piątek, 28 września 2018

Nowości wydawnicze wydawnictwa Dreams - październik 2018



Przyjaciele z dzieciństwa rozdzieleni w wyniku tragedii i poszukiwanie drogi do lepszego jutra.

            W spokojnym zakątku edwardiańskiej Anglii Margaret Lounsbury pracuje ciężko w należącym do jej babki sklepie z kapeluszami, a po godzinach opiekuje się młodszą siostrą. Kilka lat wcześniej tragiczny wypadek brutalnie przerwał ich rodzinne szczęście oraz postawił przyszłość obu dziewcząt pod znakiem zapytania. Maggie jest niezwykle energiczna i zrobi wszystko, aby ochronić swoją siostrzyczkę Violet. Utrata rodziców nie przestaje jej jednak ciążyć na sercu. Z biegiem czasu dziewczyna zaczyna się poważnie zastanawiać, czy tamten wypadek na jeziorze... naprawdę był wypadkiem.

            Kiedy umiera William Harcourt, bogaty wynalazca i przemysłowiec, ze służby w Królewskiej Marynarce Wojennej powraca jego syn – oraz dawny przyjaciel Maggie – Nathaniel. Mężczyzna dziedziczy okazałą posiadłość ojca w Morningside. Przejmuje także część udziałów w ojcowskim przedsiębiorstwie oraz obowiązek spłaty dawnego długu rodzinie Lounsburych. Całe lata spędzone oddzielnie zdążyły wbić klin pomiędzy Nate’a i Maggie.

            Czy Maggie zdoła przezwyciężyć dawną urazę i wybaczyć przyjacielowi z dzieciństwa...? Czy poszukiwanie prawdy o śmierci jej rodziców zbliży tych dwoje, czy wręcz przeciwnie – złamie im serca?

„Literacka perełka!”  Jody Hedlund, pisarka



Czy porzucony mężczyzna i kobieta pozbawiona nadziei będą umieli współpracować dla dobra dwójki wspaniałych dzieci?

Po tym, jak bracia Nicka Stafforda wyjechali w pogoni za własnymi pasjami, on pozostał w stanie Waszyngton, pracując na rozległym rodzinnym ranczu. Jednak najcięższą pracą okazuje się dla niego samotne wychowywanie córek. Jako dziecko Nick patrzył na rozpad małżeństwa swoich rodziców i nieudolność wychowawczą ojca – jest więc zdeterminowany, by „pokazać mu, jak to się robi”. Pomimo tego postanowienia w trzy lata po tym, jak porzuciła go żona, nie radzi sobie z kłopotami szkolnymi starszej latorośli, a obie dziewczynki przejawiają problemy emocjonalne, które zmuszają Nicka, by ponownie rozważył swój powzięty w uporze plan.

Życie doktor Elsy Andreas rozpadło się z powodu tragedii, po której porzuciła zawód i praktykę terapeutki rodzinnej i zaszyła się w domu w lesie na obrzeżach Gray’s Glen. Jej siostra – dyrektorka lokalnej szkoły – wierzy, że Elsa da radę pomóc córkom Stafforda, a praca z dziećmi wyciągnie ją zza bariery ochronnej, którą wokół siebie zbudowała.

A lato na Ranczu Staffordów oznacza pełnię życia i bogactwo wyzwań...

czwartek, 27 września 2018

Księżniczka Popiołu - Laura Sebastian [przedpremierowo]

Bardzo, ale to bardzo się cieszę z możliwości poznawania książek jeszcze przed ich premierami. To dla mnie ogromne wyróżnienie i docenienie tego, co staram się robić jak najlepiej - pisać dla was o książkach. Po to tutaj jestem! By wam pokazać, co ciekawego pojawiło się ostatnio na rynku wydawniczym, na co zwrócić uwagę, a co lepiej ominąć szerokim łukiem i nie tracić swego cennego czasu. Z Księżniczką Popiołu miałam okazję się zaprzyjaźnić już dawno. Wydawnictwo Zysk i S-ka wyróżniło mnie przedpremierową wersją powieści. Napisałam nawet dla niej rekomendację! Dziś przybiegam do was z recenzją dzieła Laury Sebastian, bo do dnia premiery pozostało już niewiele czasu. 


Theo nie miała sielankowego dzieciństwa. Na jej oczach, na oczach małej dziewczynki, matka została brutalnie pozbawiona życia... Została zamordowana. Czasy, gdy krajem władała Królowa Ognia minęły, nadeszły nowe prawa i nowe rządy. Theo porwano, by następnie uwięzić ją na długie, długie lata. Nazwano ją również Księżniczką Popiołów, a miano to nie oznacza czegoś, czym można byłoby się chwalić. Dziewczyna żyła, ale resztką sił. Czasem wolałaby umrzeć, niż wegetować w tak podłych warunkach. Jednak pewnego dnia wydarzyło się coś, co zmieniło wszystko. Theodosia postanawia walczyć o swój kraj. A może jest na to już zbyt późno? Czy da radę? Cóż, może nie ma fizycznej siły do zmagań, lecz jest mądra i przebiegła. Z pewnością tak szybko się nie podda!

 Nowe książki z gatunku fantastyki, chyba do końca życia będą w grupie mojego zainteresowania. Często przeglądam nowości wydawnictw w poszukiwaniu powieści tego typu. Tym razem mój wybór padł na dzieło wydane przez wydawnictwo Zysk i S-ka. Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na przepiękną, magiczną wręcz okładkę Księżniczki Popiołu. Oprawa jest naprawdę cudna, idealnie wpasowująca się w klimat powieści. Jestem przekonana, że na taką książkę umieszczoną na półce w księgarni czy bibliotece, zwróciłabym uwagę w pierwszej kolejności. Księżniczka Popiołu to dopiero wstęp do serii, także ja już mogę wypatrywać kolejnej części, ponieważ w pierwszej jestem zakochana. Nie liczyłam nawet na tak dobrą, dopracowaną lekturę.

Książka jest dosłownie napakowana zaskakującymi zwrotami akcji, przygodą. To wszystko zostało dopełnione wspaniale zarysowanymi bohaterami, a prym wiedzie oczywiście tytułowa Księżniczka Popiołu - Theo. Prawdziwą przyjemnością była dla mnie obserwacja głównej postaci. Theodosia, na początku zagubiona, wystraszona, malutka dziewczynka, przeistacza się w twardą, nieustępliwą i bardzo mądrą, młodą kobietę. Mówię wam, chciałabym mieć w sobie tyle siły. Nie mówię tutaj o sile fizycznej tylko i wyłącznie. Mam raczej na myśli siłę psychiczną, której zdecydowanie Theo zazdroszczę. 
Podczas lektury w sumie ciągle miałam dylematy, niczym sama Theo, komu faktycznie można zaufać, a kogo lepiej omijać szerokim łukiem. Sporo jest tutaj czarnych charakterów, które ciągle coś knują, non stop manipulują i starają się pokrzyżować szyki księżniczce. Na szczęście nie idzie im to tak łatwo.

Księżniczka Popiołu to powieść przy której nie można się nudzić. Czytelnik ciągle jest zaskakiwany, nie jest też w stanie przewidzieć zakończenia przedstawionej historii. Podkreślam raz jeszcze, to dopiero początek serii, więc pewnie wiele spraw zostanie rozwiązanych w późniejszym czasie. Póki co, gorąco zachęcam was, a wręcz namawiam do przeczytania Księżniczki Popiołu. To niebanalna, wciągająca lektura, przyjemna w odbiorze, lekka, a jednocześnie nie pozbawiona głębszego sensu. Premiera już niebawem!

                                                                                                        

 

Tytuł: Księżniczka Popiołu
Autor: Laura Sebastian
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 424
Premiera: 01.10.2018

 

środa, 26 września 2018

Mass Effect. Andromeda: Inicjacja. Drugi tom oficjalnego prequelu bestselerowej gry już 3 października w księgarniach - zapowiedź

Oswald Spengler w swej teorii starzenia się kultur porównał cywilizację do żywego organizmu, który przechodzi przez wszystkie stadia rozwoju, od młodości do starości. Jednak jak będzie wyglądać jej rozwój, gdy od samego początku znajdzie się w cieniu innych, starszych i stojących na znacznie wyższym stopniu rozwoju kultur? Czy z góry skazana będzie na porażkę, czy może jednak zdoła się czegoś od nich nauczyć? A jeśli tak, to czy zdoła kiedyś prześcignąć swych nauczycieli i wyjść z cienia?


Zamów książkę już dzisiaj
    http://bit.ly/kup_me_inicjacja 

    Wiele podobnych myśli zaprzątało głowę Jien Garson, jednej z najbogatszych osób w Drodze Mlecznej. Ekscentryczna magnatka wierzyła, że ludzkość może osiągnąć więcej, o wiele więcej niż zdołała do tej pory. Posiadała potrzebną energię i chęć. Niestety wciąż była w tyle. Wciąż była postrzegana przez wszystkich jako zacofana zgraja, dopiero raczkująca w bezkresnym kosmosie. Jedynym wyjściem, aby ludzkość mogła rozbłysnąć w chwale był nowy początek. Nowe, równe szanse dla wszystkich z dala od obecnie istniejącego świata, z dala od znanej wszystkim Drogi Mlecznej, jej polityki, mieszkańców, ograniczeń... Tak narodziła się Inicjatywa Andromeda.  

    Jien Garson werbując wybitnych naukowców rozpoczęła budowę gigantycznych statków kosmicznych, zwanych arkami. Na ich pokładach tysiące pasażerów śpiących w kriokomorach miało udać się w trwającą ponad 600 lat podróż w jedną stronę do sąsiedniej galaktyki Andromedy. Tam, na bogatych i urodzajnych planetach-ogrodach ludzie mieli znaleźć swój nowy dom.

Wszystko przebiegało zgodnie z planem do czasu, gdy nieznani sprawcy wykradli plany jednego z kluczowych wynalazków Inicjatywy, bez którego całe przedsięwzięcie mogło spalić na panewce. Twórca zaginionej technologii, pionier Alec Ryder, zmuszony był wysłać tropem rabusiów nowy nabytek Inicjatywy - ludzką biotyczkę, Corę Harper.

Zadanie Cory nie należy do najłatwiejszych, zwłaszcza, że jej przełożony od samego początku niechętnie udziela informacji odnośnie swego patentu, a intuicja podpowiada jej, że utracona technologia mogła nie być do końca legalna… Na domiar złego młodą biotyczkę od pierwszego dnia pracy w Inicjatywie nęka nie tylko wścibska i wyraźnie negatywnie do niej nastawiona reporterka, ale też ksenofobiczna grupa ludzi, przejawiająca wstręt do wszystkiego, co obce. Chociaż jest Ziemianką, Cora jako jedyna z Córek Talein, elitarnej jednostki asari, i w dodatku wspomagana wszczepionymi implantami, postrzegana jest przez nich jako wstrętny odmieniec. Cora wkrótce stanie przed zadaniem, do którego może nie wystarczyć jej nawet wojskowe doświadczenie z szeregów asari. Na szczęście Harper nie jest nigdy sama. Towarzyszy jej wewnętrzny głos, SAM-E, eksperymentalny implant, w który wyposażył ją Alec Ryder. Chociaż dziewczyna nie zna dokładnie jego przeznaczenia, wkrótce przekona się o jego użyteczności.

O Autorach
 
N.K. Jemisin

Autorka z Brooklynu, zdobywczyni nagród Hugo i Locus. Wielokrotnie nominowana do World Fantasy Award i Nebuli za swoje opowiadania, znalazła się też na liście nominowanych do Nagrody Williama L. Crawforda i Nagrody Jamesa Tiptree Juniora. Jej twórczość obejmuje gatunki od science fiction po fantasy, wiele z jej prac wymyka się ramom konkretnego gatunku. Jemisin pisze o walce z uciskiem, o konfliktach kulturowych i wysadzaniu różnych rzeczy w powietrze. Jest członkinią grupy Altered Fluid i instruktorką warsztatów Clarion and Clarion West. W wolnym czasie jest rowerzystką, poszukiwaczką przygód i graczką. Z wykształcenia natomiast – psycholożką. W pojedynkę ocaliła też świat przed Królem Ozzymandiasem – swoim rudym kocurem. Najnowsza książka: The Stone Key z cyklu Pęknięta Ziemia ukazała się w 2017 roku. Eseje i fragmenty twórczości Jemisin dostępne są na pod adresem nkjemisin.com.

Mac Walters

Autor powieści graficznej Mass Effect: Redemption. Za swoja pracę przy serii Mass Effect był nominowany do nagrody BAFTA. Kiedy nie konstruuje i nie reżyseruje niewiarygodnie złożonych światów gier wideo, zajmuje się bardziej kameralnym tworzeniem komiksów i powieści. Ale bez względu na to, jakie wybiera medium, korzysta z każdej okazji, by stworzyć swoim bohaterom całe wszechświaty, aby mogli w nich przeżywać swoje przygody.

Możecie go znaleźć na Twitterze: @macwalterslives.

Brzoskwiniowy świt - Denise Hunter

A czy wy kochani wiecie, że mamy już prawdziwą, kalendarzową jesień? Oczywiście nadejście kolejnej pory roku traktuję raczej umownie, gdyż jak sami doskonale się orientujecie, aura potrafi nas zaskakiwać na każdym kroku. Jednak z racji tego, że na zewnątrz robi się już zimniej, a wieczory stają się coraz dłuższe, moja biblioteczka też przeżywa pewne zmiany. Stosy nowych książek piętrzą się i czekają na swoją kolej. Ostatnio sięgnęłam po nowość od wydawnictwa Dreams, która pasuje idealnie na takie jesienne dni i wieczory. Jest miłość, powroty do wspomnień, nowe problemy, bohaterowie. Czego chcieć więcej?


Zoe Collins to prawdziwa buntowniczka, która jak już coś postanowi, to nie ma zamiaru zmieniać swej decyzji. Jednak czasem należy zrobić wyjątek... Pomimo tego, że postanowiła, iż jej noga więcej w Copper Creek nie postanie, musi powrócić do tego miejsca. Powodem jest śmierć babci. Babcia zapisała Zoe w testamencie brzoskwiniowy sad - rodzinny dorobek. Miejsce jest przepiękne, tyle że Zoe ma już plan na siebie, a właściwie inni lubią decydować o tym, co zrobić powinna. Chłopak Zoe, Kyle namawia dziewczynę do sprzedaży sadu, natomiast reszta uważa, że to właśnie Zoe widzą w roli prowadzącej cały ten rodzinny interes. Cóż, przed naszą bohaterką trudny orzech do zgryzienia. Sytuacji nie ułatwia pewien mężczyzna, który mieszka w Copper Creek i który kiedyś był wielką miłością Zoe... Co się stanie z przepięknym, brzoskwiniowym sadem? Czy Zoe zostanie w rodzinnej miejscowości? 

 Brzoskwiniowy świt otwiera cykl o nazwie Copper Creek. Chyba nie byłabym sobą i nie mogłabym zasnąć przez dwie noce z rzędu, gdybym wam nie napisała, jak bardzo spodobała mi się ta okładka. No, jest po prostu przepiękna! Bardzo kobieca, charakterystyczna dla obyczajówek, a jednocześnie bez pstrokacizny i grama tandety. Nie kojarzyłam wcześniej autorki, nie posiadałam w swej biblioteczce żadnych jej dzieł, więc Brzoskwiniowy świt był dla mnie debiutem, jeśli chodzi o twórczość Denise Hunter. Mega udanym, ponieważ lekturę pochłonęłam w zastraszająco szybkim tempie, bez cienia znużenia i ukradkowego ziewania po kątach;) Myślę, że po fali kryminałów i poważniejszych książkach, Brzoskwiniowy świt będzie rewelacyjną zmianą, taką zdrową odskocznią od codzienności. 

Opisane przez Denise Hunter miejsce, wydaje się być istnym rajem na ziemi. Aż chciałoby się zamieszkać w Copper Creek, a dokładniej rzecz ujmując, pragnęłabym pospacerować po takim brzoskwiniowym sadzie, wdychać kuszący, słodki zapach dojrzewających w słoneczku owoców. Autorka świetnie oddała klimat tego wspaniałego miejsca. Jej opowieść może nie jest jakaś wyszukana, nie jest też totalną nowością, ale Brzoskwiniowy świt przykuwa uwagę czytelnika, mocno go zaciekawia, wciąga i w jakimś stopniu odsuwa od trosk dnia codziennego. Ja naprawdę się zrelaksowałam podczas czytania tej powieści, chociaż też wspólnie z bohaterami przeżywałam ich troski, zmartwienia, problemy. Gdyby nie wyraziste, barwne osobistości, Brzoskwiniowy świt nie odniósłby tak wielkiego sukcesu - przynajmniej w moim przypadku. Do gustu przypadła mi Zoe. To twarda, pewna siebie dziewczyna, która potrafi się postawić, walczyć o swoje. Wie doskonale, że czasem nie da się uciec od przeszłości, odciąć się od wspomnień do końca życia. Powoli wszystko zaczyna się układać, chociaż problemy pojawiają się niczym grzyby po deszczu. Zoe da radę i tu was mogę uspokoić. Więcej nie napiszę :) 

Autorka posługuje się językiem prostym, zrozumiałym dla zwykłego zjadacza chleba. Nie miałam żadnych problemów z odbiorem powieści, rozumiałam każdą opisaną scenę, wiedziałam, kto dla kogo jest kim itp. W powieści znajdziecie mnóstwo plastycznych opisów miejsc akcji, co oczywiście podnosi walory niniejszego egzemplarza. Jeśli znacie pozostałe książki Denise Hunter, to wiecie doskonale, że po Brzoskwiniowy świt sięgniecie prędzej, czy później. Dla tych, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z twórczością Hunter, ta nowość od wydawnictwa Dreams, będzie znakomitym początkiem tej literackiej podróży. 

                                                                                                                         
Znalezione obrazy dla zapytania brzoskwiniowy świt

Tytuł: Brzoskwiniowy świt
Cykl/Seria: Cooper Creek #1
Autor: Denise Hunter
Wydawnictwo: Dreams
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 384
Cena okładkowa: 39 zł
Premiera: wrzesień 2018

Podobny obraz

sobota, 22 września 2018

Dziewczyna, która wybrała swój los - Kasie West

Tym razem zabrałam się za kolejną książkę Kasie West. Bardzo lubię jej powieści i w swojej biblioteczce mam chyba wszystkie, także z wielką niecierpliwością czekałam na pojawienie się kolejnego "dziecka" autorki. Dziewczyna, która wybrała swój los trafiła do mnie jeszcze przed oficjalną premierą. Niestety, przez brak czasu dopiero dziś przybiegam do was z recenzją tej nowości, chociaż książka została już przeczytana kilka dni temu. Czy było warto sięgać po coś takiego? Czy Kasie West trzyma wysoki poziom, czy tym razem troszkę sobie odpuściła? Czytajcie dalej, a wszystkiego się dowiecie.


Rozwód bywa dla całej rodziny czymś strasznym. Wydarzenie to w szczególności dotyka dzieci, co większość rodziców w jakiś tajemniczy sposób nie może zauważyć. Addison, nasza bohaterka, staje przed bardzo trudnym wyborem, który będzie miał duży wpływ na jej dalsze życie. Szesnastoletnia dziewczyna nie wie, czy po rozwodzie ma zamieszkać z mamą, czy z tatą. Z kim będzie jej lepiej? Na to pytanie trudno jest odpowiedzieć... Tyle że Addison potrafi patrzeć w przyszłość i właśnie przyszedł moment, gdy jej talent może się przydać. Dzięki swemu darowi, mogłaby sprawdzić jak potoczy się jej życie, gdy zamieszka z mamą, a jak z ojcem. Jednak czy to dobre wyjście z sytuacji? Czy, aby warto w ten sposób kierować swoim życiem?

 Tak, jak wspominałam wam na samym początku, nie jest to moja pierwsza książka tej autorki. Jednak już po przeczytaniu kilku pierwszych stron wiedziałam, że trzymam w ręku coś innego. Z pewnością Dziewczyna, która wybrała swój los odstaje od poprzednich dzieł Kasie West. Nie pod względem jakościowym, a tylko tematycznym. Już okładka wygląda zupełnie inaczej... Nie jest cukierkowa, typowo kobieca, a oszczędna w kolorach i mniej rzucająca się w oczy. Może to nie do końca mój styl, lecz nie ma co narzekać i płakać nad okładką. Zdecydowanie ważniejsza jest treść i wy przecież o tym dobrze wiecie.
Może zacznę od tego, co nie było dla mnie plusem najnowszej powieści Kasie West. Mam tutaj na myśli bohaterów i ich słabą kreację. Jakoś mnie do siebie nie przekonują, są zbyt płytcy, przewidywalni i mam wrażenie, że nieco zgapieni z innych historii. Podczas lektury, czasem miałam wrażenie, iż gdzieś już z takimi osobistościami się spotkałam... To w sumie zarzuty do grupy męskiej, bo już Addison wypadła całkiem nieźle. Mam nadzieję, że w kolejnej części pokaże na co ją stać!

Jak się pewnie domyślacie, są faceci, jest dziewczyna, więc będzie i wątek miłosny. Jednak nie przesłania on tutaj całego sensu powieści, nie jest wciskany przez autorkę na siłę, a bardzo zręcznie i przyjemnie, został wpleciony w akcję Dziewczyny, która wybrała swój los. O dziwo, pojawił się również element zarezerwowany raczej dla powieści kryminalnych! Fajnie się te trzymające w napięciu momenty czytało. Jeśli podobne urozmaicenia zagoszczą na stronach tomu drugiego, to ja będę usatysfakcjonowana na całego. Ja nie jestem wielką fanką kryminałów, ale wiecie... romantycznie do przesady też nie może być. 

Książkę czytało mi się szybko, chociaż nie uważam, że jest ona wybitna. Czegoś mi tutaj brakowało, może większej oryginalności? A może tylko ja przesadzam? Cóż, jeśli nie poznacie tej historii, nie będziecie mogli wydać o niej opinii. Podsumowując, i tak zachęcam do lektury nowości Kasie West! 

                                                                                                    

Znalezione obrazy dla zapytania dziewczyna która wybrała swój los

Tytuł: Dziewczyna, która wybrała swój los
Cykl/Seria: Pivot Point #1
Autor: Kasie West
Wydawnictwo: Feeria Young
Oprawa: miękka
Liczba stron: 376
Cena okładkowa: 37.90 zł
Premiera: 19.09.2018


poniedziałek, 17 września 2018

Karminowe serce - Dorota Gąsiorowska [przedpremierowo]

Dziś znów pragnę wam przedstawić książkę dla kobiet, która swą premierę będzie miała dopiero w październiku. Ja już miałam to szczęście i zostałam wyróżniona świeżutkim, pachnącym, przedpremierowym egzemplarzem nowej powieści Doroty Gąsiorowskiej. Autorkę oczywiście kojarzę, gdyż miałam przyjemność czytać pozostałe jej dzieła. Może nie wszystkie, gdyż chyba dwóch brakuje mi w swojej biblioteczce, ale i tak większość posiadam i bardzo się cieszę z możliwości bliższego poznania kolejnego, literackiego "dziecka". Zapytacie pewnie, czy było warto sięgnąć po coś takiego... Moi kochani, a właściwie moje kochane - zdecydowanie tak!


Bohaterką powieści jest Laura Adamowicz. Kobieta przybywa z Warszawy do Bukowej Góry. W nowym miejscu pragnie rozpocząć nowe życie. Czy będzie łatwo? Nie, bo jak sami doskonale wiecie, początki bywają bardzo trudne. Laura pragnie zapomnieć o przeszłości, a zmiana otoczenia po prostu musi jej wyjść na dobre. Teraz w pachnącej łakociami cukierence, otoczona przepięknymi, malowniczymi wrzosowiskami, uczy się żyć po raz kolejny. Jednak o tym co było i osobę, która wyrządziła jej tak wiele krzywd, trudno wymazać z pamięci na zawsze. Czy Laura pokocha Bukową Górę? Czy znajdzie tutaj przystań pełną ciepła, miłości i zrozumienia? Jakie tajemnice skrywa właścicielka cukierni?

Jak zwykle parę słów muszę zamieścić na temat okładki. Książki Doroty Gąsiorowskiej, przyzwyczaiły mnie do przepięknych, typowo kobiecych opraw, a ta dedykowana Karminowemu sercu, nie odstaje od reszty. Powiem wam, że wszystkie egzemplarze dzieł pani Doroty, na półce w biblioteczce prezentują się fantastycznie. Lubię na nie nawet patrzeć, a nie mówić już o samym czytaniu książek. Jednak w tym przypadku piękna oprawa idzie w parze z wartościową treścią. W sumie spodziewałam się, że Karminowe serce przypadnie mi do gustu, gdyż poprzednie książki Doroty Gąsiorowskiej bardzo, ale to bardzo mi się podobały. Tutaj więc nie można było nawet myśleć o porażce, a tylko czekać na fantastyczną lekturę. Nie zawiodłam się na szczęście!

Autorka posługuje się językiem barwnym, lecz jednocześnie prostym. Dlatego książkę czyta się z największą przyjemnością, lekkością, pełnym zrozumieniem. Na szczególne uznanie zasługują plastyczne opisy miejsc, osób. Bardzo to lubię u Doroty Gąsiorowskiej i na każdą jej książkę faktycznie czekam z niecierpliwością. Bohaterowie nie są przestylizowani, idealizowani. Autorka pokazała ich w sposób doskonały. W poszczególnych osobistościach możemy odnaleźć nas samych. Tutaj postaci też popełniają błędy, próbują je naprawić, kochają, nienawidzą, wybaczają. Bardzo spodobał mi się obraz Laury, kobiety doświadczonej przez los, dzielnie stąpającej po ziemi. Nasza bohaterka próbuje odnaleźć równowagę, wewnętrzny spokój. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że nie będzie to łatwe, lecz żadne przeciwności nie są w stanie jej zniszczyć. Laura to naturalnie nie jedyna ważna osobistość... Jest jeszcze kilka, które zasługują na szczególną uwagę. 

W Karminowym sercu oczywiście znajdziecie wątek miłosny, lecz jest on tak zręcznie zaprezentowany, że fajnie pasuje do całej fabuły i nie robi z książki ociekającego lukrem czytadła dla kobiet. Powieść nie jest też przewidywalna, co moim zdaniem, w dziełach dla kobiet trudno dziś uzyskać. Ja do ostatniej strony z zapałem śledziłam poczynania bohaterów, przeżywałam wraz z nimi każde wydarzenie, starałam się zrozumieć, kibicowałam na całego. Karminowe serce to przepiękna opowieść o miłości, nadziei na lepsze jutro, przyjaźni. Nie sądziłam, że powieść tak bardzo zapadnie mi w pamięć i pozostanie w niej jeszcze przez jakiś czas po skończeniu lektury. Mówię wam, warto zwrócić uwagę na taką nowość!

                                                                                                       

 Karminowe serce - Dorota Gąsiorowska | okładka

Tytuł: Karminowe serce
Autor: Dorota Gąsiorowska
Wydawnictwo: Między Słowami
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 512
Cena okładkowa: 39.90 zł
Premiera: 03.10.2018

 Znalezione obrazy dla zapytania między słowami znak

niedziela, 16 września 2018

Magicy - Neil Patrick Harris

Ostatnio zarzucałam was recenzjami książek, które chętnie czytają dorośli, a dziś przygotowałam wpis na temat powieści dla dzieci. Dobra, dziecko ze mnie żadne, a nawet nie jestem już nastolatką, ale książki tego typu po prostu ubóstwiam. Nie dorosłam czy co? :) Cóż, zastanawiać się nad tym nie mam zamiaru. Wolę sięgać po dzieło, które faktycznie mi się spodoba, które zrelaksuje i pozwoli zapomnieć o troskach dnia codziennego. Dlatego zdecydowałam się na lekturę Magików. Książki nie potraktowałam zbyt poważnie i przeczytałam ją z największą przyjemnością. Ba! Podczas poznawania tejże nowości, szeroki uśmiech gościł na moich ustach.


Carter tylko z pozoru jest normalnym chłopcem. W pozytywnym tego słowa znaczeniu, ma się rozumieć. Nasz bohater potrafi sprawić, by przedmioty znikały! Mogłoby się wydawać, iż to tylko niewinne sztuczki, ale kiedy są wykorzystywane do niecnych uczynków, czas powiedzieć stanowcze "nie"! Carter postanawia uciec od wuja, który postępuję właśnie w ten sposób. To będzie dopiero początek przygód. Na swej drodze chłopiec natknie się na kolejnych złodziejaszków, ale także na grupkę utalentowanych dzieciaków, które są podobne do niego. Co z tego wszystkiego wyniknie? Przekonajcie się sami!

Bardzo spodobała mi się okładka książki i jestem w sumie przekonana, że przypadnie ona do gustu większości dzieci. Jest kolorowa, błyszcząca i nie zdradzająca wiele. Opis na obwolucie przekonuje, a ciekawe ilustracje wewnątrz zachęcają do lektury. Autora, Neila Patricka Harrisa kojarzyłam z Serii niefortunnych zdarzeń. Tam grał Hrabiego Olafa, niezbyt pozytywną postać. Jednak to o Magikach miałam wam dziś opowiadać. Książka oczywiście nie jest powieścią, którą koniecznie musicie przeczytać, ale mówię wam, warto. Dzięki niej troszkę się rozerwiecie, poznacie fajnych bohaterów, po prostu miło spędzicie czas. Ja właśnie dlatego sięgam po książki dla dzieci i młodzieży. Wszak nie zawsze musi być poważnie.

Tutaj wielokrotnie potrafiłam gruchnąć głośnym śmiechem. Autor posługuje się prostym językiem, więc z odbiorem książki nie ma żadnych problemów. Oczywiście dla starszych czytelników Magicy mogą być zbyt przewidywalni, ale młodsi powinni zostać usatysfakcjonowani. Na kartach powieści poznają dużo ciekawych osobistości, przeżyją masę przygód i tak jak wspominałam, zostaną uraczeni sporą dawką dobrego humoru. A to wszystko czeka na kartach książki Magicy, która jest nowością w ofercie wydawnictwa Znak Emotikon.

                                                                                                   

 Znalezione obrazy dla zapytania magicy neil

Tytuł: Magicy
Autor: Neil Patrick Harris
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Oprawa: twarda
Liczba stron: 256
Cena okładkowa: 34.90 zł
Premiera: 03.09.2018

Znalezione obrazy dla zapytania znak emotikon

sobota, 15 września 2018

Przepowiednia - Gwendolyn Womack

Na dziś przygotowałam dla was kolejną recenzję książki za której wydaniem stoi wydawnictwo Kobiece. Powieść możecie zakupić między innymi na stronie księgarni TaniaKsiążka.pl To tak w ramach delikatnego wstępu :) Bowiem chyba najważniejszą sprawą jest oczywiście sama powieść. Zabrałam się za nią zaraz po przeczytaniu Ukrytego rękopisu z nadzieją, że kolejna nowość będzie równie ciekawa i porwie mnie na całego. Cóż, już sama okładka wprowadziła mnie w doskonały nastrój, ponieważ uważam i z czystym sumieniem to stwierdzam, że jest przepiękna i co tu dużo ukrywać, pasuje do klimatu powieści. Ja nie byłabym sobą, gdybym na obwolucie nie skupiła się chociaż przez chwilę. Dobra, dosyć ględolenia! Czas przejść do punktu głównego tej recenzji...


Główną bohaterką powieści Przepowiednia, jest niejaka Semele. To utalentowana badaczka starożytnych manuskryptów, aktualnie zatrudniona w mega ekskluzywnym domu aukcyjnym na Manhattanie. Semele jest dobra w tym, co robi, także bez najmniejszego problemu otrzymuje kolejne zadania do wykonania. Tym razem trafia jednak na coś, co z pewnością zmieni jej ustatkowane życie. Będzie to tajemniczy manuskrypt z czasów Kleopatry. Opisuje on historię pewnej talii tarota. Kto jest autorem tego rękopisu? Potężny jasnowidz, który... swe słowa kieruje do samej Semele. Kobieta nie wie jeszcze, jak wielkie problemy ściągnęła na swoją głowę. Teraz potrzebuje pomocy, a przecież najlepiej do tego nadaje się... oczywiście facet :) Co z tego wyniknie? Odpowiedź na pytanie, znajdziecie w książce Gwendolyn Womack Przepowiednia.

 Mamy tutaj ciekawą historię z sensem, wyrazistymi bohaterami i wartką akcją. Oczywiście nie spodziewajcie się nie wiadomo czego, ale wierzcie mi na słowo, przy Przepowiedni nie sposób się nudzić. Sporą część książki zajmuje historia samego manuskryptu, co mnie chyba najbardziej zainteresowało. Dalej, naturalnie mamy przedstawione wydarzenia z teraźniejszości, lecz autorka wszystko ładnie wplotła i nie pozwoliła nam się zgubić. Ja bez najmniejszego problemu odnalazłam się w akcji, polubiłam również główną bohaterkę. Semele nie wypadła blado, faktycznie ma tutaj coś do powiedzenia. Jest jeszcze arogancki, lecz obrzydliwie bogaty Theo Bossard. Jak się pewnie domyślacie, element romantyczny autorka nam zaserwowała, ale nie bywa on przytłaczający, a wypada bardzo naturalnie.

Powieść Przepowiednia łączy gatunki, co osobiście uwielbiam. Mamy więc tutaj coś z obyczajówki, a także z dobrego thrillera. Są nawet elementy nadprzyrodzone, także mogę czuć się w pełni usatysfakcjonowana. Myślę, że na brak niespodzianek nikt z was narzekać nie powinien. Powieść może i miejscami bywa przewidywalna, lecz w sumie trzyma w napięciu i gdzieś tam później zakorzenia się w głowie po przeczytaniu. Z największą przyjemnością poznam kolejne książki Gwendolyn Womack, bo bestseller Przepowiednia był jej debiutem. Jednak jeśli tak wyglądają pierwsze kroki tej autorki na rynku wydawniczym, to ja o jej karierę jestem całkowicie spokojna. 

                                                                                                             

 Okładka książki Przepowiednia

Tytuł: Przepowiednia
Autor: Gwendolyn Womack
Wydawnictwo: Kobiece
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 464
Cena okładkowa: 39.90 zł

Za egzemplarz dziękuję księgarni TaniaKsiążka.pl 
 

piątek, 14 września 2018

Ukryty rękopis - Lauren Belfer

Oj, dawno nie pisałam wam na temat jakiejś książki przeznaczonej typowo dla kobiet. Ostatnio zaczytywałam się w kryminałach, ale zbliżająca się jesień jakoś skłania mnie do sięgania po zupełnie inny gatunek. Pewnego wieczoru przysiadłam przy bestsellerze Ukryty rękopis, który, co tu dużo ukrywać, zachęcił mnie swą przepiękną, bardzo klimatyczną okładką. Nie namyślałam się długo i zachłannie wgryzłam się w całą akcję. Powiecie pewnie, że okładka to jednak nie wszystko i tak naprawdę może skrywać totalny gniot. Jednak działa to również w drugą stronę... Piękna oprawa, może skrywać równie wspaniałe dzieło. Ukryty rękopis mogę właściwie zaliczyć do grupy drugiej :)


Jest rok 1945. Jeden z amerykańskich żołnierzy, niejaki Henry Sachs, w pewnej zrujnowanej wojną, niemieckiej rezydencji, odnajduje tajemniczy manuskrypt. Nie namyślając się długo, znalezisko postanawia zachować sobie na pamiątkę. Na skutek przypadku zabija dziewczynę, która staje na jego drodze. Henry ucieka i o całej sprawie stara się zapomnieć.
Przenieśmy się do roku 2010, do Stanów Zjednoczonych. Do Susanny Kessler dociera smutna wiadomość... Jej wuj, Henry zmarł. Kobieta podczas porządkowania rzeczy krewnego, wśród przeróżnych drobiazgów znajduje stary rękopis muzyczny. Postanawia zwrócić go prawowitemu właścicielowi. Nie wie jednak, że w ten sposób zrzuca na głowę swą i reszty rodziny masę problemów. Na jaw wychodzą tajemnice, które totalnie zmienią jej życie. 

Po przeczytaniu kilku opinii na temat Ukrytego rękopisu, troszkę się zmartwiłam. Czemu? Bo nie były zbyt pozytywne i zachęcające do lektury. Zdaje jednak sobie sprawę z tego, iż każdy ma inny gust, inne upodobania. Cóż, mogłam najwyżej nie czytać tej książki do końca i zapomnieć o niej na wieki. Ale zostałam mile zaskoczona i to już na samym wstępie. Szybko nawiązałam nić zrozumienia z autorką, w lot łapałam jej myśl i z zapałem pochłaniałam kolejne strony. Ukryty rękopis to porywająca, nieco tajemnicza, interesująca historia. Moim zdaniem, tym razem to nie sami bohaterowie są tutaj najważniejsi, a wspomniany manuskrypt. Co to takiego? To rękopis religijnej kantaty słynnego Jana Sebastiana Bacha. Nie chcę wam zdradzać niczego więcej na temat tego przedmiotu, by nie zepsuć niespodzianki. Wybaczcie :)

Nie przepadam za powieściami, które toczą się w sposób dwutorowy, bo zwykle się w nich gubię. Tym razem nie miałam żadnych problemów z odnalezieniem się w poszczególnych ramach czasowych, nie myliłam bohaterów, wiedziałam też, kto jest dla kogo kim, a to przecież najważniejsze. Bardzo spodobał mi się klimat powieści Ukryty rękopis. Jest tutaj jakaś magia, chociaż nie mająca nic wspólnego z czarami i machaniem różdżką. To zupełnie inny rodzaj magii :) 
Książkę czytało mi się doskonale, chociaż, tak jak wspominałam wam na samym początku, nie spodziewałam się jakichś fajerwerków i opowieści, która pozostanie w mej pamięci na długo. Jak widać, czasem można nieźle się zaskoczyć, pozytywnie oczywiście!

                                                                                                

Ukryty rękopis

Tytuł: Ukryty rękopis
Autor: Lauren Belfer
Wydawnictwo: Kobiece
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 512
Cena okładkowa: 36.90 zł

Za egzemplarz dziękuję księgarni TaniaKsiążka.pl

wtorek, 4 września 2018

Zgadnij kto - Chris McGeorge [recenzja przedpremierowa]

Dawno nie było u mnie recenzji przedpremierowej, więc pora nadrobić zaległości. Dziś przybywam do was z opinią na temat nowości od wydawnictwa Insignis. Muszę przyznać, że bardzo lubię ich książki i chętnie przeglądam zakładkę z zapowiedziami i świeżynkami, by wyszperać tam coś dla siebie. Tym razem trafiłam na świetną lekturę, która, zdaje sobie sprawę, nie wszystkim może przypaść do gustu. Dla mnie była świetna, jednak ile czytelników, tyle opinii, prawda? Nie przedłużając, poznajcie moje kilka słów na temat dzieła Chrisa McGeorge'a Zgadnij kto.


Moragn chyba od zawsze chciał być sławny. Pragnął być rozpoznawalny na każdym zakątku świata. Po latach to jego marzenie po części się spełnia... Znany jest, owszem, ale nie z pozytywnych dokonań swego życia. Pewnego dnia, budzi się po ostrej, nocnej libacji, przykuty do łóżka kajdankami. To pokój hotelowy, a jego towarzyszami jest pięć osób: aktorka, pracownik hotelu, nastolatka, kelnerka i prawnik. Morgan nie zna tych ludzi. Nie wie dlaczego się tutaj znalazł i po co. Jakby było mało niespodzianek, w łazience na Morgana i całą resztę czeka sobie... trup! No, tego już za wiele. Jednak to nie wszystko. Wśród tych ludzi jest morderca, a Morgan ma tylko trzy godziny, by odkryć kto nim jest. Jeśli tego nie zrobi, zginą wszyscy. Zapowiada się ostra jazda bez trzymanki! Przygotujcie się na potężną dawkę adrenaliny.

Ja wiem, że to już było, że miliony podobnych książek pewnie gdzieś tam sobie na rynku wydawniczym hula, ale Zgadnij kto ma w sobie coś, co nie pozwala odłożyć egzemplarza na półkę. Po prostu człowiek musi poznać zakończenie tej historii, bo chyba zwariuje! No, może nie dosłownie, ale naprawdę, możecie mi wierzyć, powieść niesamowicie wciąga i trzyma w napięciu, aż do ostatniej karteluszki. Autor tak umiejętnie operuje całą akcją, iż praktycznie do samego końca nie mamy pojęcia, kto zabił, kto jest winny i jak to wszystko się skończy. To fantastycznie skonstruowany kryminał. Trzeba zaznaczyć, że jest to debiut Chrisa McGeorge'a i to jaki! Autor ruszył z przytupem i już nie mogę się doczekać jego kolejnej książki. 

 Zgadnij kto przypadnie do gustu tym, którzy lubią dobry kryminał. Historia tutaj przestawiona faktycznie wciąga, trzyma w napięciu i nawet po jej poznaniu, gdzieś tam głęboko siedzi w głowie. Ja wiem, że podobnych książek jest całe mnóstwo, ale tutaj mamy debiut i to naprawdę genialnie napisany. Nie miałam żadnych problemów z ogarnięciem całej fabuły, nie gubiłam się w nazwiskach. Powieść czytało mi się naprawdę dobrze, chociaż kryminały, to zdecydowanie nie moja bajka i nie mój ulubiony gatunek. Zgadnij kto mogę wam polecić. Może nie czytajcie książki po zmroku, by nie zerkać ukradkiem w okno ;) No chyba, że chcecie i lubicie się bać. 

                                                                                                            

 

Tytuł: Zgadnij kto 
Autor: Chris McGeorge
Wydawnictwo: Insignis
Oprawa: miękka
Liczba stron: 416
Cena okładkowa: 39.99 zł
Premiera: 05.09.2018 

Za egzemplarz dziękuję agencji AiM Media 

 

Dopóki biegnę... - Terri Blackstock

Są książki, które potrafię pochłonąć w jeden wieczór i jedną noc. Uwielbiam czytać kiedy jest ciemno, ponieważ wtedy jakoś łatwiej mi się skupić, dom pogrążony jest w ciszy, większość spraw już zrobiona. Wtedy na spokojnie zasiadam w fotelu i zagłębiam się w kolejną lekturę. Ostatnio w moje ręce wpadła bardzo ciekawa książka od wydawnictwa Dreams. Muszę przyznać, że wydawane przez nich dzieła kusiły mnie od zawsze, ale dopiero dziś mogę coś od Dreams zrecenzować. Nie przedłużając, przejdę już do punktu głównego - książki Terri Blackstock. 


Czy Casey Cox zabiła przyjaciela? Na to pytanie trudno znaleźć jednoznaczną odpowiedź. Zadania podejmuje się Dylan Roberts, kombatant wojenny, który jak nikt potrafi rozszyfrować takie zagadki. Tylko, że Casey zniknęła, a uznaje się za niewinną. Cóż, na miejscu zbrodni jest pełno jej śladów. Cox uznaje, że władzy nie ma czego wyjaśniać. Wraz z biegiem czasu, na jaw wychodzą kolejne elementy tej zagadkowej układanki. Casey nie do końca pasuje do profilu mordercy! Tylko dlaczego zwiała? Na to pytanie znajdziecie odpowiedź w książce Dopóki biegnę... autorstwa Terri Blackstock.  

Jeśli w miarę często do mnie zaglądacie, to pewnie też wiecie, że jestem łasa na ładne okładki. Ta od razu przykuła moje oko. Nie jest jakaś pstrokata, ale mega tajemnicza, tworząca odpowiedni klimat. Niby tylko oprawa, a jednak ma ogromne znaczenie. Ja jestem wzrokowcem, także w pierwszej kolejności patrzę na okładkę książki, a dopiero później zerkam na jej tylną część :) 
Nigdy wcześniej nie miałam w swojej biblioteczce dzieła Terri Blackstock, więc w sumie nie wiedziałam też, czego mogę się spodziewać. Jednak po przeczytaniu dosłownie kilku stron przeżyłam spore zaskoczenie. Pozytywne! Szybko wczułam się w przedstawioną tutaj historię, chociaż nie liczyłam na fajerwerki i wielkie bum. Takie niespodzianki są najwspanialsze.

Autorka zręcznie i z odpowiednim smakiem potęguje napięcie. Książka nawet w najmniejszym calu nie jest przewidywalna, praktycznie do samego końca nie miałam bladego pojęcia, jak to wszystko się skończy. Dopóki biegnę już od początku rusza z przytupem, a później na chwilkę nie zwalnia. Nie spodziewałam się otrzymać tak wspaniale, zręcznie skonstruowaną powieść. Z zapałem pochłaniałam kolejne strony i po prostu musiałam poznać zakończenie tej historii. Nie przepadam za kryminałami, ale ten jest naprawdę genialny. Bardzo lekki i przyjemny w odbiorze, z sensem i wyrazistymi bohaterami. Z miejsca polubiłam Casey, a przecież jeśli wierzyć policji, niezłe z niej ziółko. Terri jednakże tak zręcznie operuję całą akcją, że główna osobistość wcale nie jest bezbarwna, skazana na porażkę, czy jednoznaczne określenie. 

Jeśli lubicie książki, które faktycznie mają akcję, które się nie dłużą, które czyta się błyskawicznie, to Dopóki biegnę będzie dla was idealną propozycją. Musicie mieć jednak na uwadze, że powieść niesamowicie wciąga i nie będziecie się nią delektować zbyt długo. Autorka posługuje się językiem prostym i zrozumiałym. Fajnie się to wszystko czyta, ja nie miałam żadnych problemów z odbiorem dzieła, nie gubiłam się w wątkach, nazwiskach bohaterów itp. Także nie pozostaje mi nic innego, jak gorąco polecić niniejszą powieść. Po lekturze dajcie koniecznie znać, czy przypadła wam do gustu.

                                                                                                             

Znalezione obrazy dla zapytania terri blackstock dopóki biegnę

Tytuł: Dopóki biegnę...
Cykl/Seria: Dopóki biegnę t#1
Autor: Terri Blackstock
Wydawnictwo: Dreams
Oprawa: miękka
Liczba stron: 320
Cena okładkowa: 37 zł
Premiera: marzec 2018
Podobny obraz

niedziela, 2 września 2018

Sposoby na nudę - Co wolno, a czego nie?, Legendy polskie dla dzieci

Dziś chciałam wam zaprezentować dwie książeczki od wydawnictwa Aksjomat. Mamy już wrzesień, jesień się zbliża, a na zewnątrz za chwilkę zacznie robić się zimniej. Dzieci niestety będą musiały więcej czasu spędzać w domu, a jak sami doskonale wiecie, nuda pewnie zacznie im doskwierać. Dlatego zwróćcie uwagę na dwie książeczki od wydawnictwa Aksjomat, które z pewnością nudę odgonią i zajmą szkraba przez jakiś czas. 




Pierwsza z książeczek, którą dziś pragnę wam przedstawić wygląda niepozornie. Ot, kilka kartek, mało czytania i mało oglądania. Nic bardziej mylnego! Książeczka Co wolno, a czego nie? ma bardzo bogatą zawartość. To nie tylko zwykła rozrywka, a nauka poprzez zabawę. Na kartach niniejszej publikacji, nasza pociecha znajdzie mnóstwo informacji, które faktycznie się przydają. 

Z książki Co wolno, a czego nie? dziecko dowie się między innymi, jak powinno zachować się na drodze, co zrobić, gdy ktoś je krzywdzi, gdy zaatakuje pies, gdy potrzebuje natychmiastowej pomocy. W tej pozycji literackiej, jest sporo miejsca do pisania, uzupełniania, zakreślania. Wydawca pomyślał nawet o naklejkach, co pewnie większa grupa dzieci po prostu uwielbia.

Nie spodziewałam się totalnie, że w tak niepozornej, cieniutkiej pod względem objętości książeczce, znajdzie się tak dużo cennych, ważnych wskazówek i informacji. Dziecko z przyjemnością się ze wszystkim zapozna i mam nadzieję, iż większość spraw zapamięta. Zawsze jednak może wrócić do egzemplarza i przypomnieć sobie co nie co, prawda?


Bajki i legendy lubią chyba wszyscy i to nie tylko ci najmłodsi. Sama od czasu do czasu sięgam po jakieś wydanie dzieł tego typu, które niesamowicie odprężają, ale też przywołują wspomnienia z lat szczenięcych. Ostatnio w moje ręce wpadło przepiękne wydanie Legend polskich dla dzieci od wydawnictwa Aksjomat. Muszę przyznać, iż wydawca stanął tutaj na wysokości zadania. Książka wygląda po prostu przepięknie! Jest kolorowa okładka, mnóstwo ilustracji, duża czcionka. W środku znalazło się miejsce, aż dla dwudziestu legend z różnych zakątków Polski.

Ja z racji swojego miejsca zamieszkania, chyba najbardziej kojarzyłam legendy związane z Krakowem i Podhalem, więc z największą przyjemnością poznałam inne, charakterystyczne dla innego rejonu naszego kraju. Same legendy zamieszczone w tej książeczce, nie są zbyt długie, więc nie będą nudziły młodszego czytelnika. Myślę, że i mniejsze pociechy same będą mogły je czytać.
 Legendy skłaniają do przemyśleń, stanowią wspaniałą bazę do rozmowy pomiędzy dociekliwym, ciekawym świata dzieckiem, a rodzicem.

A wy macie już przygotowane zestawy książkowe na chłodniejsze dni? Ja gorąco polecam wam książeczki od wydawnictwa Aksjomat. 

                                                                                                         

Znalezione obrazy dla zapytania co wolno a czego nie

Tytuł: Co wolno, a czego dnie?
Oprawa: miękka
Liczba stron: 24 + naklejki
Cena: 8.99 zł

Znalezione obrazy dla zapytania legendy aksjomat

Tytuł: Legendy polskie dla dzieci
Oprawa: twarda
Liczba stron: 80
Cena: 29.90 zł


Wydawnictwo Aksjomat