Tytuł: Raven
Cykl/Seria: The Florentine t.1
Autor: Sylvain Reynard
Wydawnictwo: Akurat
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 512
Cena okładkowa: 39.90 zł
Premiera: 16.03.2016
Gdy tak pędził, myślał: kto dopadnie jej pierwszy?
Fabuła opierająca się na miłości zwykłej śmiertelniczki i wampira została już tak przemaglowana i oklepana, że trudno czytelnika czymkolwiek zaskoczyć. Sama miałam okazję poznać mnóstwo książek o podobnej tematyce. Jedne były naprawdę porywające, inne wyśmiałam za płytkie podejście do sytuacji albo za bezbarwnych bohaterów. Jaka jest Raven? Cholernie wciągająca, zapadająca w pamięć, a co najważniejsze, odbiega od utartego schematu idealnej wampirzo-ludzkiej miłości. Książkę przeczytałam w jeden wieczór, by następnie podsunąć ją mamie. Ona również szybko pochłonęła te ponad pięćset stron... Dziś chciałam was zachęcić do poznania Raven, ponieważ powieść wcale nie jest banalna i bezwartościowa.
Gdy tak pędził, myślał: kto dopadnie jej pierwszy?
Raven nie należy do piękności. To dorosła kobieta za którą raczej nie oglądają się faceci. Kalectwo zwykle odbierane jest jako coś, co powinno się ukrywać, na co lepiej nie patrzeć. Raven porusza się niezgrabnie i nie rozstaje z laską, którą nawet nazwała! Kobieta zajmuje się renowacją obrazów w galerii Uffiz. Pewnej nocy Raven jest świadkiem napadu na jednego z przyjaciół. Niefortunnie wplątuje się w całą sytuację, a oprawcy jej nie oszczędzają... Wydawać by się mogło, że dla naszej bohaterki nie ma najmniejszego ratunku. Niespodziewanie pojawia się tajemnicza postać, która ratuje Raven. Po przebudzeniu, nie jest już tą samą kobietą jaką była przed napadem. Jest piękna, zupełnie nie do rozpoznania. Dlatego też znajomi z galerii zerkają na nią z uwagą, nie mając bladego pojęcia, że widzą przed sobą dawną, niepełnosprawną Raven. Przemiana bohaterki wiąże się z serią kradzieży cennych obrazów. Raven zostaje główną podejrzaną, ale nie ma zamiaru siedzieć bezczynnie. Za wszelką cenę postanawia odnaleźć złodzieja, a także poznać tajemniczego wybawiciela. Od tego momentu jej życie zmieni się tak, jak wygląd zewnętrzny... Będzie zupełnie inne. Czy warto za wszelką cenę poznawać prawdę?
Książka zaskoczyła mnie "na plus", chociaż na początku byłam sceptycznie nastawiona do takiej powieści. Jednak kilka pierwszych stron uświadomiło mi, że mam do czynienia z czymś unikatowym, czytam dzieło z największą przyjemnością i z ogromną ciekawością pragnę odkryć wszystkie tajemnice. A jest ich mnóstwo! Nawet osoba twórcy stanowi wielką zagadkę. Nie wiemy czy Sylvain Reynard to kobieta czy mężczyzna. Dla mnie nie ma to większego znaczenia, ale raczej wpływa pozytywnie na odbiór pisarskiego warsztatu.
Cała piątka wampirów wdychała jej odurzający zapach, zwracając się w jej kierunku z głodem w oczach.
Na kartach książki obserwujemy zadziwiającą przemianę głównej bohaterki. Raven, na początku zupełnie zwykła, dorosła, nosząca brzemię niepełnosprawności, później rozkwita niczym najpiękniejszy kwiat. Czytelnik stopniowo przekonuje się do niej, ponieważ narrator zdradza, że dziewczyna ma coś na sumieniu, że nie jest zupełnie idealną osobą pod względem charakteru. Jednak jedna decyzja potrafi zmienić wszystko, wywrócić życie do góry nogami, a tym samym wzbudzić pozytywne emocje u czytelnika. Z zapałem śledziłam tę przemianę bohaterki, kibicowałam jej, ale też wierzyłam w pozytywne zakończenie całej sprawy. A kim jest Książę? Tego nie mogę wam zdradzić, jednak bądźcie pewni, iż stanowi wielką "ozdobę" książki i sprawia, że powieść nabiera tajemniczości, intryguje do ostatniej strony.
Umiejscowienie akcji we Florencji, było znakomitym pomysłem. Wspólnie z bohaterami przemierzałam mroczne zakamarki, mając dosłownie duszę na ramieniu, a także z uśmiechem na twarzy "podziwiałam" przepiękne widoki. Jak widać da się wszystko połączyć i jednocześnie zachować "dobry smak".
Raven czyta się szybko i przyjemnie. Na brak wrażeń chyba nikt nie powinien narzekać, bo miejscami ma się wrażenie, że mogłoby ich być nieco mniej :) Książkę polecam na słoneczne popołudnia, ponieważ wieczorami gęsia skórka jest w stu procentach gwarantowana. No chyba, że lubicie się bać :)
OCENA
5 / 5
Książka zaskoczyła mnie "na plus", chociaż na początku byłam sceptycznie nastawiona do takiej powieści. Jednak kilka pierwszych stron uświadomiło mi, że mam do czynienia z czymś unikatowym, czytam dzieło z największą przyjemnością i z ogromną ciekawością pragnę odkryć wszystkie tajemnice. A jest ich mnóstwo! Nawet osoba twórcy stanowi wielką zagadkę. Nie wiemy czy Sylvain Reynard to kobieta czy mężczyzna. Dla mnie nie ma to większego znaczenia, ale raczej wpływa pozytywnie na odbiór pisarskiego warsztatu.
Cała piątka wampirów wdychała jej odurzający zapach, zwracając się w jej kierunku z głodem w oczach.
Na kartach książki obserwujemy zadziwiającą przemianę głównej bohaterki. Raven, na początku zupełnie zwykła, dorosła, nosząca brzemię niepełnosprawności, później rozkwita niczym najpiękniejszy kwiat. Czytelnik stopniowo przekonuje się do niej, ponieważ narrator zdradza, że dziewczyna ma coś na sumieniu, że nie jest zupełnie idealną osobą pod względem charakteru. Jednak jedna decyzja potrafi zmienić wszystko, wywrócić życie do góry nogami, a tym samym wzbudzić pozytywne emocje u czytelnika. Z zapałem śledziłam tę przemianę bohaterki, kibicowałam jej, ale też wierzyłam w pozytywne zakończenie całej sprawy. A kim jest Książę? Tego nie mogę wam zdradzić, jednak bądźcie pewni, iż stanowi wielką "ozdobę" książki i sprawia, że powieść nabiera tajemniczości, intryguje do ostatniej strony.
Umiejscowienie akcji we Florencji, było znakomitym pomysłem. Wspólnie z bohaterami przemierzałam mroczne zakamarki, mając dosłownie duszę na ramieniu, a także z uśmiechem na twarzy "podziwiałam" przepiękne widoki. Jak widać da się wszystko połączyć i jednocześnie zachować "dobry smak".
Raven czyta się szybko i przyjemnie. Na brak wrażeń chyba nikt nie powinien narzekać, bo miejscami ma się wrażenie, że mogłoby ich być nieco mniej :) Książkę polecam na słoneczne popołudnia, ponieważ wieczorami gęsia skórka jest w stu procentach gwarantowana. No chyba, że lubicie się bać :)
OCENA
5 / 5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz