poniedziałek, 9 października 2017

Hilda

 
 Tytuł: Hilda
Autor: Nicola Griffith
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 620
Cena okładkowa: 45 zł
Premiera: 14.09.2017

Kiedy tylko dostrzegłam książkę Hilda w zapowiedziach wydawnictwa Zysk i S-ka wiedziałam, że coś takiego musi znaleźć się w mojej biblioteczce. Nie raz i nie dwa przekonałam się, iż wydawane przez to wydawnictwo powieści historyczne, są po prostu genialne! Średniowieczne opowieści to coś, co ja po prostu uwielbiam. Nie ukrywam, że spore grono autorów nie potrafi zaciekawić czytelnika właśnie takim typem dzieł. Niektórym nie udaje się zbudować historii w taki sposób, by zwykły odbiorca dotrwał do końca. A jak możecie zauważyć, często książki historyczne są naprawdę grube.

 Pewnie wstyd się przyznać, ale by niczego nie ukrywać, św. Hildy z Withby przed poznaniem tej książki zupełnie nie kojarzyłam. Postanowiłam więc przed rozpoczęciem lektury, poczytać nieco więcej na temat tej osobistości. No niestety, nie zdobyłam zbyt wielu informacji. W sumie poszłam nawet do miejscowej biblioteki, by wiedzieć o Hildzie wszystko, ale i tam nie zaspokoiłam swojego głodu wiedzy. Dlatego też po książkę Nicoli Griffith sięgałam z niemałym niepokojem. Na szczęście nie przeżyłam rozczarowania!

Główna i tytułowa bohaterka powieści, urodziła się ok. 614 roku w Anglii, jako córka Breguswithy i Hererica. Matka już od samego początku wiedziała, że jej dziecko będzie kimś wyjątkowym. Hilda swą roztropnością i odwagą zadziwiała już od najmłodszych lat. Żyła jednak w trudnych czasach i w trudnym miejscu. Anglia w owym czasie była w stanie przemian. Pojawiła się również nowa religia - chrześcijaństwo, co dodatkowo potęgowało burzliwe nastroje w kraju. W takiej sytuacji i w takich warunkach żyła właśnie Hilda. Stopniowo poznajemy bohaterkę. Obserwujemy jak się rozwija nie tylko ona sama, ale także jej niesamowity dar. Dar do widzenia tego, czego inni nie potrafili dostrzec. 

 Powieść czytało mi się bardzo dobrze. I chociaż należy do opasłych tomisk, szybko uporałam się z całą lekturą w trzy dni - oczywiście z przerwami. Nie sądziłam, że Hilda będzie tak udanym dziełem historycznym. Autorka czaruje słowem, potrafi przyciągnąć uwagę czytelnika, a nie odstraszyć nagromadzeniem faktów, ogromem bohaterów. Ja nie miałam żadnego problemu z odnalezieniem się w fabule. Rozumiałam każde słowo Nicoli Griffith, byłam doinformowana w każdym calu. Ta drobiazgowość autorki niektórych może nudzić, jednak dla mnie to niezbędny zabieg literacki w powieści historycznej. Mogę na maksa wczuć się w klimat książki, poznać dokładnie bohaterów. Jeśli więc liczycie na wartką akcję, to możecie być nieco rozczarowani... 

Autorka pokazuje nam nie tylko samo życie Hildy, ale także skupia się na idealnym zarysowaniu okresu średniowiecza. Jest mnóstwo ciekawostek, faktów historycznych. Myślę, że osoby, które lubią czytać właśnie o tej epoce, będą bardzo zadowoleni. Hilda to oczywiście nie tylko opis samego średniowiecza, ale także opowieść o losach świętej z Withby. Cieszę się bardzo, że mogłam poznać tak niesamowitą osobistość. Hilda zaimponowała mi pod wieloma względami. Była silną, pewną siebie kobietą, jednak nie idealną. Za sprawą odpowiedniej kreacji tejże bohaterki, czytelnik z miejsca staje się jej fanem. Autorka wykonała swoją pracę na szóstkę!

Po Hildzie nie spodziewałam się jakiś większych zachwytów. Ot, zwykły historyczny gniot dla tych bardzo znudzonych. Ależ się myliłam! To fenomenalna opowieść, która zapada w pamięć i siedzi gdzieś w głowie przez długi, długi czas. Autorka potrafi budować napięcie, malować słowem. Czytanie każdej kolejnej strony jest rozkoszą. Aż nie chcę się przerzucać ostatniej kartki - tak fantastyczne książki powinny być dużo, dużo grubsze! 

OCENA
5 / 5

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz