sobota, 28 marca 2020

Ognista korona. Dziedzictwo Kopernika (tom 4) - Tony Abbott

Dziedzictwo Kopernika IV. Ognista korona 
Cykl/Seria: Dziedzictwo Kopernika #4
Autor: Tony Abbott
Wydawnictwo: Harper Collins Polska
Liczba stron: 447
Oprawa: miękka

Opis

„Przysięgam na własne życie” – taki ślub złożył każdy Strażnik, który przez stulecia chronił jeden z dwunastu artefaktów dziedzictwa Kopernika. Konsekwencje przysięgi nigdy jednak nie były tak poważne jak teraz. Tajna sieć szpiegów wielkiego astronoma stała się celem morderczego spisku, kierowanego przez nikczemną Galinę Krause, a Kaplanowie są osamotnieni bardziej niż kiedykolwiek.
Z Francji na Antarktydę trwa mrożący krew w żyłach wyścig z czasem. Wade, Darrell, Lily i Becca nie mają już wiele czasu na znalezienie pozostałych artefaktów i pokonanie wrogów. Ale czy są gotowi zaryzykować własne życie, by uratować świat?
Dziedzictwo Kopernika to seria książek przygodowych o przyjaciołach, którzy wyruszają w pełną niebezpieczeństw i zagadek podróż. Wade, Darrell, Lily i Becca, aby ocalić świat, muszą jako pierwsi odnaleźć tytułowe Dziedzictwo i jego dwanaście artefaktów.

Koniec przygód

Wyobrażacie sobie, że to już koniec serii? Że przeczytałam już czwarty tom Dziedzictwa Kopernika i wiem, jak to wszystko się zakończy? Kto śledzi przygody czwórki przyjaciół, a właściwie już Strażników, ten wie, jak wspaniała była to historia. Tak, tak, skierowana w stronę młodzieży, lecz gwarantuję wam, że i starsi odbiorcy będą zachwyceni. Jeśli znajdziecie sobie na blogu moje recenzję dotyczące poprzednich tomów cyklu, to przekonacie się, iż zostałam urzeczona tą całą opowieścią. W dzisiejszym czasie trudno jest jednak stworzyć książkę dla młodych czytelników, która nie byłaby jednocześnie zbyt banalna, ale także stanowiła rozrywkę i przekonywała tych niezbyt przepadających za grubymi, opasłymi tomiskami. W przypadku powieści autorstwa Abbott'a, może nie jest tych kartek najmniej, lecz podczas czytania nie skupiamy się na ich liczbie, a maksymalnie zostajemy wciągnięci do przedstawionej we wnętrzu opowieści. Obawiałam się nieco o Ognistą koronę, że będzie zbyt słaba, że autor już wykorzystał wszystkie pomysły na taką historię. Obeszło się jednak bez jakiejkolwiek wtopy! Autor w formie, a bohaterowie jak zwykle oczarowują czytelnika - bez względu na wiek!

I co, myśleliście, że to koniec kłopotów czwórki młodych i dzielnych, których pamiętacie z poprzednich części? Akurat! Lily, Becca, Wade i Darrell, oraz oczywiście ich rodziny, po raz kolejny muszą zmierzyć się z niebezpieczeństwem. Wprawdzie dwanaście artefaktów mają prawie w zanadrzu, lecz na świętowanie będą musieli jeszcze poczekać. Niejaka Galina Krause znów stara się pokrzyżować im plany i co tu dużo ukrywać, ma jeszcze cień szansy, że uda się jej zapanować nad wszystkim i wszystkimi. Jednak zgrana paczka już nie raz udowodniła, iż potrafi znaleźć wyjście z nieciekawych sytuacji. 
Ja znów z zapałem poznawałam treść zawartą na każdej stronie. Niektóre momenty książki były naprawdę mocno zaskakujące, a nawet nieco przerażające. Mam więc nadzieję, iż młodsi odbiorcy się nie wystraszą, a już z pewnością nie zniechęcą. Dziecięca wyobraźnia jest przebogata, także wiecie... "Seniorzy" takiej przyjemności nie muszą sobie odmawiać ;)

Technicznie

Co do zewnętrznych spraw, czyli okładki i samego wydania, nie mam nic do zarzucenia. Wiadomo, że lepiej by było, gdyby książka miała twardą oprawę jednak nie ma co przesadzać. Wtedy pewnie i kosztowałaby więcej, a przecież oprawa nie jest najważniejsza. Treść mnie nie rozczarowała, chociaż tak jak wspominałam, na samym początku jakieś drobne obawy były. Zupełnie niepotrzebnie, bo Tony Abbott po raz kolejny uświadomił mi, że potrafi pisać i to jak! Jego pomysł na historię był fenomenalny. Wszystko tutaj do siebie pasuje, jest akcja, są świetni bohaterowie. Myślę, że to właśnie występujące w powieści osobistości sprawiły, że czyta się wszystko tak dobrze, człowiek nie czuje się znudzony, czy zniesmaczony zachowaniem bohaterów. Lily, Wade, Becca i Darrell znów udowadniają, że przyjaźń jest najważniejsza i dzięki niej można nawet "przenosić góry". To takie ważne przesłanie dla młodych. No, w sumie i dla starszych również... 

Podsumowując

Szkoda, wielka szkoda, że ta wspaniała przygoda już się zakończyła. Ognista korona pięknie zamknęła cykl, wszystko wyjaśniła i ja jestem zadowolona z takiego zakończenia. Dzięki opowiedzianej historii mogłam się przenieść do wielu zakątków świata, coraz lepiej poznawałam bohaterów i koniec końców mogłam sobie na ich temat wyrobić odpowiednie zdanie. Ognista korona to pełna przygód, zaskakujących zwrotów akcji książka, którą mogę polecić dosłownie każdemu. W żadnym wypadku nie kierujcie się tutaj wiekiem. Nie ważne, czy macie naście lat, czy dobijacie do czterdziestki. Jeśli szukacie czegoś lekkiego, ale z sensem, to gorąco polecam wam całą serię Dziedzictwo Kopernika. Plus za wplatanie w akcję postaci historycznych, które mogą dodatkowo skusić kręcących nosem na fantastyczne fanaberie ;) Całość dodaję do ulubionych czytadeł z ostatnich miesięcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz