Tytuł: Nie lubię kotów
Autor: Katarzyna Zyskowska - Ignaciak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Platon24
Oprawa: miękka
Liczba stron: 384
Cena okładkowa: 31.90 zł
Koty osobiście bardzo lubię, także w tym przypadku z tytułem zgodzić się nie mogę :) Zmierzając do sedna sprawy, powieść Katarzyny Zyskowskiej - Ignaciak wprawdzie nie rzuca nowego światła na rodzime obyczajówki, lecz i tak wpasowała się w me gusta idealnie. Miałam ochotę na ciągłe czytanie książki, nawet gdy obowiązki głośno wzywały. Autorka stworzyła sympatyczne dzieło, pasujące na aktualną porę roku, ale oczywiście nie tylko :) Zanim jednak przekażę wam coś więcej na temat osobistych wrażeń po lekturze, musicie poznać samą istotę książki obyczajowej o tytule niepasującym do mej natury... 'Nie lubię kotów'.
Zyskowska - Ignaciak oddaje czytelnikowi sześć historii zwykłych ludzi. Nie są to jednak opowiastki niezwiązane ze sobą, dotyczące różnych osób, które nawet nie miały szans na spotkanie. 'Nie lubię kotów' stanowi prawdziwą kumulację opowieści uzupełniających się stopniowo. Mamy więc możliwość spojrzeć na dany problem, sprawę z różnych perspektyw. Trzy kobiety, trzej mężczyźni - reprezentacja sześciu różnych charakterów, zachowań, Poznajmy pokrótce każdego z nich:
- Wojtek, wyjechał do Niemiec w celach zarobkowych. W nowym miejscu zamieszkania wdaje się w romans z koleżanką z pracy, chociaż w Polsce pozostawił rodzinę.
- Malina, małżonka Wojtka, starająca się prowadzić dom i jednocześnie dobrze wychowywać synka. Po wyjeździe męża zapomina o przyjemnościach, staje się zaniedbana i mało dbająca o swój wygląd.
- Karolina, pracuje w wydawnictwie, przyjaźni się z zagubioną Malinką i co najważniejsze, kompletnie nie planuje w najbliższym czasie wiązać się z jakimkolwiek mężczyzną. Myślę, że póki co, wystarczy jej obserwacja przyjaciółki, jako kobiety porzuconej.
- Daniel , brat Karoliny, prawnik, typowy amant lubiący podrywać kobiety.
- Dagmara, pisarka szukająca jeszcze sposobu na życie. Ma nadzieję na sukces chociaż zdaje sobie sprawę, że na tego typu wyróżnienie trzeba zapracować.
- Konrad, wydaje się być chodzącym ideałem, jednakże pozory mylą o czym będziecie mogli się przekonać.
Książka według mnie zasługuje na pochwałę i z pewnością będę ją polecać każdej znajomej. Dlaczego ? Ponieważ zawiera w sobie historię o życiu najzwyklejszych zjadaczy chleba. Ich problemy, rozterki są bardzo realne, mogą spotkać i dotyczyć nas wszystkich. Autorka nie wyssała z palca tutaj niczego, nie koloruje rzeczywistości i nie obiecuje, iż rozwiązywanie osobistych dylematów zaliczyć można do rzeczy łatwych czy banalnych. Książka należy do grupy bardzo realistycznych, takich zwykłych... Uwielbiam poznawać tego typu powieści ! Ciekawym zamysłem Zyskowskiej - Ignaciak było umieszczenie tylu głównych bohaterów. Czasem gdy do któregoś mocniej się przywiązałam, musiałam dosłownie odrywać się siłą i 'przechodzić' do następnej postaci. Wiem, iż dla niektórych nagromadzenie wątków, bohaterów może być nieco rozpraszające, aczkolwiek jeśli podczas czytania zaczniemy się pilnować, problem przestanie istnieć.
Sam język autorki jest dojrzały, a jednocześnie lekki i przyjemny w odbiorze. Mamy więc sporo pięknych opisów, metafor, ale też nie zostajemy przytłoczeni przydługimi wywodami. Zyskowska - Ignaciak funduje czytelnikowi dzieło z najwyższej półki. Chociaż tematyka książki nie należy do zbyt wyszukanych, oryginalnych, wszystko czyta się z zapałem, chęcią, bez grama nudy. Z pewnością gdy będę miała okazję, sięgnę po inne dzieła tej pisarki. 'Nie lubię kotów' mogę więc polecić każdemu z was - na jesienny wieczór jak znalazł :)
OCENA
5 / 5
Zyskowska - Ignaciak oddaje czytelnikowi sześć historii zwykłych ludzi. Nie są to jednak opowiastki niezwiązane ze sobą, dotyczące różnych osób, które nawet nie miały szans na spotkanie. 'Nie lubię kotów' stanowi prawdziwą kumulację opowieści uzupełniających się stopniowo. Mamy więc możliwość spojrzeć na dany problem, sprawę z różnych perspektyw. Trzy kobiety, trzej mężczyźni - reprezentacja sześciu różnych charakterów, zachowań, Poznajmy pokrótce każdego z nich:
- Wojtek, wyjechał do Niemiec w celach zarobkowych. W nowym miejscu zamieszkania wdaje się w romans z koleżanką z pracy, chociaż w Polsce pozostawił rodzinę.
- Malina, małżonka Wojtka, starająca się prowadzić dom i jednocześnie dobrze wychowywać synka. Po wyjeździe męża zapomina o przyjemnościach, staje się zaniedbana i mało dbająca o swój wygląd.
- Karolina, pracuje w wydawnictwie, przyjaźni się z zagubioną Malinką i co najważniejsze, kompletnie nie planuje w najbliższym czasie wiązać się z jakimkolwiek mężczyzną. Myślę, że póki co, wystarczy jej obserwacja przyjaciółki, jako kobiety porzuconej.
- Daniel , brat Karoliny, prawnik, typowy amant lubiący podrywać kobiety.
- Dagmara, pisarka szukająca jeszcze sposobu na życie. Ma nadzieję na sukces chociaż zdaje sobie sprawę, że na tego typu wyróżnienie trzeba zapracować.
- Konrad, wydaje się być chodzącym ideałem, jednakże pozory mylą o czym będziecie mogli się przekonać.
Książka według mnie zasługuje na pochwałę i z pewnością będę ją polecać każdej znajomej. Dlaczego ? Ponieważ zawiera w sobie historię o życiu najzwyklejszych zjadaczy chleba. Ich problemy, rozterki są bardzo realne, mogą spotkać i dotyczyć nas wszystkich. Autorka nie wyssała z palca tutaj niczego, nie koloruje rzeczywistości i nie obiecuje, iż rozwiązywanie osobistych dylematów zaliczyć można do rzeczy łatwych czy banalnych. Książka należy do grupy bardzo realistycznych, takich zwykłych... Uwielbiam poznawać tego typu powieści ! Ciekawym zamysłem Zyskowskiej - Ignaciak było umieszczenie tylu głównych bohaterów. Czasem gdy do któregoś mocniej się przywiązałam, musiałam dosłownie odrywać się siłą i 'przechodzić' do następnej postaci. Wiem, iż dla niektórych nagromadzenie wątków, bohaterów może być nieco rozpraszające, aczkolwiek jeśli podczas czytania zaczniemy się pilnować, problem przestanie istnieć.
Sam język autorki jest dojrzały, a jednocześnie lekki i przyjemny w odbiorze. Mamy więc sporo pięknych opisów, metafor, ale też nie zostajemy przytłoczeni przydługimi wywodami. Zyskowska - Ignaciak funduje czytelnikowi dzieło z najwyższej półki. Chociaż tematyka książki nie należy do zbyt wyszukanych, oryginalnych, wszystko czyta się z zapałem, chęcią, bez grama nudy. Z pewnością gdy będę miała okazję, sięgnę po inne dzieła tej pisarki. 'Nie lubię kotów' mogę więc polecić każdemu z was - na jesienny wieczór jak znalazł :)
OCENA
5 / 5
historia wojtka z zycia wzieta ;)
OdpowiedzUsuń