czwartek, 13 sierpnia 2015

Cudze jabłka (przedpremierowo).


Autor: Agnieszka Krakowiak-Kondracka
Wydawnictwo: Literackie
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 294
Premiera: 27.08.2015
Tytuł książki przypomniał mi pewne zdarzenie z dzieciństwa. Chyba sami z własnego doświadczenia wiecie, że cudze jabłka smakują najlepiej. Są niczym złote runo dla Argonautów, kuszące dla młodych, żądnych wrażeń dzieciaków. Jaki związek mają cudze jabłka z książką Agnieszki Krakowiak-Kondrackiej? Tego dowiecie się sami, bo nie chcę w tym momencie zdradzać wszystkiego. Wystarczy że nieco zarysuję wam fabułę, ale tylko w stopniu minimalnym, byście mieli jeszcze większą chęć na sięgnięcie po "Cudze jabłka".

Ewa i Marek żyli sobie w wielkim dostatku. Mieszkali w pięknym domu jak ze snów, praktycznie wcale nie liczyli się z wydatkami. Bo i po co, jeśli Marek dobrze zarabiał i stać ich było chyba na wszystko. Córka pary, Pola, uczęszczała do drogiej, prywatnej szkoły. Na wakacje cała rodzina wyjeżdżała do modnych, zagranicznych kurortów, by wypocząć od codzienności. Pewnego dnia, ta sielanka została przerwana. Z dnia na dzień Ewa i Marek musieli zrezygnować z luksusu. Interes w który Marek nieźle zainwestował i pokładał w nim potężne nadzieje, nie wypalił. Konta firmowe szybko zablokował bank, a upadłość firmy nie została uznana. Dlatego też Marek został zmuszony do korzystania ze swych prywatnych środków. Do drzwi zapukał komornik...
Przyszłość jawi się w niezbyt ciekawym świetle. Znalezienie pracy graniczy z cudem - Marek przedsiębiorca i Ewa, zwykła kura domowa. W dodatku brak pieniędzy rodzi inne problemy, małżeńskie sprzeczki i konflikty. Czy rodzina wyjdzie na prostą? Czy przyzwyczai się do życia pozbawionego otoczki luksusu?

Druga książka Agnieszki Krakowiak - Kondrackiej przypadła mi do gustu, podobnie jak poprzedni debiut pisarki "Jajko z niespodzianką". Obydwie pozycje dotykają problemów aktualnych w dzisiejszych czasach. Sporo słyszy się o bankructwie przedsiębiorstw, więc autorka w żaden sposób nas tutaj nie okłamała. Nie bała się poruszyć ważnych tematów, spraw niezwykle istotnych. Niemniej jednak książkę czyta się szybko, lekko i przyjemnie. Jest okazja do wzruszeń, ale i wybuchnięcia szczerym, głośnym śmiechem. Polubiłam styl pisarski Pani Agnieszki, bo tak jak to było w przypadku jej debiutu, "Cudze jabłka" pochłonęłam w jedną noc. Nie potrafiłam ograniczyć poznawania książki po kilku stronach, ponieważ byłam niezmiernie ciekawa dalszych losów rodziny bankrutów. Teraz żałuję, że wszystko za mną, że powieść obyczajowa Krakowiak-Kondrackiej została już odłożona na półkę.

Bohaterowie przedstawieni w "Cudzym jabłku" zostali odpowiednio nakreśleni. To ludzie z krwi i kości, tacy jak my, zwykli, popełniający wiele błędów, ale odnoszący również sukcesy. Ewa i Marek pomimo braku pieniędzy i masy kłopotów, potrafili docenić inne sprawy: siłę rodziny, pomocną rękę przyjaciół i nową sytuację. Wszak mieli gdzie mieszkać, co jeść, byli zdrowi i nie dzielili trudu zupełnie sami. Często nie szanujemy tego co mamy, a na siłę szukamy "szczęścia", gonimy bez wytchnienia za każdym, nawet najmniejszym groszem. Chęć szpanu, zaistnienia w towarzystwie znajomych, nie zawsze wychodzi na dobre, a przypadek Ewy i Marka może być tego idealnym przykładem.

Życiowe obserwacje autorki są niezwykle trafne, więc książka nie traci swej autentyczności. Mam wrażenie, że historia Marka i Ewy może się trafić każdemu człowiekowi, sama z własnego doświadczenia wiem, że podobne sytuacje dotknęły moich znajomych. Pewnie dlatego, zarówno bohaterowie jak i cała książka, przekonują do siebie maksymalnie. Pani Agnieszka niczego nie koloryzuje, ale nie traktuje pary jako ludzi - cierpiętników. Sami też wybrali taki los, nie oszczędzali, mimo tego że mieli świadomość trudnego biznesu. "Cudze jabłka" chociaż powieść typowo kobieca, lekka i przyjemna, jest przepełniona mądrością. To taka lekcja dla tych, którzy myślą, że otoczenie w jakim przyszło im aktualnie żyć: apartamenty, baseny, drogie samochody, jest trwałe, niezniszczalne i nie do odebrania. Wystarczy jeden nieostrożny ruch i wszystko wali się jak domek z kart. Pieniądze topnieją, a chęć dostatniego życia kusi niebywale. Do zastanowienia!

OCENA
5 / 5

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz