sobota, 29 lipca 2017

Światło, które utraciliśmy

Znalezione obrazy dla zapytania światło które utraciliśmy 
Tytuł: Światło, które utraciliśmy
Autor: Jill Santopolo
Wydawnictwo: Otwarte
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 304
Cena okładkowa: 36.90 zł
Premiera: 05.07.2017

Kolejna książka o miłości? Kolejna lekka, niezobowiązująca lektura o której szybko zapomnę? Nic bardziej mylnego. Na samym początku oczywiście, nie byłam przekonana do dzieła Santopolo. W sumie nie wiem dlaczego... Może przez ten natłok różnorodnych pozycji dla kobiet, mające często tylko i wyłącznie za zadanie, wypełnić chwilkę wolnego czasu zabieganej pani domu. Dlatego w momencie, gdy w ręku trzymałam Światło, które utraciliśmy, moja mina była nietęga. Jednak po przeczytaniu dosłownie jednej strony, zostałam oczarowana każdym zamieszczonym tutaj słowem.

Co mogę napisać o okładce? Z pewnością wygląda uroczo, bardzo kobieco, ale nie infantylnie. Zwróciłabym uwagę na taki egzemplarz, chociażby leżał w księgarni na najniżej położonej półce. Mam jednak nadzieję, że Światło, które utraciliśmy, zagości na szczycie regału. Książka jest warta poznania, a ja znów doszłam do wniosku, że pozory mylą. 

Najlepsze lekarstwo na miłość to kolejna miłość.

Wszyscy chyba pamiętamy, co wydarzyło się 11 września 2001 roku. Cały świat zwrócił uwagę na USA, przesyłał kondolencję, ale też z zapartym tchem śledził postęp wydarzeń. Atak terrorystyczny sprawił, że w tym strasznym dniu, ludzie chcieli poczuć się bezpieczni, kochani. To właśnie 11 września poznają się nasi bohaterowie. Lucy i Gabe od tego momentu żyją niczym papużki nierozłączni. Zakochani, zapatrzeni w siebie. Pielęgnowali to uczucie, ale jak się pewnie domyślacie, sielanka nie trwała wiecznie. Gabe otrzymuje propozycję pracy reportera na Bliskim Wschodzie. Oczywiście podejmuje wyzwanie i o swojej decyzji postanawia powiedzieć Lucy. W tym dniu dziewczyna odnosi sukces. Jej program telewizyjny zdobywa nagrodę Emmy! Niestety radość z odniesionego zwycięstwa nie trwa długo. Gabe wyjeżdża, a Lucy... nie potrafi żyć bez ukochanego. Czy jeszcze się spotkają? Czy stworzą trwały związek, który przetrwa wszystkie przeciwności losu? 

W tym przypadku, będzie wam potrzebna duża paka chusteczek. Poryczałam się niesamowicie podczas lektury Światła, które utraciliśmy. Dawno nie czytałam tak wzruszającej książki. W sumie najbardziej porusza zakończenie, nie mające nic wspólnego z happy endem. Powieść nie ma też wiele wspólnego z typowym romansem. Jest oczywiście wątek miłosny, aczkolwiek zaprezentowany realistycznie, a nie typowo - tandetnie. Światło, które utraciliśmy to dzieło dojrzałe, mądre z przesłaniem. Przyjemnie się czyta, chociaż tak jak wspominałam, oczekujcie fontanny łez. No chyba, że książka nie wzruszy was tak bardzo jak mnie - sorry, nie potrafię uwierzyć ;)

Niekiedy podejmujemy decyzje, które wydają się nam słuszne, ale później, z perspektywy czasu, uznajemy je za błędne. Inne nawet po wielu latach wciąż uważamy za trafne.

Narratorką jest Lucy. Świetnie wprowadza nas w swój świat. Wiemy praktycznie wszystko na bieżąco, jednak książka sama w sobie nie jest przewidywalna. Nie miałam bladego pojęcia jakie będzie zakończenie. Każda strona była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Rozdziały są krótkie, także powieść czyta się idealnie. Ja nie mogłam się od niej oderwać. Przez Światło, które utraciliśmy zarwałam noc. Rankiem? Ogromny mętlik w głowie. Po lekturze tak autentycznej, pełnej emocji książki, trudno powrócić do rzeczywistości.  

Światło, które utraciliśmy jest książką specyficzną. Wiem doskonale, że nie wszystkim może się spodobać, bo po prostu nie musi. Jednak szczególnie kobiety powinny się przyjrzeć nieco bliżej takiej nowości od wydawnictwa Otwarte. W powieści znalazłam mnóstwo cytatów, które już zostały przeze mnie wydrukowane i oprawione w ramki. Dwa ulubione i jakże prawdziwe, postanowiłam zamieścić w recenzji. Myślę, że za jakiś czas znów sięgnę po Światło, które utraciliśmy. Dziś jednak egzemplarz powędrował dalej - do znajomej. Was zachęcam do lektury, bo uwierzcie mi, ta książka ma w sobie to coś.   




OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Otwartemu

 Znalezione obrazy dla zapytania otwarte wydawnictwo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz