niedziela, 12 kwietnia 2015

Siostra mojej siostry.


Autor: Izabella Frączyk
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości Księgarni Matras
Oprawa: miękka
Liczba stron: 352
Cena okładkowa: 32 zł
Premiera: 12.03.2015
Książki Izabelli Frączyk znam i lubię. Nie są to moje ukochane dzieła, ale od czasu do czasu warto sięgnąć po dobrą obyczajówkę. Nie zawsze ma się też ochotę na coś bardziej poważnego, wstrząsającego czy wywołującego strumienie łez. Książki Frączyk mają swój klimat, który już od pierwszej strony daje czytelnikowi masę pozytywnych wrażeń. Ucieszyłam się więc z możliwości poznania świeżutkiego dzieła rodzimej pisarki, bo już okładka sprawiła, że na mej twarzy zakwitł szeroki uśmiech. Niby widzimy tylko rozmarzoną, ładną dziewczynę, ale gdzieś tkwi cała tajemniczość i element zachęcający do natychmiastowego zagłębienia się w lekturze. Pewnie kobieta z okładki to Hanka... Kim ona jest?

Hanka mieszka w maleńkiej, bieszczadzkiej wiosce. Z dala od gwaru, szumu komunikacji miejskiej, nie posiada nawet telewizora. Dziewczynie nie w głowie rozrywki i śledzenie tego, co jest aktualnie na topie. Ma problemy finansowe, musi utrzymać dom, który pozostał jej po śmierci mamy. Pomysł na rozkręcenie własnego biznesu może i był dobry, ale jak pech to pech... Hanka dwoi się i troi, by jakoś dawać sobie radę, jednak rzeczywistość obchodzi się z nią nadzwyczaj brutalnie. Pewnego dnia, w życiu naszej bohaterki, pojawia się Kaja. Kaja, to kobieta ze szklanego ekranu, popularna prezenterka i ... przyrodnia siostra Hanki! Tego się nie spodziewaliście. Kaja proponuje Hance pewien układ. Mieszkająca w wiosce dziewczyna, powinna przeprowadzić się do Warszawy. Tam miałaby rozpocząć pracę, a i kąt nad głową nie byłby większym kłopotem. Wtedy Hanka uzbierałaby trochę grosza - potrzebnego jak diabli. Jednak czy Kaja stara się pomóc tylko ze względów siostrzanych czy może ma w tym ukryte tajemnicze cele? Zobaczymy!

Książka "Siostra mojej siostry", to idealne czytadło na leniwy wieczór przy herbatce albo w ramach relaksu po ciężkim dniu. Pełno tutaj momentów, które wpływają znakomicie na nasze samopoczucie. Perypetie Hanki, jej częste gapiostwo i umiejętność przyciągania kłopotów, wywołują uśmiech na twarzy czytelnika. Książkę chce się czytać, poznawać. Na nudę nie narzekałam, chociaż początek powieści do wartkich nie należy. Jednak dalej wszystko się rozkręca, nabieramy tempa do tego stopnia, że koniec wywoła raczej uczucie żalu z szybkiego pochłonięcia tak przyjemnej opowieści.

Do czego mogę się przyczepić? Ano już wam wyjaśniam. Bohaterowie stworzeni przez Izabellę Frączyk, są albo kompletnie zepsuci albo wyidealizowani bezgranicznie. Tą dobrą duszyczką jest oczywiście Hanka. Kobieta walcząca z niepowodzeniami, pokusami dzisiejszego świata. Chociaż wielkie miasto przyciąga różnorakimi rozrywkami, celebryckie życie burzy krew niejednej dziewczyny, Hanka pozostaje obojętna na takie pokusy i dzielnie wykonuje to, co do niej należy. Miejscami zaskakiwała mnie swą naiwnością, nieodpowiednią dla ludzi w jej wieku, ale na szczęście tych momentów było naprawdę niewiele. Kaja stanowi zupełne przeciwieństwo siostry. Szalona, nie bojąca się wyzwań prezenterka, pozwala Hance obserwować swój świat.
Czym byłaby obyczajówka bez wątku miłosnego? "Siostra mojej siostry", nie jest przepełniona romantycznymi uniesieniami, dokładnymi opisami podbojów Hanki. Wątek uczuciowy został idealnie zarysowany i umieszczony w powieści tak, by nie dominował albo przeszkadzał.

Książka przypadnie do gustu tym, którzy lubią obyczajówki z realnymi problemami, normalnymi bohaterami i akcją, osadzoną w naszym kraju. Jeśli znacie twórczość Izabelli Frączyk, nie przeżyjecie rozczarowania, a miło zaskoczycie się marcową nowością tego roku. Powieść przeniesie was w świat Hanki, kobiety otrzymującej wielki dar od losu. Autorce należą się duże brawa za stworzenie ciekawej, porywającej historii, ale za ten podział bohaterów, odejmuję jedną notę z oceny głównej. Mam nadzieję, że nie będzie to dla was powodem do zrezygnowania z książki. Możecie dużo stracić.

OCENA
4 / 5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz