sobota, 31 sierpnia 2019

Pieśń syreny - Alexandra Christo

Pieśń syreny 
Autor: Alexandra Christo
Wydawnictwo: Kobiece (Young)
Liczba stron: 419
Oprawa: miękka 

Opis

 Księżniczka Lira to najskuteczniejsza morska morderczyni. Serca siedemnastu lądowych książąt to trofea, dzięki którym zdobyła respekt w głębinach. Jednak kiedy niefortunnie zabija jedną z syren, jej matka nie ma dla niej litości. Królowa Mórz zmienia ją w istotę, którą gardzi najbardziej na świecie – człowieka. Lira ma teraz tylko jeden cel – odzyskać dawną, syrenią postać. Żeby to osiągnąć musi dostarczyć królowej serca księcia Eliana.
Dziedzic lądowego królestwa, Książę Elian, to najskuteczniejszy  i bezwzględny pogromca syren.
Kiedy na środku oceanu ratuje tonącą kobietę, nie ma pojęcia, że właśnie pomógł komuś, na kogo poluje. Skuszony obietnicą pomocy w wyplenieniu syreniego rodu, dobija niebezpiecznego targu z nieznajomą. Czy jednak powinien jej ufać? Który z dwóch największych zabójców wygra tę ryzykowną grę?

Mocna mieszanka disneyowskiej historii i morskiego thrillera, która wciąga w niebezpieczne głębiny od pierwszych stron!

 Mroczny ocean

Jako mała dziewczynka uwielbiałam oglądać Małą Syrenkę Arielkę. Wtedy jeszcze akurat modne były naklejki z postaciami z bajek, czy słynne karteczki, wpinane później do segregatorów. Te z wizerunkiem syreny miały swoją cenę w gronie dziewczynek w moim wieku. Potem oczywiście wszystko się zmieniło, zmieniły się gusta dzieci i przyszedł czas na zupełnie inne rozrywki maluchów. Teraz nikt karteczek nie zbiera, bo pociecha woli komputery i inne elektroniczne gadżety. Nawet syrenki stały się niegrzeczne ;) Z racji tego, że Arielkę kiedyś lubiłam, bardzo chciałam przeczytać książkę, która opowiada o syrenach, ale nie jest ckliwą i romantyczną opowiastką. Sięgnęłam więc po nowość, Pieśń syreny autorstwa Alexandry Christo. Zdawałam sobie sprawę, że mogę trafić na wybitne podejście do tematu, unikatowe i po prostu ciekawe. Jednak gdzieś z tyłu głowy czaiła się myśl, iż Pieśń syreny okaże się gniotem dla nastolatków. Jak wszystko wypadło w rzeczywistości? No, mogę wam z czystym sumieniem napisać, że książka mnie po prostu oczarowała! 

Na samym początku lektury, Lira jawiła mi się ciągle jako piękna, urocza syrenka z bajki dla dzieci. Chociaż tekst był obrazem zupełnie czegoś innego, ja jakoś w uparte miałam w myślach Arielkę. Dopiero po jakimś czasie mogłam przekonać się do nowej wersji syreny. Ta z książki Christo zabija ile wlezie, krew leje się strumieniami, a ona ani myśli przestawać. Z resztą cała grupa syren marzy tylko o tym, by wyrwać zagubionemu człowiekowi jak największą ilość serc. Oczywiście w książce nie zabrakło i wątku miłosnego. Trzeba przyznać, że Lira i Elian to dosyć dziwaczna para. Niemniej, ich uczucie było piękne, chociaż rodziło się stopniowo i bardzo wolno. Mnie akurat takie tempo rozwoju miłości bardzo odpowiadało. W sumie bardziej skupiałam się na akcji, krwawych walkach, opisach morskich krain i romantyczne elementy, potraktowałam raczej jako miły dodatek do fabuły.

Technicznie

Nie wiem jak wy, ale ja kocham takie okładki. Bardzo spodobała mi się oprawa książki Pieśń syreny i to do tego stopnia, że kilkukrotnie łapałam się na tym, iż wpatruje się w nią, jak jakaś sroka w złotą błyskotkę. No, czy sami nie przyznacie, że oprawa powieści jest magiczna i tajemnicza? Ten sztylet, te macki ośmiornicy i ciemne, wzburzone fale - majstersztyk. Mało tego, w środku są fantastyczne grafiki, które dodatkowo działają na wyobraźnie czytelnika. Ale dobra, nie samymi wrażeniami wzrokowymi człowiek żyje ;) Najważniejsza jest przecież treść, którą ja kupuję bez żadnych dylematów.

Historię poznajemy z dwóch perspektyw, co uważam, jest atrakcyjne dla większości odbiorców. Z jednej strony narratorem jest Lira, a z drugiej Elian. Dzięki takiemu zabiegowi literackiemu, historia staje się jeszcze ciekawsza, mamy możliwość poznania tego, co siedzi w głowie dwóch najważniejszych postaci. Całość czyta się lekko i przyjemnie, a o nudzie nawet nie ma mowy. Są momenty, które naprawdę wywołały szybsze bicie mojego serca. Zakończenie mile mnie zaskoczyło i aż żałuję, że autorka nie przewiduje kolejnego tomu tej genialnej historii. 

Podsumowując

Ciężko jest mi do czegokolwiek się tutaj przyczepić, więc nie pozostaje nic innego, jak Pieśń syreny zwyczajnie wam polecić. Nie klasyfikowałabym powieści jako tradycyjnej książki dla kobiet, a raczej młodzieżówkę. Niemniej, dzieło jest w stanie zaciekawić czytelnika w każdym wieku. Nastawiałam się na niezbyt mądrą bajeczkę dla nastolatek, a otrzymałam przemyślaną, zawierającą morał powieść, która potrafi wbić w fotel, a nie tylko wywołać ironiczny uśmiech i politowanie dla twórcy. Ten baśniowy klimat, te bardzo plastyczne i szczegółowe opisy sprawiły, że nie miałam żadnych problemów z wczuciem się w historię i zatracenie w niej na całego. Dlatego, niech ta piękna okładka przyciągnie was do książki, ponieważ jest to bestseller godny poznania - szczególnie w gronie wielbicieli syren, nie tylko tych dobrych. 

Za egzemplarz dziękuję księgarni TaniaKsiazka.pl

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz