Dziś przybiegam do was z recenzją książki, którą przeczytałam w Walentynki. Nie obchodzę tego święta w sposób szczególny. Ba! Nie obchodzę go prawie wcale, ale pomyślałam sobie, że przeczytanie jakiejś typowo babskiej książki 14 lutego, będzie idealnym pomysłem na uczczenie na swój sposób święta zakochanych. Wybrałam powieść Marzeny Rogalskiej. Przepadłam na kilka godzin! Nie sądziłam, że Gra w kolory aż tak bardzo przypadnie mi do gustu.
Życie nigdy nie rozpieszczało Agaty. Nieszczęścia spadają na głowę naszej bohaterki zbyt często. Ranią duszę, nie pozwalają o sobie zapomnieć. Najgorsza jest chyba strata bliskiej, kochanej osoby. Tak trudno się pozbierać i zaakceptować nową rzeczywistość. Na szczęście Agata zawsze może liczyć na swoich przyjaciół. To pod ich skrzydłami kobieta próbuje stanąć na nogi, uwolnić się od tego co było, ponieważ chce zacząć żyć na nowo. Niestety przeszkodą stają się wydarzenia z przeszłości. Agata stopniowo prezentuje je czytelnikowi, a my... staramy się zrozumieć główną bohaterkę. Czy Agata wreszcie będzie szczęśliwa?
Uwielbiam panią Marzenkę, więc bardzo ucieszyłam się z możliwości poznania jej książki. Niestety nie czytałam Wyprzedaży snów. Powieść pozwoliłaby mi lepiej zrozumieć Grę w kolory, ale i tak nie narzekam, ponieważ nowość od wydawnictwa Znak, pochłaniałam z największą przyjemnością. To w Wyprzedaży snów zapoznajemy się z Agatą, a jej dalsze losy śledzimy w Grze w kolory. Muszę koniecznie zdobyć część pierwszą, bo jeśli jest tak fantastyczna jak druga... Tak, Marzena Rogalska potrafi pisać, a nie tylko mówić ;) Jest wspaniałą, otwartą na ludzi osobą, więc jej książki są też odpowiednio przygotowane dla czytelniczek w każdym wieku. Gra w kolory, to obyczajówka jakich wiele. Jednak jest tutaj coś, co przyciąga, ciekawi, wzrusza i porusza.
Marzena Rogalska opisuje historię Agaty w sposób idealny. Książkę czyta się błyskawicznie, ponieważ nie ma tutaj zbędnych opisów, dialogi są skonstruowane jak trzeba, a główna bohaterka po prostu daje się lubić. Osobiście, Agata praktycznie już od pierwszych stron, stała się moją ulubioną osobistością literacką. Kobieta postępuje mądrze, aczkolwiek też nie jest nieomylna. Autorka w żaden sposób nie idealizuje Agaty, przedstawia ją taką, jaką jest każda z nas. My też popełniamy błędy, często wybieramy niezbyt dobrą drogę życiową. Prawda, moi kochani, prawda się tutaj przebija i dlatego Gra w kolory tak bardzo chwyta za serducho. Bo w książce nie ma miejsca na totalną sielankę, wyimaginowany, idealny i cukrowy świat. Ubóstwiam takie pozycje literackie i chętnie po nie sięgam.
Gra w kolory, to fantastyczna, wciągająca powieść o przyjaźni, miłości, dorastaniu i rodzinnych tajemnicach. To właśnie one tworzą niesamowity klimat tej powieści. Przyciągają czytelnika i nie pozwalają mu nudzić się nawet przez minutę. Będę z wielką niecierpliwością wypatrywała kolejnej książki Marzeny Rogalskiej. Aha! Muszę jeszcze koniecznie przeczytać Wyprzedaż snów - w ramach uzupełnienia :)
Tytuł: Gra w kolory
Autor: Marzena Rogalska
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Liczba stron: 400
Cena okładkowa: 36.90 zł
Premiera: 14.02.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz