W wakacje lubię sięgać po lekkie i przyjemne w odbiorze książki, które zbytnio mnie nie zmęczą, ale też nie zanudzą na całego. Takie już moje, może dziwne, przyzwyczajenie. Zgodnie ze swoimi zasadami, ostatnio miałam okazję poznać powieść z gatunku obyczajowych, która idealnie nadawała się na letni klimat. Nie ma nic lepszego od dobrej książki, czytanej w cieniu drzewa i zapijanej orzeźwiającą lemoniadą. Takie zestawienie to ja uwielbiam. A jak spodobało mi się dzieło debiutującej Anny Płowiec? Cóż, spodziewałam się od samego początku, że będzie dobrze.
Miłość bywa ślepa. Chyba znacie takie przypadki, a jeśli nie, to poznajcie sytuację Alicji, która żyje w toksycznym związku z Leszkiem. Leszek to typowy pasożyt rodzaju męskiego: żyje z pieniędzy Ali, a mało tego, nie raz ośmielił się podnieść rękę na dziewczynę. Alicja jednak nie potrafi mu się postawić. Dla studentki bibliotekoznawstwa z Krakowa, decyzja o odejściu od tego damskiego boksera jest niebywale trudna do podjęcia. Alicja brnie w ten dziwny związek dalej, Leszek totalnie ją omotuje do tego stopnia, że prawie stają się mężem i żoną. Na szczęście prawie, ponieważ na drodze Alicji staje Janek. Janek to zwykły studenciak, który od pierwszego wejrzenia zakochuje się w naszej bohaterce. Niestety Janek musi wyjechać do Stanów, a Alicja nie wie co ze sobą zrobić. Koniec końców decyduje się na... małżeństwo z Leszkiem. Lata mijają, a życie Alicji potoczyło się w taki, a nie inny sposób. Czy czeka ją szczęście? Czy jeszcze spotka Jacka?
Dawno nie zachwycałam się okładką książki, więc to jest ten moment, bym o oprawie powieści W cieniu magnolii, mogła napisać tylko dobre słowa. To przepiękna, zewnętrzna warstwa dzieła, na którą chce się tylko patrzeć i patrzeć. Ale wnętrze skrywa ciekawą historię, która naprawdę mnie zainteresowała i to od pierwszej strony. W sumie nie spodziewałam się, że książka wbije mnie w fotel i ofiaruje coś, czego nigdy wcześniej nie czytałam. Obyczajówek sporo mam na koncie, ale W cieniu magnolii w jakiś tajemniczy sposób mnie urzekło. Może stoi za tym magiczny Kraków, gdzie rozgrywa się akcja powieści? Pewnie tak, ponieważ to miasto ubóstwiam, odkrywam na nowo, a jednocześnie chciałabym tam przebywać non stop.
Akcja powieści została przedstawiona w ciekawy sposób. Śledzimy losy bohaterów, które rozgrywają się w czasie teraźniejszym, ale także mamy możliwość poznania ich przeszłości. Jednocześnie nie gubimy się w tym wszystkim, a gładko przechodzimy przez zmiany czasowe, jakie funduje nam autorka. Anna Płowiec stworzyła pełną prawdy, wzruszającą i piękną opowieść o miłości. Przedstawiła losy dwójki ludzi, którzy nawet po wielu latach nie stracili nadziei na stworzenie pięknego związku. Nie chcę wam zdradzać zbyt wiele, by nie zepsuć niespodzianki. Ogólnie rzecz ujmując, cała powieść wcale nie jest przewidywalna, a o to mniej więcej ją podejrzewałam. Czyta się książkę z największą przyjemnością za sprawą odpowiedniego języka jakim posługuje się Anna Płowiec. Jak na debiut jest naprawdę fantastycznie.
Bohaterowie przypadli mi do gustu i nie mam im nic do zarzucenia. Są normalni, tacy z krwi i kości, a nie wykreowani przez panią Płowiec na chodzące ideały. Każdy z nich ma wady, każdy popełnia błędy, lecz potrafi się do nich przyznać, stara się wszystko naprawić. Może Alicja niespecjalnie mnie zauroczyła, bo czasem była zbyt naiwna i bierna, jednak o dziwo, fajnie pasowała do klimatu powieści. Jeśli lubicie takie zwykłe, normalne historie o zwykłych ludziach, to gorąco polecam wam W cieniu magnolii.
Tytuł: W cieniu magnolii
Autor: Anna Płowiec
Wydawnictwo: Między Słowami
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 379
Cena okładkowa: 37.90 zł
Premiera: 09.05.2018
Miłość bywa ślepa. Chyba znacie takie przypadki, a jeśli nie, to poznajcie sytuację Alicji, która żyje w toksycznym związku z Leszkiem. Leszek to typowy pasożyt rodzaju męskiego: żyje z pieniędzy Ali, a mało tego, nie raz ośmielił się podnieść rękę na dziewczynę. Alicja jednak nie potrafi mu się postawić. Dla studentki bibliotekoznawstwa z Krakowa, decyzja o odejściu od tego damskiego boksera jest niebywale trudna do podjęcia. Alicja brnie w ten dziwny związek dalej, Leszek totalnie ją omotuje do tego stopnia, że prawie stają się mężem i żoną. Na szczęście prawie, ponieważ na drodze Alicji staje Janek. Janek to zwykły studenciak, który od pierwszego wejrzenia zakochuje się w naszej bohaterce. Niestety Janek musi wyjechać do Stanów, a Alicja nie wie co ze sobą zrobić. Koniec końców decyduje się na... małżeństwo z Leszkiem. Lata mijają, a życie Alicji potoczyło się w taki, a nie inny sposób. Czy czeka ją szczęście? Czy jeszcze spotka Jacka?
Dawno nie zachwycałam się okładką książki, więc to jest ten moment, bym o oprawie powieści W cieniu magnolii, mogła napisać tylko dobre słowa. To przepiękna, zewnętrzna warstwa dzieła, na którą chce się tylko patrzeć i patrzeć. Ale wnętrze skrywa ciekawą historię, która naprawdę mnie zainteresowała i to od pierwszej strony. W sumie nie spodziewałam się, że książka wbije mnie w fotel i ofiaruje coś, czego nigdy wcześniej nie czytałam. Obyczajówek sporo mam na koncie, ale W cieniu magnolii w jakiś tajemniczy sposób mnie urzekło. Może stoi za tym magiczny Kraków, gdzie rozgrywa się akcja powieści? Pewnie tak, ponieważ to miasto ubóstwiam, odkrywam na nowo, a jednocześnie chciałabym tam przebywać non stop.
Akcja powieści została przedstawiona w ciekawy sposób. Śledzimy losy bohaterów, które rozgrywają się w czasie teraźniejszym, ale także mamy możliwość poznania ich przeszłości. Jednocześnie nie gubimy się w tym wszystkim, a gładko przechodzimy przez zmiany czasowe, jakie funduje nam autorka. Anna Płowiec stworzyła pełną prawdy, wzruszającą i piękną opowieść o miłości. Przedstawiła losy dwójki ludzi, którzy nawet po wielu latach nie stracili nadziei na stworzenie pięknego związku. Nie chcę wam zdradzać zbyt wiele, by nie zepsuć niespodzianki. Ogólnie rzecz ujmując, cała powieść wcale nie jest przewidywalna, a o to mniej więcej ją podejrzewałam. Czyta się książkę z największą przyjemnością za sprawą odpowiedniego języka jakim posługuje się Anna Płowiec. Jak na debiut jest naprawdę fantastycznie.
Bohaterowie przypadli mi do gustu i nie mam im nic do zarzucenia. Są normalni, tacy z krwi i kości, a nie wykreowani przez panią Płowiec na chodzące ideały. Każdy z nich ma wady, każdy popełnia błędy, lecz potrafi się do nich przyznać, stara się wszystko naprawić. Może Alicja niespecjalnie mnie zauroczyła, bo czasem była zbyt naiwna i bierna, jednak o dziwo, fajnie pasowała do klimatu powieści. Jeśli lubicie takie zwykłe, normalne historie o zwykłych ludziach, to gorąco polecam wam W cieniu magnolii.
Tytuł: W cieniu magnolii
Autor: Anna Płowiec
Wydawnictwo: Między Słowami
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 379
Cena okładkowa: 37.90 zł
Premiera: 09.05.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz