wyjątkowa, nie powinna być tylko zwykłą biografią a czymś szczególnym. By poszukać inspiracji do swego dzieła, oraz stanąć na ziemi gdzie przebywał Aubrey, Zach wyrusza do Blacknowle. Czy tam uda mu się wypełnić swe zamierzenia ? Czy chociaż przez moment zapomni o rodzinnych kłopotach i kiepskim stanie w galerii ? Co odkryje w Blacknowle ? 

Lubię od czasu do czasu sięgnąć po dobrą obyczajówkę. Nie chcę czytać kolejnych wywodów miłosnych, poznawać łzawą historię naiwnej bohaterki. "Echa pamięci" kompletnie nie pasują do wyżej wymienionych cech. Książka zafascynowała mnie do tego stopnia, że pewnie w wakacje znów po nią sięgnę. To się nazywa miłość :) Autorka przedstawiła wydarzenia dziejące się w przeszłości jak i czasach teraźniejszych. Dodatkowo postawiła na ciekawy i jednocześnie trudny "zabieg" literacki. Czytelnik poznaje losy Mitzy, ale i Zacha, niemniej jednak wszystko zręcznie wiąże się ze sobą. Ta pierwsza część dotycząca roku 1937 mnie osobiście chyba najbardziej przypadła do gustu. Mogłam śledzić trudne życie młodziutkiej dziewczyny, zafascynowanej artystom, który miał stworzyć jej lepsze warunki bytu. Obserwujemy w tym momencie ślepe uczucie, które prowadzi do tragedii. Nie jest to jednak naiwność głównej bohaterki, a chęć uznania i pragnienie szacunku od drugiej osoby. Autorka w sposób wprost idealny, przedstawiła muzę Aubreya, niemniej jednak nie ograniczyła się tylko i wyłącznie do jej zarysowania. Każdy z bohaterów ma swe miejsce, każdy wyróżnia się na tle powieści. 

Katherine Webb jak zwykle dała się poznać jako pisarka z umiejętnością płynnego, zręcznego przedstawienia swych myśli. Czytanie książki "Echa pamięci" jest prawdziwą rozkoszą i wielką przyjemnością. Praktycznie ja nawet nie chciałam docierać do zakończenia, wszak historia mogłaby się toczyć dalej ! To w jaki sposób ukazała nam życie młodej dziewczyny, słynnego artysty i ciekawego świata Zacha, należy uznać za prawdziwe dzieło pisarskie tego roku. Wreszcie przeczytałam powieść obyczajową z prawdziwego zdarzenia. Wreszcie ktoś pokusił się o przedstawienie innego wymiaru miłości, miłości szaleńczej prowadzącej do smutnego końca. Plastyczne opisy miejsc akcji, jednocześnie dozowane z umiarem, są kolejną zaletą książki. Mogłam się poczuć nie tylko jako obserwatorka zdarzeń, ale i jako ich uczestniczka ! Zdecydowanie polecam dzieło "Echa pamięci" na zbliżające się wakacje ( i nie tylko).

OCENA
5 / 5

Za możliwość przeczytania książki, dziękuję agencji AiM Media

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz