środa, 29 listopada 2017

Tekst - Dimitry Glukhovsky

Kiedy słyszę nazwisko Glukhovsky, w mojej głowie praktycznie od razu formuje się obraz okładek książek z serii Metro 2033. Jestem dumną posiadaczką wszystkich części, więc z tym większą niecierpliwością czekałam na premierę Tekstu. A miała to być książka zupełnie inna. Taka troszkę niespodziewajka dla fanów autora. Czy udana? O tym za chwilkę. Cieszę się bardzo z kolejnej powieści Glukhovskiego. Miałam jednak pewne obawy, bo różnie to z eksperymentami autorów bywa. Ta kombinacja należy do całkiem udanych.


Ilja po siedmiu latach wreszcie może opuścić więzienne mury. Zupełnie niespodziewanie, staje się posiadaczem telefonu komórkowego pewnego mężczyzny - niejakiego Pietii. Ilja zna faceta, właściciela zguby, bo ten schrzanił jego życie. Postanawia troszkę pokombinować, pójść jednocześnie w zemstę. Stopniowo poznaje życie swojej ofiary, podszywa się pod Pietię. Na początku z czystej ciekawości, by następnie poczuć wielką fascynację, płynącą z takiego zachowania. Ilja brnie w to bagno dalej i dalej. Kiedy się opamięta i czy tak naprawdę pragnie powrócić do swojego życia? 

Z racji tego, że jest to kolejna książka Glukhovskiego, nie obeszło się bez porównań do poprzednich dzieł. Cóż, mnie jest bardzo trudno jednoznacznie scharakteryzować Tekst, po przeczytaniu całej serii Metro 2033 i Futu.re. Autor nadal świetnie pisze, lecz niniejsza nowość należy do zupełnie innej grupy. Tekst nie można wrzucić do jednego wora z post-apokaliptyczną serią. To coś na podobieństwo kryminału, powieści noir i thrillera. Ciężko, naprawdę bardzo ciężko książkę upchać do jednego gatunku. Mnie to akurat odpowiada, bo autor wybija się poza schematy. Ma swój styl, swoje upodobania i plany. Jego wyobraźnia nie ma chyba żadnych granic.

W czasach licealnych czytałam Zbrodnię i karę Fiodora Dostojewskiego. Podczas lektury Tekstu, gdzieś tam wyczułam inspirację tym klasykiem. W nowości Glukhovskiego mamy również bohatera, którym targają sprzeczne emocje. Ilja nie wie, czy powinien ratować swoją skórę, przyznać się do błędu, a może ocalić kogoś innego. Facet ma totalny mętlik w głowie, w sumie tak samo jak my. Nie mamy bladego pojęcia, jak zakończy się ta cała historia. Szczerze powiedziawszy, autor potrafi trzymać nas w niepewności, dozować emocje. 

 Dimitry Glukhovsky świetnie oddał klimat współczesnej Rosji. Pomysł na fabułę genialny. Mam jednak problem z nierównym tempem akcji. Czasem nie potrafiłam oderwać się od lektury nawet na sekundę. Pragnęłam w tempie natychmiastowym poznać kolejne rozdziały. Niestety, zdarzały się i słabsze momenty, które wlokły się niemiłosiernie. Nie wiem z czym to jest związane, ponieważ w serii Metro 2033, nie odczułam tak nierówno prowadzonej akcji. Te niedopracowania, mogą wpłynąć na wczucie się w całą historię. Ja byłam twarda, przebrnęłam przez "spokojniejsze" części i jestem jednak zadowolona z Tekstu. Fakt, książka jest nieco słabsza od poprzedniczek, ale nie beznadziejna. Co to, to nie! Kto ciekaw niech zagląda. Książka od 22.11 hula po księgarniach. 

                                                   
 Znalezione obrazy dla zapytania tekst dmitry glukhovsky

Tytuł: Tekst
Autor: Dimitry Glukhovsky
Wydawnictwo: Insignis
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 368
Cena okładkowa: 39.99 zł
Premiera: 22.11.2017 

 Za egzemplarz dziękuję agencji AiM Media

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz