Autor: Patrick Sandrin
Wydawnictwo: Promic
Oprawa: miękka
Liczba stron: 368
Cena okładkowa: 29.90 zł
Rzadko czytam tego typu pozycje, aczkolwiek nie pozostaje w stosunku do nich obojętna. Po dzieło Patricka Sandrin sięgnęłam z czystej ciekawości. Chciałam się przekonać w jaki sposób autor podszedł do tematyki objawień maryjnych, które co tu dużo ukrywać, wzbudzają wiele sprzecznych zdań wśród ogółu. Ja nie chcę w tym miejscu opowiadać wam o swej wierze, jest to sprawa osobista, także niech każdy uderzy się w piersi i pomyśli... Czy wiara w Boga w dzisiejszych czasach ma szansę przecisnąć się przez szereg innych, codziennych zadań, problemów, obowiązków ?
W szaleńczej pogoni za pieniądzem przeznaczamy niewielką ilość czasu dla Boga. Zapominamy o codziennej modlitwie, myślimy sobie że tego typu "rozmowa" nie jest potrzebna. Wszak nikt Boga nie widział, może i on odwrócił się od nas bo od jakiegoś czasu ponosimy same porażki. Czyż takie myśli nie przychodzą wam do głowy w chwilach złości i zwątpienia we wszystko ? Bóg jednak istnieje i od czasu do czasu daje o sobie znać, te znaki obserwujemy w postaci objawień. Autor niniejszego dzieła skupił się na tych najbardziej znanych. Lourdes, Fatima, La Salette oraz Rue du Bac, wraz z Patrickiem Sandrin wyruszymy do tych miejsc by poznać zamysł Boga.
Objawienia kompletnie psują szyki tym, którzy chcieliby wykreślić Boga z własnego, a nawet cudzego życia. Na szczęście to nie będzie dla nich tak proste do wykonania. Bóg ufa ludziom, chce by w niego wierzyli... Matka Boża otwiera oczy duszy chcącym się nawrócić, chcącym podać Bogu swą dłoń. Patrick Sandrin niezwykle plastycznie, barwnie i bez cienia naukowego tonu, przeprowadza czytelnika przez miejsca objawień. Ukazuje wspaniałość i radość płynącą z przyjaźni człowieka i Boga.
Na początku lektury książki 'Niebo otwarte. Objawienia maryjne', nie byłam przekonana do całego wymiaru dzieła. Sądziłam że autor będzie mnie w jakiś nachalny sposób przekonywał do swych racji. Wyobraźcie sobie, że to odpowiednie podejście do czytelnika Sandrin funduje nam praktycznie od pierwszej strony ! Nie znalazłam w książce ani cienia nagabywań, usilnego wciskania swego zdania, autor pozostawia odbiorcy wolną rękę. To my sami decydujemy, ale jednocześnie zostajemy oczarowani mądrym podejściem pisarza. Jestem usatysfakcjonowana lekkością dzieła, chociaż tematyka nie należy do najłatwiejszych. Dzięki tej książce zrozumiałam czym jest prawdziwa miłość do Boga. Wiem także, że nawet dla tych obecnie zagubionych pozostawiono szansę. Szansę na nawrócenie i lepsze życie. Trzeba tylko się otrząsnąć i zaufać... Warto !
OCENA
5 / 5
W szaleńczej pogoni za pieniądzem przeznaczamy niewielką ilość czasu dla Boga. Zapominamy o codziennej modlitwie, myślimy sobie że tego typu "rozmowa" nie jest potrzebna. Wszak nikt Boga nie widział, może i on odwrócił się od nas bo od jakiegoś czasu ponosimy same porażki. Czyż takie myśli nie przychodzą wam do głowy w chwilach złości i zwątpienia we wszystko ? Bóg jednak istnieje i od czasu do czasu daje o sobie znać, te znaki obserwujemy w postaci objawień. Autor niniejszego dzieła skupił się na tych najbardziej znanych. Lourdes, Fatima, La Salette oraz Rue du Bac, wraz z Patrickiem Sandrin wyruszymy do tych miejsc by poznać zamysł Boga.
Objawienia kompletnie psują szyki tym, którzy chcieliby wykreślić Boga z własnego, a nawet cudzego życia. Na szczęście to nie będzie dla nich tak proste do wykonania. Bóg ufa ludziom, chce by w niego wierzyli... Matka Boża otwiera oczy duszy chcącym się nawrócić, chcącym podać Bogu swą dłoń. Patrick Sandrin niezwykle plastycznie, barwnie i bez cienia naukowego tonu, przeprowadza czytelnika przez miejsca objawień. Ukazuje wspaniałość i radość płynącą z przyjaźni człowieka i Boga.
Na początku lektury książki 'Niebo otwarte. Objawienia maryjne', nie byłam przekonana do całego wymiaru dzieła. Sądziłam że autor będzie mnie w jakiś nachalny sposób przekonywał do swych racji. Wyobraźcie sobie, że to odpowiednie podejście do czytelnika Sandrin funduje nam praktycznie od pierwszej strony ! Nie znalazłam w książce ani cienia nagabywań, usilnego wciskania swego zdania, autor pozostawia odbiorcy wolną rękę. To my sami decydujemy, ale jednocześnie zostajemy oczarowani mądrym podejściem pisarza. Jestem usatysfakcjonowana lekkością dzieła, chociaż tematyka nie należy do najłatwiejszych. Dzięki tej książce zrozumiałam czym jest prawdziwa miłość do Boga. Wiem także, że nawet dla tych obecnie zagubionych pozostawiono szansę. Szansę na nawrócenie i lepsze życie. Trzeba tylko się otrząsnąć i zaufać... Warto !
OCENA
5 / 5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz