Minął ponad rok od momentu, gdy książka Jeff Giles została przeze mnie przeczytana i zrecenzowana dla was na blogu. Była to powieść Na krawędzi wszystkiego. W dniu dzisiejszym, przybiegam do was z opinią na temat kontynuacji tej historii, zapisanej w książce pod tytułem Na krawędzi mroku. Pierwsza część z miejsca skradła moje serce. Przyznaje się bez bicia, a niejako z dumą, że w sumie przeczytałam ją już trzy razy i za każdym bardzo mnie ciekawiła. Jak sprawa wygląda z dziełem Na krawędzi mroku? Czy Jeff Giles potrafił utrzymać wysoki poziom, czy mnie rozczarował? O tym przekonacie się za chwilkę. Odpowiedź czeka niżej...
Na kartach książki Na krawędzi mroku, po raz kolejny mogłam spotkać ulubionych bohaterów. Iks miał nadzieję na poprawę swego losu, na wieczne szczęście i święty spokój. Życie go nie oszczędzało, na własnej skórze przekonał się czym jest prawdziwy smutek i przejmujący ból. W momencie, gdy w jego życiu pojawiła się Zoe, na horyzoncie pojawił się promień radości. Teraz jego celem jest ochrona dziewczyny i jej rodziny. Dlatego postanawia wrócić na Nizinę. Jakież było jego zdziwienie, gdy w owym miejscu zastał Zoe! Jak się tam znalazła?
Tym razem nie zwróciłam uwagi tylko na okładkę, a raczej na to, co zostało napisane na jej odwrocie. Kolorystyka może niespecjalnie przypadła mi do gustu, lepiej wszystko wyglądało w przypadku pierwszej części, niemniej, przecież nie to jest najważniejsze. Bardzo, ale to bardzo nie mogłam doczekać się spotkania ze znanymi i lubianymi przeze mnie bohaterami. W szczególności pragnęłam znów poczytać o niejakim Iksie. Chłopak już w pierwszej części niesamowicie mnie zaintrygował. Z wielką ciekawością, nawet zaangażowaniem, śledziłam jego losy i co tu dużo ukrywać, kibicowałam mu z całego serca. Jest jeszcze Zoe, osoba bez której ta cała historia nie byłaby tak interesująca. Jak widać, odpowiedni bohaterowie, to ogromna zaleta powieści.
Druga część serii jest jeszcze bardziej tajemnicza, zagadkowa i przede wszystkim mroczna. Mogłabym nawet stwierdzić, że Na krawędzi mroku przebija Na krawędzi wszystkiego. Takiej niespodzianki się nie spodziewałam, ponieważ pewnie z własnego doświadczenia wiecie, że z tymi kontynuacjami bywa różnie. W tym przypadku nie ma mowy o wtopie! Dzieło czyta się błyskawicznie, z odpowiednim zaangażowaniem i wypiekami na policzkach. Sporo tajemnic zostaje tutaj rozwiązanych, ale duża część zagadek pozostaje jeszcze faktycznie zagadkowa. Także znów czekam na kolejny tom z nadzieją, że będzie jeszcze lepszy od poprzednich. Autor udowadnia, że wspaniałość Na krawędzi wszystkiego, to nie był czysty przypadek.
Tytuł: Na krawędzi mroku
Cykl/Seria: Na krawędzi wszystkiego #2
Autor: Jeff Giles
Wydawnictwo: IUVI
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 356
Cena okładkowa: 34.90 zł
Premiera: 03.10.2018
Na kartach książki Na krawędzi mroku, po raz kolejny mogłam spotkać ulubionych bohaterów. Iks miał nadzieję na poprawę swego losu, na wieczne szczęście i święty spokój. Życie go nie oszczędzało, na własnej skórze przekonał się czym jest prawdziwy smutek i przejmujący ból. W momencie, gdy w jego życiu pojawiła się Zoe, na horyzoncie pojawił się promień radości. Teraz jego celem jest ochrona dziewczyny i jej rodziny. Dlatego postanawia wrócić na Nizinę. Jakież było jego zdziwienie, gdy w owym miejscu zastał Zoe! Jak się tam znalazła?
Tym razem nie zwróciłam uwagi tylko na okładkę, a raczej na to, co zostało napisane na jej odwrocie. Kolorystyka może niespecjalnie przypadła mi do gustu, lepiej wszystko wyglądało w przypadku pierwszej części, niemniej, przecież nie to jest najważniejsze. Bardzo, ale to bardzo nie mogłam doczekać się spotkania ze znanymi i lubianymi przeze mnie bohaterami. W szczególności pragnęłam znów poczytać o niejakim Iksie. Chłopak już w pierwszej części niesamowicie mnie zaintrygował. Z wielką ciekawością, nawet zaangażowaniem, śledziłam jego losy i co tu dużo ukrywać, kibicowałam mu z całego serca. Jest jeszcze Zoe, osoba bez której ta cała historia nie byłaby tak interesująca. Jak widać, odpowiedni bohaterowie, to ogromna zaleta powieści.
Druga część serii jest jeszcze bardziej tajemnicza, zagadkowa i przede wszystkim mroczna. Mogłabym nawet stwierdzić, że Na krawędzi mroku przebija Na krawędzi wszystkiego. Takiej niespodzianki się nie spodziewałam, ponieważ pewnie z własnego doświadczenia wiecie, że z tymi kontynuacjami bywa różnie. W tym przypadku nie ma mowy o wtopie! Dzieło czyta się błyskawicznie, z odpowiednim zaangażowaniem i wypiekami na policzkach. Sporo tajemnic zostaje tutaj rozwiązanych, ale duża część zagadek pozostaje jeszcze faktycznie zagadkowa. Także znów czekam na kolejny tom z nadzieją, że będzie jeszcze lepszy od poprzednich. Autor udowadnia, że wspaniałość Na krawędzi wszystkiego, to nie był czysty przypadek.
Tytuł: Na krawędzi mroku
Cykl/Seria: Na krawędzi wszystkiego #2
Autor: Jeff Giles
Wydawnictwo: IUVI
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 356
Cena okładkowa: 34.90 zł
Premiera: 03.10.2018
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz