Tytuł: Księżycowy Kamień
Autor: Wilkie Collins
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Oprawa: twarda z obwolutą
Liczba stron: 512
Cena okładkowa: 39.90 zł
Detektywistyczne książki niespecjalnie lubię z prostego powodu - zdarza mi się gubić wątek już na początku :) Tym razem jednak zrobiłam wyjątek i sięgnęłam po klasykę. "Księżycowy Kamień" jest dziełem znanego, aczkolwiek zapomnianego pisarza nazwiskiem Collins. Pomyślałam sobie, że jeśli pisarz należy do tak zaszczytnego grona nie może mnie rozczarować swą książką. I tutaj się nie myliłam co z dumą mogę wam ogłosić. Sam tytuł mocno mnie zaintrygował, ale chyba jak każda kobieta mam fioła na punkcie drogocennych kamieni :) Tyle że nie chciałabym wejść w posiadanie takiego przeklętego jak ten ...
Księżycowy Kamień - drogocenny minerał koloru żółtego, zdobiący czoło posągu hinduskiego bożka księżyca. Brytyjski żołnierz postanawia jednak wykraść to co należało do posągu. Według Hindusów ten właśnie Kamień miał być przeklęty i kto wejdzie w jego posiadanie z pewnością stanie się ofiarą klątwy bożka Wisznu, a trójka braminów będzie się starała odzyskać zgubę. W roku 1848 mają miejsce osiemnaste urodziny Rachel Verinder. Dziewczyna w ramach prezentu otrzymuje od swego wuja Księżycowy Kamień, dar dostarcza Franklin Blake. Rachel doskonale wie o fatum Kamienia tyle, że nie może przestać się w niego wpatrywać i podziwiać tak wspaniały okaz. Następnego dnia solenizantka oświadcza, iż Kamień zaginął. Wszyscy w mieście Yorkshire są tym zdarzeniem bardzo przejęci, a co ciekawe, dom należy do najbardziej strzeżonych budynków. Podejrzenie kto ukradł słynny minerał pada na trzech Hindusów próbujących niepostrzeżenie dostać się do domu. Tyle, że bohaterowie nie mogą być tego pewni. Może złodziej czai się gdzieś obok nich ? Może przebywa właśnie w tym samym pomieszczeniu ? Czytelnik będzie miał niemały kłopot z rozszyfrowaniem przestępcy i przez ponad 500 stron chyba nie raz przetrze oczy ze zdumienia ;)
Zainteresowani ? No ja myślę ! Jak wspominałam nie jestem fanką książek detektywistycznych, ale tę czytałam z wielką przyjemnością, ciekawością, przeplataną zadziwieniem. Powieść jest pełna dramatycznych zwrotów akcji, kryminalna intryga to niejeden atut tejże pozycji. Autor zręcznie i ze smakiem prezentuje obraz epoki, ówczesnych zachowań ludzkich co bardzo cenię. Bohaterów jest sporo, z początku możecie się gubić w tych wszystkich nazwiskach, ale to chyba element charakterystyczny dla detektywistycznych lektur.Sami nie jesteśmy świadkami wydarzeń, musimy więc wierzyć tylko w przekaz informacji poszczególnych osób. Taki zabieg literacki uruchamia wyobraźnię czytelnika i niejako pozwala na wczucie się w rozgrywającą akcję.
Nie znam innych dzieł autora, nie mogę więc porównywać książki "Księżycowy Kamień" z pozostałymi utworami Collinsa. Jeśli jednak w takim stylu i z takim podejściem reszta jego dorobku jest utrzymana, to od dziś jestem wielką fanką twórcy pierwszej, a zarazem najlepszej angielskiej powieści detektywistycznej. Czytelnik z pewnością nie zostaje przytłoczony masą informacji, nie gubi się w gąszczu wątków prowadzonych na siłę. Smakuje tekst, rozkoszuje się płynnością i podziwia kunszt pisarski autora. Wszystko jest dawkowane z umiarem, bohaterowie zostali zręcznie nakreśleni, często ich drugie oblicze autor ukrył i przez to uzyskał tajemnicze drugie dno książki. Cieszyłam się jak dziecko gdy nadążałam za tokiem myślenia Collinsa, gdy wiedziałam co chce mi przekazać, a co zostawić na później. Chciałam momentalnie pochłonąć opasłe tomisko i wreszcie dowiedzieć się prawdy. Dozowałam sobie jednak przyjemność czytania, po co się spieszyć... Jeśli macie jeszcze jakieś opory przed sięgnięciem po tę właśnie książkę, to ja mogę wam z czystym sumieniem zaświadczyć o jej wspaniałości i unikalności. Takie rzeczy potrafi uzyskać tylko Wilkie Collins za co szczerze mu dziękuję !
OCENA
5 / 5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz