Tytuł: Łódź
Autor: Clara Salaman
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 366
Cena okładkowa: 39.90 zł
Premiera: 15.04.2015
Gdy wyczytałam, że thriller "Łódź" oparty jest na autentycznych wydarzeniach z życia autorki, nie mogłam odrzucić książki na półkę i nie łyknąć chociaż kilku stron dla rozeznania. Przyznaję, nieco się rozczarowałam, ponieważ sądziłam, że Clara Salaman stworzy przynajmniej wyrazistych, budujących dzieło bohaterów. To właśnie paleta postaci wcale nie ożywia akcji, nie nadaje jej odpowiedniego pazura, charakterystycznego dla thrillerów wysokiej jakości. Chcę wam jeszcze pokrótce przedstawić zarys fabuły, obiecuję nie będę zdradzać szczegółów :)
Młodziutka para Johnny i Clem, wyruszają w podróż poślubną po Europie, nie mając grosza przy duszy. Do przemierzania kolejnych kilometrów wykorzystują autostop, chwytają się też dorywczych zajęć, by uzbierać trochę gotówki. Ważna jest jednak miłość którą się darzą, małżeństwo cieszy się każdą wspólnie spędzoną chwilą. Cukierkową rzeczywistość, psuje pewne wydarzenie związane z konfliktem z gangsterami i policją. Johnny i Clem chcąc uciec od problemów i przykrych konsekwencji, docierają na łódź płynącą do Turcji. Na łodzi spotykają rodzinę, która ofiarowuje im schronienie. Dar od losu? Jak się będziecie mogli przekonać, wcale nie. Johnny i Clem trafiają do piekła na ziemi. Ucieczka wydaje się niemożliwa, jak sobie poradzą?
Fabuła specjalnie nie zaskakuje, nie wnosi niczego nowego do świata thrillerów, ale tak naprawdę, jest znośna, ciekawa, chociaż pierwsze sto stron stanowi prawdziwą męczarnię. Odbioru książki wcale nie ułatwia żeglarskie słownictwo, bo przecież nie każdy ma o tym jakiekolwiek pojęcie. Na szczęście później autorka postanowiła oszczędzić nam takich nowości, więc czytanie przebiega sprawnie i lekko. Jak wspominałam, bohaterowie, a dokładniej Johnny i Clem, wcale nie przypadli mi do gustu i mam nadzieję, że więcej podobnych postaci nie spotkam. Parę odebrałam jako takich zwykłych naiwniaków, migdalących się na prawo i lewo, zadziwiających się wszystkim, niczym mało rozgarnięte istoty. Annie i Frank, para z jachtu, o wiele lepiej wypadają w thrillerze "Łódź". To taki wyzwolony duet, chociaż też nie pozbawiony wad. Wiecie, wychowywanie dziecka na łodzi, chodzenie przy córeczce nago itp. Cóż, przynajmniej nie są tak bezbarwni i mdli jak Clem i Johnny.
Książka nie powiem, skłania do myślenia, ale początek wcale nie ułatwia przebrnięcia przez lekturę w zupełnym spokoju, z wielką przyjemnością. Dzieło Clary Salaman dotyka problemów ważnych, takich o których zwykle boimy się mówić, dyskutować. Myślę, że z racji tego, iż "Łódź", to dopiero druga książka tej autorki, wraz z biegiem czasu i nabraniem odpowiedniej wprawy, kolejne dzieła będą o wiele lepsze. "Łódź" nie jest zła, a tylko niedopracowana. Pewnych udziwnień nie dało się ominąć, jednak nie mogę stwierdzić, bym w przyszłości nie sięgnęła po jakąkolwiek książkę Salaman. Czekam więc cierpliwie na nowości od tejże pisarki. Póki co, moja ocena oscyluje w granicach mocnej trójeczki.
OCENA
3 / 5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz