Tytuł: Wojtyła na podsłuchu.
Autor: Marek Lasota
Wydawnictwo: M
Oprawa: miękka
Liczba stron: 436
Cena okładkowa: 45 zł
Postanowiłam zamieścić recenzję tej książki właśnie w tym, a nie innym momencie, ponieważ już w niedzielę będziemy świadkami kanonizacji naszego Papieża - Polaka. To ważne wydarzenie dla nas, rodaków. Dla tych, którzy nie mieli możliwości wyjechać do Rzymu przygotowano transmisję w telewizji, z tego co mi wiadomo uroczystość rozpocznie się o godzinie 10 27 kwietnia. To tak w ramach przypomnienia :) Powróćmy do samej książki.
Na temat osoby Jana Pawła II przeczytałam masę publikacji. Były to opisy Jego życia zarówno przed wyborem na papieża, jak i po. Każdy autor starał się wyróżnić swe dzieło czymś co dałoby mu szansę przebicia na rynku wydawniczym. Marek Lasota nie musi według mnie walczyć o przetrwanie w świecie literackim. Jego książka zapadła mi w pamięć bardzo mocno i powracać będę do niej często. "Wojtyła na podsłuchu" to nie tylko "suche" fakty na temat Karola Wojtyły. To zbiór nieznanych szerszej grupie ludzi homilii, nagrywanych i spisywanych przez funkcjonariuszy SB. Część z tych materiałów została po prostu wykradziona z Kurii Krakowskiej. Każda homilia jest oznaczona datą wygłoszenia.
Z tych właśnie tekstów jawi się czytelnikowi obraz naszego Karola Wojtyły. Człowieka pragnącego zwalczyć zło i chcącego ujrzeć w każdym iskierkę dobra. To mój autorytet, pragnę Go naśladować chociaż wiem, że nigdy nie uda mi się osiągnąć nawet jednego procenta tego, co uczynił dla ludzkości. Książka ma za zadanie przedstawić czytelnikowi zasady działania Służby Bezpieczeństwa i ukazać, jak literatura tych spisywanych przez nich tekstów, wpłynęła na ich późniejsze zachowanie. Możecie być pewni, że w tym przypadku zostaniecie zaskoczeni. Wielu funkcjonariuszy zmieniło swój sposób postrzegania świata. Doskonale wiecie, iż w owych czasach ludzie tacy jak Wojtyła byli prześladowani.
Czytanie tej pozycji literackiej zajęło mi sporo czasu z prostego powodu: chciałam idealnie odkryć zamierzenia autora i dokładnie zaznajomić się z treścią homilii. Jestem bardzo zadowolona, że mam w posiadaniu taką książkę, do której mogę wrócić w dowolnym momencie swego życia i ponownie przeczytać wybrany fragment. Okładka wpisuje się w tematykę i jest też swego rodzaju ozdobą całej publikacji. Zdecydowanie polecam dzieło Lasoty, do powolnej, niespiesznej lektury.
OCENA
5 / 5
Na temat osoby Jana Pawła II przeczytałam masę publikacji. Były to opisy Jego życia zarówno przed wyborem na papieża, jak i po. Każdy autor starał się wyróżnić swe dzieło czymś co dałoby mu szansę przebicia na rynku wydawniczym. Marek Lasota nie musi według mnie walczyć o przetrwanie w świecie literackim. Jego książka zapadła mi w pamięć bardzo mocno i powracać będę do niej często. "Wojtyła na podsłuchu" to nie tylko "suche" fakty na temat Karola Wojtyły. To zbiór nieznanych szerszej grupie ludzi homilii, nagrywanych i spisywanych przez funkcjonariuszy SB. Część z tych materiałów została po prostu wykradziona z Kurii Krakowskiej. Każda homilia jest oznaczona datą wygłoszenia.
Z tych właśnie tekstów jawi się czytelnikowi obraz naszego Karola Wojtyły. Człowieka pragnącego zwalczyć zło i chcącego ujrzeć w każdym iskierkę dobra. To mój autorytet, pragnę Go naśladować chociaż wiem, że nigdy nie uda mi się osiągnąć nawet jednego procenta tego, co uczynił dla ludzkości. Książka ma za zadanie przedstawić czytelnikowi zasady działania Służby Bezpieczeństwa i ukazać, jak literatura tych spisywanych przez nich tekstów, wpłynęła na ich późniejsze zachowanie. Możecie być pewni, że w tym przypadku zostaniecie zaskoczeni. Wielu funkcjonariuszy zmieniło swój sposób postrzegania świata. Doskonale wiecie, iż w owych czasach ludzie tacy jak Wojtyła byli prześladowani.
Czytanie tej pozycji literackiej zajęło mi sporo czasu z prostego powodu: chciałam idealnie odkryć zamierzenia autora i dokładnie zaznajomić się z treścią homilii. Jestem bardzo zadowolona, że mam w posiadaniu taką książkę, do której mogę wrócić w dowolnym momencie swego życia i ponownie przeczytać wybrany fragment. Okładka wpisuje się w tematykę i jest też swego rodzaju ozdobą całej publikacji. Zdecydowanie polecam dzieło Lasoty, do powolnej, niespiesznej lektury.
OCENA
5 / 5
nie moja tematyka ale staram sie cos przeczytac:)
OdpowiedzUsuńOczywiście rozumiem :)
Usuń