Tym razem zabrałam się za kolejną książkę Kasie West. Bardzo lubię jej powieści i w swojej biblioteczce mam chyba wszystkie, także z wielką niecierpliwością czekałam na pojawienie się kolejnego "dziecka" autorki. Dziewczyna, która wybrała swój los trafiła do mnie jeszcze przed oficjalną premierą. Niestety, przez brak czasu dopiero dziś przybiegam do was z recenzją tej nowości, chociaż książka została już przeczytana kilka dni temu. Czy było warto sięgać po coś takiego? Czy Kasie West trzyma wysoki poziom, czy tym razem troszkę sobie odpuściła? Czytajcie dalej, a wszystkiego się dowiecie.
Rozwód bywa dla całej rodziny czymś strasznym. Wydarzenie to w szczególności dotyka dzieci, co większość rodziców w jakiś tajemniczy sposób nie może zauważyć. Addison, nasza bohaterka, staje przed bardzo trudnym wyborem, który będzie miał duży wpływ na jej dalsze życie. Szesnastoletnia dziewczyna nie wie, czy po rozwodzie ma zamieszkać z mamą, czy z tatą. Z kim będzie jej lepiej? Na to pytanie trudno jest odpowiedzieć... Tyle że Addison potrafi patrzeć w przyszłość i właśnie przyszedł moment, gdy jej talent może się przydać. Dzięki swemu darowi, mogłaby sprawdzić jak potoczy się jej życie, gdy zamieszka z mamą, a jak z ojcem. Jednak czy to dobre wyjście z sytuacji? Czy, aby warto w ten sposób kierować swoim życiem?
Tak, jak wspominałam wam na samym początku, nie jest to moja pierwsza książka tej autorki. Jednak już po przeczytaniu kilku pierwszych stron wiedziałam, że trzymam w ręku coś innego. Z pewnością Dziewczyna, która wybrała swój los odstaje od poprzednich dzieł Kasie West. Nie pod względem jakościowym, a tylko tematycznym. Już okładka wygląda zupełnie inaczej... Nie jest cukierkowa, typowo kobieca, a oszczędna w kolorach i mniej rzucająca się w oczy. Może to nie do końca mój styl, lecz nie ma co narzekać i płakać nad okładką. Zdecydowanie ważniejsza jest treść i wy przecież o tym dobrze wiecie.
Może zacznę od tego, co nie było dla mnie plusem najnowszej powieści Kasie West. Mam tutaj na myśli bohaterów i ich słabą kreację. Jakoś mnie do siebie nie przekonują, są zbyt płytcy, przewidywalni i mam wrażenie, że nieco zgapieni z innych historii. Podczas lektury, czasem miałam wrażenie, iż gdzieś już z takimi osobistościami się spotkałam... To w sumie zarzuty do grupy męskiej, bo już Addison wypadła całkiem nieźle. Mam nadzieję, że w kolejnej części pokaże na co ją stać!
Jak się pewnie domyślacie, są faceci, jest dziewczyna, więc będzie i wątek miłosny. Jednak nie przesłania on tutaj całego sensu powieści, nie jest wciskany przez autorkę na siłę, a bardzo zręcznie i przyjemnie, został wpleciony w akcję Dziewczyny, która wybrała swój los. O dziwo, pojawił się również element zarezerwowany raczej dla powieści kryminalnych! Fajnie się te trzymające w napięciu momenty czytało. Jeśli podobne urozmaicenia zagoszczą na stronach tomu drugiego, to ja będę usatysfakcjonowana na całego. Ja nie jestem wielką fanką kryminałów, ale wiecie... romantycznie do przesady też nie może być.
Książkę czytało mi się szybko, chociaż nie uważam, że jest ona wybitna. Czegoś mi tutaj brakowało, może większej oryginalności? A może tylko ja przesadzam? Cóż, jeśli nie poznacie tej historii, nie będziecie mogli wydać o niej opinii. Podsumowując, i tak zachęcam do lektury nowości Kasie West!
Tytuł: Dziewczyna, która wybrała swój los
Cykl/Seria: Pivot Point #1
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
Oprawa: miękka
Liczba stron: 376
Cena okładkowa: 37.90 zł
Premiera: 19.09.2018
Tytuł: Dziewczyna, która wybrała swój los
Cykl/Seria: Pivot Point #1
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
Oprawa: miękka
Liczba stron: 376
Cena okładkowa: 37.90 zł
Premiera: 19.09.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz