wtorek, 6 sierpnia 2019

I sprawisz, że wrócę do prochu - Ambrose Parry

Okładka książki I sprawisz, że wrócę do prochu 
Autor: Ambrose Parry
Wydawnictwo: ZYSK I S-KA
Liczba stron: 480
Oprawa: miękka

Opis

 Edynburg, 1847. Miasto medycyny, mamony i morderstw.
Na Starym Mieście giną młode kobiety, które spotyka makabryczna śmierć. Na drugim krańcu miasta student medycyny Will Raven rozpoczyna asystenturę u znanego i błyskotliwego doktora Simpsona.

Pacjenci Simpsona wywodzą się z najbogatszych i najuboższych kręgów podzielonego miasta. Dom lekarza jest nietypowy, odwiedzają go luminarze i prowadzi się tam śmiałe eksperymenty z nowej dziedziny medycznej, jaką jest anestezja. W domu tym Raven poznaje Sarę Fisher, pokojówkę i pielęgniarkę obdarzoną intuicją, która uniemożliwia jej przychylne traktowanie przybysza. Sara jest równie inteligentna jak Raven, ale nie cieszy się takimi jak on przywilejami i nie może studiować medycyny.

Każde z nich ma własne powody, by przyjrzeć się dokładniej podejrzanym zgonom w mieście, więc chcąc nie chcąc, zagłębiają się razem w mroczny półświatek Edynburga. Będą musieli pokonać dzielące ich różnice, aby wydostać się stamtąd żywi.

Mroczna, pełna tajemnic 

Nie, czegoś takiego nie mogłam przegapić i przejść po prostu obojętnie. Tytuł książki tak mocno mnie zaintrygował, że dostrzegłam ją już w zapowiedziach wydawnictwa i momentalnie zapragnęłam przeczytać. Ostatnio mam jakiegoś fioła na thrillery i mocniejsze powieści. W sumie wakacje jakoś nie wpływają na wybieranie podobnych dzieł, ale ja jak zawsze muszę postępować na odwrót. Cóż, najważniejsze, że udało mi się przeczytać książkę Ambrose Parry o intrygującym, tajemniczym i nieco dziwacznym tytule. I sprawisz, że wrócę do prochu może i nie zaskoczy starych wyjadaczy ze świata kryminału. Ten, kto czyta non stop podobne pozycje literackie pewnie powie - Phi, toż nie ma tutaj niczego specjalnego. Ja jednak jestem zachwycona całym pomysłem na książkę i przeprowadzoną akcją. Edynburg w XIX wieku według mnie wypadł tutaj bardzo realnie, bardzo przerażająco - jak dla moich nerwów. Tak w sumie teraz sobie myślę, że dobrze jest jak jest, że nie mieszkam w owym mieście w tamtym czasie. Nie, kobiety w wiktoriańskim Edynburgu, przedstawionym na kartach książki I sprawisz, że wrócę do prochu nie miały łatwego życia. Autorski duet znakomicie oddał klimat tamtejszego miejsca: pełnego brudu, smrodu, ubóstwa i śmierci. Nie, nikt lepiej przed nimi chyba tego nie zrobił. 

Na kartach książki otrzymujemy sporą dawkę wrażeń. Morderstw jest ci cała masa, a narzędzie zbrodni nie należy do zwyczajnych... Już na samym początku powieści idealnie zawiązuje się intryga kryminalna, a akcja nie zwalnia ani na minutkę. Non stop mamy do czynienia z tajemnicami, zagadkami. Bardzo spodobał mi się "dodatek" w postaci medycznej wiedzy. Oczywiście w owych czasach to ona tylko kiełkowała, ale fajnie było poznać to wszystko od podszewki. Medycyny mogłoby być dla mnie w książce jeszcze więcej, jednak nie narzekam, jest git!

Technicznie

Patrzę na okładkę, patrzę i nie mogę się nią nasycić. Serio! Według mnie jest genialna. Może nam już mówić o klimacie książki, który należy do mrocznych, wypełnionych tajemnicami. Na samym początku bardzo trudno mi było przestawić się na styl jakim posługują się autorzy. Jest on dosłownie naszpikowany archaizmami, ale pasujący do Edynburga z owych czasów. Potem jakoś do języka przywykłam, jednak nie zalecałabym czytania książki w pośpiechu, czy z włączonym w tle telewizorem. W powieści znajdziemy również sporo trudnych zagadnień, które zmuszają do myślenia i wymagają skupienia. No chyba, że jesteście tak genialni i macie podzielną uwagę ;) 
Główni bohaterowie nie są płytcy, bladzi i wepchnięci do fabuły na siłę. Mnie bardzo spodobała się kreacja Sary, która należy do ludzi ciekawskich, mądrych, a jednocześnie intrygujących. Oczywiście równie interesujący jest Raven, doszkalający się pod okiem mistrza Simpsona. Może w książce przesadzono z opisem przeszłości głównej postaci, ale to chyba jeden, jedyny minus całej powieści. Przynajmniej ja większej ilości niedociągnięć się nie doszukałam.

Podsumowując

Jeśli macie ochotę na dobry kryminał medyczny, to gorąco polecam wam I sprawisz, że wrócę do prochu. Pewnie przez wzgląd na klimat powieści tak mocno przypadła mi ona do gustu. Bo sama intryga kryminalna nie jest specjalnie pokręcona i myląca, więc gdzie drzemie ta tajemnicza siła, która zachęca do lektury? Książka nie pokazuje czytelnikowi tylko samych morderstw i łapania przestępców. To również obraz medycyny z owych czasów, a właściwie tego, jak ona się rodziła, na jakim stadium rozwojowym była w XIX wieku, właśnie w Edynburgu. Bardzo zainteresował mnie również wątek dotyczący życia kobiet w tamtym okresie. Autorzy wykonali więc kawał dobrej roboty. Jestem zadowolona, że książkę przeczytałam i że znajduje się ona w mojej biblioteczce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz