Cykl/Seria: Xięgi Nefasa t.1
Autor: Małgorzata Saramonowicz
Wydawnictwo: Znak
Oprawa: miękka
Liczba stron: 480
Cena okładkowa: 36.90 zł
Premiera: 03.02.2016
Trygław splata i Trygław rozplata.
Kiedy ujrzałam tę książkę w zapowiedziach wydawnictwa Znak, nie byłam do końca przekonana, czy chcę ją przeczytać. Obawiałam się natłoku historycznych faktów, a że ta dziedzina nie jest mi dobrze znana, nie czułabym pewnie zadowolenia podczas lektury. Osoby znające styl Małgorzaty Saramonowicz uśmiechają się w tym momencie ukradkiem :) Cóż, człowiek przez całe życie musi się uczyć. Ja po raz kolejny przekonałam się, że nie zawsze warto ufać pierwszemu wrażeniu. Po książkę sięgnęłam, gdyż zapowiedzi nie tylko na stronie wydawnictwa, ale i na innych stronach, w tym na blogach, koniec końców mnie przekonały. I tak usiadłam wygodnie w fotelu, do ręki wzięłam ciepły jeszcze egzemplarz i wyruszyłam w podróż do przeszłości. Krew leje się strumieniami, intryga goni intrygę, a ja? Jestem tym wszystkim mocno zainteresowana.
Trygław splata i Trygław rozplata.
Podróżujemy do Polski, do wieku XII. Stan naszego kraju nie jest zbyt dobry, wszystko zaczyna się rozpadać, władza nie potrafi dojść do porozumienia. Bolesław zwany Krzywoustym, stara się o potomka. Musi urodzić się chłopiec, bo inaczej starszy brat Krzywoustego, Zbigniew, odbierze mu wszystko. Kiedy Sława, żona Bolesława jest w ciąży radość sięga zenitu. Niestety marzenie Bolesława się nie spełnia... Sława nosi pod sercem dziewczynkę.
Bliski przyjaciel, a jednocześnie nadworny kronikarz Krzywoustego, Nefas podsuwa młodemu mężczyźnie pewien pomysł. Trzeba udać się do świątyni Trygława, pogańskiego boga i prosić go o pomoc. Obecni mieszkańcy Polski w sumie nie wiedzą tak do końca któremu bogu zaufać. Temu jedynemu, do którego przekonuje chrześcijański biskup, a może nie zmieniać nic i ciągle wielbić Trygława? Bolesław odradza Nefasowi wizytę u pogańskiego boga, ponieważ woli, by jego życie toczyło się tak, jak faktycznie zostało z góry zaplanowane. Po co oszukiwać los? Jednak Nefas nie może pozostawić sprawy w takim położeniu. Gdy urodzi się córka jego ukochanego władcy, wszystko ulegnie zmianie, z pewnością i jego obecność na zamku będzie stała pod znakiem zapytania. Dlatego też nie reaguje na odmowne decyzje Bolesława i wypełnia to, co zamierzał wcześniej. Nefas nie zdaje sobie sprawy do czego się miesza i jakie skutki będzie miał jego uczynek...
Naszym przewodnikiem jest Nefas. Człowiek, który od czasu do czasu lubi naginać rzeczywistość. Jednak tylko dla dobra Bolesława Krzywoustego i tylko w Dziennikach. Nam, wiernym czytelnikom funduje całą prawdę, często zaskakującą i zmieniającą obraz poszczególnych bohaterów. W sumie Nefas zdaje sobie sprawę, że koloryzując co nieco w Dziennikach, nie wzbudzi takim zachowaniem większych problemów: mało którzy ludzie umieją czytać. My jesteśmy uprzywilejowaną grupą i możemy poznać całą prawdę. Przekonamy się również, dlaczego niektóre informacje zostały ubarwione, oczywiście na stronę pozytywną.
Losy trzech istot zostały zmienione.
Poza tajemniczym Nefasem, na kartach powieści poznamy barwnych, charakterystycznych bohaterów, występujących w historii naszego kraju. Na piedestał wybija się osoba Bolesława Krzywoustego. Nie sądziłam, że polubię tego człowieka i będę mu kibicowała aż do końca powieści. Młody władca urzekł mnie hartem ducha i zdrową nieustępliwością. Wie w jaki sposób podporządkować sobie lud, chociaż niestety brakuje mu szczęścia. Natomiast do Zbigniewa nie czułam większej sympatii. Według mnie był człowiekiem nie pasującym zupełnie do roli władającego, potrafiącego dla tronu zrobić po prostu wszystko. Na plus zasługuje również świetne zarysowanie przez autorkę pozycji kobiet w ówczesnym czasie. Sława, żona Bolesława, umie zadbać o swą ważność, nie daje się zdominować. Ogólnie pozostałe bohaterki jawią się nam jako osoby potrafiące namieszać w życiu niejednego faceta;)
Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Rzadko sięgam po powieści osadzone w tych czasach, ale myślę, że wybór tego dzieła był dobrą decyzją. Nie jestem osobą, która zna wszystkie historyczne fakty, więc nie mogę porównać wiedzy autorki ze swoją wiedzą, dotyczącą Polski w XII. Nie mam bladego pojęcia jaka część wydarzeń opisanych w książce była prawdziwa, a które momenty "urodziły się" w głowie autorki. Więc kto dociekliwy niechaj sprawdza ile w tym wszystkim realności :) Mnie książka bardzo się spodobała, chociaż krwi polało się mnóstwo. Niemniej na brak wrażeń czy nudę nie mogłam narzekać.
Trygław, władca losu, to pierwszy tom seri Xięgi Nefasa. Nie spodziewajcie się w związku z tym zupełnego wyjaśnienia niektórych zdarzeń, pani Saramonowicz pozostawiła sobie troszkę możliwości i co tu dużo ukrywać, zachęciła mnie do kolejnych części. Jeśli lubicie taką tematykę, ale nie będziecie sprawdzać wnikliwie wszystkich historycznych detali, sięgnijcie po nowość wydawnictwa Znak. Powieści nie potraktowałam jako podręcznika do nauki historii, tylko jako pomysł na relaks w zimne, nudne wieczory. Dlatego książce nie mam nic do zarzucenia, a mogę ją polecić nawet najbliższej przyjaciółce - wybrednej jeśli chodzi o polską literaturę.
OCENA
4,5 / 5
Naszym przewodnikiem jest Nefas. Człowiek, który od czasu do czasu lubi naginać rzeczywistość. Jednak tylko dla dobra Bolesława Krzywoustego i tylko w Dziennikach. Nam, wiernym czytelnikom funduje całą prawdę, często zaskakującą i zmieniającą obraz poszczególnych bohaterów. W sumie Nefas zdaje sobie sprawę, że koloryzując co nieco w Dziennikach, nie wzbudzi takim zachowaniem większych problemów: mało którzy ludzie umieją czytać. My jesteśmy uprzywilejowaną grupą i możemy poznać całą prawdę. Przekonamy się również, dlaczego niektóre informacje zostały ubarwione, oczywiście na stronę pozytywną.
Losy trzech istot zostały zmienione.
Poza tajemniczym Nefasem, na kartach powieści poznamy barwnych, charakterystycznych bohaterów, występujących w historii naszego kraju. Na piedestał wybija się osoba Bolesława Krzywoustego. Nie sądziłam, że polubię tego człowieka i będę mu kibicowała aż do końca powieści. Młody władca urzekł mnie hartem ducha i zdrową nieustępliwością. Wie w jaki sposób podporządkować sobie lud, chociaż niestety brakuje mu szczęścia. Natomiast do Zbigniewa nie czułam większej sympatii. Według mnie był człowiekiem nie pasującym zupełnie do roli władającego, potrafiącego dla tronu zrobić po prostu wszystko. Na plus zasługuje również świetne zarysowanie przez autorkę pozycji kobiet w ówczesnym czasie. Sława, żona Bolesława, umie zadbać o swą ważność, nie daje się zdominować. Ogólnie pozostałe bohaterki jawią się nam jako osoby potrafiące namieszać w życiu niejednego faceta;)
Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Rzadko sięgam po powieści osadzone w tych czasach, ale myślę, że wybór tego dzieła był dobrą decyzją. Nie jestem osobą, która zna wszystkie historyczne fakty, więc nie mogę porównać wiedzy autorki ze swoją wiedzą, dotyczącą Polski w XII. Nie mam bladego pojęcia jaka część wydarzeń opisanych w książce była prawdziwa, a które momenty "urodziły się" w głowie autorki. Więc kto dociekliwy niechaj sprawdza ile w tym wszystkim realności :) Mnie książka bardzo się spodobała, chociaż krwi polało się mnóstwo. Niemniej na brak wrażeń czy nudę nie mogłam narzekać.
Trygław, władca losu, to pierwszy tom seri Xięgi Nefasa. Nie spodziewajcie się w związku z tym zupełnego wyjaśnienia niektórych zdarzeń, pani Saramonowicz pozostawiła sobie troszkę możliwości i co tu dużo ukrywać, zachęciła mnie do kolejnych części. Jeśli lubicie taką tematykę, ale nie będziecie sprawdzać wnikliwie wszystkich historycznych detali, sięgnijcie po nowość wydawnictwa Znak. Powieści nie potraktowałam jako podręcznika do nauki historii, tylko jako pomysł na relaks w zimne, nudne wieczory. Dlatego książce nie mam nic do zarzucenia, a mogę ją polecić nawet najbliższej przyjaciółce - wybrednej jeśli chodzi o polską literaturę.
OCENA
4,5 / 5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz