Autor: Stephanie Garber
Wydawnictwo: Znak/OMG Books
Oprawa: miękka
Liczba stron: 415
Cena okładkowa: 39.90 zł
Premiera: 15.02.2017
Dziś znów przybywam do was z recenzją książki, którą mogłam przeczytać jeszcze przed premierą. Jestem szczęśliwa z takiego obrotu sytuacji, bo dzieło Stephanie Garber niezwykle mnie zainteresowało. Na pojawienie się powieści w księgarniach musicie jeszcze troszkę poczekać, ale już dziś mogę wam gorąco polecić niniejszą nowość. Caraval nie przeczytałam, a dosłownie pochłonęłam w dwa wieczory po świątecznym leniuchowaniu, także lekturę mogę uznać za udaną.
Po Telli nie został tu nawet najdrobniejszy ślad.
- Gdzie moja siostra?
Scarlett od dziecka marzy o udziale w grze. Nie jest to zwykła zabawa, a możliwość spełnienia jednego życzenia uczestnika. Zasady określa tajemnicza osobistość - Legenda. To on dyktuje wszystkie warunki, chociaż nie wiadomo jak wygląda... Ma jednak w garści wszystkich i wszystko, jest obdarzony magicznymi zdolnościami. Scarlett wysyła mnóstwo listów do Legendy. Wreszcie jej cierpliwość zostaje nagrodzona. Otrzymuje zaproszenie do Caravalu dla siebie, siostry i narzeczonego. Jednak teraz jej zapał do wzięcia udziału w Grze maleje... Scarlett niebawem poślubi hrabiego i wreszcie uwolni się spod jarzma okrutnego ojca. Odmienne zdanie na ten temat ma młodsza siostra Scarlett - Tella. Dziewczyna z chęcią pojedzie na wyspę i z największą przyjemnością pozna mistrza. Scarlett boi się ojca, nie ma pojęcia w jaki sposób wspólnie z Tellą mogłyby dostać się na wyspę. Z pomocą przychodzi tajemniczy żeglarz... Julian oczywiście zabierze siostry na statek, dostarczy na miejsce, w zamian za zaproszenie do Gry. Scarlett i Tella podejmują decyzję wiedząc, że jej zmiana jest niemożliwa. Czy ryzyko się opłaciło? Kim tak naprawdę jest Julian?
Gdy tylko otrzymałam książkę, praktycznie natychmiastowo zabrałam się za jej czytanie. W środku znalazłam... moje osobiste zaproszenie do Carvalu! Ależ zostałam mile zaskoczona ;) W ten sposób mogłam już na całego "wejść" do świata stworzonego przez Stephanie Garber. Nie ukrywam, że nie pokładałam w tej powieści większych nadziei. W końcu o autorce nie słyszałam, a z debiutami bywa różnie. Jakież było moje zdziwienie w momencie, gdy Caraval czytało mi się tak dobrze, tak lekko.
Podążaj za chłopcem z czarnym sercem.
Już po przeczytaniu pierwszych stron wiedziałam, że lektura będzie dla mnie idealna. Na plus zasługuje dodatek w postaci listów Scarlett do Legendy. To ciekawe, unikatowe wprowadzenie do fabuły, które ja "kupuję" i pochwalam. Dawno nie spotkałam się z tak udanym początkiem książki, więc dalej mogło być już tylko bajecznie. Autorka rewelacyjnie buduje napięcie, tworzy niesamowity klimat. Taki, który nie da się podrobić. Jest magia, są zagadki, malownicze otoczenie i zapadający w pamięć bohaterowie. Ja nie potrzebuje niczego więcej.
Scarlett z pewnością nie należy do moich ulubionych postaci. Na samym początku nawet mocno mnie denerwowała. Zachowywała się zbyt lekkomyślnie, drażniła, irytowała. Jednak potem stopniowo się do tej osobistości przekonałam, chociaż pewien niesmak gdzieś tam w głębi duszy pozostał. Natomiast od samego początku, z zapartym tchem, śledziłam losy Juliana. Praktycznie nawet przy zakończeniu ten chłopak potrafił zaskoczyć, nie mogłam rozszyfrować jego zamiarów przez długi czas. No i oczywiście jest i Legenda...Postać, która buduje napięcie, maksymalnie przyciąga odbiorcę i stanowi prawdziwą "ozdobę" książki Caraval. Chłopak, który smakował jak północ.
Lektura z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci. Na sto procent powrócę do niej za jakiś czas, polecę znajomym. Dziś pragnę zachęcić was do przeczytania dzieła Stephanie Garber. Do premiery pozostało jeszcze sporo czasu, aczkolwiek już warto poznać opinię na temat danego dzieła. Moja jest jak najbardziej pozytywna, ale nie przesłodzona. Książka pewnie nie zmieni w sposób drastyczny waszego życia, ale będzie wspaniałą odskocznią od codzienności. Caraval czyta się w tempie błyskawicznym i co najważniejsze, ma się ochotę na więcej. To taki mój osobisty apel w stronę autorki ;)
OCENA
5 / 5
Po Telli nie został tu nawet najdrobniejszy ślad.
- Gdzie moja siostra?
Scarlett od dziecka marzy o udziale w grze. Nie jest to zwykła zabawa, a możliwość spełnienia jednego życzenia uczestnika. Zasady określa tajemnicza osobistość - Legenda. To on dyktuje wszystkie warunki, chociaż nie wiadomo jak wygląda... Ma jednak w garści wszystkich i wszystko, jest obdarzony magicznymi zdolnościami. Scarlett wysyła mnóstwo listów do Legendy. Wreszcie jej cierpliwość zostaje nagrodzona. Otrzymuje zaproszenie do Caravalu dla siebie, siostry i narzeczonego. Jednak teraz jej zapał do wzięcia udziału w Grze maleje... Scarlett niebawem poślubi hrabiego i wreszcie uwolni się spod jarzma okrutnego ojca. Odmienne zdanie na ten temat ma młodsza siostra Scarlett - Tella. Dziewczyna z chęcią pojedzie na wyspę i z największą przyjemnością pozna mistrza. Scarlett boi się ojca, nie ma pojęcia w jaki sposób wspólnie z Tellą mogłyby dostać się na wyspę. Z pomocą przychodzi tajemniczy żeglarz... Julian oczywiście zabierze siostry na statek, dostarczy na miejsce, w zamian za zaproszenie do Gry. Scarlett i Tella podejmują decyzję wiedząc, że jej zmiana jest niemożliwa. Czy ryzyko się opłaciło? Kim tak naprawdę jest Julian?
Gdy tylko otrzymałam książkę, praktycznie natychmiastowo zabrałam się za jej czytanie. W środku znalazłam... moje osobiste zaproszenie do Carvalu! Ależ zostałam mile zaskoczona ;) W ten sposób mogłam już na całego "wejść" do świata stworzonego przez Stephanie Garber. Nie ukrywam, że nie pokładałam w tej powieści większych nadziei. W końcu o autorce nie słyszałam, a z debiutami bywa różnie. Jakież było moje zdziwienie w momencie, gdy Caraval czytało mi się tak dobrze, tak lekko.
Podążaj za chłopcem z czarnym sercem.
Już po przeczytaniu pierwszych stron wiedziałam, że lektura będzie dla mnie idealna. Na plus zasługuje dodatek w postaci listów Scarlett do Legendy. To ciekawe, unikatowe wprowadzenie do fabuły, które ja "kupuję" i pochwalam. Dawno nie spotkałam się z tak udanym początkiem książki, więc dalej mogło być już tylko bajecznie. Autorka rewelacyjnie buduje napięcie, tworzy niesamowity klimat. Taki, który nie da się podrobić. Jest magia, są zagadki, malownicze otoczenie i zapadający w pamięć bohaterowie. Ja nie potrzebuje niczego więcej.
Scarlett z pewnością nie należy do moich ulubionych postaci. Na samym początku nawet mocno mnie denerwowała. Zachowywała się zbyt lekkomyślnie, drażniła, irytowała. Jednak potem stopniowo się do tej osobistości przekonałam, chociaż pewien niesmak gdzieś tam w głębi duszy pozostał. Natomiast od samego początku, z zapartym tchem, śledziłam losy Juliana. Praktycznie nawet przy zakończeniu ten chłopak potrafił zaskoczyć, nie mogłam rozszyfrować jego zamiarów przez długi czas. No i oczywiście jest i Legenda...Postać, która buduje napięcie, maksymalnie przyciąga odbiorcę i stanowi prawdziwą "ozdobę" książki Caraval. Chłopak, który smakował jak północ.
Lektura z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci. Na sto procent powrócę do niej za jakiś czas, polecę znajomym. Dziś pragnę zachęcić was do przeczytania dzieła Stephanie Garber. Do premiery pozostało jeszcze sporo czasu, aczkolwiek już warto poznać opinię na temat danego dzieła. Moja jest jak najbardziej pozytywna, ale nie przesłodzona. Książka pewnie nie zmieni w sposób drastyczny waszego życia, ale będzie wspaniałą odskocznią od codzienności. Caraval czyta się w tempie błyskawicznym i co najważniejsze, ma się ochotę na więcej. To taki mój osobisty apel w stronę autorki ;)
OCENA
5 / 5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz