sobota, 24 stycznia 2015

Assassin's Creed: Pojednanie.


Autor: Oliver Bowden
Wydawnictwo: Insignis
Oprawa: miękka
Liczba stron: 480
Cena okładkowa: 39.99 zł
Premiera: 03.12.2014
Nie jestem jakąś wielką fanką gier komputerowych, nie wypełniam szaleńczo wszystkich przewidzianych misji. Czasem skuszę się na dobrej jakości przygodówkę, ale notoryczne przesiadywanie przed komputerem, w celu przejścia kolejnych etapów gry, nie leży w mej naturze. Dlaczego więc sięgnęłam po książkę mocno związaną właśnie z grą komputerową ? No cóż, kobieta zmienną jest, i czasem jej czyny są po prostu nie do zrozumienia :) Napisanie powieści na podstawie gry, to według mnie potężne wyzwanie dla autora, a także dla czytelnika. Nie każdy gra, nie każdy to lubi, książka jakoś kłóci się z tego typu rozrywką. Powieść Oliwera Bowdena, jest wspaniałym przykładem na idealne pogodzenie obydwóch form relaksu. Miłośnicy wirtualnych światów, znajdą tutaj coś dla siebie, a wielbiciele dzieła pisanego, otrzymają naprawdę wysokiej jakości lekturę na niejeden wieczór... Bohaterka jest kobietą - nie potrzebuję więc niczego więcej !

Paryż, rok 1789, dzień przed wybuchem rewolucji francuskiej. Życie młodej templariuszki Elise De La Serre, przez pewien czas było beztroskie i pełne radości. Do momentu, kiedy matkę dziewczyny chciano w bestialski sposób pozbawić życia. Od tej pory Elise musi stać się zdecydowanie twardsza, zapomnieć o wspaniałym dzieciństwie. Dodatkowym obciążaniem dla tak młodej osoby, staje się trud dźwigania dziedziczonego po ojcu tytułu - Wielkiego Mistrza Zakonu Templariuszy. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Elise musi to dokładnie ukrywać przed Arno Dorianem i nie tylko. Ta dwójka wychowywała się razem, ponieważ po śmierci biologicznego ojca chłopca, Wielki Mistrz przygarnął sierotę. Arno nie wie nic na temat swego pochodzenia, a także nie jest świadomy tego, że Elise ma zastąpić ojca na czele Zakonu. Po zabójstwie ojca Elise i w obliczu rozpoczynającej się rewolucji, sprawy przyjmują nieoczekiwany obrót. Czy młoda De La Serre poniesie tak wielkie brzemię i będzie najwybitniejszym Wielkim Mistrzem Zakonu Templariuszy? Co stanie się z Arno Dorianem?

Muszę przyznać, że postać dziewczyny niezmiernie mi zaimponowała. Elise chce wypaść jak najlepiej, jednocześnie nie zadziera nosa i chlubi się swym tytułem. Dziewczyna niezbyt dobrze wypada w walkach, wpada w kłopoty, czasem postępuje zbyt pochopnie i kompletnie bezmyślnie. Dzięki temu, postać odbieramy jako normalną, zwykłą, a nie jako bóstwo i osobę, którą należy tylko wielbić. Gorzej natomiast sprawa wygląda w przypadku Arno Doriana. Chłopak jest jakiś bezbarwny, niezbyt przekonywujący czy zapadający w pamięć. Chyba autorowi ten bohater po prostu się nie udał. Być może to zagranie celowe, byśmy docenili innych... Kto wie!  Ciekawym zabiegiem literackim, było zobrazowanie zakonu Templariuszy i Asasynów, ale pod kątem totalnej bezmyślności walk między sobą. Wszak zgoda mogłaby przynieść więcej korzyści, a bezsensowny rozlew krwi nie zawsze musi być wymaganą formą nauczki czy zysku.

Umieszczenie akcji książki w czasach rewolucji francuskiej, to według mnie znakomity pomysł. Autor w stu procentach wykorzystał możliwość wprowadzenia przeróżnych, zaskakujących zwrotów, o których nie chcę wam tutaj wspominać. Będziecie mieli lepszą niespodziankę, aniżeli ja uraczę was spojlerową recenzją :) Książkę czyta się szybko i przyjemnie, na brak elementów fantastycznych też nie powinniście narzekać. Dla tych, którzy obawiają się książek pisanych na podstawie gry, kieruję słowo... spokojnie. Bowden serwuje czytelnikowi naprawdę dobre czytadło, chociaż od czasu do czasu możemy poczuć ten wirtualny świat. Niemniej jednak wątki przeskakują z odpowiednią płynnością, nie ma żadnych niedomówień, oderwania od fabuły.
Książka "Assassin's Creed: Pojednanie", to już siódmy tom cyklu i muszę przyznać, iż coraz bardziej zakochuję się w twórczości Bowdena. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku pojawi się kolejna część AC. Póki co, was gorąco namawiam do przeczytania "Assassin's Creed: Pojednanie".

OCENA
5 / 5 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję agencji AiM Media

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz