sobota, 13 maja 2017

Księga urwisów

Znalezione obrazy dla zapytania księga urwisów 
 Tytuł: Księga urwisów
Autor: Edmund Niziurski
Wydawnictwo: Greg
Oprawa: miękka
Liczba stron: 392
Cena: 29.99 zł

Jedni nie potrafią dobrnąć do ostatniej strony tej książki, inni natomiast mogliby ją czytać non stop. Do którego grona zaliczam się ja? Cóż, na to pytanie musiałam znaleźć odpowiedź. Tak jak wspominałam wam przy okazji recenzowania Sposobu na Alcybiadesa, postanowiłam nadrobić braki w twórczości między innymi Edmunda Niziurskiego. Uzupełniam również swoją biblioteczkę o takie smaczne, stare bo stare, ale jakże znane nam wszystkim pozycje. Tym razem wybór padł na Księgę urwisów

Wydawnictwo Greg po raz kolejny dosłownie wbiło mnie w fotel wydaniem książki. Jest po prostu wspaniałe! Niezwykle kolorowe, odświeżone, wzbogacone wyrazistymi, śmiesznymi ilustracjami autorstwa Nikoli Kucharskiej. Po taką lekturę chce się sięgać i podsuwać dzieciom. Bo trzeba zaznaczyć, że czytanie ułatwia duża czcionka. Uczniowie będą zachwyceni. Wydanie sprawdzi się także jako prezent i to niezwykle wartościowy. I chociaż Księga urwisów miała swą premierę dawno temu, według mnie ciągle jest chętnie czytana. Znajdą się naturalnie wyjątki psioczące na jej treść, aczkolwiek nie mamy co przesadzać. 

Bohaterami Księgi urwisów są zwyczajni chłopcy. Jak sama nazwa wskazuje, nie należą oni do dzieci grzecznych i przykładnych. Uwielbiają psocić, urządzać bójki, uciekać od nauki i wagarować. Uczniowie klasy szóstej w Wilczkowie zostali zaprezentowani przez Niziurskiego bez zbędnego koloryzowania. Ot, szkolna rzeczywistość. Jednak socjalistyczna propaganda robi tutaj swoje. Niestety takie były czasy. Obowiązywały pewne wymogi, których nikt ani myślał naginać i zrzucać tym samym na siebie stertę dodatkowych problemów. Warto więc podczas czytania Księgi urwisów skupić się na przygodach głównych bohaterów i spróbować spojrzeć nieco z przymrużeniem oka na to drugie dno powieści. 

W dzisiejszych czasach propaganda komunistyczna wywołuje tylko uśmiech na twarzy. Oczywiście wśród starszych odbiorców. Młodsze na sto procent, z wypiekami na twarzy, będą śledziły przygody uczniów z Wilczkowa. Ich imiona i nazwiska też stanowią prawdziwą ozdobę książki, a lekkie pióro Niziurskiego, pozwala czytelnikowi wczuć się w opowiadaną historię.  

Księga urwisów znów przyciągnęła moją uwagę na kilka dłuższych chwil. Po raz pierwszy czytałam ją w podstawówce, a dziś wspomnienia ze szczenięcych lat powróciły. Zdaje sobie jednak sprawę, że niniejszy bestseller nie będzie dla wszystkich młodych odbiorców zbyt atrakcyjny. Specyficzny styl Edmunda Niziurskiego ma tutaj ogromne znaczenie. 



OCENA
4 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu GREG


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz