Dziś znów pragnę wam przedstawić książkę dla kobiet, która swą premierę będzie miała dopiero w październiku. Ja już miałam to szczęście i zostałam wyróżniona świeżutkim, pachnącym, przedpremierowym egzemplarzem nowej powieści Doroty Gąsiorowskiej. Autorkę oczywiście kojarzę, gdyż miałam przyjemność czytać pozostałe jej dzieła. Może nie wszystkie, gdyż chyba dwóch brakuje mi w swojej biblioteczce, ale i tak większość posiadam i bardzo się cieszę z możliwości bliższego poznania kolejnego, literackiego "dziecka". Zapytacie pewnie, czy było warto sięgnąć po coś takiego... Moi kochani, a właściwie moje kochane - zdecydowanie tak!
Bohaterką powieści jest Laura Adamowicz. Kobieta przybywa z Warszawy do Bukowej Góry. W nowym miejscu pragnie rozpocząć nowe życie. Czy będzie łatwo? Nie, bo jak sami doskonale wiecie, początki bywają bardzo trudne. Laura pragnie zapomnieć o przeszłości, a zmiana otoczenia po prostu musi jej wyjść na dobre. Teraz w pachnącej łakociami cukierence, otoczona przepięknymi, malowniczymi wrzosowiskami, uczy się żyć po raz kolejny. Jednak o tym co było i osobę, która wyrządziła jej tak wiele krzywd, trudno wymazać z pamięci na zawsze. Czy Laura pokocha Bukową Górę? Czy znajdzie tutaj przystań pełną ciepła, miłości i zrozumienia? Jakie tajemnice skrywa właścicielka cukierni?
Jak zwykle parę słów muszę zamieścić na temat okładki. Książki Doroty Gąsiorowskiej, przyzwyczaiły mnie do przepięknych, typowo kobiecych opraw, a ta dedykowana Karminowemu sercu, nie odstaje od reszty. Powiem wam, że wszystkie egzemplarze dzieł pani Doroty, na półce w biblioteczce prezentują się fantastycznie. Lubię na nie nawet patrzeć, a nie mówić już o samym czytaniu książek. Jednak w tym przypadku piękna oprawa idzie w parze z wartościową treścią. W sumie spodziewałam się, że Karminowe serce przypadnie mi do gustu, gdyż poprzednie książki Doroty Gąsiorowskiej bardzo, ale to bardzo mi się podobały. Tutaj więc nie można było nawet myśleć o porażce, a tylko czekać na fantastyczną lekturę. Nie zawiodłam się na szczęście!
Autorka posługuje się językiem barwnym, lecz jednocześnie prostym. Dlatego książkę czyta się z największą przyjemnością, lekkością, pełnym zrozumieniem. Na szczególne uznanie zasługują plastyczne opisy miejsc, osób. Bardzo to lubię u Doroty Gąsiorowskiej i na każdą jej książkę faktycznie czekam z niecierpliwością. Bohaterowie nie są przestylizowani, idealizowani. Autorka pokazała ich w sposób doskonały. W poszczególnych osobistościach możemy odnaleźć nas samych. Tutaj postaci też popełniają błędy, próbują je naprawić, kochają, nienawidzą, wybaczają. Bardzo spodobał mi się obraz Laury, kobiety doświadczonej przez los, dzielnie stąpającej po ziemi. Nasza bohaterka próbuje odnaleźć równowagę, wewnętrzny spokój. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie będzie to łatwe, lecz żadne przeciwności nie są w stanie jej zniszczyć. Laura to naturalnie nie jedyna ważna osobistość... Jest jeszcze kilka, które zasługują na szczególną uwagę.
W Karminowym sercu oczywiście znajdziecie wątek miłosny, lecz jest on tak zręcznie zaprezentowany, że fajnie pasuje do całej fabuły i nie robi z książki ociekającego lukrem czytadła dla kobiet. Powieść nie jest też przewidywalna, co moim zdaniem, w dziełach dla kobiet trudno dziś uzyskać. Ja do ostatniej strony z zapałem śledziłam poczynania bohaterów, przeżywałam wraz z nimi każde wydarzenie, starałam się zrozumieć, kibicowałam na całego. Karminowe serce to przepiękna opowieść o miłości, nadziei na lepsze jutro, przyjaźni. Nie sądziłam, że powieść tak bardzo zapadnie mi w pamięć i pozostanie w niej jeszcze przez jakiś czas po skończeniu lektury. Mówię wam, warto zwrócić uwagę na taką nowość!
Tytuł: Karminowe serce
Autor: Dorota Gąsiorowska
Wydawnictwo: Między Słowami
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 512
Cena okładkowa: 39.90 zł
Premiera: 03.10.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz