Autorzy: Karin Knight, Tina Ruggiero
Wydawnictwo: Papilon
Oprawa: miękka
Liczba stron: 240
Cena: aktualnie 29,52 zł
Bardzo często zapominamy, że dziecko to nie mały dorosły. Podsuwamy mu dania, czasem z ogromną zawartością tłuszczu, soli i innych szkodliwych dla młodego organizmu składników. Bo przecież musi mieć siłę do codziennego biegania ! Sama pamiętam jak babcia podawała mi na talerzu górę klopsików i z uśmiechem na twarzy mówiła: ,,Zjedz wszystko bo musisz dużo rosnąć,, Wiele razy złapałam się na tym, że podawałam synkowi na talerzu praktycznie identyczną porcję dania jak starszej córce... Spotkałam się często z niechęcią ze strony dzieci co do przygotowanych posiłków. Jednak by przemycić w ich jadłospisie odrobinę wartościowych składników, trzeba tak przygotować potrawy by maluch nie miał szans ich negować :) Do tego celu posłużyła mi właśnie ta książka kucharska. Znalazłam w niej ponad 200 przepisów na zdrowe dania dla niemowląt i małych dzieci. Każdy przepis jest napisany prostym i zrozumiałym dla mamy językiem, z łatwością przygotujemy w domku wybraną potrawę bez konieczności dodatkowego szperania na portalach kulinarnych. Na samym dole, każdego przepisu umieszczono dane na temat wartości odżywczej, dzięki czemu jestem pewna, że dostarczam swemu szkrabowi wszystkiego co potrzebuje do prawidłowego rozwoju.
Mamy także podane różne propozycje metod gotowania- na kuchence lub w mikrofalówce. Przygotowanie dania zajmuje mniej niż 10 minut, nie pozwalam więc swoim maluchom na walenie łyżką po stole w celu przywołania mamy z talerzem :)
Dodatkowo wiele z podanych przepisów ma gwiazdkowe oznaczenia. Takie kuchenne dzieło możemy zamrozić i w związku z tym zaoszczędzić swój czas i pieniądze.
Na samym końcu książeczki znajdziemy tabelki ,, Co my tutaj mamy ?,, Jest to spis przepisów obok których zaznaczono gwiazdki, uwagi i pytanie ,,czy zrobić znów ?,, To świetne ułatwienie dla mam niemowląt, a i po wielu latach miło będzie powrócić do takich wspominek :) Wyobraźcie sobie, że mój mąż w okresie dzieciństwa po prostu nie tolerował szpinaku. Teraz za nim przepada i mógłby jeść taką ,,zieleninkę,, codziennie :)
Oczywiście w pozycji nie zabrakło szeregu innych ważnych informacji dotyczących żywienia dziecka. Niektóre przepisy opatrzone zostały świetnymi i zachęcającymi do konsumpcji zdjęciami. Szkoda tylko, że pominięto wiele z nich i obrazowo nie ukazano każdej potrawy.
Ta specyficzna książka kucharska spodobała mi się już od przerzucenia pierwszych stron i obecnie jest w stanie ciągłego użytku. W końcu każdej mamie przyda się garść wskazówek jak przygotować dla swojego dziecka odpowiedni posiłek by wykształcić w nim prawidłowe nawyki żywieniowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz