czwartek, 27 grudnia 2018

Władca Pierścieni *Trylogia* - J.R.R. Tolkien

Witam was serdecznie w ten poświąteczny dzień. Jak nastroje? Czujecie już nowy rok? Ja korzystając z okazji, że miałam chwilkę wolnego czasu, przygotowałam dla was recenzję książki, którą pewnie każdy z was zna bardzo dobrze. Aż dziwię się, iż niniejszy wpis nie pojawił się wcześniej. Wszak Władcę Pierścieni czytałam już milion razy i jakoś nigdy nie skusiłam się na zamieszczenie na blogu paru słów na temat tejże trylogii. No, ale zgodnie ze starym powiedzeniem: Co się odwlecze... Dlatego nie przedłużając, przechodzę do samej recenzji książki autorstwa J.R.R. Tolkiena.


Bardzo ciężko jest mi krótko streścić tak opasłe tomisko. No, po prostu nie da się chyba tego uczynić. Niemniej, jestem prawie pewna, że przynajmniej dziewięćdziesiąt procent z was wie o czym jest ta powieść, a może tak jak ja, przeczytały ją nawet niejeden raz. 
Mamy bowiem pierścień, który został stworzony po to, by rządzić wszystkimi i wszystkim. Nie może dostać się w niepowołane ręce, chociaż ten niewielki, złoty drobiazg, jakby na siłę starał się trafić właśnie tam, gdzie nie powinien. Pierścień musi zostać zniszczony, a to zadanie zostaje powierzone hobbitowi o imieniu Frodo. Wraz z resztą towarzyszy, która od tej pory zwie się Drużyną Pierścienia, podąża do Mordoru, by uwolnić świat od zła. Oczywiście jak się pewnie domyślacie, nie będzie to zbyt proste. Bowiem pierścień wyzwala złe moce i nawet najporządniejszy hobbit, krasnolud, elf, czy człowiek, może stracić dla niego głowę... Rozpoczyna się nierówna walka dobra ze złem. Kto zwycięży? Czy pierścień zostanie zniszczony, a Mordor raz na zawsze przestanie istnieć?

To tak w gigantycznym skrócie :) Naprawdę, aż do tej pory nie mogę uwierzyć, że ta recenzja nie pojawiła się na blogu wcześniej. Ba! Powinna pojawić się na samym początku istnienia mojej strony w internecie. Bo Władcę Pierścieni i resztę książek Tolkiena po prostu ubóstwiam. Moja przygoda z tym autorem rozpoczęła się już w podstawówce, w momencie czytania Hobbita. Potem przyszedł czas na słynną trylogię i mniej znane dzieła Tolkiena. Bo trzeba zaznaczyć, że to właśnie Hobbit i Władca Pierścieni przyniosły sławę brytyjskiemu pisarzowi. Wspaniale wykreowany świat noszący nazwę Śródziemie, zaczarował miliony odbiorców na całej kuli ziemskiej. Ja nie wyobrażałam sobie swojej biblioteczki bez obecności Władcy Pierścieni

 Zacznę może od wyglądu zewnętrznego egzemplarza, który dotarł do mnie dzięki uprzejmości księgarni internetowej Gandalf. Jest to wydanie, które z pewnością ucieszy fana tolkienowskiego świata. Dlaczego? Ponieważ nie jest przesadzone pod względem ozdobników. Czcionka może nie należy do największych i czasem męczyła oko, ale wyobraźcie sobie te ponad tysiąc stron z czcionką o połowę większą... Takiej książki z pewnością nie utrzymalibyśmy w dłoni! Także nie narzekam, a skupiam się bardziej na treści. Do dyspozycji mamy jeszcze tasiemkę w formie zakładki, co w książkach po prostu uwielbiam! 

Jestem pełna podziwu dla wyobraźni autora. Tolkien stworzył zupełnie inny, nowy świat, idealnie dopracowany, przemyślany. Mnie w tej całej trylogii niczego nie brakowało. Praktycznie każda postać została doskonale zobrazowana, nie idealizowana, nie spychana na zupełnie boczne tory powieści. Oczywiście mamy mnóstwo osobistości, które gdzieś się tam na stronach pojawiają, potem znikają, jednak jednocześnie tworzą odpowiednie tło dzieła. Jak na Tolkiena przystało, w całej trylogii pojawia się mnóstwo długich opisów, jednakże są tak zajmujące, że o nudzie nie ma nawet mowy. Naturalnie nie każdy z was polubi styl autora, lecz ja jestem w nim tylko i wyłącznie zakochana - w stylu, nie samym autorze, tak w ramach uściślenia informacji :)

Podsumowując, lepszej książki na świąteczne lenistwo chyba nie mogłam sobie wyobrazić. Jestem bardzo, bardzo zadowolona z otrzymanego egzemplarza. Mam też nadzieję, że chociaż w niewielkim stopniu zachęciłam was do przeczytania Władcy Pierścieni. Oczywiście jeśli niniejszej pozycji jeszcze nie czytaliście. Polecam wam serdecznie zakupy w księgarni internetowej Gandalf: https://www.gandalf.com.pl/

                                                                                                          

 Znalezione obrazy dla zapytania władca pierścieni muza

Tytuł: Władca Pierścieni (tutaj)
Autor: J.R.R. Tolkien
Wydawnictwo: Muza
Oprawa: twarda
Liczba stron: 1280
Cena okładkowa: 74.81 zł


Gandalf.com.pl

piątek, 21 grudnia 2018

Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa - J.R.R. Tolkien

Po recenzji książki, która jest raczej zbliżona do biografii niż do totalnego wymysłu autora, przyszedł czas na powieść z gatunku tych, które ja po prostu uwielbiam. Mam na myśli fantastykę! Ja bez czytania fantastyki nie wyobrażam sobie życia. Fakt, mam swoje lata i czasem człowiek lepiej wygląda czytając poważniejsze pozycje, jednak od czasu do czasu, w ramach odskoczni od codzienności, preferuję oderwane od ziemi powieści. 


 Jeśli ktoś kocha Władcę Pierścieni, Hobbita, to z pewnością ucieszy się z tak pięknie wydanej książki, autorstwa J.R.R. Tolkiena. Mamy tutaj bowiem baśnie, skierowane nie tylko do starszych odbiorców, ale i młodszych. Doskonale wiecie, że trylogia Tolkiena opowiadająca o hobbitach, nie należy do dzieł lekkich i takich, które można przeczytać w dwa, trzy dni. Natomiast w tym przypadku wystarczą dosłownie dwa wieczorki i powieść mamy załatwioną. W sumie ja to się z tym czytaniem zbytnio nie spieszyłam, bo i po co! Wolę rozkoszować się lekturą, faktycznie rozumieć każde słowo autora. 

Zatrzymam się chwilę przy okładce. Według mnie i tak naprawdę nie tylko moim skromnym zdaniem, oprawa jest przepiękna. Twarda, barwna i nieco tajemnicza. Idealnie pasuje do charakteru powieści. Mamy wstążkę jako zakładkę, a osobiście takie dodatki uwielbiam. Są oczywiście ilustracje! Alan Lee wykonał kawał dobrej roboty i w sposób doskonały upiększył dzieło. To wszystko sprawia, że Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa chce się czytać i czytać, a także pokazywać dzieciom. Tak pięknie wydanych baśni, tak wciągających historii, dawno nie oglądałam i nie czytałam. 

A co mamy w środku? Ano pięć wciągających, interesujących, a jednocześnie lekkich opowiastek. Ja chyba najbardziej czekałam na gawędę o przygodach Toma Bombadila, którego znam z Władcy Pierścieni. Ta postać była wtedy niesamowicie tajemnicza, przykuwała moją uwagę, więc dzięki Opowieściom z Niebezpiecznego Królestwa, mogłam bohatera poznać nieco bliżej. Nieco, ponieważ oczywiście jak to Tolkien, nie rozwiązał wszystkich zagadek i tajemnic. Pozostałe opowieści noszą tytuł: Łazikanty, Gospodarz z Giles Ham, Kowal z Przylesia Wielkiego i Liść, dzieło Niggle'a. Powiem wam, że wszystkie te opowiastki nie są zbyt dziecinne, a bardzo dojrzałe i skłaniające do przemyśleń. Naturalnie dobro wygrywa, więc okazuję się, iż w Niebezpiecznym Królestwie zło wbrew pozorom nie stoi na pierwszym miejscu. 

Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa potwierdzają doskonałe pióro i nieziemską wyobraźnię Tolkiena. Bardzo się cieszę, że tak doskonała pozycja znalazła swoje miejsce w mojej biblioteczce. Dzięki niej, mogłam oderwać się od codziennych zmartwień, problemów... 

                                                                                                       



Tytuł: Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa
Autor: J.R.R. Tolkien
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Oprawa: twarda
Liczba stron: 322
Cena okładkowa: 49.90 zł
Premiera: 12.11.2018

 

czwartek, 20 grudnia 2018

Kossakowie. Biały mazur - Joanna Jurgała - Jureczka

Z góry przepraszam was za to, że tak mało recenzji pojawia się ostatnimi czasy, ale na uczelni, w okolicach grudnia, trwa gorący sezon, który totalnie nie pozwala na pisanie czegokolwiek, oprócz piekielnie trudnych kolokwium. Zbliżają się jednak święta, chwila wytchnienia, więc dziś postanowiłam przygotować dla was recenzję najnowszej powieści polskiej pisarki Joanny Jurgała - Jureczka.  


Kossakowie. Biały mazur jak się już pewnie domyślacie, opowiada o chyba najbardziej słynnej, szlacheckiej dynastii artystycznej, znanej nie tylko w naszym kraju, ale także poza granicami Polski. Cała rodzina była bardzo utalentowana i na stałe zapisała się w historii. Książka rozpoczyna się narodzinami bliźniaków, Wojciecha i Andrzeja w Sylwestra. Jedno dziecko przyszło na świat w roku 1856, drugie już w 1857. Dalej autorka nie trzyma się zbytnio chronologii, tylko swobodnie "oprowadza" nas po meandrach losów praktycznie całej rodzinny. Poznajemy więc nestora rodu Kossaków, oczywiście synów - Wojciecha i Andrzeja, ich żony, a później dzieci. Poza wybitnymi osobistościami, poznajemy malownicze miejsca akcji: domy Kossaków w Kośminie, Kossakówce, Górkach Wielkich. Cała książka jest również pełna tajemnic...

Rodziną Kossaków interesuję się już od jakiegoś czasu. Zaczęło się chyba od Wojciecha Kossaka, wybitnego malarza. To on nadzorował powstawanie Panoramy Racławickiej i wspólnie ze Styką stworzył coś niesamowitego. Wiem, bo widziałam, byłam i nadal jestem zachwycona. Potem szukałam kolejnych informacji na temat Kossaków i muszę przyznać, że bardzo wciągnęło mnie to zajęcie. Nie uwierzycie chyba, jak bardzo ucieszyło mnie pojawienie się na rynku powieści Kossakowie. Biały mazur. Wreszcie ktoś postarał się spisać ten porządny kawał historii. Obawiałam się nieco, jak Joanna Jurgała - Jureczka podejdzie do tematu, ale moje początkowe uprzedzenia, okazały się zupełnie bezpodstawne. Książka jest niesamowita!

Niniejszy egzemplarz nie stanowi tylko suchej, mało przyjemnej w odbiorze biografii. To swego rodzaju powieść, którą czyta się fantastycznie. Nie miałam żadnych problemów ze zrozumieniem książki, nie gubiłam się w wątkach, nie myliłam postaci. Kossakowie. Biały mazur to powieść dopracowana w każdym calu. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie dodatek w postaci zdjęć rodziny, które są znane i nieznane. 

Bardzo się cieszę, że taka książka znalazła się w mojej biblioteczce. Pewnie będę do niej powracała, a także szukała kolejnych wyjaśnień tajemnic Kossaków. Bo wszystkiego się o nich nie dowiedziałam. Jeszcze sporo rzeczy nie ujrzało światła dziennego. Przed autorką kolejne zadanie... Ja już czekam z nadzieją na następną, równie interesującą książkę o Kossakach. To coś nie tylko dla fanów historii. Zwykły zjadacz chleba spokojnie odnajdzie się w takiej lekturze. Gorąco polecam! 

                                                                                                   


Autor: Joanna Jurgała - Jureczka
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 380
Cena okładkowa: 39.90 zł
Premiera: 29.10.2018

 

czwartek, 6 grudnia 2018

Album z naklejkami. Polska / Kraków dla dzieciaków

Na dziś przygotowałam dla was recenzję dwóch książeczek od wydawnictwa Aksjomat. Może wyglądają niepozornie, na takie, które przeczytać można w kilka chwil, lecz gwarantuję wam - zaciekawią dziecko dłużej niż kilka minut. Postanowiłam pokazać je w jednej recenzji, ponieważ są ze sobą związane.


W pierwszej kolejności opiszę wam książkę z naklejkami. Nie wiem, jak sytuacja wygląda u was, ale u mnie dzieci przepadają za naklejaniem naklejek w książkach. Zawsze to jakieś urozmaicenie, prawda? W tej książeczce naklejki są przepiękne. To wierne odwzorowanie najpiękniejszych miejsc w naszym kraju, wizerunki różnych zwierząt. Na naklejkach odszukamy nawet osobistości, które mają ogromne znaczenie dla historii Polski.




Oczywiście książka ta, to nie tylko zbiór naklejek. Mamy bowiem sporo tekstu do przeczytania, który dziecko myślę, pozna bez grymaszenia i znużenia. Sporo tutaj ciekawostek, nowości. Wszystko zostało tematycznie podzielone, także odszukanie konkretnych informacji nie powinno sprawiać żadnych problemów.

Teraz kilka słów na temat Krakowa dla dzieciaków. Z racji tego, że do "miasta królów" mamy naprawdę niedaleko, to Kraków znamy całkiem dobrze i chętnie do niego podróżujemy. Niemniej, książeczka została przyjęta w naszej biblioteczce z otwartymi ramionami. Jest przepięknie wydana, kolorowa, zachęcająca do lektury. Dobra, są też naklejki, a nawet pocztówki do wysłania, a to kolejna, bardzo ważna zaleta dzieła. 




Książeczka ma niewielki format, więc można zabrać ją w podróż i podążać wraz z nią po uroczych zakątkach Krakowa. Nie sposób zwiedzić tego miasta w jeden dzień, także warto sobie wszystko odpowiednio zaplanować. Myślę, że niniejszy egzemplarz okaże się tutaj bardzo pomocny. Wielki plus za mnóstwo kolorowych zdjęć i ilustracji, które przekonują małego szkraba do zajrzenia do książki. My jesteśmy na tak!

                                                                                                 
 
 

Tytuł: Album z naklejkami. Polska
Oprawa: miękka
Liczba stron: 10 + naklejki
Cena: 6.99 zł

 

Tytuł: Kraków dla dzieciaków
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 48 + naklejki
Cena: 19.99 zł

Wydawnictwo: Aksjomat
   Wydawnictwo Aksjomat