czwartek, 13 lutego 2014

Kora


Tytuł: Kora
Autor: Georges Didi - Huberman
Wydawnictwo: W Podwórku
Oprawa: miękka
Liczba stron: 96
Cena okładkowa: 29 zł

W czasach licealnych przeczytałam masę publikacji na temat obozu koncentracyjnego umiejscowionego w mieście Oświęcim i wsi Brzezinka. Nie są to tereny odległe od mojego miejsca zamieszkania, a więc grzechem byłoby nie ujrzenie na własne oczy tego co pozostało po tragicznych wydarzeniach z przeszłości. Oglądając miejsca gdzie ogrom niewinnych ludzi kończył swe życie w masakrycznych warunkach, łzy spływały mi po policzkach strumieniami. Ciągle zadaje sobie pytanie, dlaczego taka tragedia miała miejsce, jak nieczuli musieli być ludzie skazujący drugiego człowieka na pewną śmierć. 

Po lekturze książki "Kora" coraz bardziej uświadamiam sobie, że wraz z biegiem czasu obóz śmierci przeistacza się w najzwyklejsze muzeum. Zaczynają się pojawiać niepokojące "dodatki", które moim zdaniem nie powinny tutaj trafić. W Auschwitz jeden z baraków zamieniono na stoisko handlowe wypełnione przewodnikami, folderami, a nawet tandetnym komiksem. Dalej jawi się naszym oczom "ściana straceń" teraz utworzona na podobieństwo elementu teatralnego. W miejscach gdzie drut kolczasty został przerwany, ktoś zręcznie doplątał jego brak, pytam się tylko w jakim celu ? Tylko drzewa rosnące obok miejsca tragedii są jedynym i prawdziwym światkiem dramatu rozgrywającego się na terenach obozu. Teraz znacznie wyższe, z politowaniem spoglądają na zwiedzających, a gdyby posiadały dar mówienia pewnie powiedziałyby dobitnie: "Wy nic na ten temat nie wiecie...To tylko domysły". Obecnie niewygodne tematy w historii zwykło się tuszować, ten "zabieg" nie ominął i Auschwitz. Autor w swym eseju  fotograficzno - słownym jakim jest "Kora" ukazuje ból, tragedię i niewyobrażalność tego miejsca. Jego własnoręcznie zrobione zdjęcia są schematyczne, ale wywołujące w czytelniku przeogromną chęć do refleksji. Jeśli chodzi o Birenau, gdzie na próżno szukać malowniczych ruin budowli, trzeba spojrzeć przez pryzmat pracy archeologa. Jest to bardzo ciekawe i jakże trafne porównanie autora. Teraz stąpając po terenach Brzezinki nie zawsze jesteśmy świadomi, iż pod naszymi stopami znajdują się prochy ludzi. Nie wiem czy wiecie, ale w miejscu gdzie znajdowało się krematorium IV i V wiele lat po tragedii, wskutek podmywania ziemi przez deszcze, na powierzchni pojawiała się ogromna ilość fragmentów ludzkich kości. "Konserwatorzy" muzeum jak trafnie określił tą grupę ludzi autor, nakazali nawieść pokaźną ilość ziemi by zatuszować obraz ludzkiej tragedii. 

Uważam, że książkę "Kora" powinno się czytać w spokoju, ciszy, nie spiesząc się. Trzeba dokładnie zrozumieć zamysł autora by wyciągnąć wnioski. I chociaż dzieło ma niespełna sto stron to i tak jakością przewyższa wiele innych książek o znacznie większej objętości. Pozycja literacka wprost obowiązkowa, ja jestem nią zachwycona ! 

OCENA
5 / 5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz