niedziela, 9 lipca 2017

Ember in the Ashes. Pochodnia w mroku

Znalezione obrazy dla zapytania pochodnia w mroku 
Tytuł: Ember in the Ashes. Pochodnia w mroku
Cykl/Seria: An Ember in the Ashes t. 2
Autor: Sabaa Tahir
Wydawnictwo: Akurat
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 512
Cena okładkowa: 39.90 zł
Premiera: 28.06.2017

To drugi tom cyklu An Ember in the Ashes. Pierwszy został przeze mnie przeczytany stosunkowo niedawno. A dokładnie było tak... W zapowiedziach wydawnictwa Akurat dostrzegłam Pochodnię w mroku. Okładka książki momentalnie zwróciła moją uwagę. Zdecydowałam się na jej przeczytanie, ale potem dopiero się skapnęłam, że mam do czynienia z częścią drugą. Tak, ja to jestem genialna. Pobiegłam do biblioteki i miałam to szczęście, że tom pierwszy był dostępny. Wypożyczyłam, przeczytałam i w tempie natychmiastowym, praktycznie od razu sięgnęłam po Pochodnię w mroku.

Tom pierwszy, czyli Imperium ognia i drugi - Pochodnia w mroku, mają prze genialne okładki. Od razu rzucają się w oko, prezentują się na półce rewelacyjnie. Opis na obwolucie nie zdradza wiele, więc tak naprawdę sami nie wiemy dokładnie, co znajdziemy we wnętrzu książki. Ja uwielbiam takie niespodzianki. 

Akcja tomu drugiego rozpoczyna się w tym momencie, w którym kończy się część pierwsza. Dlatego bardzo ważne jest zapoznanie się z Imperium ognia - najlepiej na świeżo. Roczna przerwa, bo tyle czasu dzieli obydwa tomy, to sporo czasu. Laia i Elias podróżują do Kauf, niebezpiecznego więzienia, gdzie przetrzymywany jest brat dziewczyny, Darin. Udało im się uciec z Czarnego Klifu, ale to nie koniec przykrych niespodzianek. Właściwie to dopiero początek. Ciągle ścigani przez wysłanników Imperatora i... Helenę. To Helena musi ponieść konsekwencję za pomoc Eliasowi w ucieczce. Teraz jako Kruk Krwi, zostaje wysłana aby postawić przyjaciela przed plutonem egzekucyjnym. Zapowiada się ostra jazda... bez trzymanki!

Uff... co za emocje! Nie spodziewałam się, że ta książka aż w takim stopniu będzie tak naszpikowana niesamowitymi zwrotami akcji. Pochłonęłam ją w dwa wieczory i to tylko dlatego, że dnia pierwszego nie miałam zbyt wiele czasu na spokojne czytanie nowości. Muszę przyznać, że po przeczytaniu Imperium ognia, miałam mieszane uczucia co do Pochodni w mroku. Wiecie jak to bywa często z kontynuacjami. Tom pierwszy porywa, drugi bywa nawet gniotem. Nie, taka sytuacja nie miała miejsca w przypadku tej książki. 

Bohaterowie po raz kolejny nie dają się zaszufladkować jako płytcy i totalnie bezbarwni. Mnie w głównej mierze oczarowała osoba Eliasa. To męska postać literacka, która według mnie, stanowi prawdziwą ozdobę cyklu stworzonego przez Sabaa Tahir. Reszta bohaterów została zaprezentowana w sposób idealny, jednak to właśnie Elias zdobył moje serce ;) Na plus zasługuje wprowadzenie Heleny, a dokładnie rzecz ujmując, narracja z jej perspektywy. To nadało powieści zdecydowanie innego spojrzenia na sytuacje. W sumie na brak wrażeń nikt narzekać nie powinien. Tak samo jak na brutalne, ociekające krwią sceny. W Pochodni w mroku jest tego sporo. Wrażliwsi czytelnicy powinni zdecydować się raczej na inną lekturę. Chyba, że pomoże im kubek melisy ;) 

Nie spodziewałam się, że powieść będzie tak dobra. Czyta się ją błyskawicznie, a czytelnik jest zaskakiwany non stop. Pojawia się także wątek miłosny, ale został on wpleciony w tak umiejętny sposób, iż nie przytłacza całej powieści. Akcja i jeszcze raz akcja. Tutaj ciągle coś się dzieje, a my możemy tylko przecierać oczy ze zdumienia. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Z pewnością będzie on równie udany i wciągający. 

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Akurat

 Znalezione obrazy dla zapytania akurat wydawnictwo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz