poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Upiorne opowieści po zmroku - Alvin Schwartz

 
Autor: Alvin Schwartz
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Liczba stron: 146
Oprawa: twarda 

Opis

WITAMY W PRZERAŻAJĄCYM ŚWIECIE UPIORNYCH OPOWIEŚCI.

CZY JESTEŚ WYSTARCZAJĄCO ODWAŻNY, BY JE PRZECZYTAĆ?

Upiorne opowieści po zmroku zawierają jedne z najbardziej przerażających opowieści o makabrze, mrocznej zemście i nadprzyrodzonych wydarzeniach wszech czasów. Chodzące zwłoki, tańczące kości, szaleńcy z nożami i ucieczki krętymi uliczkami przed śmiercią – wszystkie te motywy znajdziemy w tym mrożącym krew w żyłach zbiorze opowieści o duchach.

Strach się bać!

Niedawno pisałam wam, że horrorów strasznie się boję, a dziś chcę wam pokazać książkę z tego gatunku, więc gdzie tu moja logika? No nie ma jej wcale. A tak zupełnie na serio, Upiorne opowieści po zmroku bardzo mnie zainteresowały przez reklamę w tv, ukazującą zwiastun filmu, który powstał na podstawie niniejszego dzieła. Coś w nim było, co nieziemsko przykuło moją uwagę i nie przestraszyło takiego cykora jak ja. Na filmie jeszcze nie byłam, ale książkę przeczytałam. W sumie jej lektura zajęła mi niewiele czasu, bo dzieło jest cieniutkie i mogłabym je zaklasyfikować raczej, jako zbiór przerażających, krótkich opowiastek. Nie jest to typowa powieść z tymi samymi bohaterami, rozgrywająca się w jednym miejscu i czasie.

Historyjki są krótkie, zajmują czasem dwie, góra trzy strony. Zostały napisane dużą czcionką, więc samego tekstu jest tutaj naprawdę bardzo mało. W nagrodę są jednak jeszcze fenomenalne ilustracje, które nie ukrywam, działają na wyobraźnię czytelnika. Ich autor Stephen Gammell wykonał kawał doskonałej roboty. Boję się czegoś takiego i możecie się w tym momencie śmiać na całego. Każdy ma w głębi duszy ukryte swoje własne lęki, każdego z nas może przerażać coś innego, prawda? Oczywiście nie żebym się tak bała, że ukradkiem spoglądałam w okno, czy ktoś za nim nie stoi, ale czasem, gdzieś po plecach, przebiegał mi leciutki dreszczyk. Część z tych historii była nawet zabawna!

Technicznie

Tematyka poszczególnych historii jest naprawdę bardzo bogata i różnorodna. Są opowieści do przedstawienia w gronie znajomych z momentami, podczas których można szturchnąć niespodziewanie towarzysza, klepnąć w ramię, krzyknąć - wszystko w ramach zaskoczenia i oczywiście przestraszenia kolegów. W książce odnalazłam również przerażające wierszyki, nawet komiks. Tak jak wspominałam, pozycja nie została pozbawiona czarnego humoru, także ma na celu nie tylko nas przestraszyć, ale i rozbawić. Historyjki dotyczą wiedźm, obrzydliwych robaków, dziwnych i tajemniczych wydarzeń. Myślę, że z tak bogatego zbioru każdy z nas wybierze swój ulubiony utwór. Ja po przeczytaniu całej książki powracałam do tych najlepszych.  

Podsumowując

Jeśli lubicie takie książki, makabrę, nie tak łatwo was przestraszyć, gustujecie w czarnym humorze i macie chwilkę wolnego czasu, to gorąco polecam wam Upiorne opowieści po zmroku. Nie jest to pozycja obowiązkowa, ale myślę, że miły i oryginalny przerywnik i odskocznia od tego, co najczęściej czytamy: thrillery, kryminały, fantastyka, obyczajówki. Sporo z tych historii ma nawiązanie do tradycyjnych podań i legend, znanych z różnych regionów świata. Dla mnie to bardzo ciekawe połączenie. Równie kusząco zadziałały na mnie przecudowne ilustracje i sama okładka z przerażającym strachem na wróble. Myślę, że wzrokowcy obok takiej pozycji literackiej nie będą mogli przejść obojętnie. Upiornych opowieści po zmroku nie traktujcie czasem zbyt poważnie. To w głównej mierze dobra zabawa i coś innego na współczesnym rynku wydawniczym. Czekam więc na kolejny tom serii. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz