Tytuł: Zakochani rozbitkowie
Autor: Julie Johnson
Wydawnictwo: Kobiece
Liczba stron: 264
Oprawa: miękka
Opis
Nie sądziła, że przeżyje katastrofę lotniczą.
Nie sądziła, że utknie na bezludnej wyspie.
Nie sądziła, że zapragnie takiego mężczyzny.
Julie Johnson, światowej sławy autorka romansów w trzymającej w napięciu historii o sile przetrwania i potędze zakazanej miłości.
Wyjazd na Fidżi ma być dla Violet Anderson przygodą życia i przepustką do szczęścia, jednak nieoczekiwanie przeradza się w koszmar. Samolot, którym leci Violet, rozbija się, a z katastrofy uchodzi z życiem tylko troje pasażerów. Czekanie na pomoc na bezludnej wyspie, w odcięciu od reszty świata, to codzienna walka o przetrwanie. Szczególnie że Violet do jednego z rozbitków zaczyna żywić uczucie, które nigdy nie powinno mieć miejsca.
Nie sądziła, że utknie na bezludnej wyspie.
Nie sądziła, że zapragnie takiego mężczyzny.
Julie Johnson, światowej sławy autorka romansów w trzymającej w napięciu historii o sile przetrwania i potędze zakazanej miłości.
Wyjazd na Fidżi ma być dla Violet Anderson przygodą życia i przepustką do szczęścia, jednak nieoczekiwanie przeradza się w koszmar. Samolot, którym leci Violet, rozbija się, a z katastrofy uchodzi z życiem tylko troje pasażerów. Czekanie na pomoc na bezludnej wyspie, w odcięciu od reszty świata, to codzienna walka o przetrwanie. Szczególnie że Violet do jednego z rozbitków zaczyna żywić uczucie, które nigdy nie powinno mieć miejsca.
W oczekiwaniu na pomoc
Tak, tak, wiem. Kolejna love story i kolejna recenzja książki dla kobiet, typowo lekkiej, wakacyjnej. Nie żebym nie czytała poważniejszych dzieł, ale obecnie mam ochotę na coś mniej wymagającego. Tak to z tym człowiekiem w okresie wakacyjnym bywa - rozleniwia się na maksa. Po Zakochanych rozbitków sięgnęłam podczas podróży, (na szczęście nie samolotem, bo chyba umarłabym ze strachu). Oczywiście nie liczyłam na zapadającą w pamięć, trzymającą w napięciu powieść, a na naprawdę coś przyjemnego, niezobowiązującego. Dzieło Julie Johnson szybko przeczytałam, bo i stron nie ma zbyt wiele. Niemniej, wcale się przy tej książce nie nudziłam, a przecież liczyłam na minimum wrażeń. Lubię być zaskakiwana, a ta powieść właśnie tak na mnie wpłynęła.
Historia przedstawiona na kartach powieści Zakochani rozbitkowie, jest piękna i naprawdę fascynująca. Oto człowiek w wyniku jednego zdarzenia traci zupełnie wszystko. Znajduje się gdzieś na końcu świata, czeka na ratunek, a obok siebie ma tylko drugiego człowieka. Sama nie wiem, jak bym się w takiej sytuacji zachowała, czy postąpiłabym inaczej niż bohaterowie. Ci natomiast przypadli mi do gustu i z przyjemnością śledziłam ich losy do samego końca książki. Obserwowałam rodzącą się namiętność pomiędzy nimi, ale także walkę z własnymi słabościami, uprzedzeniami. Są przecież zdani tylko na siebie i nawet nie wiedzą, czy pomoc faktycznie kiedykolwiek nadejdzie. Pomimo tego, dzielnie zmagają się z przeciwnościami i pozwalają miłości po prostu rządzić.
Technicznie
Zakochani rozbitkowie to nie thriller, czy jakiś kryminał, więc akcja książki należy raczej do spokojnych i toczących się nawet w leniwym, sennym tempie. Jednakże całość naprawdę wciąga, zaciekawia odbiorcę. Relacje pomiędzy bohaterami rozwijają się powolutku, stopniowo, niespiesznie. W sumie tak też często bywa w prawdziwym życiu. Nie każde uczucie wybucha przecież jak wulkan! Dlatego w Zakochanych rozbitkach miłosne uniesienia są dawkowane przez autorkę w sposób subtelny, delikatny. Mało tego, różnica wieku pomiędzy bohaterami jest spora, co też Julie Johnson ukazała w odpowiedni sposób. Wszak miłowanie człowieka dorosłego, nieco różni się od uczucia w przypadku nastolatków, prawda? My obserwujemy nawet takie przejście od nienawiści do prawdziwej, mocnej i mogącej przezwyciężyć wszystko miłości. To było bardzo ciekawe doświadczenie i udane posunięcie ze strony autorki.
Podsumowując
Zakończenie książki nieco mnie zaskoczyło, bo spodziewałam się raczej czegoś innego. Czuję pewien niedosyt? Chyba tak. Julie Johnson postawiła na kolejny tom tej historii, chociaż nie mam bladego pojęcia, co w nim będzie opisywała. Dla mnie ta opowieść jest raczej wyczerpana, dlatego moje obawy, co do kolejnej części chyba nie są bezpodstawne. A może wystarczyłoby dopisać tylko kilka rozdziałów więcej i po sprawie? No nic, nie ja mogę o tym decydować, aczkolwiek z chęcią sięgnę po kolejną część. Głównie ze względu na bohaterów, ponieważ przypadli mi do gustu i bardzo ich polubiłam. Myślę, że w Zakochanych rozbitkach każdy znajdzie coś dla siebie. Jest miłość, strach, a nawet łzawe momenty. Wszystko dobrze się komponuje, całość wypadła bardzo interesująco. Czy mogę książkę polecić? Myślę, że tak.
Za egzemplarz dziękuję księgarni TaniaKsiazka.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz